|
Napisane: 29 cze 2006, o 09:21
|
Witam. Bardzo lubię owoce litchi .Są smaczne i mają niepowtarzalny smak. Z nasionami które pozostają po degustacji nie robię nic .Po prostu je wyrzucam.Wiem i tu powołuję się na wielki dla mnie autorytet ( pan Antoni Pieniążek) że owszem skiełkują i nawet troszkę podrosną ale potem zaczyna się problem? Wszystko o czym piszecie się zgadza , roślinki pomimo idealnych warunków zaczynają marnieć.Otóż nawet w krajach w których litchi występuje rozmnaża się poprzez odkłady powietrzne . Obojętnie czy w Chinach, Indiach w Azji połódniowo wschodniej wszędzie tam jest ono rozmnazane w ten sposób.Owszem zdarzają się wyjątki że i z nasionka można mieć zdrowe ładne drzewko. I tu mam pytanie? ........... proszę uprzejmie wszystkich foruwiczów interesujących się tematem litchi niech napiszą jakie ich roślinki są stare i najlepiej niech to jeszcze udokumentują fotkami. Nie chcę sie zakładać ,ale jeżeli ktoś posiada roślinkę trzyletnią to naprawde ma szczęście.