Strona 1 z 1

PostNapisane: 21 lut 2009, o 19:07
ambasador
Karta niemieckich wypedzonych ze stron rodzinnych



Swiadomi odpowiedzialnosci przed Bogiem i ludzmi, swiadomi przynaleznosci do chrzescijanskiego, zachodnioeuropejskiego kregu kulturowego, swiadomi przynaleznosci do narodu niemieckiego oraz w zrozumieniu wspólnego celu wszystkich narodów Europy, wybrani przedstawiciele milionów wypedzonych ze stron rodzinnych, po glebokim nymysle i w zgodzie ze swoim sumieniem, postanowili przed narodem niemieckim i opinia swiatowa zlozyc uroczysta deklaracje, okreslajaca obowiazki i prawa jakie niemieccy wypedzeni ze stron rodzinnych uznaja za swoja zasade podstawowa oraz za nieodzowny warunek powstania wolnej i zjednoczonej Europy.

1. My wypedzeni ze stron rodzinnych, rezignujemy z zemsty i odwetu. Postanowienie to traktujemy powaznie I jest ono dla nas swiete, bowiem wyplywa ono z pamieci o nieskonczonych cierpieniach jakie przypadly w udziele ludzkosci, szczególnie w ostatnim dziesiecioleciu.

2. Ze wszystkich sil wspierac bedziemy wszelkie inicjatywy zmierzajace do powstania zjednoczonej Europy, w której poszczególne narody zyc beda mogly bez trwogi i przymusu.

3. Ciezka i wytrwala praca bedziemy uczestniczyc w odbudowie Niemiec i Europy.

Utracilismy nasze strony rodzinne. Ludzie, którzy nie posiadaja stron rodzinnych sa na tym swiecie ludzmi bezdomnymi. Bóg wyznaczyl ludziom ich strony rodzinne. Wyrwanie czlowieka pod przymusem z jego stron rodzinnych, oznacza jego duchowe unicestwienie.

Los ten i zwiazanie z nim cierpienia przypadly nam w udziale. Stad czujemy sie powolani zadac, aby prawo do stron rodzinnych, jako jedno z od Boga danych, podstawowych praw ludzkosci - zostalo uznane i urzeczywistnione.

Dopóty, dopóki prawo to nie zostanie w stosunku do nas urzeczywistnione, nie zamierzamy stac na uboczu skazani na bezczynnosc, lecz chcemy dzialac i tworzyc w ramach nowych, udoskonalonych form pelnych zrozumienia i braterskiego wspólzycia ze wszystkimi czlonkami naszego Narodu.

Dlatego tez domagamy sie i zadamy, tak dzis jak i w czoraj:

1. Równych praw obywatelskich, nie tylko w obliczu prawa, lecz równiez w rzeczywistosci dnia codziennego.

2. Sprawiedliwego i sensownego podzialu ciezarów ostatniej wojny na caly naród niemiecki, oraz uczciwego przestrzegania tej zasady.

3. Czynnego wlaczenia niemieckich wypedzonych ze stron rodzinnych w odbudowe Europy.
Narody swiata winny poczuwac sie do wspólodpowiedzialnosci za wypedzonych ze sron rodzinnych, jako tych, których niedola tego czasu dotknela najbardziej.

Narody te winny postepowac zgodnie z ich chrzescijanskim obowiazkiem i w zgodzie z ich sumieniem. Narody te musza sobie uswiadomic, iz los niemieckich wypedzonych ze stron rodzinnych, podobnie jak los wszystkich uchodzców, jest problemem globalnym, którego rozwiazanie obok najwyzszej moralnej odpowiedzialnosci i poczucia obowiazku, wymaga równiez ogromnego wysilku.

Wzywamy narody i wszystkich ludzi dobrej woli, aby przylozyli reke do dziela, które pozwoli nam wszystkim odnalezc droge prowadzaca z winy, nieszczescia, biedy i cierpienia - ku lepszej przyszlosci

O co tak naprawdę chodzi tej Pani?

odpowiedź: O PIENIĄDZE (i to zdecydowanie nie tylko od niemieckich emerytów).

Los ten i zwiazanie z nim cierpienia przypadly nam w udziale. Stad czujemy sie powolani zadac, aby prawo do stron rodzinnych, jako jedno z od Boga danych, podstawowych praw ludzkosci - zostalo uznane i urzeczywistnione.

Pięknie, wmieszać w całą sprawę Boga. Śliczne odwołanie, tylko że Bogiem Pani taty (podoficera luftwaffe) i Pani mamy (urzędniczki w aparacie III Rzeszy) był niejaki ADOLF HiTLER.

Pani Steinbach może odwiedzić strony rodzinne, jeśli czuje do nich sentyment. Tylko że tutaj nie o sentyment chodzi. Kiedy szanowna Pani Steinbach była ostatnio w Rumii gdzie się urodziła?

O co więc może chodzić? W najlepszym przypadku o ODSZKODOWANIA za pozostawione przez niemców mienie - wypłacone z POLSKIEGO budżetu, w gorszym przypadku o podważanie (rewizję i przesunięcie granic).

cytuję za wikipedią:

Der Spiegel w artykule przeznaczonym do ogólnej publikacji 14 sierpnia 2006r. `Dafür fehlen uns die Mittel` (`Na to brakuje nam środków`) , stwierdził iż na 200 byłych członków kierownictwa Związku Wypędzonych, ponad 1/3 była dawnymi nazistami, zaliczało się do nich również 3 byłych sekretarzy generalnych Związku i kilku jego wiceprzewodniczących. Pierwszy prezydent Związku, Hans Krüger, był aktywnym działaczem nazistowskim uczestniczącym w Puczu Monachijskim, a następnie sędzią w okupowanej Polsce, w Chojnicach, gdzie wydano ponad 2,000 wyroków śmierci, z czego 5 było wydanych przez niego osobiście za błahe przewinienia wobec prawa okupacyjnego. Erika Steinbach odmówiła rozliczenia się z nazistowską przeszłością jej organizacji, argumentując: To kosztuje, a my nie mamy pieniędzy.

koniec cytatu.

Tacy to są Bogobojni niemcy ze związku wypędzonych. Bandyci.

Niemcy są cierpliwi, wyrachowani, dobrze zorganizowani i zdeterminowani (a część z byłych nazistów na pewno nienawidzi nas z całego serca). U nich realizuje się długofalowe przedsięwzięcia (można powiedzieć - z uporem maniaka drąży się temat aż uzyska się REZULTAT). Nie to co u nas, gdzie każda nowa ekipa ma nowy, lepszy od poprzedniej plan. Jak to się wszystko u nas kończy - wiemy gdyż nasza kłótliwość jest szeroko znana poza granicami.

Podsumowując - uważam, że działalność Pani Eriki należy zaliczyć do wybitnie szkodliwych dla Polskiej racji stanu. Zwróćcie Państwo uwagę, że w niemczech nie przypina się łatki `oszołoma, mohera etc` dla kogoś kto zajmuje się przeszłością. Przynajmniej tak należy rozumieć fakt przyjęcia ustawy wspierającej niemieckich wypędzonych. W ich (niemieckim) mniemaniu ludzie ze związku wypędzonych chcą tą przeszłość `uporządkować` (tzn przekręcić na ich korzyść i ustawić w jednej linii z poszkodowanymi w ich zbrodniczej polityce). W ich (niemieckim) rozumieniu jest grupa poszkodowanych (wypędzonych) i należy im pomóc. Jest to rozumowanie, które w krajach poszkodowanych przez nazistów spotyka się ze zdecydowanym sprzeciwem.

Zwróćcie jednak uwagę, że u nas gdy ktoś próbuje prostować (usuwać) problemy wynikające z przeszłości, ale dotyczące teraźniejszości (nie zakończona sprawa lustracji) - niszczy się go (przykład - Kaczyńscy). W dlaszej części konkluzji należy nadmienić zatem, że polski bałagan jest na rękę niemieckim `przyjaciołom`. Nasi kochani politycy zajmują się w dużym stopniu sporami o lustrację, aborcją, homoseksualistami czy wprowadzaniem pseudo reform - zamiast zejść z chmur na ziemię, posłuchać problemów zwykłych ludzi i działać tak aby im pomóc.

Lustracja nie zostanie prawdopodobnie przeprowadzona w Polsce nigdy. I nigdy do końca nie oddzielimy ziarna od plew. Należało zrobić porządek 15 lat temu i 14 lat Polska zajmowałaby się ważniejszymi sprawami (np uregulowaniem prawa własności osadników Polskich na tzw ziemiach odzyskanych po 1945).

Największy hałas w momencie podejmowania prób lustracyjnych podejmowały media kontrolowane przez niemieckich i żydowskich właścicieli. Nie jesteśmy bowiem jako naród - w pełni gospodarzami u siebie. Karty rozdaje ktoś inny. Wszystko przez naszą nadmierną gościnność:) Prawie zawsze tak było. Cóż, jak pisałem wcześniej - historia lubi się powtarzać. Dowcipy o nas niestety nie są z sufitu wzięte bo dajemy się robić w konia jak dzieci.

PostNapisane: 21 lut 2009, o 20:07
rozmaryn
Witam
Cynizm pani Rity przekracza moją wyobraźnię. Znam jej cały życiorys więc nie bedę tutaj o tym pisał. Mieszkam na terenach tzw odzyskanych i mam naprawdę dużo ,jak nie bardzo dużo do powiedzenia w tej kwestii. Sam jestem potomkiem mamy autochtonki i ojca z kresów wschodnich. Kto na Śląsku był i czuł się Polakiem i Ślązakiem ten nie musiał uciekać przed Krasą Armią. Ta ziemia nigdy etnicznie nie była jednolitą . W 1939 roku prawie 50 % populacji to ludność zdeklarowana jako Niemcy. I tak też się działo w styczniu 1945 roku . Ci zdeklarowani ,dodatkowo poinstruowani przez odpowiednie oddziały SS spindzialali gdzie pieprz rośnie. Oni doskonale wiedzieli co ich ojcowie ,mężowie i synowie robili na wschodzie i byli świadomi co ich czeka w razie klęski Rzeszy.



Mam tylko wielki ogromny żal do wszystkich polskich rządów począwszy od zakończenia wojny w kwestii regulacji praw majątkowych na terenach poniemieckich .


PS
Głosowałeś za Adolfem więc byłeś świadomym , że zyskasz przestrzeń życiową na wschodzie i że w razie niepowodzenia możesz również stracić swoją własność na rubieżach wschodnich Rzeszy.

PostNapisane: 22 lut 2009, o 00:29
Oleander
Właśnie Rozmaryn, słusznie piszesz - o ogromnym problemie jakim jest brak uregulowania kwestii majątkowych. Przypomnę może, że była już przygotowana ustawa w tej sprawie ale niejaki Pan Aleksander Kwaśniewski jej nie podpisał. Dlaczego? o to chyba (znowu!) należało by zapytać przedstawicieli Żydów i Niemców w krajach ojczystych oraz u nas w kraju. Uregulowanie tych spraw jest im jak widać bardzo mocno nie na rękę. Żydzi prawdopodobnie - na fali ogólnoświatowego potępienia antysemityzmu mogą liczyć i prawdopodobnie w końcu dostaną jakieś pieniądze (lub dobra w naturze) z naszego budżetu (co będzie ekonomicznie dla nas bolesne, ale historycznie uczciwe i być może wskazane aby w końcu raz na zawsze rozwiązać sprawę) natomiast Niemcy? tutaj jest trochę inna sytuacja. Sami rozpętali to piekło, w związku z powyższym uważam, że nic się im od nas nie należy. Napiszę więcej: potraktowaliśmy ich (Niemców) po wojnie znacznie łagodniej niż oni traktowali nas. Moj tata opowiadał mi o Niemcach którzy pracowali przy wywózce śmieci (część z nich odpracowywała w ten sposób swoje przewinienia). To były po prostu wczasy w porównaniu z ich obozami pracy przymusowej. Pani Steinbach nie ma wstydu i odrobiny samokrytycyzmu w oczach firmując i uczestnicząc w czymś takim jak ta ich fundacja. Ci ludzie byli i są chorzy z nienawiści do nas.
Najgorsze w tym wszystkim, że pomimo upływu lat nie zmienili się. Dalej uważają że Hitler był dobry i to co robili było w porządku. Porażające jest to, że mieszają do tego Boga i Chrześcijaństwo. To tak mniej więcej gdyby zmartwychwstały Lenin nagle zaczął chwalić kapitalizm:)

Zresztą mnie już nic nie zdziwi. Gdy byłem studentem (ponad 5 lat temu) śmiałem się z kolegi (z LPR) który referował mi tezy Romana Giertycha - o możliwościach jakie daje globalizacja (niekontrolowany przepływ kapitału, spekulacje na ogromną skalę na szkodę państw etc). Wtedy to wszystko wydawało mi się zupełnie nierealne i wyssane z palca. Patrzyłem na te rewelacje (przemyślenia) Giertycha jak na ciekawostkę polityczną. Jak wszyscy wiemy media przypięły LPR łatkę oszołomów. Ja także uległem tej ich nagonce i do dziś trudno mi jest myśleć o tym ugrupowaniu unaczej. Jedno co jest jednak smutne w tej sytuacji to to, że sporo informacji które wtedy uzyskałem dało się pozytywnie zweryfikować. Zresztą dziś (ku mojemu zdziwieniu) onet opublikował następującą wiadomość (Roman Giertych: przewidziałem kryzys 10 lat temu).

Nauka płynie z tego taka: jeśli wszyscy naokoło krzyczą i nadają na kogoś - stań z boku tego zamieszania. Posłuchaj o czym mówią (jedni i drudzy), a później sprawdz i przemyśl to. Może się bowiem okazać że właśnie `zakrzykują` kogoś kto miał coś ważnego i mądrego do powiedzenia, jednak to co chciał powiedzieć godziło w zbyt dużą grupę interesów....

PostNapisane: 22 lut 2009, o 11:27
artur85
Napisał: OLEANDER

Nauka płynie z tego taka: jeśli wszyscy naokoło krzyczą i nadają na kogoś - stań z boku tego zamieszania. Posłuchaj o czym mówią (jedni i drudzy), a później sprawdz i przemyśl to. Może się bowiem okazać że właśnie `zakrzykują` kogoś kto miał coś ważnego i mądrego do powiedzenia, jednak to co chciał powiedzieć godziło w zbyt dużą grupę interesów....


To jest prawda niestety. Ja dla przykładu podam osobę Kazimierza Piotrowicza, ktory w Gliwicach założył Instytut w ktorym leczył choroby ktore teoretycznie były nieodwracalne. Teoretycznie tylko bo nauka się nie zatrzymala i ciągle są rzeczy z ktorych teraz jeszcze się śmiejemy. W Wikipedii, niemal na całym necie można przeczytac o tym Panu jako o oszuście ! Ale to są bzdury. Co prawda samo zachowanie Piotrowicza nie odpowiada mi, gdyby to była osoba o innym temperamencie poradziła by sobie. Ale zamiast patrzeć na fakty, media skupiały się na czym innym by odwrócić uwagę ludzi od prawdy! To są ich rozmaite sposoby. Podobnie jak piszesz o wykorzystaniu Boga do swoich celów.
Jedno jest niemal pewne: system BEFT wynaleziony przez Piotrowicza jest rzeczywistością, chocby niewiadomo jak abstrakcyjne się to wydawało, coraz więcej naukowców na całym świecie dochodzi do tego samego: płyną w nas informacje elektromagnetyczne. Ale lata miną zanim ludzie to przyjmą do opinii ogólnej i nie będą tego traktować magicznie. A to znowu za sprawą mediów, ktore chcą nami sterowac na własciwe im tory. Bo to są interesy, interesy i tyle. Kto z was słyszał o Kazimierzu Piotrowiczu, założe się że mało kto miał okazję usłyszeć. Dlaczego ?! Bo nagłaśnianie tych faktów jest w ogóle niekorzystne dla wspolczesnych interesów ! Niech by tylko ludzie się dowiedzieli że zamiast przyjmowania masy róznych lekarstw, mieli o wiele bezpieczniejszą alternatywę.... Pomyślcie: dlaczego tak mało się pisze o szkodliwym Piotrowiczu, przeciez zadaniem mediow aby ustrzec ludzi przed szkodliwymi praktykami jest informować ! Ale oni wiedzieli że ludzie nie mogą masowo się o tym dowiedziec... Powiem jedno: jak nieprawdopodobne może się to wydawać, nic ale to absolutnie nic nie zdoła obalić praw natury, coś po prostu istnieje choć narazie to musimy odkryć, ale zawsze to było i będzie - elektromagnetyczne informacje, a moze coś więcej w tym jest...

Pytanie retoryczne do mediów - dlaczego tak milczycie i oszukujecie ludzi !

PS
Gdybym to napisał jakies pol wieku temu to pewnie bym zostal poddany nagonce za to co piszę....
ale jeśli to ja zniknę w niewyjasnionych okolicznosciach to wiadomo dlaczego. Miejmy jednak nadzieje że te czasy bezpowrotnie minęły ;) Są po prostu rzeczy o ktorych ludzie nie mogą się masowo dowiedzieć!! Gdyby to się stało, powstałby chyba chaos Powiecie że ja w spisek wierzę... Tak, ale nie muszę wierzyć, to mozna sprawdzić, dojśc do tego, to nie jest kwestia wiary. A ja ciebie spytam - czy ty wierzysz w absolutną sprawiedliwość światowego rządu jakim jest UE i ONZ ?? Kto wierzy ten pomylił dobro ze złem. Jestesmy zbyt ulegli i tyle. Nie bierz wszystkiego co piszą zbyt serio, czasami trzeba samemu dochodzić, analizować i wyciagac wnioski

PostNapisane: 23 lut 2009, o 00:35
grzesiekm92
Powiem tak, choć to może nie w temacie. Zastanawiałem się dziś dużo o losach Polskich, o jej pozycji na arenie międzynarodowej. Powiem szczerze, ( na przykładzie ministra spraw zagranicznych), Polska zupełnie nie liczy się w świecie. Niemal codziennie słyszę : " polska liczy się, będziemy konsekwetnie dążyć do celu, będziemy stawiać twarde argumenty" - ja się pytam, gdzie to jest?????Brakuje mi takiego ministra SZ, jakim był np: Beck, nie bał się wypowiadać na tematy dość delikatne, był człowiekiem twardym, stanowczym, miłującym ojczyznę. Dla niego liczyło się jej dobro, a dla dzisiejszych?? (powiem tak: zielone), swoje cele przedkładali nad dobro kraju i obywateli, Polsce brakuje twardego przedstawiciela ( na przykładzie Erici Steinbach), przedstawicielka narodu niemieckiego ( 1.09 1939) wysuwa żądania do Polski, która była ofiarą wojny, rozpoczętej przez ........,no właśnie, i gdzie Polska odpowiedź?? Listy, delegacje, czy widać jakieś skutki? Ale spójrzmy z innej strony, co my obywatele Polscy (w dużej mierze zdeklarowani patrioci) robimy?? Kłucimy się o byle rzeczy, niestety jesteśmy narodem rozbitym, pazernym, i nad wyraz nienawidzącym innych współrodaków. Przykład?? codziennie słyszę: parszywe Warszawiaczki, Krakusy, Pyry (przepraszam za wyrażenie) i inne określenia, czytam informacje na forach i jestem zarzenowany wypowiedziami, choć mam tylko 16 lat,  widzę co się dzieje. Polacy są złośliwi, złorzeczący, chciwi. Kiedy się jednoczymy??, kiedy interesy WSZYSTKICH obwateli są zagrożone. Ale kiedy problem dotyczy biedniejszych, mniejwpływowych, a dobrze wiedzie się tym niby "lepszym", to cóż kogo to obchodzi?? "Ja mam dobrze, oni maja źle, mam to gdzieś". Nie potrafimy się zjednoczyć, być narodem zespolonym, solidarnym, trzeźwo myślącym. Brakuje nam ludzi "z jajami", mamy co najwyżej z wibratorami :/,  którzy na dodatek ośmieszają się. Dopóki w Polsce nie znajdą się ludzie trzeźwo myślący, niechciwi, którzy służą narodowi, a nie naród im, to może dopiero wtedy nie będzie takich problemów, jakie mamy dziś, może wtedy ktoś będzie się liczył z nami, może wtedy będziemy się wzajemnie szanować, i RAZEM rozwiązywać problemy, kłopoty, może wtedy naród Polski nie będzie marionetką, tkwiącą w złudzeniu siły głosu, a będzie siłą realną. Przepraszam za uniesienie, to jest tylko moje zdanie ;) .

Podsumuję to słowami:"My w Polsce nie znamy pokoju za wszelką cenę. Jest jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest HONOR"

PostNapisane: 23 lut 2009, o 11:03
artur85
Ja sobie zdaję sprawę, że to co piszę jest takie abstrakcyjne dla wielu ludzi. Takie dziwne. Niemniej w całej historii zdarzały się takie sytuacje, gdzie niemalze wszyscy niedowierzali w coś co było naprawdę a wydawało się zupełnie nowe, dotąd nieznane, sprzeczne z dotychczasową nauką, przekonaniami.

Zapanował chaos troszke na wątku, bo odbiegam od tematów celowych, ale też wiąże to z pewnymi wnioskami jakie z nich płyną.

Podsumujmy: "życie jest światłem w sensie fizycznym także". To jest prawdziwe odkrycie, to już nie to samo co teoria heliocentryczna, tamto nam nie było wlasciwie potrzebne, a to jest tu w nas, we wszystkim co żyje, ale nie chcą tego wykorzystac bo liczą się ogromne pieniądze z patentów! To jest dopiero skandal. Nauka stała się niewolnikiem a nie prawdą.

PostNapisane: 23 lut 2009, o 11:33
artur85
Napisał: grzesiekm92
Brakuje nam ludzi "z jajami", mamy co najwyżej z wibratorami :/,  którzy na dodatek ośmieszają się.


Toś fajnie ujął :D Zaraz mi się Lepper przypomina w tej seksaferze. Z drugiej strony wydaje mi się żę partia Samoobrona miała coś waznego do zrobienia i dlatego została zepchnięta na bok. Czytałem na ich stronie o Kazimierzu Piotrowiczu, dobrze się o nim wypowiadali. Sam Piotrowicz kierował chyba kilkanascie listów do rządu i innych instytucji w celu zbadania jego metod, był otwarty na dialog ! Wszystkie listy były jeszcze z rok temu opublikowane na necie, czytałem je wyrywkowo. Zaprosił nawet lekarzy ktorzy cierpieli na konkretne nieodwracalne choroby (nie mówię tu o nowotworach bo zastrzegł że metody nie stosuje do ich leczenia), myślicie że Kazimierz Piotrowicz to szaleniec ? I tu bardzo się mylicie ! "Kto nigdy nie chorował ten nie wie jak smakuje zdrowie". Piotrowicz nie bał się badania jego materaca BEFT, bo nie miał nic do ukrycia, przeciwnie ! To medycyna panstwowa najbardziej się bała ujawnienia jego osoby i instytutu w ktorym mnostwo ludzi doznawało odwracania procesów chorobowych. Instytut nieprzerwanie działał od 1999 roku do 2008. Przejęła go czeska firma Biosynchron, ktora rowniez wykorzystuje te odkrycia! To samo dzieje się w innych krajach - niezalezni naukowcy odkrywają to samo. To jest proste odkrycie i proste wykorzystanie, jedyny problem tkwi w tym że tego nie widac! I tak mozna ludzmi manipulowac. Służba zdrowia w Polsce jest w wielkim kryzysie ale nikt nie mówi o tych prawdziwych przyczynach! Prawdziwą przyczyną jest konkurencja jaka się tworzy wokół całego tego oszukanczego biznesu służby zdrowia. Lekarze, pielęgniarki jesli myslicie że ludzkie choroby można traktowac jako sposób na pensję to chyba niewłasciwy zawód żeście obrali ! To ma być powołanie nie biznes, łatwej kasy tu nigdy nie powinno być. Tu się liczy ludzka godność a nie robienie z ludzi chemicznych zabawek.

PostNapisane: 23 lut 2009, o 17:15
grzesiekm92
Dzięki, według mnie stąd właśnie wynikają problemy, o których pisze np. Rozmaryn

PostNapisane: 23 lut 2009, o 19:05
artur85
Kazimierz Piotrowicz tez raczej stanowczym człowiekiem nie byl a ruszał do wyborów prezydenckich. Kwestionuje jego charakter, osobowość (np. nazywał lekarzy mordercami, przeprowadzającymi na ludziach eksperymenty, "każdy lekarzyk na swój cmentarzyk") ale nie jego metod leczniczych - fakty mówią same za siebie - media próbowały z wszystkich stron zniszczyć Piotrowicza ale zarazem zrobić to po cichu aby tylko ten kto szuka mógł trafić ewentualnie na te informacje.

Bez względu jak niewiarygodne może się nam to wydawać (bo ma prawo się wydawać!), to się dzieje w naszym kraju, ale nie tylko ! Ostra konkurencja ze strony medycyny naturalnej nie ma prawa istnieć, nie jest legalna mimo iż skuteczna, z drugiej strony ludzie chcą być zdrowi i móc żyć pełnią swojego zdrowia, wykorzystac swoje możliwosci.

Głosuj !: http://www.eu-referendum.org/polski/petitions/natural_remedies_info.html

chociaz to tylko teoretyczne glosowanie bo nie wierze, że UE się zgodzi.

PostNapisane: 24 lut 2009, o 00:04
artur85
Ktokolwiek wierzy w to co ja piszę? :) Widzę zerowe zainteresowanie raczej. Czasami mi aż trudno w to uwierzyć ale pewnych faktów nie potrafiłbym za nic obalić. Czasem wolę iść trochę duchem nowej epoki bo ta nie jest zbyt przyjazna uwazam. Ale ta epoka przeminie kiedyś jak to zawsze przemija w historii pewien etap, moim zdaniem jestesmy u przełomu bardzo ważnych wydarzen ale tego nie widac od tak kiedy się w nich uczestniczy, musielibysmy popatrzec szerzej na całość, równiez tą ukrytą medialnie całość.

Jestem bardzo przekonany, że te lata to będą ważne lata dla całego świata, biorąc pod uwagę historię ktora została ujawniona, i tą rzeczywistośc ktora przez lata została odkrywana ale nieudostepniona szerokiej rzeszy ludzi. Kosciol tez jakos milczy w tej kwestii, a może to kosciol tez czeka upadek ? Nie, ja raczej nie jestem przeciwnikiem Kosciola chociaz czasem już sam nie wiem czy jest dobry czy zły, moze to faktycznie dziejowe oszustwo, tego niewiadomo. Wkurza mnie jedno w tej całej koscielnej logice - podejscie do medycyny niekonwencjonalnej - zrownuje bowiem z silami zła.

PostNapisane: 28 lut 2009, o 01:35
artur85
pani Steinbach to stare wściekłe babsko, nie ma co dyskutowac ani :D

PostNapisane: 5 mar 2009, o 10:19
AdrianS.
Racja kobieta po prostu chce się wypromować jednak wg mnie są ważniejsze sprawy do załatwienia Niemcy mogą sobie na to pozwolić bo mają stabilną gospodarkę a u nas rządzący powinni się zająć teraźniejszością a nie ciągłym rozgrzebywaniem zabliźniałych ran. ale co do wypowiedzi Rozmaryna że "kto czuł się Polakiem czy Ślązakiem to nie musiał się obawiać czerwonoarmistów" nie do końca tak było moja rodzina typowo Śląska, miejscowość należała jakby nie było do III Rzeszy prababka była Niemką wyznania ewangelickiego dziadek Ślązak powstaniec początkowo w Polskiej armii, dostał ultimatum i nakaz wstąpienia do niemieckiej armii, zginął w wieku 33lat w zsrr- miejscowosc jak napisano w akcie zgonu Wolkowo byl to rok 1943 ciala nigdy nie odzyskano w koncu to byl front. Kiedy czerwonoarmisci wkraczali do nas masa ludności uciekala, moja prababcia zostala jako wdowa z 2 synami tylko ze starcila caly majatek (dom, rzeznie i sklepy) usunieto jej tez przedrostek von i zmieniono nazwisko. Dodatkowo jej maz ten ktory zginal na wojnie mial 3 braci, kiedy odbywal sie chrzest jakiegos dziecka jeden z nich przyjechal na przepustke z wojska, sasiadka ktora sie w nim kochala a on jej nie doniosla ze w tym mieszkaniu jest niemiecki zolnierz i zabili go na progu w drzwiach przy wszystkich, tego 2giego innym razem tez probowali zabic jednak uciekl przez okno choc w lesie pozniej i tak zginal. Zycie powojenne nie bylo wcale takie rozowe dla Ślązakow po tym kiedy znacjonalizowano majatki.
tu np foto z wojska
Obrazek

tu pracownicy z rzezni
Obrazek


tu prababcia w bialym plaszczu

Obrazek


a tu pradziadek z mlotem przy zabijaniu krowy

Obrazek

PostNapisane: 5 mar 2009, o 23:13
artur85
Jeszcze raz podkreślę moją opinię o Stainbach wbrew poprawności politycznej: stara wściekła baba