Strona 1 z 1

PostNapisane: 14 sty 2011, o 12:26
AdrianS.
Zobaczcie ten film... http://www.iplex.pl/vod/p2232-nakarmimy_swiat_ogladaj_za_darmo.html

daje do myślenia i to dużo, niby na świecie głód a tak marnotrawi się żywność. Czasami odechciewa mi się żyć w aktualnym świecie i chorym konsumpcjonizmie...

PostNapisane: 14 sty 2011, o 13:20
artur85
No to jest cywilizowany świat i tyle ;) Nasza wygoda już dawno zatraciła racjonalny sposob myslenia. Za dobrze nam się żyje. Na szczęście nie jest powiedziane: "musisz żyć wg tej zdziwaczałej kultury". Konsumpcjonizm wdarł się nawet na szczeble nauki i próbuje pod jej osłoną pokazywać światu co jest naukowe a co nie jest. Nawet dumna z siebie Wikipedia zakłamuje rzeczywistość naukową w gałęziach dla ludzi najważniejszych - i to wszystko dla robienia wielkich interesow wielkim firmom. To taka przykrywka korporacjonizmu. Pomimo jasnych powiązań Wikipedii z firmami, czlonkowie Wikimedia Foundation, jak Soros, są akceptowani w tym kręgu pomimo swojej kryminalnej przeszłości. Ale odbieglem nieco ale to daje do myslenia, że konsumpcja wdziera się gdzie popadnie a nie gada się juz publicznie o tym co najważniejsze. Sieć milczenia i pokazywanie innym papki bzdur... to jest teraz najważniejsze. ale wiecznie trwac nie może. absurdalność rzeczywistości publicznej jest o tyle większa, że tych co faktycznie coś mogli by zrobić, nazywa się szarlatanami, oszustami, chcącymi robić interesy (sic!) podczas gdy ci co faktycznie nimi są - pod pokrywą dobroczynnosci dla innych zamazują jak się tylko da, rzeczywistość. Nawet Hitler słynął z tego, że musiał pokazać się innym jako ten dobroczynny czlowiek, nic w tym nowego, nic wielkiego że i dzisiaj to ma miejsce. A my tak łatwo łykamy to co jest publicznym przekonaniem. Wystarczy rozejrzeć się i mamy jak na dloni wybite co to wszystko jest.

Ale nie ma to jak narzekanie na chory system... Narzekanie nic nie da, jedynie pogrąża, najlepiej od siebie coś zacząc zmieniac w sposobie myslenia i działać od siebie tam gdzie można coś zdziałac. Gadanie jeszcze cudu raczej nie dokonało no chyba że w psychoterapii, polityce czy wśród panow kierowniczych.

Ale i tak szkoda naszych słów - zmieniajmy świat od nas samych ! Jest wiele takich dziedzin gdzie coś możemy od siebie juz wnosić a nie czekać aż jakieś prawo coś tam oglosi. Będzie to mały wklad ale będzie, i nikt nie powie wowczas - nic nie zrobiles.

Za dobrze się mamy i to jest fakt. Podczas gdy my mamy się zbyt dobrze, inni mają się zbyt źle. To absurd. To powinno brzmieć: "nakarmimy świat naszymi zachciankami".

Od narzekania się zaczyna ale jak na tym się kończy to jest źle, bardzo źle. Ktoś powiedział mi kiedyś, że czlowiek jest z natury leniwy i tworzy wynalazki by żyło się lepiej. No nie sądzę, że natura tak chciała skoro nasze organizmy są coraz bardziej niedomagające w erze lenistwa ;) Przede wszystkim nie domaga już nasza psychika i jestesmy w wyniku tego skłonni do awantur, do absurdalnych zachowań itd. Ale zawsze można powiedzieć, czas się zmieniać we własnym rytmie a nie w rytmie narzuconym z zewnątrz i nikt cię nie zmusi do przytakiwania w ten zewnętrzny zdziwaczaly rytm absurdalnej kultury. Nawet nie wiecie ile kłamstw ta kultura rozpowszechnia a to glownie za sprawą hedonizmu i korporacjonizmu, gdzie nie liczy się osiąganie odleglejszych celow, bo to juz niestety wymaga wielkiej cierpliwosci. Ale leniwy czlowiek XXI wieku mówi: nie mam zamiaru się wysilać.... wole być im poddany i słuchać ich nurtu "nauki" a wlasciwie pseudonauki bo siła ich jest własnie zalezna od tego że mają ogromne fundusze do podtrzymywania jej.

Siła wplywu. Pamietam jak kiedyś byłem znacznie inny, znacznie bardziej wrazliwy na tych biedniejszych nie z wyboru. Ale kiedy dłużej przebywa się w srodowisku ktoremu to jest obojętne albo przynajmniej mało istotne.... sam podlegasz jego wplywowi, na poczatku jest wstręt do zastanego nonsensu, jednak z czasem nie widzisz innego wyjscia jak tylko wtopić się, jednym slowem dostosowujesz się do panującej psychoprzestrzeni. Ogromnie się zmienilem pod jej wplywem, bo na kazdego to działa, siłą rzeczy, jednak pewne rzeczy pozostały z własnej nieprzymuszonej woli i całkowicie jej jednak nie podleglem. Ale by żyło się nieco lepiej, psychika musi podporządkować się w jakiejś mierze otoczeniu. Niestety. Wniosek z tego taki, że ludzie mają sposob myslenia w dużym stopniu zakodowany przez wplyw, zeby być sobą, neutralnym, musiałbym żyć nad tym światem. I obserwować go jednym słowem z góry. Wtedy o wiele obiektywniej opisać co jest tak naprawde grane.

Możemy być tylko szczęsliwi że nam żyje się jak w raju ale zbytnio się do niego przyzwyczailismy i nam się to w pewnym sensie już nudzi... i przestaje się dostrzegać atut. Trzeba by było przez jakiś czas znaleźć się w sytuacji tych na granicy to bysmy znowu po czasie docenili to że mamy się świetnie a jedynie probujemy szukać czegos jeszcze lepszego, porownujemy się z elitą ktora kreci tym wszystkim albo ktora ustawia co jest wartościowe i promuje te smieszne wzorce a masy je łykają....

Odnośnie wszystkich tych filmikow o biedzie itd. to szczerze niezbyt już mnie ciekawią, pewnie dlatego, że nie widzę sensu oglądania czegoś gdzie na pewno nic nie zmienię. Jeżeli coś oglądam to musze z tego coś wynieść by zmienić coś, no ewentualnie tu można zmienić sposob widzenia swiata, ale nie pomożesz tym ludziom, jedynie zmienisz nastawienie ale ileż można coś zmieniac ;) Lepiej rozejrzeć się wokol siebie, czy ktoś nie ma sie podobnie i tutaj coś już można zdziałać bo już nie patrzysz w odległą rzeczywistość mediow ale masz z nią bliski kontakt gdzie można coś uczynić. Co mi po zachwycie, po wydawaniu żalu przed monitorem, tv, skoro na próżno to pojdzie ? A ile ludzi ogląda tv by mówić potem: "ale oni się mają źle" itd itd... a paradoksalnie już nie zauważają tego co się wokol nich dzieje.... czysta autopsja nic innego. przede wszystkim moja wnikliwa obserwacja moich znajomych. w pewnym sensie można być złym na taki stan rzeczy, ile to potrafią mówić i wspolczuć ale ile potrafią zrobić wokol siebie ?

Idę doglądnąc i podlać rosliny ;) Cieszę się z mojego cefalotusa, ktory w tamtym roku byl taki malutki a teraz się rozrósł i ma znacznie większe listki. Jest to mniej znana roslina owadożerna wymagająca wilgotnego powietrza dlatego trzymam ją w akwarium wraz z muchołowkami dwoch odmian. Na wiosne pewnie cefalotus wyda wyraźne już dzbanki :)

PostNapisane: 17 sty 2011, o 23:44
wiechu
Tak, tak, konsumpcjonizm nowym totalitaryzmem. A propos przestrzegał przed tym nasz papież Jan Paweł 2! Może czytał ktoś jego książkę,Pamięć i tożsamość,.
W innym tekście, prawdopodobnie fragment którejś encykliki nie pamiętam dokładnie pisał, że technologia powinna służyć człowiekowi i przestrzegał, aby człowiek nie stał się niewolnikiem technologii. No cóż odnoszę wrażenie nie wiem może się mylę? Że większość ludzi w Polsce czyta i ogląda tylko wstawkę o KREMÓWKACH!!!
Na szczęście chyba nie wszyscy. ;)

PostNapisane: 18 sty 2011, o 12:09
artur85
Reklamy zasypują nas, natomiast to co reklamą nie jest, a jest potrzebne, jest ludziom nieznane. Jest wręcz całkowicie na uboczu, nie można o tym mówić głośno. Tak to działa niestety. Przykre jest to, że tak zwani wojownicy, sceptycy myslenia biorą udział w tej wojnie przeciwko faktom i świadomie bądź nieswiadomie wspierają tzw. konsumpcjonizm. Nie wiem czy tak ulegli machinie technokracji, tak ją ubóstwili że tylko ona jest dla nich wymiarem prawdy a wszystko inne jest szarlatanizmem..... jest totalną bzdurą, że ja albo ktoś negujący obecny porządek jest wrogiem nauki, nauka to badanie zjawisk przyrody ( i jako tako wrogość wobec niej musi być wrogością wobec faktów) ale inna jest nauka za którą stoją interesy gospodarcze a inna za ktorą stoją ludzie dążący do prawdy nie do zyskow. I taka jest różnica. TO NIE JEST WROGOŚĆ WOBEC POSTĘPU jak niektorzy mylnie zdążą napisać, nie zastanawiając się. Każdy kto będzie negował empiryczne zjawiska nie wygra dlatego dobrze wiemy że nie możemy być wrogami postepu, ale czy oby postep idzie w dobrym kierunku ? Dobrze rozwija się najwyżej elektronika, technika... ludzie się uzależniają od komputerów, techniki, mozgi przestają pracować bo po co skoro coś może pracować za nich. A bo ktoś powiedzial że czlowiek jest leniwy z natury (też mi nowa teoria)... Ciało nawala jako biologiczny system.

A ci biedni ludzie, to zalezy, jedni sami sie zaniedbali, inni po prostu mieli patologiczną rodzine i nie poradzili sobie w życiu, jeszcze inni żyją w rejonach gdzie trudno o dobry byt. Podczas gdy zachod martwi się o to by wesele było obfite w żarcie aż ponad, oni myślą o tym by zdobyc jedzenie.... cóż za kontrast. Ale nie jest to tak że jak jedni mają za dużo to z kolei drugim to zabieramy ? Ale przecież ktoś wpadnie na taki pomysł: oni na to zasłużyli bo w poprzednim życiu żyli niegodnie by teraz mieć tą dobrą karmę - to jest przyklad niebezpieczenstwa wiary. Wystarczy że w coś uwierzę, że tak musi być i już jestem dumny. Niektore religie, przekonania są po prostu niebezpieczne, wyssane z palca dla poparcia własnej ideologii. Nie odnioslem tego odnosnie wiary, religii w żadnym stopniu do tego co napisał Wiechu. Troche wedruje szeroko poruszając coś ale tak juz mam ;)

PostNapisane: 18 paź 2011, o 11:53
AdrianS.
Kolejne informacje nt GMO polecam te artykuły i przedstawione tabele

kilka wybranych cytatów

"Testy przeprowadzone przez amerykańską agencję rządową wykazały powszechną obecność substancji chemicznej Roundup (glifosat) w wodzie i powietrzu."

"kukurydza 1507 firmy Pioneer ma cechę oporności na herbicyd, a więc jej uprawy są kilkakrotnie w sezonie wegetacyjnym opryskiwane nieobojętnym dla zdrowia środkiem chwastobójczym, którego pozostałości mogą być obecne w ziarnie. Jednak ocenę bezpieczeństwa zdrowotnego wykonano na ziarnie kukurydzy, która nie była opryskiwana herbicydem. EFSA nie zażądała od producenta badań na kukurydzy takiej, jaką będą jedli konsumenci (czyli opryskiwanej), tylko wydała pozytywną decyzję!"

"Co więcej, badania kanadyjskich naukowców opublikowane w lutym tego roku pokazały, że wszystkie pestycydy towarzyszące uprawom GMO, a więc toksyna Bt i herbicydy takie jak Roundup czy Basta – przenikają do krwi konsumentów. Znaleziono je nawet we krwi pępowinowej nienarodzonych dzieci!"

"Warto wiedzieć, że firma Monsanto zarabia dwa razy więcej na sprzedaży herbicydów niż na sprzedaży ziarna GMO (przykładowo, w 2003 zarobiła 3.1 miliarda USD na sprzedaży pestycydów i 1.6 miliarda na sprzedaży ziarna)."


http://www.polityka.pl/nauka/natura/1519822,1,debata-o-gmo-polemika-od-dr-katarzyny-lisowskiej.read

http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-numery-archiwalne,2303,article,5310#.ToGTAMwDJhQ.facebook

http://biznes.onet.pl/biznes-genetycznie-zmodyfikowany,20140,4874098,2,prasa-detal

http://odkrywcy.pl/kat,111396,title,To-co-jemy-wplywa-na-nasze-geny,wid,13850872,wiadomosc.html?smg4sticaid=6d2a4

równie ciekawe są filmy w internecie tj "nakarmimy świat" http://www.iplex.pl/filmy/nakarmimy-swiat,1816 "świat według monsanto" http://www.youtube.com/watch?v=b-3-nilTzjQ&feature=related oraz odbiegający od gmo ale pokazujący działanie korporacji "the yes men"

http://www.youtube.com/watch?v=HZSXD5DmYds&feature=related

uf a wczoraj dodatkowy artykuł na onecie o super chwaście który jest bardzo silnym alergenem i powoduje śmierć koni po zjedzeniu występuje on i w Polsce - starzec jakubek
http://wiadomosci.onet.pl/nauka/zadziwiajaca-moc-superchwastu-przyroda-gora,1,4882283,wiadomosc.html

Czy ktoś widzi różnicę między GMO a naturalnym krzyżowaniem, konkretnych np roślin by uzyskać jakąś cechę? co o tym myślicie?