Strona 1 z 1

pomocy dla cytrynki

PostNapisane: 27 kwi 2008, o 16:53
BonitaCK
Witam wszystkich!
Mam problem z liścmi mojej cytrynki - nie mam pojęcia dlaczego się tak dzieje - podlewam ją przegotowaną odstaną wodą, co dwa tygodnie dostaje specjalny nawóz do cytrusów, poza tym ma ciepło i nie stoi w przeciągu - macie pomysły jak jej pomóc?

PostNapisane: 27 kwi 2008, o 19:00
longman
(Trafiona, zatopiona)
Po prostu przelana.
Ja moje cytrusy podlewam solidnie tylko 3 razy w miesiącu, miękką wodą.
Hmm, wiem gdzie nawet kupiona, bodajże w Cytru*********sik-u
Ci ludzie udają że sie znają, w ziemi z kupioną kalmondyną od nich były kawałki szkła i plastiku.....
Jak drzewko przyszło, nie było takie jak na zdjęciu....
Sprzedali mi zagrzybioną kawę..
wzięli mi kasę za przesyłkę, choćby za 5 kg paczkę......
Ale to tylko moje poglądy na ich temat, i tak nie polecam serwisu Cytru*********sik.pl


P.S.
(zniekształciłem nazwę bo nie chce ich reklamować.)

PostNapisane: 27 kwi 2008, o 20:46
BonitaCK
Acha, wiem o co Ci chodzi z tym cyt****k.pl, heh,
Ale przelana? W zyciu bym nie pomyslala!!! I podlewasz tylko 3 razy w miesiącu?. Jesteś pewien że to efekt przelania? Bo jesli faktycznie, to zaprzestane tak czestego podlewania.
PS. Moja cytrynka jest z pestki.

PostNapisane: 28 kwi 2008, o 16:33
reizer
najlepiej będzie jak ją wystawisz, w miarę możliwości, na dwór. podlewanie nie koniecznie tylko 3 razy w miesiącu ;) wystarczy raz na tydzień ok 200-250ml wody w zależności od wielkości doniczki i temperatury

PostNapisane: 28 kwi 2008, o 17:49
longman
I zapomniałem dodać, bardzo ważna jest jakość wody!
Cytrusy nienawidzą twardej wody!
A propo samej cytrynki, szczepiłaś ją?

PostNapisane: 28 kwi 2008, o 19:06
BonitaCK
Nie, mam zamiar zrobić to w przyszłym roku - miałobyć w tym, jednak jak na ten rok cytrynka przeżyła swoje i nie chciałam jej juz torturowac, tzn. postanowiłam kształtować ja na bonsai - wsadzenie do dużo mniejszej doniczki wymagało bardzo drastycznego ścięcia korzeni, korona też została mocna przycięta, do tego stosuje na niej przyrost grubości pnia poprzez zacisk drucikiem nad powierzchnnią ziemi. Co prawda do pięknego okazu bonsai jeszcze jej brakuje, ale jak się nie zacznie to się samo nie zrobi, hehe. Puki co odpoczywa i puchnie w pniu. Mysle ze w przyszlym roku ja zaszczepie

PostNapisane: 29 kwi 2008, o 21:21
reizer
albo rybki albo akwarium- albo kształtujesz na bonsai albo szczepisz. jednego i drugiego roślina nie wytrzyma, poza tym na początku uprawy drzewek bonsai rosną one w dużych doniczkach, żeby szybko nabierały masy i żeby było co ciąć. jeśli interesuje cię bonsai na poważnie poczytaj o tym na specjalistycznych forach, szczególnie polecam forum Kamcia

hnmmm

PostNapisane: 30 kwi 2008, o 07:50
BonitaCK
Akurat tu Ci sie nie udało - interesuje mnie na poważnie, dlatego też nie kształtuje 3 miesiecznej roślinki, tylko około 2-letnią, a taka juz można, bo mimo tego co myslisz interesuje sie znam i czytam i nie opieram sie tylko wyłacznie a wyobraźni. Poza tym o szczepieniu drzewek owocowych na bonsai tez conieco wiem, wiec sie nie przejmuj. Pozdrawiam!

PostNapisane: 30 kwi 2008, o 16:59
reizer
w takim razie cieszę się bierzesz to na poważnie tu masz kilka linków:

http://bonsai.kamcio.com/
http://www.bonsai.org.pl/
na prawdę jest tam bardzo dużo informacji na ten temat

Życzę miłej lektury i sukcesów w uprawie ;)

p.s.mimo to szczepienia próbowałbym na innym egzemplarzu

PostNapisane: 30 kwi 2008, o 18:41
BonitaCK
wiesz że myślałam o tym czy by przypadkiem nie odpuscić sobie szczepienia na tej cytrynce - chodzi mi tak naprawdę głównie o kwiaty, nie tyle o same owoce, ale ok, dzięki za wszystko