Strona 1 z 1

Palm-booster - kolejny pic na wodę? doświadczenia, opinie

PostNapisane: 16 kwi 2009, o 11:36
Dzik
Witam Wszystkich,

Jak w temacie, czy ma ktoś jakieś doświadczenia ze stosowania tego środka ? Reklamują go jako środek dla palm mrozoodpornych, ale rozumiem, że teoretycznie powinien się sprawdzać w przypadku np. Feniksa.

Pozdrawiam,

PostNapisane: 16 kwi 2009, o 12:48
Demon
Nie używałem i nie zamierzam. To kolejna bujda na resorach żeby wyciągać kasę z ludzi. Podobno znacznie wspomaga wzrost systemu korzeniowego. Czyli pewnie jest w nim sporo auksyn. A w tym celu można sobie zakupić znacznie więcej tej substancji za mniejsze pieniądze. Czytałem też na forach zagranicznych opinie o tym produkcie i nie znalazłem zbyt wielu pozytywnych. Większość stosujących Palmbooster nie widziała różnicy między roślinami traktowanymi tym produktem, a traktowanymi ogólnodostępnymi nawozami.
To tak jak z tym preparatem z aloesu i innych ziół dla ludzi (reklamy nie robię). Polecają go lekarze bo jest rewelacyjny. Hmmmm... jakby mi ktoś zapłacił grubą kasę jaką ci lekarze otrzymują też bym polecał.
Tu natomiast opłaceni szkółkarze/producenci palm również twierdzą, że środek ten czyni cuda.

PostNapisane: 16 kwi 2009, o 13:17
Dzik
no właśnie tego się obawiałem.. jak jakieś cudo jest drogie i dostępne "u jedynego dostawcy w Polsce" to z reguły cudem tym okazuje się jakiś lekko zmodyfikowany środek dostępny w każdym ogrodniczym za 5 zeta...
dzieki za info
PS: Jakieś sugestie co do tych preparatów z auksynami i witaminami ?

PostNapisane: 16 kwi 2009, o 18:31
Demon
No a co zrobić ma ktoś jeśli sprowadzi powiedzmy 100 butelek tego specyfiku??? Oczywiście zachwala, podaje same zalety, przecież MUSI to sprzedać!!!!
A przecież można pomoczyć pędy wierzby w wodzie i podlewać tym rośliny aby im lepiej korzenie rosły, nawet taką wodą traktuje się sadzonki przed ukorzenianiem. Taka prosta receptura by pozyskać naturalne auksyny.

PostNapisane: 16 kwi 2009, o 18:44
Dzik
ciekawe, ciekawe...
mogą być gałązki płaczącej czy raczej trzeba poginać nad rzekę po gałązki tej naszej narodowej, rosochatej ? :)
jakieś sugestie co do czasu moczenia ?

PostNapisane: 16 kwi 2009, o 20:28
Demon
Najlepsze podobno są gałązki tych naszych łąkowych wierzb.
Potrzeba 50-100 gałęzi długości ok 15 cm na 4 litry wody i moczyć to 4-6 tygodni.
Drugi przepis to: 4 litry wody i 60 sztuk gałązek wierzchołkowych wierzby, moczyć przez dobę. Można to nawet zagotować.
A można po prostu pociąć trochę gałęzi, wrzucić do wiaderka i zalać wodą na kilkanaście dni. Odcedzić i gotowe.
No a potem moczy się sadzonki w tym roztworze przez dobę lub podlewa się podłoże, w którym mają się sadzoneczki ukorzeniać.
Prawdopodobnie działa to też w ten sposób, że kwas salicylowy jest inhibitorem etylenu-hormonu starości i sadzonki po prostu nie zagniwają.
Podlane tą herbatką rosnące już rośliny rozwijają lepiej system korzeniowy, ale... trzeba pamiętać, że auksyny są antagonistyczne w stosunku do cytokinin, więc nie należy też przesadzać z tym podlewaniem, bo korzeń będzie nam rósł a część nadziemna przestanie.

W razie niepowodzeń i rozczarowań, reklamacje proszę kierować do Amerykanów. Oni to odkryli.

PostNapisane: 16 kwi 2009, o 22:36
Demon
Eeee tam, Palmbooster to jeszcze nic. Japończycy odkryli ostatnio jakiś specyfik, który 3 razy przyspiesza wzrost korzeni roślin, a co za tym idzie wzrost części nadziemnej i podobno dzięki temu można już zalesiać pustynie w krótkim czasie.

PostNapisane: 17 kwi 2009, o 12:50
Dzik
Fajnie, czekam na foto w takim razie. W poniedziałek będę w Chrzanowie u konkurencji Oleandra, mają to cudo na stanie po 79 zł trochę ich podpytam co i jak.
Z tymi gałązkami to też wolę wlać jakiegoś gotowca niż się uganiać za wierzbami ale z drugiej strony nie bardzo mam ochotę płacić tyle za coś co np. robi jakaś nasza spółdzielnia czy cuś pod nazwą `ukorzeniacz` i sprzedaje to po 5 zł...
Jak narazie w opiniach 1:1 :)

PostNapisane: 17 kwi 2009, o 19:40
Andres74
Ja dostałem jedną butelkę gratis, gdy kupowałem palmy w Holandii.
Palmbooster należy stosować, gdy jest ciepło, tzn. roślina musi podjąć wegetację.

Wczesną wiosną wypróbowałem go na młodych sadzonkach sagowców.
Efekt zadawalający, choć nie wiem, czy przypisać go właśnie temu hormonalnemu stymulatorowi wzrostu.
Co kto lubi.. ;)

PostNapisane: 18 kwi 2009, o 14:51
piopix
Dzik, chcialem zapytac na PW, ale zablokowales profil...
W Chrzanowie jest jakas "Konkurencja Oleandra"?
Nic na ten temat nie wiem... Prosze odpowiedz mi na PW.

PostNapisane: 18 kwi 2009, o 18:50
Dzik
odblokowałem ale.... Ty też masz to zablokowane :D

.....
Następujące błędy wystąpiły podczas procesu
Ten użytkownik nie chce otrzymywać prywatnych wiadomości

...

PostNapisane: 20 kwi 2009, o 08:46
Biedny Miś
Uważam,że zdanie Demona nie może się liczyć , ponieważ tak jak sam napisał nigdy nie używał.
Skoro ktoś nigdy czegoś nie używał to chyba nie ma prawa się wypowiadać jak to działa.

PostNapisane: 20 kwi 2009, o 21:30
piopix
Dzik, odblokowane... odezwij sie ;-) Koniec offtopu.

PostNapisane: 30 kwi 2009, o 17:22
piopix
Ładny phoenix, ale ta doniczka taka "nie palmowa" raczej...

PostNapisane: 30 kwi 2009, o 20:27
Andres74
Greg, taki test to nie test.
Potrzebna byłaby takich samych rozmiarów palma kontrolna, niepodlewana P-a-l-m-b-o-o-s-t-e-r-e-m.
Akurat u feniksów uzyskanie dużego przyrostu korzeni to żaden problem ;)

PostNapisane: 15 maj 2009, o 19:03
Dzik
Fajny phoenix ale fakt, że żeby badać efekty to trzeba to na jakiejś grupie testować.
Ja w każdym razie kupiłem w końcu P-a-l-m-b-o-o-s-t-e-r-a. Stosuję go raz na tydzień gdzieś od miesiąca. Palma od przesadzenia (pocz. kwietnia) wypuściła 3 nowe liście i idą kolejne, oczywiście ciężko powiedzieć czy pomogło bardziej przesadzenie czy stymulator ale palma zaczęła się ładnie rozwijać a była troszkę zmizerowana.

PostNapisane: 4 cze 2009, o 22:04
kbiegan
Właśnie zakupiłem 2 opakowania palmboostera. Będe go testował na jednej z dużych palm i na małej. Drugą dużą w najlepszym stanie pozostawię bez palmboostera. Zobaczymy jaki będzie efekt we wrześniu.

PostNapisane: 4 cze 2009, o 23:28
marceli
Jaka bedzie czestotliwosc podlewania P-a-l-m-b-o-o-s-t-e-r-e-m? Masz zamiar stosowac go raz na tydzien czy czesciej?

PostNapisane: 5 cze 2009, o 11:18
kbiegan
Jeszcze nie wiem, bo dopiero go zamówiłem i jeszcze nie otrzymałem. Postaram się stosować do wskazań na opakowaniu.

PostNapisane: 5 cze 2009, o 15:59
Dzik
Na opakowaniu jest podane raz na 2 tygodnie. Ja już teraz też tak podlewam, co tydzień podlewałem pierwsze 4 tygodnie.

PostNapisane: 5 cze 2009, o 20:58
Demon
Oczywiście, że Biedny Miś nie chce bym się wypowiadał, ponieważ robię mu antyreklamę. Rozumiem Twoje oburzenie, bo wiem, że handlujesz tym preparatem.

PostNapisane: 5 cze 2009, o 22:37
Oleander
Panowie, powiedzmy sobie szczerze, że w warunkach uprawy amatorskiej nie jest się w stanie ocenić przydatności preparatu bo ma się do czynienia ze zbyt małą próbą, aby była ona miarodajna i reprezentatywna. Zapewne zaleca się stosowanie preparatu w czasie od wiosny do jesieni (czyli wtedy gdy i tak rośliny są w fazie wzrostu). Ja nie stosowałem wspomnianego specyfiku. Jeśli ktoś nie ma co zrobić z pieniędzmi, cóż, wolny kraj, wolny wybór.

Znając metodę Demona i skuteczność innych (naturalnych nawozów) nigdy bym nie podlał swoich roślin takim preparatem. Po prostu było by mi szkoda pieniędzy na niego (preparat kosztuje nieco mniej niż 100 zł :D Czyli około 10-20 razy więcej niż porównywalna ilość zwykłego nawozu do roślin.

Reasumując - nie polecam.

Naturę nie do końca można oszukać. Jeśli coś urośnie za szybko - to nie znaczy że będzie pełnowartościowe. Często za szybko - oznacza chore, słabe, niesmaczne (np owoce) etc.

Temat preparatu zamknięty tak jak cały wątek.

Nazwa preparatu zmieniona przez administratora poprzez dodanie znaków `-`