|
Napisane: 19 kwi 2006, o 19:23
|
Zbliżają się wakacje. Niektórzy z nas spędzą je za granicą. Niejeden przywiezie stamtąd “pamiątkę” w postaci nasion lub sadzonek ciekawych roślin, które napotkał na swej drodze. Nie mam na myśli zakupów w centrach ogrodniczych ale okazów porastających tamtejsze pobocza dróg lub ogrodów. Istnieje jednakże coś takiego jak Konwencja Waszyngtońska, która określa zasady przewożenia niektórych gatunków roślin i zwierząt przez granice. Zastanawiam się na ile przepisy te są przestrzegane i jak to wygląda na granicy. Czy faktycznie jest to dokładnie sprawdzane i co się stanie, jeśli u kogoś celnicy znajdą jakąś część rośliny lub nasiona? Oraz jaka jest skala przywożenia takich “pamiątek”?