Strona 1 z 2

PostNapisane: 29 mar 2010, o 09:01
Andres74
Ach, coś ostatnio za szybko czytam nasze forum.
Sorry, za pomyłkę, panowie L.

PostNapisane: 27 kwi 2010, o 16:13
kundzius
Okazuje się, że dzisiaj wychodząc z domu tak koło 06:00 rano może i trochę zaspany poszedłem zobaczyć co tam u mojego bananowca słychać i okazało się, że puszcza 2 boczne odrosty. Mam nadzieję, że zrekompensują stratę głównego pnia szybkim przyrostem.

PostNapisane: 5 kwi 2011, o 19:22
L190
Czy ktoś już wkopał bananowce do gruntu? Mnie kusi ta pogoda, ale chyba z miesiąc zaczekam.

PostNapisane: 7 kwi 2011, o 08:32
SLIMI
W sumie można by już wkopać ale ja mam małą szklarnię i na razie do maja (lub końca kwietnia) bananowce postoją w niej. Poza tym odciąłem parę odrostów i czekam aż ukorzenią się w dobrych warunkach bez wiatru i zimna.

PostNapisane: 7 kwi 2011, o 23:16
Arturh
Napisał: L190
Czy ktoś już wkopał bananowce do gruntu? Mnie kusi ta pogoda, ale chyba z miesiąc zaczekam.


Ja swojego w sobotę wyniosłem z garażu i posadziłem.

PostNapisane: 7 kwi 2011, o 23:39
t.m.jankowski
moje już od ponad tygodnia na dworze ale do gruntu pójdą dopiero po ostatnich przymrozkach, dziś w połowie dnia je schowałem do garażu jak zaczęło lać żeby za dużo wilgoci nie miały puki w pełni nie rozpoczęły wegetacji (obawiam się wystąpienia zgnilizny).

PostNapisane: 3 maj 2011, o 19:02
L190
Przed Wielkanocą wkopałem bananowce, dziś od rana wyglądają tak jak na zdjęciu (liście połamały się podczas przenosin, piszę żeby ktoś nie pomyślał, że to od mrozu):

PostNapisane: 4 maj 2011, o 08:17
vasteq
Witam
A co zrobic bananowcem jesli dzisiejszej nocy byl -5 stopniowy przymrozek? Liscie oklapły, zrobily sie miekkei i zbrązowiały. Nie wiem jak przetrwałą to łodyga. Czy mam czekac az cos samo pusci czy moze sciąc do pnia ?

PostNapisane: 4 maj 2011, o 12:29
Oleander
L190, liście zapewne połamał śnieg.

Można zdjąć uszkodzone liście (z góry na dół - kończąc na stwardniałej tkance a nie na podstawie niby-pnia!!!) Jednak tylko jeśli Ci to przeszkadza wizualnie. Liście są wprawdzie połamane ale jeszcze w jakimś stopniu mogą uczestniczyć w życiu rośliny. Ścinanie takich liści to zatem ostateczność.

Nie ściągaj twardych jeszcze dolnych części liści które przylegają ciasno do niby-pnia gdyż te części usztywniają niby-pień i zabezpieczają go przed złamaniem.

Odczekaj jeszcze 1 lub 2 doby bo sytuacja z przymrozkiem może się powtórzyć. Te miękkie, zniszczone tkanki stanowią pewną ochronę dla twardych, nie uszkodzonych tkanek wewnątrz.

PostNapisane: 4 maj 2011, o 21:22
L190
Zanim coś utniesz to pokaż na forum na zdjęciach.
U mnie tej nocy były podobne temperatury i leżał śnieg, ale nie widzę żeby coś na bananach zmarzło.

PostNapisane: 5 maj 2011, o 15:12
vasteq
na aukcji skad go kupilem wyczytalem ze najmniej odporne sa liscie ktore niszcza sie juz po przymrozkach a lodyga wymarza od -6 st.
Oto zdjecia mojego nieszczesnego bananowca:

Obrazek
Obrazek

PostNapisane: 5 maj 2011, o 23:29
Oleander
Teraz widzisz Vasteq ile są warte niektóre opisy.

U mnie jak i w innych uczciwie podchodzących do klienta firmach nie znajdziesz takiego opisu, chyba że w wyniku błędu lub niedopatrzenia co jest mało prawdopodobne. To po prostu oszukiwanie klienta aby sprzedać więcej roślin. Takie sytuacje zawsze obracają się przeciw sprzedawcy do którego klient już oczywiście nigdy nie wróci.

Jakiś czas temu przetestowałem 10 musa basjoo pozostawiając je w miejscu o stabilnej temperaturze w przedziale 0/-2 zmarzły wszystkie (całkowicie - tzn łącznie z kłączem).

Proszę nie wierzyć w to że bananowiec jest odporny na przymrozek, na pewno nie wytrzyma -6. Długotrwała temperatura ok -1 lub -2 zniszczy roślinę całkowicie jeśli zmarźnie kłacze. Minimalna temperatura (długotrwała dla bananowców to ok +1 stopnia). Niektórzy sprzedawcy informują klientów że bananowiec musa basjoo może przeżyć -20. Część z nich zapomina dodać że tylko bananowiec starannie okryty (przeżyją tylko te części rośliny na które bezpośrednio nie działał mróz!) To taka drobna różnica, a jak wiele znacząca.

Przy -20 uzyskanie domowymi metodami (bez dogrzewania technicznego) dodatniej temperatury w okolicy kłącza jest wykonalne ale wcale nie łatwe.

Wracając do Twojego bananowca, mam nadzieję że nie zmarzł całkowicie.

Wszystkie liście można uciąć w tych miejscach gdzie się złamały.

Dobrym rozwiązaniem może być również pewnego rodzaju obranie niby-pnia ze zniszczonych liści. Ściąga się (delikatnie obiera się) tylko liście wyraźnie miękkie, o zmienionej formie. Ściągać tylko do miejsca o twardej tkance, resztę zostawić do obeschnięcia. Nie ściągać do samego kłącza - bez potrzeby. W środku niby pnia powinien się znajdować fragment młodego liścia który może być jeszcze cały (twardy i nie uszkodzony przez mróz). Ucięcie (tak po prostu, na wyczucie) niby-pnia nie jest dobrym rozwiązaniem gdyż nie wiadomo do jakiej wysokości liść schowany w niby-pniu jest dobry. Zawsze lepiej uciąć tyle ile trzeba, nigdy za dużo.

PostNapisane: 6 maj 2011, o 12:57
L190
Moje też w niektórych miejscach z zewnątrz zmarzły. Ja nie obdzieram ich z całych liści tylko tam gdzie muszę, a w innych miejscach gdzie widać, że będzie gniło na razie tylko nacinam, rozrywam, zdzieram wierzchnią warstwę (mam nadzieje, że rozumiecie, o co mi chodzi), po to żeby schło w tym miejscu a nie gniło i tak na przykład, co 2 dni. Na Twoim miejscu jeśli jest w doniczce zabrałbym go do domu na słoneczne okno i trzymałbym do czasu aż puści liścia.

PostNapisane: 7 maj 2011, o 09:33
vasteq
odcialem zmarzniete liscie. Ujawnij sie nierozwiniety lisc ale przymarzniety od gory. U dołu bardziej zielony i twardy takze moze cos z tego jeszcze bedzie. Przymarzniete czesci lodygi sa miekkie i puszczaja wode. Wystawilem na slonce aby obeschly troche,

PostNapisane: 10 maj 2011, o 13:14
SLIMI
Wszystko to co zrobiło się miękkie będzie do usunięcia. Na tą chwilę musisz obciąć to co konieczne i czekać czy liść w środku zacznie rosnąć ku górze. W najgorszym możliwym przypadku cały niby pień padnie ale bananowiec odrośnie od korzenia.

PostNapisane: 13 maj 2011, o 00:43
vasteq
przymarzniety nierozwiniety lisc zaczal odrastac. Koncowkę bedzie mial jednak do obcięcia.

Re: Jak zabezpieczyć na zimę bananowce? Przechować w domu czy osłaniać w gruncie?

PostNapisane: 8 kwi 2014, o 14:39
Olgakot162
Lepiej przechowac go w domu.

Re: Jak zabezpieczyć na zimę bananowce? Przechować w domu czy osłaniać w gruncie?

PostNapisane: 29 kwi 2015, o 09:41
Bolora
Naprawdę w naszym klimacie można wyhodować własne banany? :D Chyba muszę spróbować!

Re: Jak zabezpieczyć na zimę bananowce? Przechować w domu czy osłaniać w gruncie?

PostNapisane: 3 maj 2015, o 23:24
Viva
Próbowałam rok temu pobawić się z Basjoo ale mi coś nie wyszło przechowywałam oczywiście w domu, może za bardzo chciałam i dbałam o niego lepiej niż o siebie :roll:

Re: Jak zabezpieczyć na zimę bananowce? Przechować w domu czy osłaniać w gruncie?

PostNapisane: 8 maj 2015, o 07:42
Malwinka
Witaj. Pewnie trafiłaś na basjoo rozmnażane in-vitro. Słabo rosną. Poszukaj innego gatunku. Jest wiele odmian przydatnych do uprawy w domu, przykładowo banan skalny

http://www.oleander.pl/nasiona-bananowce-iglaki/268-banan-skalny-ensete-superbum-nasiona.html

Pozdrawiam.

Re: Jak zabezpieczyć na zimę bananowce? Przechować w domu czy osłaniać w gruncie?

PostNapisane: 6 mar 2016, o 13:03
khergr
Zgadzam sie z postem wyzej