Strona 1 z 1

PostNapisane: 20 sie 2007, o 12:40
Kunata
Moją kilkutygodniową Passiflorę coś zaatakowało. Szkody na początku wyglądały jak te po przędziorkach, szczególnie, że miałam już z nimi do czynienia, jednak po dokładnym obejrzeniu rośliny nie znalazłam nawet najmniejszej pajęczynki.

Problem polega na tym, że coś mi bezczelnie zżera blaszkę liścia, przez co moja roślinka ma białe/przezroczyste cętki na liściach. Na początku zauważyłam to na dolnych liściach, były całe pocętkowane (roślinka miała urlop u mojego chłopaka, a on ją tylko podlewał). Jednak były to tylko trzy listki, reszta roślin, jak i reszta tej rośliny była nienaruszona. Dla bezpieczeństwa odseparowałam rośliny, jakby "to coś" miało przeskoczyć na inne. Teraz jednak ubytki pojawiają się na kolejnych, świeżych liściach (liście rosną normalnie, po chwili je "to coś" dopada) no i na kolejnych roślinach. Nie widzę na roślinie żadnych innych objawów ani żadnych żyjątek.

Czytałam trochę o szkodnikach w internecie, ale żaden opis nie pasuje do tego co widzę u siebie na parapecie. Chciałabym czymś spryskać roślinę, ale nie spotkałam się z żadnym "uniwersalnym" środkiem leczniczym.

Może ktoś spotkał się z takim czymś i wie co robić, a przynajmniej co to jest?
Szkodniki, pleśń, grzyby, choroba?
Zdjęcia z telefonu nie są dość wyraźne (Passiflora wygląda jak zielony dalmatyńczyk), a nie posiadam cyfrówki (może zdobędę, to dodam zdjęcia).

Pozdrawiam i czekam :)

DODANE: Zauważyłam na listku maleńką, brązową kropelkę, dotknęłam jej i była strasznie kleista, poza tym na łodygach liści są takie małe wypustki i z nich wydobywa się coś kleistego, wygląda jak kropelka rosy/żywicy. Wypustka jest przyrośnięta do łodygi, może to cecha gatunku?!

PostNapisane: 27 sie 2007, o 14:26
Oleander
Ta lapka substancja - to prawdopodobnie spadź - czyli wydzielina tarczników (bardzo lubią tą wydzielinę np mrówki). Sugeruję rzucić okiem na wątki poświęcone zwalczaniu tych paskudnych szkodników (tarczniki są płaskie, brązowe, szare lub szkliste; na początek proponuję zwalczanie mechaniczne(ścierać paluszkiem lub wacikiem), silnie zaatakowane liście można usunąć, po czyszczeniu dokładnie obserwować i pojawiające się niedobitki likwidować, chemi nie polecam - bo jest droga i niebezpieczna dla zdrowia;) Umieść też proszę zdjęcie - będziemy mieli pewność na 100% co to jest;) W każdym razie powodzenia w usuwaniu tych paskudztw;)

PostNapisane: 6 wrz 2007, o 20:33
GosiaM
Wydzielina z wypustek na łodydze u męczennicy (passiflory), to cecha gatunku (o ile wydzielina jest tylko na wypustkach).

Co do szkód na liściach, to czy przypadkiem nie wyglądają one jak srebrzyste plamy złożone z małych srebrzystych cętek?
Jeżeli tak, to sprawdź informacje na temat przlżeńców (wciornastków). Te malutkie szkodniki bardzo trudno wypatrzyć, bo niektóre nie osiągaja nawet milimetra i wygladają jak kurz, więc weź lupę. Najczęściej spotyka sie takie srebrzysto-brązowe (dwa pasy srebrne, dwa pasy ciemno-brązowe), ale występują też i inne gatunki (i kolory) tych paskudztw.

A jak nie wciornastki, to nie wiem co, ale powodzenia życzę. :)

PostNapisane: 9 wrz 2007, o 15:21
Kunata
Na dwóch forach potwierdziła się ta "rosa" jako cecha gatunku, co mnie uspokoiło. Nazwa wciornastek też pojawiła się dwukrotnie, obejrzałam jednak florę pod lupą i nie znalazłam nic podejrzanego. Ba, oprócz ubytków które były na początku, nie pojawiają się nowe, a passiflora poszła w górę (oprócz tej najmniejszej, która wypuszcza niby nowe liście, ale w strasznie żółwim tempie. Czy to możliwe że to paskudztwo się jakoś wykończyło i czy powinnam coś zrobić żeby je ochronić na przyszłość przed zlem tego świata? :) Pozdrawiam i dzięki za sugestie. Dorzucam zdjęcia, które były robione wcześniej.

PostNapisane: 9 wrz 2007, o 19:24
GosiaM
Te plamki, to nie sa ślady żerowania wciornastków. Ślady po wciornastkach wyglądaja inaczej.
Niestety, nie wiem co to jest.
Równie dobrze mogą to być poparzenia słoneczne, które powstają, jeśli na blaszcze liściowej pozostają krople wody w czasie silnej operacji słonecznej.

PostNapisane: 9 wrz 2007, o 23:54
Kunata
ale takie plamki są tylko na jednej roślinie, na dolnych liściach, reszta ubytków wyglądała inaczej, ale była zbyt mała, niemożliwa do sfotografowania. maleńkie plameczki na liściach, które wydawały sie być blado zielone...

PostNapisane: 10 wrz 2007, o 17:18
Oleander
Faktycznie - kropelki u passiflory są w pewnych miejscach zupełnie naturalne;) Mi to najbardziej wygląd na "Tłustą plamistość" wywoływaną przez bakterie Xanthomonas lub plamistość wywołana przez grzyb Phyllostica. Może to być też rodzaj korkowacenia wywołany zbyt mokrą bryłą korzeniową. Zdjęcia są niestety zbyt niedokładne i w zasadzie jedynie zbadanie wycinka pod mikroskopem dało by nam odpowiedź. Można profilaktycznie zastosować któryś z ogólnodostępnych środków przeciw grzybowych (jednak jeśli choroba nie postępuje - może wystarczy że dba o nią właścicielka;) "dobra ręka" i intuicyjne wyczucie może zdziałać cuda;) Zresztą nie liczyłbym że passiflora zachowa w przyszłości wszystkie liście z dolnych partii rośliny. Często jest tak - że nasz ukochany kwiatuszek wyczerpuje zapasy pokarmowe które są dla niego dostępne w glebie i po prostu musi posuwać się do "wycofania substancji" z liści - w celu zbudowania nowych. Można temu zaradzić poprzez bardzo umiejętne nawożenie (w doniczce jednak o straty dolnych liści naprawdę nie jest trudno;)

PostNapisane: 20 wrz 2007, o 15:31
kundzius
u mojej passiflorki takze pojawily sie takie plamki :( mam nadzieje ze jej nie strace