Strona 1 z 3

wollemia nobilis - ciekawa roślina

PostNapisane: 19 lis 2007, o 21:09
Andres74
Widzę, że są tu miłośnicy różnych araukarii, cedrów i sekwoji,
więc powinna was zainteresować wollemia dostępna w łódzkiej palmiarnii

Wymoderowano - link fraza niezgodna z regulaminem (Andres74 z całą sympatią dla Twojej osoby - umieszczanie linków do innych sklepów ogrodnicznych w PL jest niezgodne z naszym regulaminem, jeśli oni chcą mogą wykupić sobie u nas reklamę;) Dominik).


a tu oranżeria w której rośnie :
http://www.ogr-botaniczny.strefa.pl/palmiarnia.html

Byłem tam jakieś 3 tygodnie temu i sadzonki mają ok. 1,20 m wysokości, cena 390 pln, niby wysoka jak na "iglaka", ale na pewno jest to botaniczny rarytas.

Osobiście się nie skusiłem, choć chwilami myślę, że tak stara roślina byłaby dobrym towarzystwem dla moich sagowców.

PostNapisane: 10 gru 2007, o 16:49
cunin
Kilka zdjęć i opis gatunku znajdziesz pod adresem:
http://iglaki.agrosan.pl/pank10.htm

PostNapisane: 10 gru 2007, o 18:41
lukasz wlodarczyk
jedyne zdjecia jakie mam to tylko takie:
1 zrobione w ogrodzie botanicznym w berlinie dahlem, drzewko rosnie w szklarni ale w doniczce, ma dwa alta a przyrosty siegaja okolo 1 metra an rok.

Drugie zdjęcie zrobione przez kolegę Ł. Kozuba zrobione w jednej z podwarszawskich szkółek. roślina stała sobie w ogrodzie.

Łukasz W.

wollemia

PostNapisane: 4 maj 2008, o 21:31
beata777
czy można gdzieś w Warszawie kupić sadzonkę wollemi?

PostNapisane: 5 maj 2008, o 12:58
mateusz-swiatek1
Andres ty z Łodzi? O.O
JA z Bałut jak coś ;p

PostNapisane: 6 maj 2008, o 09:37
Andres74
Jestem z Pleszewa: za Zduńską Wolą, Sieradzem i Kaliszem.
Byłem w Łodzi obejrzeć łódzką palmiarnię.

PostNapisane: 10 lip 2008, o 11:49
..........
@Andres74

Widzę, że są tu miłośnicy różnych araukarii, cedrów i sekwoji,
więc powinna was zainteresować wollemia dostępna w łódzkiej palmiarni.


Jakiś czas temu również natknąłem się na informację o tym drzewku. Od razu pomyślałem wtedy, że pasowałaby do mojej araukarii, metasekwoji i dwóch miłorząbów. ;) Egzemplarz wollemii jest też w Bałtowskim Parku Jurajskim. Niestety u nas może raczej rosnąc tylko jako roślina pojemnikowa ponieważ doszukałem się informacji, że jest mrozoodporna tylko do -5 stopni. Cena 390 zł nie jest moim zdaniem wysoka jak na taki rarytas - w dodatku aż 1.2 metra wysokości. Aczkolwiek ja już w tym roku budżet przewidziany na roślinki wykorzystałem - chociaż oczywiście bardzo chciałbym mieć tego roślinnego dinozaura. ;) Pewnie w przyszłym roku się skuszę. Dowiedziałem się też, że można ją rozmnażać zarówno generatywnie jak i wegetatywnie. Powinno to moim zdaniem skutkować pojawianiem się sukcesywnie coraz większej ilości sadzonek i spadkiem cen.

W tym roku planuję wycieczkę do Bałtowa oraz pobliskiego safari. Na pewno wollemia wśród realistycznych modeli dinozaurów wygląda świetnie co mam nadzieję utrwalić na zdjęciach. ;)

Co ciekawe. Choć na zdjęciach mi osobiście przypomina nieco metasekwoję to nie należy do rodziny cyprysowatych lecz araukariowatych.

Co zaś do zdjęć - nie tylko wollemii. Z reguły najlepsze wyniki daje skorzystanie z wyszukiwarki grafiki. Wystarczy wklepać nazwę tego co chce się zobaczyć a zdjęcia wyskakują jak świeże bułeczki z pieca. ;)

Aktualizacja: doszukałem się informacji, że jest odporna do -12 stopni.

PostNapisane: 11 lip 2008, o 08:57
Andres74
hej, dzięki za te informacje.
uważam, że to ciekawa roślina

ja o zdjęcia nie pytałem, mój post został wymoderowany i tytuł zmieniony, bo podałem link do firmy sprzedającej wollemię w Polsce

PostNapisane: 26 lip 2008, o 10:12
longman
To naprawdę niezwykła roślina, przeżyła zagładę dinozaurów dzięki zdolności wypuszczania z korzenia.
W wczoraj patrzałem, na program o Wollemia nobilis na Discovery Science.
Jej sadzonki są trzymane pod kluczem a sam rezerwat, jest ściśle chroniony, wejście na teren grozi bardzo wysoką grzywną i pobytem w więzieniu.
Ludzie którzy chcieli polecieć, do rezerwatu mieli zawiązane oczy, żeby nie pamiętali drogi.
Botanicy i naukowcy przed wejściem do rezerwatu muszą odkazić buty z grzybów, bo mogły by one przynieść zagładę na ten gatunek.
Odkryto ją w 1994 r do tej pory można powiedzieć że jest, prawie ogólnodostępna.
Pierwsze, drzewko dotarło do polski z Australii na konto WOŚP i zostało zlicytowane.

PostNapisane: 29 lip 2008, o 23:56
mateusz-swiatek1
Mam fotki, wrzuce jak będzie czas. Widziałem metrową sadzonkę w Kew Gardens-England.

PostNapisane: 30 lip 2008, o 22:12
longman
Szukanie fotek, ciężka sprawa... :D :D :D
Z ogromnym trudem znalazłem zdjęcia, tu i tu.

PostNapisane: 30 sie 2008, o 04:06
..........
A ja właśnie teraz jestem w Kurozwękach i jutro (a właściwie dzisiaj) będę oglądał [url=http://www.kurozweki.nazwa.pl/ a potem jadę do Bałtowa gdzie będę oglądał dinozaury i oczywiście wollemię. Obiecuję w poniedziałek wrzucić bardzo dobre jakościowo fotki (oj, biedni będą posiadacze słabszych łącz). ;)

PostNapisane: 5 wrz 2008, o 10:12
..........
Z pewnym poślizgiem (niestety: czas, czas, czas) przesyłam zdjęcia wollemii, która znajduje się w Bałtowskim Parku Jurajskim. Na żywo wygląda naprawdę bardzo ładnie. Roślinka ma około 60-70 cm wysokości i wygląda jakby była posadzona do gruntu. Niestety nie udało mi się dotrzeć do nikogo z obsługi, kto wiedziałby czy rośnie w gruncie czy w zadołkowanej i zasłoniętej doniczce. Znajduje się na środku klombu więc trochę glupio byłoby wejść na ten klomb i zacząć rozgrzebywać korę. :)

1. Wollemia z bliska

wollemianobilis.jpg



2. Pokrój wollemii (przypomina metasekwoję, prawda?)
wollemianobilis1.jpg







3. Wollemia z góry

wollemianobilis2.jpg

PostNapisane: 6 wrz 2008, o 14:32
rozmaryn
Witam
Moim skromnym zdaniem jest to prawdziwy rarytasik botaniczny. Marzę o tej roślinie i na pewniaka będę ją miał. Do gruntu się nie nadaje , ale stworzę jej warunki zbliżone do naturalnych czyli w ciepło w okresie wegetacyjnym z lekką hibernacją zimową ( jakieś plus 5 do 9 stopni w okresie zimowym). Pożyjemy zobaczymy.

PostNapisane: 6 paź 2008, o 20:16
Maciej Mituniewicz
Witam.

Będąc dzisiaj w jednym z warszawskich sklepów ogrodniczych natknąłem się na bardzo ciekawie wyglądające drzewko, była to najprawdziwsza wollemia!
Byłem bardzo zaskoczony ponieważ do tej pory drzewo to widziałem tylko na ekranie monitora i w gazecie. Sadzonka miała mniej więcej 1 m wysokości i była w dobrym stanie. Jej cena, wynosząca 280 zł (przeceniona z 320 zł) nie wydaje mi się zbyt wygórowana jak na taki unikat. Pan sprzedawca powiedział że mają ją od roku i że zimę spędziła w ciepłym pomieszczeniu, tuż przy drzwiach wejściowych, a więc miała przewiew. Szkoda tylko że taka piękna roślina na 99% nie przeżyłaby prawdziwej polskiej zimy. Chociaż, kto wie...

Pozdrawiam,
Maciek

PostNapisane: 11 paź 2008, o 10:33
Łukasz Kozub
Wczoraj widziałem wollemię w warszawskim uniwersyteckim ogrodzie botanicznym . Wydaje się, że jest w zadołowanej doniczce (bo nie sadzę żeby była w gruncie) blisko szklarni pod wielkimi paulowniami, więc w miejscu niestety zacienionym.

Pozdr

Łukasz Kozub

PostNapisane: 16 paź 2008, o 21:13
sebdar
Witam!
Przesylam zdjecia wollemi ktore zrobilem w KEW GARDEN

PostNapisane: 16 paź 2008, o 21:34
Łukasz Kozub
To ja dorzucę dziś zrobione zdjęcie tej z Warszawskiego OB. Ciekawe, że wygląda jakby była w gruncie, ale to pewnie dobrze zamaskowana doniczka...
Za to jest otoczona kratami, prawie jak ta z Kew...

Pozdr

Łukasz

wollemianobilis4.jpg

PostNapisane: 17 paź 2008, o 00:25
Oleander
To rzeczywiście prawdziwy roślinny unikat! W dodatku z przynależy do rodziny cenionej przez wielu araukarii. Trochę odbiegając od tematu na początek, powiem Wam że mam w mojej okolicy `namierzone do sfotografowania` 2 piękne araukarie. Jedna ma ok 4 m , druga ok 7 m, obie piękne rośliny rosną na naszym wybrzeżu - w odległości do 2 km od brzegu. Pierwszą planuję sfotografować w przyszłym tygodniu (jeśli właściciel oczywiście pozwoli:) A wracając do meritum:

Maciej, chętnie kupię takie drzewko do naszego mini ogrodu botanicznego. Jeśli nie jesteś nim oczywiście zainteresowany sam, to czy mógłbyś podać mi nazwę sklepu na priv?

Ewentualnie co chyba było by nawet najlepsze dla innych zainteresowanych - mogę się z kimś na nią zrzucić (niekoniecznie musi stać od razu u mnie) można tą roślinę z powodzeniem posadzonkować i podzielić na kilka osób.

Na innych stronach (głównie anglo języcznych) znalazłem informacje o mrozoodporności wollemi na poziomie -5/-12. Raczej nie okratowuje się rośliny umieszczanej tylko na czas letni, wskazywać to może na to, że jest to stałe miejsce tej rośliny. Dobrze by było dokładniej przyjżeć się budowie gałązek i igiełek, jeśli są "jakby woskowane" to by znaczyło że są przygotowane także na znacznie surowsze warunki klimatyczne. Nie bez znaczenia jest to, że rosną w rejonie ciepłym - latem, gdyż muszą być przez to przystosowane do ograniczonej gospodatki wodnej (co jest niezwykle ważne nie tylko w upalny dzień, ale także mroźny). Łukasz, czy możesz zapytać w Warszawskim OB jak jest naprawdę, tzn czy zostawiają ją na zewnątrz na zimę? (ewentualnie mogę do nich zadzwonić sam:) Wiele roślin jest po prostu nie przetestowanych w cięższych warunkach, więc nie jest wykluczone że wollemia może u nas rosnąć w gruncie. Wystarczy przywołać przykład eukaliptusa gunnii z tamtego rejonu klimatycznego, który przeżywa nasze zimy, a nie jest to jedyny eukaliptus o takich możliwościach. Podobnie (o tym że jest to wykluczone) myślałem o sequoia sempervirens, aż do dnia kiedy zobaczyłem 3 m roślinę rosnącą we Wrocławskim OB. Wracając do wollemi, jakiś czas temu byłem w okolicy w której odkryto te rośliny. Co mogę powiedzieć na temat klimatu tam (okolice Sydney) występującego: bardzo ciepłe, słoneczne lata, momentami deszczowe (szczególnie w okolicy oceanu) i łagodne zimy (nad samym oceanem niewielkie przymrozki ale sporadycznie -2 /-3 tylko nad ranem przez 1-2 godzin), w górach (np Blue montains) odrobinę chłodniej (teren nie jest dokładnie zbadany klimatycznie bo badania prowadzi się tylko tam gdzie jest zaludnienie), ale ogólnie jest to rejon klimatycznie zbliżony do środkowych włoch czy hiszpanii. Będąc odrobinę bardziej na południe (zdaje się kilkaset km bardziej w stronę chłodnej Antarktydy - czyli w stolicy Australii widziałem tablicę z opisanymi najniższymi temperaturami na poziomie ok -4 czy -5 nie pamiętam dokładnie. W górach blue montains raczej nie bywa dużo mniej. Choć będąc w Blue montains widziałem strumyki w których występują pstrągi (ryba raczej `chłodnolubna`) a same strumyki w okresie zimowym są zasilane także ze sporadycznych opadów śniegu. Rejon jest fascynujący, zaludnienie i gęstość zabudowy mniejsza niż w najmniej zaludnionych rejonach polski. Ukształtowanie terenu w okolicy oceanu - górzyste (liczne klify) w głębi lądu również sporo gór z niedostępnymi dolinkami. Dla mnie najbardziej rzucające się w oczy rośliny to ogromne paprocie drzewiaste, no i oczywiście eukaliptusy. Myślę że wollemia to nie jest ostatnia roślina "żywa skamielina" którą znaleźli w tamtym rejonie. Biorąc pod uwagę, że roślinę uprawia się w UK (rejon znacznie cieplejeszy od naszego, ale znacznie chłodniejszy od tego w którym naturalnie występuje, myślę, że warto bardziej się zainteresować tematem. Jednak - czy warto spróbować uprawiać ją w gruncie? To pytanie pozostawiam bez odpowiedzi:)

Poniżej stronka pasjonatów z UK z kilkoma ciekawymi zdjęciami:

http://blog.wollemipine.co.uk/blog/_archives/2008/9/29/3905747.html

Ciekawie jest opisana wollemia na rządowej stronce:

http://www.environment.gov.au/cgi-bin/sprat/public/publicspecies.pl?taxon_id=64545

Poniżej wklejam ich opis rejonu występowania.

HabitatTop The Wollemi Pine grows 670 - 780 m above sea level in deeply shaded sandstone gorges. Geology of this area is Triassic sandstone from the Narrabeen group, and the gorges form massive vertical cliffs over 100 m high, on the eastern side of the main gorge. Most individuals occur on large ledges, or are inserted in crevices in the cliffs within warm temperate rainforest (Jones et al. 1995; Nash & Ravallion 1998).

The Wollemi Pine occurs in areas of acidic sandy loams with a pH of about 3 - 4 (Botanic Gardens Trust 2004b). Soils consist of sandstone-derived boulder alluvium with some shale components and substantial basalt wash (Nash & Ravallion 1998). Soils of the area are very shallow and absent in some places. High levels of organic matter are present and slow growth rates are likely to be associated with low nutrient levels. Climate of the area is characterised by hot summers, cool winters and moderate rainfall with a summer-autumn maxiumum (NSW DEC 2007).

The Wollemi Pine occurs in the warm temperate rainforest and rainforest margins in a Eucalyptus spp. forest/woodland complex within the Sydney Sandstone Biome of the eastern coast of NSW. Topography controls vegetation associations where Wollemi Pine occurs. Within the canyons rainforest occurs and the surrounding ridges have dry sclerophyll woodland. Associated species of these communities include Coachwood (Ceratopetalum apetalum), Sassafras (Doryphora sassafras), Acmena smithii, Backhousea myrtifolia, Quintinia sieberi, Angophora floribunda, Dicksonia antarctica, Cyathea australis, Eupomatia laurina, Lepidosperma urophorum, Sticherus flabellatus, Todea barbara, Cissus hypoglauca, Clematis aristata, Pandorea pandorana and Parsonsia straminea (Nash & Ravallion 1998).
The sandstone ridges surrounding sites where this species occurs have dry sclerophyll woodland and shrubland dominated by Eucalyptus spp. Dry sclerophyll species include Sydney Peppermint (Eucalyptus piperita), Grey Gum (E. punctata), Leptospermum trinervum and Persoonia linearis (Benson and Allen unpubl. cited in NSW DEC 2007).

PostNapisane: 16 lis 2008, o 14:31
lukasz wlodarczyk
witam
ja już od dłuższego czasu poszukuje wollemi w przystępnej cenie. jednak na razie nie słyszałem żeby ktoś rozmnażał we własnym zakresie - a przecież ona rośnie około 1 metr rocznie więc sadzonki można łatwo pozyskiwać. można też ukorzeniać z korzeni wystających na przykład z donicznki....
jeśli byłaby taka możliwośc to mógłbym się dorzucić parę grosza do sadzonki, moglibyśmy zrobić tak że kilka osób by się złożyło po np. 30-40 zł i wystarczy 5 czy 6 osób żeby mieć sadzonkę a oleander każdemu kto się złoży ukorzeni malutką sadzoneczkę i wilk syty i owca cała. firma oleander i ogród miałby sadzonkę a my za te 40 zl też mielibyśmy pewnie na początku przyszłego sezonu jak się ukorzenią gałazki też małe sadzonki. myślę że dla oleandra nie stanowiłoby problemu żeby gdzieś w szklarence ukorzenić 5 gałazek czy korzonków.....
co wy na to? myślę że nie głupi sposób, bo żeby wydać prawie 300 zł to mnie nie stać.....(no może żona nie pozwala.....he he). najlepiej byłoby żeby oleander zarządził akcją i do niego wysyłać pieniążki. jesli oleander oczywiście się zgodzi.
pozdrawiam serdecznie.
Ł

PostNapisane: 16 lis 2008, o 23:11
Oleander
Łukasz, oprócz mnie jest także chętny do `składki` Maciek Mituniewicz który zdaje się widział w sprzedaży Wollemię, także jest nas już 3. Pozostaje kwestia przechowywania i przygotowania rozsad. Ja przez najbliższy sezon - fizycznie nie będę w stanie się tym zająć. Po prostu ziemia którą zagospodarowujemy pochłania tyle czasu, że już teraz mam tak powydłużane terminy doręczeń że sam bym u mnie nie kupował:) Widać pozostali sami (z tych kupujących) pasjonaci z dużą ilością cierpliwości. Zimą to (ilość wolnego czasu) się najprawdopodobniej trochę poprawi ale wiosną znowu ruszymy z pracą w terenie na całego i czasu będzie jak na lekarstwo. Najlepiej jeśli roślinę przyjmie ten kto ma najlepsze warunki i największe doświadczenie. Tylko wtedy to się nam uda.

PostNapisane: 17 lis 2008, o 01:17
Łukasz Kozub
Informuję, że wollemia z waszawskiego OB jednak była tylko w doniczce i została na zimę przeniesiona do szklarni...

No i ciągle nie mogę się natknąć, na kogoś kto się nią opiekuje...

Pozdr

Łukasz

PostNapisane: 17 lis 2008, o 07:16
lukasz wlodarczyk
no to szkoda że ją ktoś przenióśł. ja wolałbym żeby została i zobaczylibyśmy tak na prawdę ile wytrzyma mrozu...a wydaje mi się że więcej wytrzyma niż te -12C. pamiętajmy że jest to gatunek o wielomilionowej historii w którego życiu klimat zmieniał się wielokrotnie. Oleander podał przykład sekwoi wieczniezielonej która niby według książek też jest odporna tylko do -5C a faktycznie może wytrzymać spadki do -15C.
myślę że wollemia jako że nawet pączki ma okryte woskowymi sybstancjami to spokojnie poradzi sobie w klimacie gdzie rosną araucarie.
a z drugiej strony jeśli zmarznie to gatunek ten ma ciekawa cechę zresztą taką samą jak sekwoja że łatwo dbija z korzenia - jest to przystosowanie własnie nie tylko do mrozu ale przede wszystkim do pożarów oraz do lawin skalnych w górach które łamią drzewa. po takim pożarze drzewo wytwarza kilka pni.
jak na razie wollemia jest nie wypróbowana i może być z nią sytuacja że "nie moze" być uprawiana tak samo jak choćby araucaria araucana....
jeśli ktoś chciałby się dołożyć do wollemii to prosze dać znać. pozostaje jeszcze kwestia rozliczenia bo jednak ten kto weźmię sadzonkę wollemi musiałby chyba troszkę więcej się dołożyc niż ini. ja teoretycznie mógłbym się zopiekować i spróbować rozmnożyć. oczywiście możemy też gałazki czy korzonki sobie porozsyłać w zaufaniu i jak więcej osób spróbuje rozmnożyć to będa wieksze szanse na uzyskanie sadzonek. ja mógłbym pobawić się w sadzonkowanie z pędó i korzeni oraz może odkład spróbowałbym zrobić. myślę że jako roslina ta jest z araucariowatych to sadzonki uzyskają się łatwo bo ma ona szybkie tempo wzrostu i łatwo wytwarza kallus - podobnie jak araucaria która też łatwo sie ukorzenia......czy sekwoja tak samo.....
pozdrawaim
Ł

PostNapisane: 17 lis 2008, o 16:57
lukasz wlodarczyk
witam
mam jeszcze jednego chętnego mojego kolegę. także są już 4 osoby. takmyślałem i wymyśliłem - nie wiem czy słusznie że mógłbym się podjąć rozmnożenia tej wollemi. skoro ukorzenianie araucarii i sekwoi mi się udawało to wollemia też powinna sie ukorzenić. myślę że szklarenka ukorzeniacz i dobre podłoże powinno wystarczyć. jakoże wtedy sadzonka pozostaje u tego kto ją będzie rozmnażał to myślałem że taka osoba powinna się troszkę więcej dorzucić, z racji tego że będzie miała gotową sadzonkę u siebie. myślę że byłbym w stanie dopłacić dointeresu 100 zł lub maksymalnie 120zł i wtedy dzieląc resztę na 3 osoby pozostanie po 60 zł (55) a jeśli ktoś się jeszcze zgłosi to skłądka wyniesie po 45 zł (40). Oczywiście musimy się umówić że pieniążki przelejemy sobie na konto - tak bezpieczniej żeby później nikt nikomu nie zarzucał jakiegoś oszukiwania. Myślę że to będzie rozsądnę bo ja będę miał za te sto kilkadziesiąt zł wollemię ale będę musiał jeszcze trochę pracy w nią włożyć żeby ją rozmnożyć a inne osoby będa miały małe sadzoneczki po kilku miesiącach za te 50 zł co i tak jest tanio moim zdaniem....
Oczywiście wszystko musi się opierać na zaufaniu. Jakby ktoś chciał to mogę wysłać komuś skan mojego owodu czy coś takiego żeby czuł się bezpiecznie że go nie oszukam. myślę że gałazki musiałby się ukorzeniać tak ze 3 miesiące i zaczęły trochę rosnąć.
sadzonki oczywiście wysłałbym pocztą. nie wiem ile tych sadzonek udałoby się zrobić. jeśli gałazki łatwo by się przyjęły to być może każdy dostanie po 2 sadzonki. od razu mówię że na komercyjnych zyskach minie zależy i nie mam nawet czasu żeby się bawić w allegro czy coś takiego, tylko po prostu od dłuższego czasu marzę o tej wollemi....a tu jest mozliwość i to jeszcze żeby ją rozpropagować innym miłośnikom ciekawych roślin
Jeśli tylko "składka" dojdzie do skutku to jest pytanie jak kupić tą wollemię. ja za bardzo nie mam możliwości żeby pojechać do warszawy, mogłby ją kupić MAciek i później mi przesłać albo Łukasz Kozub też mógłbyją kupić i mi przesłać. Na razie jednak najważniejsze żeby się dogadać i zebrać pieniązki......
Jeśli ktoś jest chętny toproszę się dopisać.
Napiszcie co o tym myślicie. moze macie inne pomysły?
Łukasz

PostNapisane: 17 lis 2008, o 17:19
reichel
Ja widzialem na allegro taka wollemie (330zl+25 przesylka na 4 os wyszlo by po 89zl), dodatkowo (podobno) sprzedaja je w kokoszkowach i legowie (niedaleko gdanska ogrodnictwa, jednak obawiam sie ze moga byc w nich wysrubowane ceny. W jednym z nich widzialem araucarie okolo 1 metra wysokosci za 800zl).

Wydaje sie ze 4 osoby to wystarczajaca duzo - nie wiem jak duza jest ta sadzonka (zdjecia niby sa ale na pewno nie tej co sie kupuje ...). Aby sie nie okazalo ze nie starczy galazek, bo tez nie ma sensu z bardzo slabych jej mnozyc. Wtedy chyba lepiej zebrac na druga i kolejne 4.

PostNapisane: 17 lis 2008, o 17:23
lukasz wlodarczyk
wyczytałem że sadzonki wollemi z dolnych parti korony ukorzniają się w 70-60% a więc są duże szanse żeby uzyskać sadzonki......
Najtańsza jest ta sadzonka ze sklepu w warszawie bo za 280 zł i ma prawie metr wysokość natomiast te inne są po ponad 300zł i o wiele mniejsze......noi przesyłak dochodzi i tam dodają cały zestaw z opisem, certyfikatem i płytami...a nam to nie potrzebne za bardzo.....
Ł.

PostNapisane: 18 lis 2008, o 14:02
Maciej Mituniewicz
Witam.

Cieszę się że idea wspólnego zakupu wollemii jest nadal żywa i że jest coraz więcej chętnych. Tak się składa że wczoraj przejeżdżałem obok ogrodniczego w którym ją wypatrzyłem i na szczęście nikt jej jeszcze nie zakupił. Chyba ludzie nie zdają sobie sprawy co to za unikat bo cena jest bardzo atrakcyjna, do drzewka dodają płytę CD. Moim zdaniem należy się jak najszybciej organizować i dokonać zakupu tej pięknej rośliny.

Pozdrawiam,
Maciek

PostNapisane: 18 lis 2008, o 18:55
lukasz wlodarczyk
ponizej przedstawiam zdjecie wollemi ktora kupujemy
pozdrawiam
Ł

PostNapisane: 18 lis 2008, o 23:55
Oleander
Czas zamknąć sprawę. Ustalmy zatem ostatecznie do kogo wędruje roślina i jak dzielimy się opłatą. Do przyjęcia rośliny i wykonania sadzonek zgłosili się Maciek Mituniewicz i Lukasz Włodarczyk. Maciek co Ty na to aby sadzonkę przekazać do Łukasza? Łukasz zadeklarował się wpłacić 120 zł i wykonać dla pozostałych po sadzonce. Zatem jeśli będzie 4 chętnych to:

Łukasz płaci 120 zł, pozostali (jest nas 3?) po ok 60-70 zł (licząc z kosztami przesyłki).

Czy takie rozwiązanie Wam odpowiada?

PostNapisane: 19 lis 2008, o 07:10
lukasz wlodarczyk
witam
Wszystkim wysłałem maile co jak, a więc sprawa zamknięta. teraz tylko kupić i zając się namnażaniem.
Pozdrawiam
Ł

Wolemia szlachetna - wollemia nobilis, jak uprawiać, warunki uprawy, opis, zdjęcia

PostNapisane: 23 lis 2008, o 15:13
lukasz wlodarczyk
Witam
Zakup Wollemii udany.
Jest już u mnie, szczęśliwie bez żadnych uszkodzeń dotarła na miejsce.
Bardzo dziękuje Maćkowi że się tak poświęcił i wysłał ją po małych kłopotach. Paczka była duża jako że samo drzewko z doniczką ma około 1 metr. No i trzeba też podziękować wszystkim którzy się składali za szybką reakcje i dobre chęci.
Sadzonka ogólnie ładna, widać że stała w szkółce ponad rok, bo ma wypłukaną ziemie z doniczki, ale system korzeniowy jest ok. Gałązki też bardzo ładne, aczkolwiek te w dolnych partiach takie troszkę wybiedzone, natomiast tegoroczne przyrosty bardzo ładne. Powinna rosnąc bardzo ładnie, jak dostanie nowej ziemi i lepszego stanowiska.
Poniżej przedstawiam zdjęcia naszej wollemii w kartonie oraz poszczególne części. Ma bardzo ładne pączki pokryte woskową substancją, pęd główny jest silny i bardzo gruby.
Pobrałem już gałązki do sadzonkowania. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Jeśli się nie przyjmą to następną partię będę próbował ukorzenić na wiosnę. z rozmnażania z sadzonek korzeniowych chyba zrezygnuję bo w tej wypłukanej ziemi jednak te korzonki są bardzo zmarniałe i nie chciałbym dobić rośliny odcinając jej część korzeni.
Także na razie będę sadzonkował i co jakiś czas na forum będę zamieszczał wyniki obserwacji co jak się dzieje z naszymi sadzonkami....
pozdrawiam serdecznie
Łukasz

PostNapisane: 24 lis 2008, o 00:09
rozmaryn
Witam
Ślinka cieknie jak na nią patrzę. Powiadomiłem juz brata i być może przywiezie mi sadzonkę z Niemiec lub Francji. Życzę Ci Łukaszu aby każda sadzonka dobrze się ukorzeniła. Powodzenia i pisz od czasu do czasu co się dzieje z Twoim , Waszym cudeńkiem.

PostNapisane: 25 lis 2008, o 19:03
lukasz wlodarczyk
witam
Wollemię przykrył śnieżek. Bardzo ładnie teraz wygląda. Ogólnie mówiąc u mnie spadło dosłownie 30 cm śniegu.....już kopię tunele w śniegu....
Ł

PostNapisane: 25 lis 2008, o 19:46
rozmaryn
Witam
Tak szczerze to żal mi tego drzewa . Rosło sobie w południwo wschodniej Australii gdzieś w niedostępnych wąwozach Alp Australijskich aż tu nagle biała człowieka go naszła i ........?
A może właśnie ta biała człowieka uchroni ten gatunek przed zagładą. Ludzka pazerność nie zna granic i aż serce boli ile człowiek zniszczył gatunków roślin.. Głód ziemi w Brazylii powoduje wycinanie takich połaci dżunglii amazońskiej o jakiej historia nie słyszała. Przy okazji giną rośliny o jakich świat nigdy nic nie wiedział i nigdy się nie dowie . Wydaje mi się ,że to właśnie ludzie naszego pokroju dbają , bedą dbać i uchronią florę która nas otacza.

PostNapisane: 25 lis 2008, o 22:22
lukasz wlodarczyk
wydaje mi się że akurat wollemia jest przykładem drzewa które dzięki człowiekowi właśnie może zostać ocalone. no bo przypadkiem znalezione zostało od razu objętę tajemnicą - miejsce występowania oczywiście, a z drugiej strony od razu go rozmnożono i można go kupić na całym świecie a więc tak na prawdę nie ma ludzi którzy chcieliby wykraść sadzonkę z naturalnego środowiska - no bo po co?
Co do amazonii to się zgadzam. jak naukowcy określają w tych lasach jest kilkaset gatunków rośłin nie znanych w ogóle człowiekowi i z tego co pamiętam to 40% światowej populacji owadów których też człowiek nie zna. no ale cóż ważniejsze są pieniądze.....no ale są zwasze ci którzy coś chcą ocalić, ale czy garstka ludzi może przeciwstawić się miliardom dolarów......jak zawsze chodzi tylko o kasę.....
tymczasem wolemia wydaje że jest ocalona, pamiętajmy że jeszcze kilkadziesiąt lat i mogłaby wyginąc bo w sumie 40 drzew rosnących w australii to wyginięcie ich to kwestia jednego pożaru czy choroby grzybowej......teraz naukowcy będa pomagali w jej przetrwaniu.....
Ł

PostNapisane: 2 sty 2009, o 12:26
lukasz wlodarczyk
Zamieszczam poniżej zdjęcia wollemi zrobione dzisiaj tzn. 2 stycznia 2008 w ładnej "szadziowej" scenerii. Jak na razie największy mróz u mnie był -7C.
Dzisiaj na wszelki wypadek okryłem wollemię bo w nastepnym tygodniu podobno mają być większe mrozy.
Ł

PostNapisane: 2 sty 2009, o 20:58
rozmaryn
Witam
Załować to mało . Łukasz wasza unia była fajna i jest mocna . Proszę was o jedną rzecz jak się wam powiedzie to ja jestem pierwszym klientem.

PostNapisane: 2 sty 2009, o 21:40
lukasz wlodarczyk
A propo naszej unii. Gałązki cały czas sobie siedzą w ziemi. Łącznie próbowałem ukorzenić kilkanaście gałazek - uciąłem takie gorsze tzn. gdzieś z dolnych części, ale większosć z nich nie maiał pąków i kilka takich z górnej części z ładnymi liśćmi i pąkami. te gorsze padły - po prostu uschły natomiast kilka tych zielonych ładniejszych się trzyma i zobaczymy czy coś z tego będzie. Myślę że ukorzenianie lepsze będzie na wiosnę jak już dzień będzie dłuższy, bo jednak ciepło i sztuczne światło to nie wszystko. Na wiosnę lub tym bardziej w lato powinno być lepiej ale będę próbował cały czas aż w końcu uda się ukorzenić gałazki. latem gałazki powinny się bez problemu ukorzenić bo wtedy kallus będzie aktywny, a teraz jednak gałazki sa w uśpieniu.
Będę informował oczywiście o postępach.
Ł

PostNapisane: 2 sty 2009, o 23:28
Oleander
Łukasz czy wollemia nie jest zbyt wrażliwa na mróz? Mam złe przeczucia, wydaje mi się że pozostawienie jej w najbliższych dniach w ziemi źle się dla niej skończy. Przeanalizuj proszę jeszcze raz dostępne materiały. Z tego co ja wiem -5/-10 i jest po roślinie zatem należało by ją przenieść w miejsce zabezpieczone przed mrozem.

PostNapisane: 3 sty 2009, o 09:23
lukasz wlodarczyk
według znalezionych przeze mnie informacji to tam gdzie ona rośnie występują mrozy do -5C, natomiast podobno wytrzymuje do -12C w Europie.
Inne wyniki co do wytrzymałości na mróz jak podają źródła są "in hands" a więc nie ujawnione. Na forum angielskim pan który zajmuje się rozmnażanie wollemi w australi (w tej szkółce która je rozmnaża) napisał że powinna wytrzymać bez problemu -15C ale i tak jest to jeszcze roślina nie odkryta i tak na prawdę nie wiadomo nic o niej. na razie wielkich mrozów u mnie nie będzie, przymrozek -10C w nocy czy lekko poniżej to nic strasznego.....Jakby szykowało się więcej niż -15C to opatulę ja i dogrzeję....także bez obaw, jestem cały czas koło wollemi i kontroluję jej stan.
z pierwszych obserwacji wynika że wollemia jest na pewno wytrzymalsza od sekwoi - bo sekwoja zrobiła swoje listki lekko brązowe natomiast wollemia nic, po za tym to wollemia ma ten wosk na pąkach a więc w przypadku utraty liści powinna odbić z pąków na wiosnę. liście wollemi wydają się wytrzymałe - są skórzaste i mocne. jak na razie było u mnie -7C najwięcej i nic nie widać na liściach.
pozdrawiam
Ł

PostNapisane: 3 sty 2009, o 10:28
Oleander
Dla wielu roślin liczy się przede wszystkim stopień przemarznięcia bryły korzeniowej. Roślina którą posadziłeś ma korzenie na głębokości do 50 cm i nie zdąrzyła zapuścić korzeni głębiej. Zatem korzenie są na głębokości naturalnego przemarzania gruntu (co stanie się jeśli przymrozki potrwają dłużej tzn kilka dni). Powoduje to taką oto sytuację że roślina nie może pobierać wody. Akurat omawiany gatunek jest dosyć odporny na tą okoliczność. Dyskusyjna i problematyczna pozostaje jednak odporność na spadki temperatur. W miejscach naturalnego występowania wollemi nie zdarzają się dłuższe okresy chłodu powodujące zamarznięcie gleby. Przymrozki które występują czasami w austalii są kilkugodzinne. Pojawiające się rano słońce od razu podnosi temperaturę do kilku czy kilkunastu stopni na +. Podobnie rzecz się ma w UK, z tym, że tam są mniejsze wahania dobowe (nawet jeśli w nocy jest +1 to w ciągu dnia zwykle też jest niewiele więcej np +7 co w porównaniu z klimatem australii można zaliczyć na plus, w australii bowiem może być w nocy na krótko +1 a w dzień +15 czy +20 nawet:). Rejon w którym występuje wollemia jest pagórkowaty i górzysty, jest w okolicy 38 stopnia szerokości geogr południowej a więc ponad 10 stopni na południe od naszej szerokości. Co za tym idzie są tam dłuższe dni i nawet w najkrótszym dniu w roku słońce lepiej ogrzewa teren. W UK za to mimo zbliżonej szerokości geograficznej mamy silny wpływ ciepłego prądu oceanicznego - łagodzącego tamtejszy klimat. Tam skąd pochodzą uprawiający wyżej opisane rośliny - prawie wogóle nie ma przymrozków,a jeśli są to tylko niewielkie nocne spadki. Należy zdać sobie sprawę z ich i naszych możliwości, w UK w niektórych rejonach uprawia się w ogródkach cytrusy! zwykle są to nasadzenia przy budynkach, w osłoniętych miejscach, ale jednak. Oliwki czy figi oraz kilka rodzajów palm nie stanowią tam niczego nadzwyczajnego:) U nas jest znacznie inaczej. Znacznie częściej napływają do nas zimne masy powietrza (kontynentalnego). Dlatego zgodnie z moją wiedzą pozostawienie tej rośliny na zewnątrz w naszym klimacie jest niezwykle ryzykowne. Nie zdecydowałem się przyjąć tej rośliny do siebie gdyż uznałem, że nieogrzewana zwykle szklarnia o podwyższonej izolacyjności - jaką mogłem jej zapewnić to za mało:) Jest to specjalny obiekt o warunkach wewnątrz zbliżonych do tych w UK. Praktycznie w tej szklarni ziemia nie zamarza. U mnie jednak poza miejscem problemem jest ilość czasu (a raczej jego deficyt). Mieszkam nad morzem, tutaj jest zawsze trochę cieplej (np dziś -2 a ma dojść do +1, podczas gdy w głębi lądu= przed chwilą byłem w miejscu uznanym za lokalny biegun zimna - 5, jeszcze dalej jest jeszcze zimniej:) Na dworzu w życiu bym nie ryzykował ustawić tą roślinę, chyba że miałbym wiele sadzonek. No ale teraz nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Będzie jak ma być:) Z podgrzewaniem (lampkami czy innymi takimi też bym uważał, miejscowe podgrzanie może być gorsze od chłodu. Wystarczy popatrzeć na nasze sady i rany na drzewach owocowych jakie wywołuje wiosenne słoneczko. Tak sobie myślę, że masz w koło rośliny taki kamienny murek, jakimś rozwiązaniem (nie wiem na ile będzie to skuteczne) było by nasypać tam (w koło rośliny) liści. Na czas przymrozków im wyżej - tym lepiej. Tylko teraz już może być ciężko o nie. Tym sposobem zabezpieczysz (w miarę:) korzenie i kilka najniżej położonych pąków i gałązek na pniu rośliny.

PostNapisane: 7 sty 2009, o 09:24
warsawyak
Łukaszu, ja Cię z kolei pokrzepię.

U faceta z Austrii (Graz, 47°N) wollemia wytrzymała ładnie w zeszłym roku 14 dni mroźnych z rzędu, przy minimum około -10°C.

http://exoten.dyndns.org/cgi-bin/archiv.cgi?function=2&index=FBB3389F6784FEC4

PostNapisane: 7 sty 2009, o 14:15
Maciej Mituniewicz
Witam.

Jestem ciekaw jak się ma wollemia, w końcu za nami trzy bardzo mroźne noce, nawet na wybrzeżu było bardzo zimno. Nie wiem czy Łukasz skorzystał z rad Dominika dotyczących dodatkowej ochrony przed zimnem ale jeśli drzewko przetrwa to moim zdaniem okaże się dużo bardziej odporne na nasze zimowe warunki niż większość przypuszczała. Osobiście mam nadzieję że wollemia sobie poradzi (z pomocą Łukasza) i że w przyszłości więcej osób zdecyduje się na jej uprawę w gruncie, ja na pewno.

Pozdrawiam ciepło,
Maciek

PostNapisane: 9 sty 2009, o 23:06
warsawyak
To może zapodam linkę do wątku na forum GardenWeb, gdzie poinformowałem świat o eksperymencie Łukasza:

http://forums2.gardenweb.com/forums/load/trees/msg011315561840.html

Czy wolemia faktycznie wytrzyma spadek do -25C (i to w pojemniku) jak panu z przyczepy kempingowej? No, to by było dopiero...

Te z Waszyngtonu prezentują się w każdym razie bosko.

PostNapisane: 10 sty 2009, o 16:58
lukasz wlodarczyk
Witam nie odpisywałem w tygodniu, bo praca się zaczęła i czasu mało.....
Mrozy i po mrozach. U mnie było w poniedziałek nad ranem -18C na wysokości 2 metrów przy bloku a więc przy gruncie około -20C, w dzień było -11C, następnego dnia rano -11C a w środę -5C. Teraz jest odwilż i zaglądnęłem do wollemii. Zaglądnęłem też we wtorek kiedy były mrozy i wollemia była pokryta szronem i robiłem to po zmierzchu więc niewiele widziałem. Dzisiaj w świetle dziennym ujrzałem wollemię i zrobiłem zdjęcia. Drzewko nie wykazuje najmniejszych uszkodzeń po tym mrozie, nie ma żadnych przebarwień, liście nie są zwiędłe, końcówki liści nie brązowieją, gałązki identyczne jak przed mrozami, żadnych zmian. Zaznaczam że drzewko było pod solidnym przykryciem - 2 warstwy agrowłókniny, folia oraz taka pianka co się pod panele kładzie, a dodatkowo do wysokości 0,5 metra ta ochrona była obsypana śniegiem. Inne drzewka jak araucarie, sekwoja, pinia czy cyprys wieczniezielony nie wiykazują również żadnych przemarznięć.
Także przypuszczenia co do mrozoodporności wollemi wydają się słuszne że może ona znieśc o wiele więcej niż się przypuszcza. Oczwywiście będę dokładnie się przyglądał roślinie i z obaczymy jak będzie się zachowywała na wiosne kiedy przyjdą różnice temperatur i silne słońce.
Poniżej zdjęcia zrobione dzisiaj.
Cieszę się że o wollemii mówi się na zagranicznym forum......
Pozdrawiam
Ł

PostNapisane: 7 mar 2009, o 11:24
Erik
WITAM SERDECZNIE!

Chciałem odświerzyć wątek!
Co tam słychac u Wollemi,przeżyła?
Wrzućcie fotkę czekam z niecierpliwością

POZDRAWIAM!

PostNapisane: 7 mar 2009, o 18:06
lukasz wlodarczyk
Witam
Wollemia przeżyła. nie ma najmniejszych uszkodzeń mrozowych, nawet przebarwień liści czy coś takiego. Araucaria rosnąca 3 metry obok jest lekko brązowa a wollemia nic.....jutro wrzucę zdjęcie.
Czyli -20C nie szkodzi tej roślinie...bo tyle u mnie było.
Ł.

PostNapisane: 11 mar 2009, o 03:17
..........
@lukasz wlodarczyk

Czyli -20C nie szkodzi tej roślinie...bo tyle u mnie było.

Przyznaję, że jestem pod wrażeniem. W tym roku mam w planach sprawić sobie wollemię więc Twój eksperyment uważam za niezwykle cenny. Z tego co się kiedyś doszukałem to jej mrozoodporność szacowana była na -12 stopni. Czyżbyś właśnie to zmienił? Obrazek

PostNapisane: 11 mar 2009, o 14:42
Erik
Witam ponownie!

Będe natrętny i znowu przypomne o zdjeciach które obiecałeś przesłac,no i może jeszcze jakiś "delikatny " opis bo mrozoodporność Wollemi stwierdzona poprzez ten eksperyment to PRAWDZIWA SENSACJA!!
Zdaję sobie sprawę że trzeba poczekać do wiosny kiedy zacznie wegetację ,i przetestowac parę zim ale to i tak SZOK!!


pOZDRO!

PostNapisane: 11 mar 2009, o 19:00
lukasz wlodarczyk
W końcu przyjechałem z pracy przed zmrokiem i zrobiłem fotkę. akuat dzisiaj popruszył lekki mokry śnieg więc listki są nim lekko okryte.
Roślina wygląda bardzo dobrze, nie ma uszkodzeń mrozowych, gdzie niegdzie listki zbrązowiały ale od uszkodzeń w sklepie (w miejscach gdzie liście zostały przycięte - nie wiem po co skracali listki tej wollemi??!).
Roślina nie zmieniła koloru, nic z tych rzeczy, wygląda ładnie i w ogóle nie tknięta przez mróz.
Co do źródeł to jeszcze raz powtórzę, że w naturalnym środowisku wystepują przymrozki do -5C, a podobno w Japonii roślina przeżyła bez problemu -12C. I to sa dane jakby opisane i oficjalne. Natomiast nie wiadomo nic więcej, bo tam gdzie są mrozy się jej nie sadzi a w angli gdzie się ją sadzi to mrozów takich wielkich nie ma. Na jednym z forów zagranicznych napisał pan któremu wollemia przezyła -25C i to w doniczce i mała lekkie tylko uszkodzenia. Ta moja przeżyła około -20C (przy oknie domu było -18C a więc na dworze pewnie te -20C było) w dzień po mroźnej nocy było -11C, nastepnej nocy -12C i w dzień -11C a trzeciej nocy -5C i dalej to takie własnie przymrozkowe temperatury. A więc de facto wollemia przeżyła 3 dni z dośc dużym mrozem nawet jak na moje tereny - ten mróz wyniknął z rozpogodzeń.
Należy pamiętać że wollemia to stary i dośc prymitywny gatunek - liście sa podobne do prymitywnych kopalnych iglastych a Australi miliony lat temu kiedy rosła wollemia była o 15 stopni bardziej na południe niż teraz a więc dokładnie w tym samym miejscu co teraz Polska. Oczywiście klimat mógł być inny ale występowały tam okresy chłodne więc rośłina niesie na pewno w sobie geny odporności na mróz. U tej rośliny nie powinno się patrzeć na aktualne warunkiw któych rośnie bo są to warunki przypadkowe w których populacja się uchowała do naszych czasów, a fakyczna odporność wydaje sie większa.zresztą podobnie jest np. z szydlicą, cunninghamią, sośnicą które rosną w prawie że tropikalnych lasach wieczniezielonych a wytrzymują mróz rzędu prawie -30C.
Zamieszczam poniżej zdjecie wierzchołka i gałazki bocznej. Przepraszam za jakość ale w pośpiechu robiłem.
Domyślam się że doświadczenie z wollemią jest ciekawe i być może pierwsze na świecie, trochę ryzykowałem pieniędzy no ale gdybym nie spróbwał to każdy myślałby dalej że przy minus 12C wollemia padnie......
Ł.