Zamioculcas zamiofolia- tylko go nie rozpieszczaj za bardzo, nie przelewaj przede wszystkim, to sukulent!, niezwykle wytworny i elegancki, a po pewnym czasie może się nieźle rozrosnąć.
Dracaena, czyli smokowiec- niby łatwa w uprawie, chociaż ja mam do niej pecha, w tym roku straciłam chyba 5 sztuk
Obecnie zostały mi 4, z czego największa jest cała zadomowiona przez przędziorki. Ale nie zrażaj się- tak naprawdę jest to roślina niezwykle łatwa w uprawie, tylko ja mam do niej pecha i słabość zarazem. Draceny nie znoszą ostrego słońca, lepszy półcień.
Fikusy, ale raczej nie
benjamina, bo jest najwrażliwszy. Zjandź mu dobre miejsce, bo nie lubią przestawiania. Fikusy pnące są urocze, ale jeden dzień przesuszenia podłoża i giną- przynajmniej moje tak miały.
Epipremnum- praktycznie dostać można w każdej kwiaciarni. Łatwo rozmnożyć. Można na niej ćwiczyć rozmaite zabiegi pielęgnacyjne. Przy tym bardzo ładnie wygląda, szczególnie odmiana marmurkowa.
Albo kup sobie jakąś dużą palmę albo sagowca, na przykład
cycas revoluta, poczytaj trochę i ogranicz się z pieszczotami, bo naprawdę rośliny można w ten sposób wykończyć.
Dieffenbachia- jeżeli nie masz alergii, astmy, wrażliwej skóry itp., podobno ta roślina może także wywoływać takie schorzenia, więc obserwuj. Jest bardzo atrakcyjna, ale nie wiem czemu, nie mogę znaleźć teraz nigdzie form z odkrytym pniem (ja mam taką, jest to roślina wydana przez starą pół-martwą diffenbachię).
Philodendron- szczególnie pnący. Nieśmiertelny, wieczny, gigantyczne pnącze. Liście do ok. 15 cm długości (pnący), łatwość rozmnażania, sadzonki ukorzeniane w wodzie. Roślina pnąca lub zwisająca, może za podporę mieć patyk wetknięty w doniczkę (mój filodendron pnący ma ok. 2 metrów i trzyma sie na jednym bambusowym patyku), liście mięciste, można nabłyszczać.