Dokładnie 4 dni po posianiu żywych kamieni (lithops), czyli dziś, pojawiły się małe kiełeczki, czemu towarzyszy moja ogromna euforia
Na instrukcji było napisane, że kiełkują w ciągu 3 tygodni! A tu proszę, 4 dni!
Drobne nasionka zostały posadzone w małej szklarence domowej w ziemi do wysiewu kaktusów. Szklarenka nie ma termometru ani ogrzewania, ale jest tam ciepło (jakieś 25-30 stopni), bo postawiłam ją na parapecie nad kaloryferem z górnym nawiewem.
Jeśli ktoś ma jakieś ciekawe doświadczenia z kamyczkami to zapraszam do podzielenia się wiedzą.
(Oczywiście nie pytam się o wymagania roślinki, ale o jakieś ewentualne ciekawostki; żeby nie było, że nie zaglądam w google )