Witam! Mam pytanko. Jak należy postąpić ze świerzymi owocami ginko-biloby aby mogły one optymalnie wykiełkować? Mam tu na myśli rodzaj ich przygotowania. Czy np. od razu wsadzić je do gleby?Czy np. stratyfikować je(jeśli tak to ile),Czy może wysuszyć i dopiero wtedy zasadzić?
Nasionka zebrałem ze słupskiego drzewka(pomnik przyrody), które dość obficie zaowocowało(ul. H. Pobożnego przy Sp. nr 2)Jest tam ich jescze sporo. Trochę śmierdzą ale byłem na to przygotowany:0. Owoc to taka śmierdząca mirabelka,a w środku taki zielony zarodek,który przypomina trochę świeżą pestkę od mandarynki. Dzięki za pomoc.
Pozdrawiam.