Witam.
Cztery lata temu zebrałem z krzewu ketmi kilka nasion.Było to w mieście Heilbronn( Badenia Wirtembergia) . Nasionka pięknie skiełkowały i po paru miesiącach stały się sadzonkami gotowymi do sadzenia w grunt.Rozdałem znajomym swoje sadzonki ,a sobie pozostawiłem dwie. Minęły trzy lata i wszystkie zaczęły kwitnąć . Jakież było moje zdziwienie , otóż każdy krzaczek miał inne kolory kwiatów.
Okaz z którego pozyskałem nasionka miał kwiaty niebiesko fioletowe mój jeden ma czerwono fioletowe ,drugi jest niebieski a sąsiada są ; jeden żółty drugi białokremowy.Przypuszczam że tam gdzie rósł okaz z którego zebrałem nasiona, musiały rosnąć ketmie o innych kolorach Owady przeniosły z nich pyłek i powstały takie mutacje. Moje rosną w gruncie i pod koniec lipca zaczną kwitnąć. W tą zimę czubki lekko przemarzły ponieważ nie zdążyły zdrewnieć.Wyszło im to na dobrze ponieważ nie musiałem ich przycinać .Przycinanie działa stymulująco na kwitnienie.