Strona 1 z 1

Żywe kolonie koralowców z Norwegii

PostNapisane: 18 lut 2011, o 19:01
Oleander
Wprawdzie koralowce nie są roślinami, a należą do świata zwierząt jednak warto wiedzieć, że przedstawiciele tej rodziny żyją nie tylko w ciepłych wodach między zwrotnikami. Tak się składa że w Norwegii jest miejsce gdzie żyją te jamochłony. Nazywa się Trondheimfjord i koralowce w tym miejscu występują na gębokości ok 35-40 m. Znajdują się tam zarówno przedstawiciele koralowców miękkich jak i twardych (tzn tworzących twardy szkielet). Niektórzy uważają to miejsce nieco na wyrost za rafę koralową, jednak powiedzmy sobie szczerze że ten ekosystem pod względem różnorodności gatunkowej jest znacznie uboższy niż jego tropikalny odpowiednik.

Nie zmienia to faktu że żyją tam przedstawiciele koralowców i to na szerokości geograficznej północnej 60 stopni! to jest ok 1000km na północ od Polski! Jak to możliwe? wszystko dzięki ciepłemu prądowi morskiemu Golfsztrom:)

Koralowce występują także w okolicy Islandii. Ostatno był na ten temat program w Tv i podano także takie lokalizacje jak Reykjaneshrygg oraz Hornafjarddjup.

Poniżej wklejam kilka linków do strony ze zdjęciami koralowców z Trondheimfjord. Są po prostu piękne. Szkoda że to nie roślinki:)

Zdjęcia pochodzą ze strony: https://taucher.net/foto--flatanger_van ... n-taz98721
Autorem jest Pan Sven Gust

33ac2427d181255f1f7fd4529eb89d2b.jpg


94efba5f8d016d12cd43b0d041d30688.jpg


9504a7a96a85d9c9d8380e2bf8b285d1.jpg


adc74618dd4f758409c6ff032bad72df.jpg


zwierzęta te pasują pod względem wymagań temperaturowych do warunków panujących na Bałtyku (głębsze partie wód w Bałtyku - poniżej 30 metrów zwykle są cieplejsze niż 0 i temperatura oscyluje w okolicy 4-5 stopni na plusie a miejscami dochodzi do +8, jednak wspomniane koralowce mają prawdopodobnie zupełnie inne wymagania odnośnie zasolenia, szybkości przepływu wody, natlenienia itp niż występuje w Bałtyku.


Nie boję się jednak postawić ostrożną i odważną tezę że ponieważ są to organizmy żywiące się planktonem to być może przy spełnieniu pewnych warunków istnieje możliwość zasiedlenia przez te organizmy niektórych fragmentów naszego morza:)

Najlepiej gdyby w tej sprawie wypowiedział się jakiś specjalista, gdyż amatora prawie zawsze charakteryzuje dosyć duża doza hurra optymizmu przy relatywnie małej wiedzy.

Pomyślcie tylko jak to brzmi, koralowce w brudnym i zimnym Bałtyku, nie możliwe? a może jednak?:)

Poza koralowcami żyją w tym miejscu, kraby, rozgwiazdy, płaszczki, rekiny i inne tym podobne.

Mam trochę obaw przed umieszczeniem tej informacji na forum, gdyż bardzo łatwo zniszczyć te kolonie poprzez nadmierną turystykę. Z drugiej strony odległość jaka nas dzieli od Trondheimfjord powoduje że raczej nie zjawią się tam rzesze osób przypadkowych a jedynie ci którzy wiedzą jak się zachować w takim miejscu. Koralowce bardzo wolno rosną i trzeba naprawdę dużo czasu aby przypadkowo uszkodzony organizm odtworzył się. Jest to często okres równie długi jak odtworzenie się dużego drzewa (kilkadziesiąt lat).

PostNapisane: 20 lut 2011, o 12:19
rozmaryn
Niedawno leciał nawet film ( niepamiętam kanału ) o tym co opisujesz . Niemniej ktoś kto raz w życiu nurkował i widział prawdziwą rafę odniesie się trochę z przymrużeniem oka do tej rafy północnej . Mogę powiedzieć że jestem szczęściarzem ponieważ w 2007 nurkowałem w Egipcie i stwierdzam , że największą atrakcją tego państwa są obok zabytków właśnie rafy koralowe . Ktoś kto rafę widział na własne oczy ,zawsze będzie za tym widokiem tęsknić . I przestroga na rafę patrzymy , w żadnym wypadku nie dotykamy .

PostNapisane: 20 lut 2011, o 13:04
Oleander
W pełni się z Tobą zgadzam Rozmaryn odnośnie bogactwa rafy równikowej i niewielkiej różnorodności rafy północnej. Na rafie i tej północnej i tej równikowej - należy zachowywać się bardzo rozważnie i ostrożnie. Ja również miałem tą przyjemność popływać sobie w miejscu występowania raf koralowych w Egipcie. To było ok 2005 r i w wielu miejscach rafa niestety była bardzo zniszczona (martwa, pokruszona, podeptana etc). Oprócz tego że trzeba tam zwracać uwagę aby niczego nie zniszczyć trzeba także uważać aby nie zostać zjedzonym przez rekiny. Co roku kilku turystów zostaje zjedzonych lub zranionym w tym rejonie przez rekiny i orki. O tym fakcie nikt nie mówi aby nie płoszyć turystów. Podczas gdy my pływaliśmy trzeba było 1 raz uciekać z wody bo pojawiły się rekiny:) Same rafy też potrafią nieźle pokaleczyć jeśli się je nieopatrznie zahaczy lub nadepnie gołą stopą.
Z perspektywy czasu, po zwiedzeniu większych zabytków Egiptu mogę powiedzieć że znacznie chętniej wróciłbym do tam aby popływać w okolicy raf które są poprostu bajeczne niż cokolwiek zwiedzać. Pomimo tego Klimat (nie pogodowy ale kulturalno- duchowy) Kairu, doliny Królów i innych miejsc - jest niezapomniany i zupełnie niepowtarzalny, szkoda tylko że jest tam bardzo uboga roślinność (praktycznie rośliny występują jedynie na terenach nawadnianych - kilka kilometrów od Nilu, poza tym jest tam tylko pustynia).

Rozmarynie, masz może jakieś zdjęcia rafy egipskiej w swich zbiorach? Ja niestety nie zrobiłem zdjęć, trzeba było wcześniej postarać się o odpowiednią osłonę dla aparatu:)

PostNapisane: 20 lut 2011, o 13:37
rozmaryn
Dominiku niestety zero zdjęć . Rafa na przyhotelowej plaży zrobiła na mnie pierwszego dnia ogromne wrażenie , ale przytłoczyła mnie rafa na którą wypłynęliśmy jakieś 20 km od brzegu . Faktycznie szkielety koralowców są ostre jak brzytwy . Przepych i różnorodność barw ryb koralowych powala każdego . Majesatatyczne stojące jakby w miejscu barrakudy budzą respekt . Omijałem je szerokim łukiem . Przepiękne płaszczki , niesamowite mureny i wpół otwarte wielkie muszle przydaczni . Wszystko to syciło moje oczy , ale pamiętałem przestrogi instruktorów ," patrz ,ale nie dotykaj " Rekinów bałem się jak ognia . Oczywiście z czysto materialnych pobudek organizatorzy rejsu zapewniali ,że latem ich nie ma ponieważ woda jest za ciepła , natomiast zdarzają się zimą .