Cześć. Każda roślina, w tym także topinambur ma jakieś tam swoje preferencje dotyczące stanowiska i tyle. Artykuł na PO zawiera usystematyzowane, ogólne, powszechnie znane informacje. Jakby chcieć się do czegoś przyczepić to zawsze znajdzie się jakieś niedociągnięcie. W większości przypadków rośliny na żyznych glebowo stanowiskach rozwijają się lepiej niż na ubogich, ale czy tylko z tej przyczyny ktoś ma o tym nie pisać? Reklama natomiast jest powszechnym zanieczyszczeniem takich i podobnych portali zarobkowych. Zgadzam się z cynamonem, że lepiej by było abyś się Meliska zajęła meritum.
Co do samego topinamburu, na moim stanowisku rozwija się dość dobrze. Silne łodygi sprawiają że jest wystarczająco trwały i wiatry nie są mu straszne. Zaliczam go także do roślin w miarę odpornych na suszę. Suszę przeżyje, choć podczas sezonu suchego będzie rozwijał się słabo. Na przeciętnych glebach podczas przeciętnego roku jeśli chodzi o ilość opadów, kilkuletnia kępa wytworzy trochę kłączy przydatnych we wspomaganiu leczenia cukrzycy w początkowej fazie. Poza tym łodygi po nawierceniu można wykorzystywać jako domki dla pszczół murarek, co praktykuję od ubiegłego roku. Kwiaty topinamburu są odwiedzane przez trzmiele i pszczoły, jednak zdecydowanie większym wzięciem pod tym względem cieszą się u mnie słoneczniki. Zapewne wynika to z faktu, że kwiat topinamburu ma niewielką powierzchnię atrakcyjną dla pszczół i trzmieli w porównaniu ze słonecznikami. W sumie topinambur to całkiem ładna roślina. Ma sporo zalet i warto znaleźć trochę miejsca aby posadzić go w ogrodzie. Ma jednak i swoje jakieś tam wady, na przykład jest umiarkowanie ekspansywny. Kępa z czasem rozrasta się na boki, gdzie tylko może. Na poniższych dwóch zdjęciach widać moją kilkuletnią kępę topinamburu na początku jesieni (widać już wpływ niskich temperatur na dolne części pędów). Zachęcam Państwa do jego uprawy i zadawania pytań w tym wątku na które chętnie odpowiem. Pozdrawiam