Strona 1 z 1

PostNapisane: 2 lut 2011, o 01:01
Oleander
Sygilarie (Sigillaria) były widłakami dorastającymi do ponad 20 m wysokości i ok. 2 m średnicy u podstawy. Korona była nierozgałęziona lub rozgałęziona dychotomicznie na 2 lub 4 odgałęzienia. Liście duże (do 1m), płaskie, skupione w charakterystyczne dla sygilarii piuropusze. Pnie i gałęzie były okryte epidermą ze szparkami, nie zawierały wcale, lub bardzo mało, drewna. Wnętrze pni często było puste. Wskazuje to, że sygilarie były bylinami o zielonych pniach. Liście umieszczone były na poduszkach liściowych. Poduszki te zachowują się w stanie kopalnym i mają charakterystyczny dla sygilarii okrągły kształt. Rozmieszczone są regularnie w rzędach. Sygilarie miały organy korzeniotwórcze, również rozgałęziające się dychotomicznie zwane Stigmariopsis i różniące się trochę wyglądem od stygmarii lepidodendronów. Od poziomo rosnących, płytko zanurzonych lub leżących na powierzchni Stigmariopsis odrastały prawdziwe korzenie o nazwie apendyks, po których zachowują się na stygmariach okrągłe blizny nieregularnie rozmieszczone.

Rośliny te podobnie jak kalamity i lipidendrony występowały w okresie późnego karbonu, sporadycznie także we wczesnym permie a więc ok 300 milionów lat temu. Bardzo powszechne w utworach karbonu górnego Europy, w tym Polski. Ich szczątki odegrały ważną rolę w tworzeniu się torfowisk a następnie pokładów węgla kamiennego.

Źródło wikipedia, trzecie zdjęcie autor nie znany.[/I]

PostNapisane: 19 lut 2011, o 18:52
Oleander
Dziś pomimo mrozu i pochmurnej pogody wybrałem się na spacer po naszej działce. Ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu na ścianie wykopu pod zaplanowany obiekt dostrzegłem charakterystyczny kształt:) Gdy zbliżyłem się na metr czy dwa wiedziałem już że mam do czynienia z prehistorycznym odciskiem. Nie byłem w 100% pewny ale na pierwszy rzut oka to była skamielina karbońska w warstwie trzeciorzędowej!

Po dokładnym zbadaniu w domu okazało się że w piaskach z trzeciorzędu znalazłem fragment skamieniałego drewna Sygilari z okresu późnego karbonu!!! Zatem ten fragment ma ok 300 milionów lat:)

To prawdziwy rarytas kolekcjonerski ze względu na miejsce znalezienia. Okazy tego typu są masowo znajdowane na południu - kilkaset kilometrów od Trójmiasta. Jednak tutaj gdzie fragment został znaleziony to prawdziwa perełka! Zatem ten fragment jest 100% potwierdzeniem działalności lodowca na tym terenie. O ile o tym że cofając się z południa dosłownie przesuwał się tędy lodowiec wiedziałem od dawna, wiedziałem również że istnieje możliwość przeniesienia różnych ciekawych skał i organizmów (czasami całkiem sporych rozmiarów) z tamtego rejonu to jednak nie spodziewałem się że uda mi się znaleźć fragment z tej epoki tuż pod powierzchnią ziemi na działce tak blisko morza. W warstwie trzeciorzędowej przeważają otoczaki, żwir i piasek. Pomimo tego trafiają się zupełnie niezwykłe znaleziska. Szkoda jednak że jest ich tak mało.

Fragment nie jest tak okazały jak odciski pochodzące z kopalni, wynika to z tego że lodowiec przemieszczając różne fragmenty poddawał je często dużemu oddziaływaniu (np tarciu). Stad (oraz w wyniku działalności morza) mamy tutaj tak dużą ilość otoczaków (a więc kamieni w znacznym stopniu przekształconych - dosłownie oszlifowanych i pozbawionych wszelkich ostrych krawędzi). Borąc to pod uwagę te wszystkie przejścia uważam stan okazu za bardzo dobry.

Dlaczego uważam, że okaz stanowi fragment skamieniałego drewna a nie jego odcisk? Ponieważ okaz jest dwustronny. Z jednej strony ma kształt typowy dla zewnętrznej części Sygilari, natomiast z drugiej strony widać część struktury wewnętrznej (prawdopodobnie rodzaju wiązek przewodzących). Także krawędzie okazu wskazują na skamieniałość a nie odcisk, są charakterystyczne dla popękanego skamieniałego drewna.

Myślę że typowy odcisk miałby duże problemy by zostać w całości (w wizualnie czytelnym stanie) przetransportowany na tak dużą odległość. Chociaż biorąc pod uwagę koralowiec który tutaj znalazłem, nic nie jest wykluczone. Kwestia tylko wytrzymałości materiału który uległ odkształceniu. Im materiał odporniejszy na ścieranie i rozpad tym większe szanse znalezienia go w dobrym stanie po przejażdżce wewnątrz lodowca.

PostNapisane: 19 lut 2011, o 19:01
rozmaryn
Dominiku gratulacje i na północy naszej ojczyzny można natrafć na piękne rodzynki .

PostNapisane: 7 mar 2011, o 18:25
Oleander
Dziękuję Rozmarynie i nie mogę się doczekać Twoich odkryć.

Poniżej zdjęcie innego fragmentu sygilarii z mojej okolicy (niezbyt ostre, poprawię je w wolnej chwili)

PostNapisane: 28 wrz 2011, o 21:29
Oleander
Muszę nieco sprostować (doprecyzować) swoją wypowiedź w tym wątku (w oparciu o zdobytą niedawno wiedzę). Okazuje się bowiem że skały które występują w rejonie trójmiasta (a precyzyjniej piaski, żwir, gliny itp) mają bardzo różne pochodzenie jeśli chodzi o wiek. Niektóre warstwy są bardzo młode (zaledwie kilka milionów lat) niektóre znacznie starsze (kilkadziesiąt milionów lat i więcej). Czasami zdarza się że na powierzchni mamy bardzo stare piaski i żwiry (np z Jury) , a czasami są to młode utwory mioceńskie (np nagromadzenia piasku naniesione przez wiatr, glina przyniesiona przez lodowiec etc). Ze względu na oddziaływanie morza zdarzają się również miejsca gdzie `skały` są po prostu wymieszane i nie sposób określić ich wiek. Pisząc skały nie mam na myśli skał w takim rozumieniu jak może Wam się wydawać (jako np twardy, jednolity blok skalny), w takiej postaci w moim rejonie trudno cokolwiek wskazać. Skały w moim rejonie mają głównie postać piasku, głazów narzutowych, czasami występują zlepieńce żwirowe lub glina.