Witaj na przyjaznym forum ogrodniczym! Rośliny tropikalne i egzotyczne to nasza pasja

Tak, ma popękane w wyniku działania mrozu pędy! Ba rozdwojone!

Na zdjęciu widać rozdwojone końcówki bardzo młodych pędów. Starsze z wiekiem stają się zdrewniałe i wtedy nie powinny popękać przy temperaturze ok -20. Jeśli poniżej uszkodzonych młodych pędów - znajduje się nie popękany pień to jest duża szansa że roślina przeżyje. Jeśli możesz pozostaw na razie te popękane pędy. Zobaczymy co się z nimi stanie.

Poproszę też o zdjęcie dolnej partii rośliny, gdy już śnieg całkowicie się roztopi...

Swoją drogą - śnieg lepiej usunąć. Nadmiar wilgoci nie jest wskazany w przypadku tego gatunku (oraz innych pokrewnych mu - cytrusów).

Tak oczywiście poniżej uszkodzonych pędów pień jest zdrowy, i cały czas liczę na to, iż roślina odbije z dolnych fragmentów. Zawsze powtarzam, że w ogrodnictwie ważna jest cierpliwość, to przynajmniej połowa jak nie więcej sukcesu! Nigdy nie pozbywam się roślinek do póki dają jakieś oznaki życia. Do momentu, kiedy widzę, że tli się w roślince jakieś życie. W ten sposób przeżyło mi kilka roślin, które inni postronni obserwatorzy spisali na straty. Trzeba zachować się jak ogrodnik z przypowieści o nie urodzajnym drzewie figowym ŁK 13,6-9
Śnieg usunąłem zostały tylko bryłki lodu, którym lepiej pozwolić się rozpuścić na słońcu niż szarpać za nie i uszkodzić roślinę. Zresztą wczoraj rozpuściły się na słońcu było 13stC w południe. Poniżej załączam zdjęcie dolnych parti rośliny.

Wiechu, tak jak napisałeś - roślina u dołu wygląda dobrze, moim zdaniem bez problemu dojdzie do siebie...

Poncira żyje puszcza listki u samego dołu tuż przy samej ziemi!

wiechu, to tak samo jak moja:D Figa i granat też przeżyły.

Miło słyszeć! A jak tam inne okazy u innych użytkowników forum?

No to faktycznie sporo przeszła twoja Poncira. Będę trzymał za nią kciuki.

Witam

Chciałem zaprezentować moją pomarańczkę po zimie

Krzych

No, no ładny kawałek pomarańczy! Gratuluję!

Nowa fotka mojej pomarańczy trójlistnej.

Krzych

Jeszcze jedna fotka

Uprzejmie informuję, że zaopatrzyłem się w dwie sadzoneczki u szacownego właściciela forum. W pierwszych latach zamierzam uprawiać pomarańczkę pod niewielką osłoną, a gdy nieco się rozrośnie będę ją osłaniał tylko podczas dużych mrozów to jest poniżej -15.

To moja pomarańcza trójlistkowa "Flying Dragon" rosnąca w gruncie, po raz pierwszy miała owoce

Czy owoce zmieniły kolor na żółto-pomarańczowy? Pomarańczę uprawiasz z nasiona czy ze szczepionej sadzonki? Rok był wyjątkowo ciepły, obecny sezon również jak na razie zapowiada się ciepły, także roślinki ciepłolubne uprawiane na zewnątrz będą miały łatwy żywot.

Niestety owoce nie zdążyły dojrzeć ponieważ trifoliata zakwitła po raz pierwszy w jej krótkim życiu i na dodatek pod koniec lipca. Podczas pierwszego kwitnienia tak się przeważnie dzieje. Przypuszczam że w tym roku zakwitnie na wiosnę i owoce zdążą dojrzeć.
W gruncie uprawiam opisaną powyżej trifoliatę flying dragon (z nasiona, zakwitła), zwykłą trifoliatę z nasiona (czwarty rok) i zaszczepiony flying dragon (zraz z rośliny kwitnącej) na zwykłej trifoliacie z nasiona.
Tak co roku zabezpieczam moje trifoliaty, worki bez dna a w nich liście. Przy obecnie panujących temperaturach jest to zabezpieczenie na wyrost.

Tak wygląda kwiat pomarańczy "Flying Dragon", moja pomarańcza rosnąca w gruncie ma ich przeszło setkę

Dzisiaj zdjąłem osłonę z pomarańczy "Flying Dragon" jest w idealnym stanie.

Dobrze że ją osłaniasz i w tym sezonie pewnie będą tego znakomite efekty. Ja moją poncyrię flying dragon pozostawiłem wiele lat temu swojemu losowi (bez osłaniania) i właściwie ta roślina wegetuje i jest coraz mniejsza. Suma aktywnych temperatur jest zbyt niska aby uprawiać ją nad morzem w przypadkowym miejscu. Dlatego planuję w tym sezonie przenieść tą poncyrię w lepsze miejsce. Ryzyko przechłodzenia i uszkodzenia gałązek jest w naszym klimacie zbyt wielkie. Pomimo że poncyrie mają sporą mrozoodporność, trochę wyższą niż palmy trachycarpus to trzeba traktować ten gatunek podobnie jak palmy. Chyba że ktoś ma takie stanowisko jak mają np w Ogrodzie Botanicznym we Wrocławiu. Wyspa ciepła, sprzyjający mikroklimat, to wtedy co innego.

Zaskoczyła mnie soczysta zieleń gałązek które nie są jeszcze zdrewniałe. Po mrozach dochodzących do minus 20 stopni myślałem że będzie gorzej.

Pomarańcza "Flying Dragon" zaczyna kwitnąć. Kwiaty są trochę zdeformowane, przypuszczam że następne będą już dobrze ukształtowane.

Wystarczył jeden dzień z wyższą temperaturą, aby kwiaty się rozwinęły.