Strona 1 z 1

PostNapisane: 19 kwi 2006, o 19:23
amator
Zbliżają się wakacje. Niektórzy z nas spędzą je za granicą. Niejeden przywiezie stamtąd “pamiątkę” w postaci nasion lub sadzonek ciekawych roślin, które napotkał na swej drodze. Nie mam na myśli zakupów w centrach ogrodniczych ale okazów porastających tamtejsze pobocza dróg lub ogrodów. Istnieje jednakże coś takiego jak Konwencja Waszyngtońska, która określa zasady przewożenia niektórych gatunków roślin i zwierząt przez granice. Zastanawiam się na ile przepisy te są przestrzegane i jak to wygląda na granicy. Czy faktycznie jest to dokładnie sprawdzane i co się stanie, jeśli u kogoś celnicy znajdą jakąś część rośliny lub nasiona? Oraz jaka jest skala przywożenia takich “pamiątek”?

PostNapisane: 22 kwi 2006, o 21:38
alicja
Zawsze gdy jestem w cieplejszych rejonach Europy przywożę pamiątki w postaci np. szyszek, nasion, zasuszonych liści, sadzonek. Zawsze uważam aby nic nie zniszczyć. Poniewaz jesteśmy w Unii to praktycznie nie ma granic i nikt nie kontroluje turystów.

PostNapisane: 22 kwi 2006, o 22:52
gilliam
Gorzej jest z przelotami. Z Egiptu nie można wywieźć nawet jednej małej muszelki. Niestety nie wiem jak to jest z roślinami.

PostNapisane: 9 sie 2008, o 12:51
rozmaryn
Witam
W tym roku byłem dwa tygodnie w Dalmacji środkowej i południowej. Przywiozłem sobie parę szyszek cyprysa wieczniezielonego, parę strąków chleba świętojańskiego , kilka nasion akacji srebrzystej ,kilka sadzonek karpobroda szablastego i kilka klonów z pnia oliwnego. Oliwki już wypuszczają korzonki.
PS
niesamowite wrażenie zrobiła na mnie dolina rzeki Neretwy. Raj sadowniczy i ogrodniczy Chorwacji. Kilometrami ciągną się tam gaje pomarańczowei mandarynkowe. Wszystko poprzecinane kanałami nawadniajacymi. Krajobraz trochę podobny do okolic Luksoru w Egipcie tylko dużo ładniejsze domy.

PostNapisane: 9 sie 2008, o 14:11
Łukasz Kozub
Ja z każdej zagranicznej (i nie tylko) wycieczki przywożę jakieś nasionka albo roślinki.

I o także tych lotniczych. Z Teneryfy miałem walizkę wypchaną opuncjami i odrostami jukk, a nawet drzewkiem draco... Z Egiptu przywiozłem nasionka waszyngtonii i akacji...
Mam tez już dziś 1,5m cyprysy z Włoch (tylko co ja teraz z nimi zrobię...), pinię itp...

Ze Szwecji mam bobrka trójlistkowego w stawiku i borówki brusznice w lasku... Z Finlandii przywiezione w słoiku samosiejki jodły balsamicznej (chyba).

A z Pomorza mam buka...

Pozdr

Łukasz