Strona 1 z 1

PostNapisane: 31 lip 2006, o 12:37
Nelchael
Umierdliwe muszki przypominające octówki, larwy małe, białe robaczki z czarnym końcem. Jedzą korzenie wszystkiego, co rosnie nam w doniczkach. Powracające i praktycznie niezniszczalne.
Czy ktoś z Was ma doświadczenia?
Ja mogę powiedzieć tyle, że dorosłe łapią się na rosiczke capensis.

PostNapisane: 18 lis 2006, o 13:18
gilliam
Najprawdopodobniej ziemiórki wykończyły mojego wiąza chińskiego. Najpierw te białe larwy, potem mnóstwo muszek. Udało mi się je wytępić, choć chyba trochę za późno.

Mój sposób był taki:

Na ziemi w doniczce położyłam kilka połówek ząbków czosnku. Pod czosnkiem 2 dni później były wyschnięte martwe larwy.

Lecz wszystkich się nie udało wytępić tym sposobem, dlatego spróbowałam drugi raz.

Tym razem rozdromniłam czosnek i wymieszałam papkę z wierzchnią warstwą ziemi. Zrobiłam też wywar z czosnku i zmieszałam go z wodą do podlewania. Podlałam. Od tamtej pory nie widziałam już ziemiórek.

Metoda jednak wymaga dlaszych obserwacji, więc na razie nie stosujcie.

Założę osobny post na temat wiąza, bo teraz jest jego pierwszy okres spoczynku, od kiedy go mam i nie wiem, czy jego "zachowanie" jest typowe w tym okresie, czy spowodowane jest ziemiórkami, czy ich zwalczaniem za pomocą czosnku.

Także ciąg dalszy nastąpi...

PostNapisane: 7 sty 2007, o 11:53
gilliam
:wichtig:

A co na to roślina??

PostNapisane: 7 sty 2007, o 17:30
muciek
RośliNY, bo miałem ogólno mieszkaniowy atak małych choler.
Wszytkie mają sie dobrze i rosna znakomicie. Cały alkohol wyparował w kilka godzin.
Przesadziłem ostatnio awaryjnie bambusy i sprawdziłem korzenie. Nie popaliło ich a robaków nie znalazłem.

Tak swoja drogą to dziwne te robaki, alkoholu nie lubia ;)

PostNapisane: 9 sty 2007, o 22:55
rozmaryn
Witam
A może by tak wywarem z hibiskusa je potraktować , albo zróbmy tak , żeby potraktować roślinkę jakimś nowym wynalazkiem.

Jak czytam takie babcine wynalazki to mnie ch..... strzela. .Kolego nie doradzaj w ten sposób , bo jakiś procent ludzi młodych potraktuje to poważnie.

Z poważaniem rozmaryn

PostNapisane: 10 sty 2007, o 20:26
gilliam
Rozmarynie, ja wiem, że tak jak i ja, jesteś wrażliwy na małe i większe "przestępstwa" na forum ;) Jednak może w przypadku kolegi ten środek naprawdę pomógł (tzn. nie ma watpliwości, że na robaki pomógł, tylko watpliwości są, że roślinom nie zaszkodził). Można przetrwanie tych roślin nazwać przypadkiem czy cudem. Szczerze mówiąc ja bym nigdy jakiejś nieprzeciętnej rośliny (jak np. bambus) nie potraktowała w taki sposób, ale jak Muciek zaryzykował i udało mu się, to chyba może się tym pochwalić.

Roztwory alkoholowe to znane lekarstwa na szkodniki. Roztwory... I choć podanie alkoholu w cięższym procencie wydaje mi się eutanazją rośliny, to nie znaczy, że tak się dzieje w każdym przypadku...

Z całym szacunkiem, Rozmarynie, ale dopiero po głębszym zastanowieniu zrozumiałam, że nie piszesz poważnie o podlewaniu hibiskusem :D

Swoją drogą niezła ta roślinka, od dwóch tyg. piję napar z hibiskusa i infekcje mnie omijają ;)

PostNapisane: 11 sty 2007, o 11:22
rozmaryn
Witam
Droga Gilliam i tak trzymaj . Pij to co dobre bo alkohol na pewno jest i był trucizną .Kiedyś miałem z tym problem , ale to już historia..Wiem na sto procent , że większość roślinek potraktowanych denaturatem ginie. Jak czytałem post kolegi Mućka to zdrowo sie uśmiałem. Nasunęły mi się skojarzenia , czy rano roślinki nie miały kaca , no i czy się nie uzależniły .Konkluzja .....czy taka kuracja na dłuższą metę nie będzie zbyt kosztowna ....hihi

PostNapisane: 11 sty 2007, o 16:30
muciek
Hmm, nie wiem z czego sie tu śmiac. Spsób alkoholowy sprawdzany przez setki osób i czy z większym lub mniejszym skutkiem działa. Na robactwo w ziemi i na liściach. Więc proszę, jezli nie sprawdzałeś/ałaś to sie nie wypowiadaj. Pryskałem i podlewałem tak wszelakiego rodzaju rośliny po kilka razy, zyja, kaca nie mają.

PostNapisane: 11 sty 2007, o 23:00
Oleander
Pierwsze słyszę by alkohol stanowił jakieś remedium na szkodniki. Słyszałem już o wywarze z pokrzyw, o zbawiennym działaniu czosnku (nie tylko na rosliny ale i o jego dobroczynnym działaniu na człowieka co nie jest novum - środek ten jest bowiem znany od tysięcy lat:) i o innych podobnych "wynalazkach", ale alkohol należy traktować "z przymróżeniem oka". Zapewne chodziło o jego rozcieńczoną wersję. Osobiście jednak - prędzej sięgnę po silny środek chemiczny niż po taki niepewny alkoholowy wynalazek...Czy jest jeszcze ktoś kto testował alkohol jako środek do zwalczania szkodników???

SPRAWDZONY SPOSÓB NA ZIEMIÓRKI i GRZYBY CHOROBOTWÓRCZE mojego autorstwa:

wierzch ziemi przykryć 1 cm warstwą czystego piasku = latające formy ziemiórek - nie będą gdzie miały składać jaj - lubią wtykać swoje pupy w bogaty w gnijące szczątki - sprzedawany na tony - nie zorientowanym klientom sklepów ogrodniczych torf (jak ja to mówię - proste sposoby bywają najlepsze).

PostNapisane: 12 sty 2007, o 18:14
muciek
Wątpie aby ktoś tutaj stosował alkohol jako środek na robactwo. Jak sam napisałes, uzył bys mocnego chemicznego środka, co przy niektórych "specyficznych roślinach" nie jest wskazane. Plon jaki z nich sie uzykuje, czyli susz MJ po chemii na robactwo czy chemicznych nawozach ( bez płukania korzeni przed zbiorem) psuja smak i aromat co jak podejrzewam wiele osób nie wie. Mj może smakowac jak cynamon, grapefruit, ananas, kawa na kiszonych ogórkach kończąc ;)

W przypadku roślinek ozdobny również stosuje chemię, np. Decis, który kupiłem na wełnowce. Zrobiły se ucztę z moich kaktusów. Ale tych roślin sie nie je ani nie przyjmuje w żaden inny sposób, ale na te mendy ziemne żadnego chemicznego środka nie znalazłem. Został mi tylko denaturat który okazał sie bardzo skuteczny.
Nikogo do tego nie namawiam, mówię tylko o tym co zastosowałem i działa, ale prosze nie negowac, jeżeli się tego nie sprawdziło.

PostNapisane: 12 sty 2007, o 19:34
GosiaM
Muciek, w takim razie napisz dokładnie jak zastosowałeś ten denaturat, tzn. w jakim rozcieńczeniu i do jakich roślin, bo nie wszystkie są w stanie znieść takie traktowanie - to pewne. ;)