warsawyak, rozmowa z Tobą to dla mnie czysta przyjemność.
Paradoksalnie - rozmowa o ociepleniu bądź ochłodzeniu klimatu jest tematem badzo pokrewnym. Wpływ pogody na rośliny które uprawiamy jest bowiem ogromny.
Jeśli chodzi o zaśmiecanie - to zwykle po jakimś czasie (jeśli nowy wątek zaczyna się nie na temat) przenoszę dyskusję do właściwego miejsca. Skrypt tego forum jest jednak tak skonstruowany, że nie mogę przenieść części zawartości a jedynie cały wątek. Mógłbym wprawdzie jako administrator zalogować się jako dowolna osoba i przenieść treść na zasadzie kopiuj wklej ale nigdy tego nie robię bez wyraźnej prośby właściciela konta. Przenoszenie treści jako admin z wpisaniem nazwy autora wygląda sztucznie. Dlatego - jeśli dyskusja nie na temat jest warta zachowania wolę zrobić wyjątek i pozostawić ją w tym miejscu gdzie jest.
Nie sądzę aby stanowiło to nieznośne zaśmiecanie. Nadaje aktualnej dyskusji pewnego kolorytu.
warsawyak: Jaaasne. Jedna zima (a właściwie styczeń) z temperaturami poniżej normy wieloletniej w określonej części świata jest dowodem na brak globalnego ocieplenia. Niech ci wyborcy (podatnicy) pierwej trochę się podciągną z wiedzy o klimacie przed wygadywaniem głupot.
Zastanawiam się jak nazwać Twoje warsawyak stwierdzenie o `jednej zimie` w sytuacji gdy w czasie tylko ostatniej dekady mieliśmy kilka takich zim, może po prostu `opornością na wiedzę` bo chyba nie `klapkami na oczach`.
Ludzie na świecie są do siebie w wielu sprawach podobni. Można ich 100 razy oszukać (wmawiając im np że margaryna synetyczna jest lepsza od tłuszczu zwierzęcego który jedli przez tysiące lat) czy też lansując nie poparte tezy o globalnym ociepleniu. Wszystko to do momentu gdy wiedza o tym jak bardzo ludzie dali się oszukać zostanie rozpowszechniona. Wtedy zwykle kiepski los spotyka twórców klamliwych teorii.
Pokora i szacunek dla matki natury kórej nie mają wszechwiedzące jednostki promujące twierdzenia o ociepleniu wskazuje że `możemy znajdować się w fazie ochłodzenia lub ocieplenia klimatu. Jest to najprawdopodobniej proces całkowicie naturalny, cykliczny o różnym przebiegu i dynamice. Spornym pozostaje fakt (element) wpływu człowieka na ten proces a w szczególności otwarte pozostaje pytanie o zakres tego wpływu.`
Spornym pozostaje także odpowiedź na pytanie: czy jeśli człowiek wywołał zmiany to czy i w jaki sposób jest w stanie je odwrócić. Odpowiedź na drugie pytanie jest jeszcze trudniejsza niż na pierwsze.
Myślę że człowiekowi i jego nauce daleko jeszcze do pełnego ogarnięcia i rozwikłania problemu. Obecnie nie potrafimy przewidzieć pogody jaka będzie za kilka czy kilkanaście tygodni. Klimat jest bowiem zbyt skomplikowany i nieprzewidywalny.
Politycy niezbyt często przyznają się do błędów. Nie sądzę aby byli oni w stanie przyjąć na siebie odpowiedzialność za nietrafione decyzje które miały lub mogły mieć wpływ na życie milionów ludzi. Szczególnie że część z tych `decyzyjnych` ludzi już nie żyje (np politycy którzy decydowali o próbach atomowych w USA czy ZSRR albo o odwróceniu biegu rzeki w ZSRR co spowodowało wyschnięcie giganycznego jeziora).
Wrzucenie wszystkiego do jednego worka i wygadywanie że jedynie Co2 jest odpowiedzialne za ewentualne przyspieszenie naturalnego cyklu oziębiania lub ocieplania klimatu pachnie przekrętem dla każdej zdrowo myślącej jednostki. Problem jest bowiem znacznie szerszy niż się wielu nam wydaje.