Witam serdecznie
Zapisałem się na to forum, gdyż mam pewien problem i chciałbym uzyskać jakiekolwiek informacje na temat postępowania.
Sąsiadka zostawiła mi dom pod opieką, wraz z roślinami. Wraca za ponad pół roku i nie mam z Nią kontaktu.
Na każdej doniczce zostawiłą adnotacje na temat podlewania itp. Jedna z roślin była opisana jako wymagająca dużej wilgotności, co wziąłem sobie zbytnio do serca.
Efekt jest następujący:
Na liściach pojawiły się brązowe plamy, na domiar złego mój kot upodobał sobie tą roślinkę i ją pogryzł. Te brązowe plamy, wyglądają dokładnie tak samo, jak suchy liść, jednak w tych miejscahc liść wydaje się być "żywy" (jest miekki). Sytuacja ta utrzymuje się juz od 2 tygodni, na dużych liściach niektóre plamy jakby się pomniejszyły, ale za to na nowych pędach potrafią mieć powierzchnie większą od samego liścia. Ciekawy jest fakt, ze młode liście zaczynają brązowieć od końca w kierunku łodygi, lecz nadal są "wilgotne"
Plamy te są jednorodne, bez przebarwień, obwódek itp. Niestety nie mam możliwości wykonania zdjęcia. Gatunek jest mi bliżej nie znany, lecz wygląda jak ... szałwia (?)
Bardzo proszę o jakiekolwiek porady
Pozdrawiam,
Marcin