Witajcie. Ponieważ wielokrotnie spotkałem się brakiem zrozumienia w kwestii różnic wielkości pomiędzy roślinami uprawianym w pojemnikach i tymi które rosną w gruncie - postanowiłem poświęcić tej kwestii osobny wątek.
Tytułem wstępu napiszę, że rośliny uprawiane w otwartym gruncie mają niemalże nieograniczoną przestrzeń którą mogą skolonizować ich korzenie. Poza tym w grunt posiada ogromną pojemność wodną, dzięki czemu niemalże zawsze znajdą się zakamarki w których pozostają resztki wilgoci. Dzięki temu na gruntach lepszych klas (od klasy IV-III) nie musimy martwić się kwestią podlewania. Inaczej również wygląda w otwartym gruncie kwestia temperatury w jakiej przebywa system korzeniowy. Jest ona stabilniejsza i podlega mniejszym wahaniom dobowym. Wszystko to łącznie sprawia, że rośliny uprawiane w otwartym gruncie najczęściej rosną zdecydowanie lepiej niż te które pozostają w pojemnikach.
Niestety jest również druga strona medalu. Są mianowicie rośliny które bardzo źle reagują na przesadzanie (tzw. kopanie z gruntu). W związku z czym niektóre gatunki uprawia się od początku w pojemnikach. Wykopanie dużej rośliny z gruntu podczas sezonu wzrostowego albo jest wykluczone, albo oznacza stratę dużej części pędów. Przesadzanie najlepiej wykonywać w fazie spoczynku. Wykonane umiejętnie najczęściej się udaje.
Jako podsumowanie wstępu chciałbym pokazać dwie sadzonki asiminy - urodlinu trójłatkowego (asimina triloba). Jedna roślina została po pierwszym sezonie posadzona do gruntu, druga pozostawała od początku w pojemniku. Po dwóch sezonach wzrostu w gruncie asimina osiągnęła 1 m, natomiast rośliny w pojemniku urosły w tym czasie od 5 do 20 cm. Różnice są więc ogromne, co widać na poniższym rysunku. Jeśli macie jakieś materiały, zdjęcia i doświadczenia dotyczące tej kwestii to zapraszam do dyskusji w tym wątku.