Strona 1 z 6

Passiflora od podstaw - zdjęcia, opisy, sugestie i pomysły

PostNapisane: 19 lip 2005, o 11:48
Gosik
Witajcie. Chciałabym rozpocząć wątek o passiflorach. Ostatnio zakupiłam nasiona w sklepie Oleandra. U mnie kiełkowanie rozpoczęło się 10-ego dnia od siewu. Po 18-tu dniach od kiełkowania roślinka miała już 4 całkiem spore liście i zawiązki kolejnych. Dodam jeszcze, że mini passiflorka po 28 dniach od siewu, ma około 5 cm.
Moje nasionka kiełkowały w mini-szklarni, ale faktem jest to, że mam tam jeszcze kilka innych nasion i czekam aż wzejdą.
Pozdrawiam

Passiflora od podstaw - zdjęcia, opisy, sugestie i pomysły

PostNapisane: 4 sie 2005, o 22:03
-=REMBA=-
Gratuluje z moich nasion do dnia dzisiejszego nic nie zeszło a już minęło ponad 3 tygodnie, ale nasiona niestety kupiłem poza sklepem Oleander. Nasionka trzymałem w mini-szklarence, więc warunki idealne jak dla nasion - widać moje są martwe. A szkoda! Pozdrawiam! Zresztą to nie są jedyne nasiona które mi nie wykiełkowały. Może błędem było sadzić je do mini-szklarenki? Od Oleandra mam baobab, pistacje i kilka innych nasion wszystko po kilku dniach zeszło a passiflorki niestety nima.

Passiflora od podstaw - zdjęcia, opisy, sugestie i pomysły

PostNapisane: 22 sie 2005, o 23:19
Gosik
No i wszystko wzięło w łeb - wyjechałam na tydzień, kochany mąż nie podlał roślinek i uschły. Udało mi się tylko odratować figę - nie ukrywam, że jest mi smutno z tego powodu i niestety nie mogę kontynuować tego tematu. Myślę, że w styczniu zrobię drugie podejście do tematu.
Pozdrawiam Gosia

Passiflora od podstaw - zdjęcia, opisy, sugestie i pomysły

PostNapisane: 23 sie 2005, o 00:11
mefisto79
szkoda tych meczennic, bo bylem ciekaw co z nich wyjdzie, ale chyba najwieksza satysfakcja jak cos w ogole wzejdzie wiec glowa do gory przy nastepnych... a fotki tych passiflor sa niesamowite, chyle czolo przed warsztatem - jaki sprzet jesli mozna spytac? co do "mezoodpornych" roslinek to pewnie jeszcze granaty powinny spelniac te warunki, (figi jak pewnie gdzies juz pisalem przetrzymuja popalenie sloncem, nawozami, srodkami owadobojczymi, przesuszenie, przelanie, przesadzanie...)

Passiflora od podstaw - zdjęcia, opisy, sugestie i pomysły

PostNapisane: 23 sie 2005, o 22:08
Gosik
Dzięki za pocieszenie - naprawdę było mi przykro, zupełnie inaczej jest z kupioną rośliną, a inaczej z wychodowaną z nasiona. Ale już dość tych smutków zwłaszcza, że dziś odkryłam to iż w zapomnianej doniczce z posadzoną cebulą na szczypior znalazłam około 20 cm palmę daktylową - jestem w szoku - już nawet nie pamiętam kiedy posadziłam te daktyle.
Pytasz mnie o sprzęt, więc fotki z tego postu robiłam cyfrówką OLYMPUSa C4040, natomiast te z owocami (z drugiego postu) Nikonem N-90 z obiektywem macro 90mm.

Pozdrawiam Gosik

Passiflora od podstaw - zdjęcia, opisy, sugestie i pomysły

PostNapisane: 30 sie 2005, o 09:10
REMBA
Witam Was no i..... nie zgadniecie, ale po około 2 miesiącach u mnie zaczeły kiełkować nasiona męczenic ze sklepu od Dominika (Oleandra). Na razie są w fazie przebywania w mini-szklarence - dopiero ze zeszły ;)))
Zobaczymy co dalej.
Dodatkowo zszedł mi Artocarpus odoratissimus - Marang :eek: tego to już się kompletnie nie spodziewałem.

Passiflora od podstaw - zdjęcia, opisy, sugestie i pomysły

PostNapisane: 30 sie 2005, o 12:38
Gosik
Moje gratulacje. Może ten wątek nie pójdzie na marne i właśnie Ty będziesz mogła go kontynuować, bo ja dopiero w styczniu planuję powtórny siew passiflory. Co Ty na to?
Pozdrawiam

Passiflora od podstaw - zdjęcia, opisy, sugestie i pomysły

PostNapisane: 1 wrz 2005, o 09:48
Oleander
Proszę się nie martwić pani Gosiu...choć wiem jak to boli - gdy ktoś zaniedba naszą ulubioną roślinkę;)

Jeśli nasionka były ode mnie - otrzyma pani rabat przy klejnym zakupie;)

Serdecznie pozdrawiam i gratuluję bardzo ładnego wątku i ślicznych zdjęć:)

Dominik

Passiflora od podstaw - zdjęcia, opisy, sugestie i pomysły

PostNapisane: 1 wrz 2005, o 21:36
Gosik
Jeśli nasionka były ode mnie - otrzyma pani rabat przy klejnym zakupie;)
Bardzo dziękuję - jeszcze mi zostało z ostatnich zakupów 13 nasionek Passiflory - muszę najpierw je wykorzystać.
Pozdrawiam Gosia

Passiflora od podstaw - zdjęcia, opisy, sugestie i pomysły

PostNapisane: 3 gru 2005, o 22:11
sync550
uzyskać z nasion 3 gatunki passiflory , ważna rzecz przy siewie to namoczyć nasiona przez 24 h w ciepłej wodzie i siać nie głębiej niż 0,5cm kiełkuja do 2 tygodni trzeba równiez uważać aby nie przelewać zwłaszcza młodych roślinek bo zapewne padną .

Passiflora od podstaw - zdjęcia, opisy, sugestie i pomysły

PostNapisane: 11 gru 2005, o 14:39
sync550
odpowiedź na post Kachny " mi się nie udało "
jeśli jeszce jej nie wyrzuciłaś to jest szansa że da się ją uratować , należy taka roślinkę postawić w ciepłym i w miare jasnym pomieszczeniu - tak aby nie padało na nią światło słoneczne , temp.ok 20 stopni należy obciąć jej czubek ok 10 cm między liśćmi lub ich pozostałościami .Należy utzrymywać niską wilgotność w doniczce a gałązki opryskiwać przegotowaną wodą przynajmniej 2 razy dziennie jeśli roślinka jest mała można ją zawinąć do foli pamiętając o zrobieniu w niej dziurek po około 2-3 tygodniach w miejscu ok 0,5 cm nad liściem pojawią się malutkie igiełki które z czasem zamienią sie w młode gałązki roślinę można przenieś bliżej światła dopiero kiedy te młode odrosty będą mieć przynajmniej 1 cm a po około 2 tygodniach można ją juz postawić bezpośrednio na słońcu . Jest to sprawdzona przezemnie metoda na ratowanie roślin jak również na rozkrzewianie niektórych z nich np granata

Passiflora od podstaw - zdjęcia, opisy, sugestie i pomysły

PostNapisane: 31 sty 2006, o 16:09
matpop
Czy ktoś wie kiedy może zakwitnąć passiflora jadalna (marakuja) hodowana od pestki???

PostNapisane: 2 lut 2006, o 11:31
Oleander
Napisał: matpop
Czy ktoś wie kiedy może zakwitnąć passiflora jadalna (marakuja) hodowana od pestki???


Tego nie wiedzą najstarsi górale;) Ale na poważnie - to zawsze zależy od wielu czynników- jak warunki uprawy, kondycja rośliny, geny etc więc precyzyjnie nie mozna określić (zwykle jest to od 3-4 do 7-8 lat lub nigdy).

PostNapisane: 2 lut 2006, o 16:48
matpop
W każdym razie dziękuje bardzo za informację! ;)

PostNapisane: 9 lut 2006, o 09:53
Kasiaa
Hej. Mam problem. Dostałam pasiflorę a w hodowli roślin jestem laikiem. Postawiłam ją na południowym oknie, podlewam codziennie, ale kwiatek stracił większość liści, a pozostałe usychają. Jak mam ją ratować?

PostNapisane: 9 lut 2006, o 10:31
Nelchael
Rzadziej podlewać.

Prawdopodbnie gnija korzenie.

odp

PostNapisane: 14 lut 2006, o 16:42
gagatek100
Cześć. Ja choduję passiflorę od nasionka już 5 lat . W lecie trzymam ją na dworze a w zimie w piwnicy . Z tego co zauważyłam to jej kwiaty bardzo krótko kwitną - czasem się zdarza że zakwitnie z samego rana a opadnie po południu . Zauważyłam jeszcze że na roślinie nie zakwita więcej niż jedna roślina jednocześnie.

PostNapisane: 14 lut 2006, o 16:44
mateusz-swiatek1
A można wiedzieć jaki to rodzaj (eduli itd.)?????

PostNapisane: 14 lut 2006, o 23:47
iza
Nie wiem do kogo skierowane jest to pytanie, ale o ile mogę się wtrącić
to rodzaj już znamy Passiflora , nie wiemy o jakim gatunku Passiflory mowa.
Jeśli gatunek nie jest znany można opisać kwiat(wygląd), to dużo mówi.

Co do krótkiego życia kwiatów Passiflory(24h) to w przypadku P.caerulea to zjawisko normalne,
nie wiem natomiast jak u innych. P.caerulea nie jest jadalna (edulis).

W sprawie opadających liści:
moja Męczennica(Passiflora) każdej zimy zrzuca liście i odradza się wiosną. Niektórzy zalecaja wiosenne przycięcie rośliny. Raz stosowałam i ładnie rosła, od dwóch lat nie przycinam i też ładnie wygląda , ale za to ma więcej zdrweniałych pędów.

pozdr iza

odp

PostNapisane: 15 lut 2006, o 15:37
gagatek100
Miałam na myśli passiflorę błękitną - tą najbardziej popularną , gdzie jej nasiona można kupić w każdym sklepie . Zinnymi nasionami ( w sklepie ) nie spotkałam się jeszcze.

PostNapisane: 15 lut 2006, o 16:00
iza
Czyli masz Passiflora caerulea.
Istnieje wiele gatunków Passiflora o bardzo bogatej kolorystyce i wyglądzie (mowa o kwiatach).
np.
P. x allardii: Kwiaty białe z różowym odcieniem, z przykoronkiem w fioletowe pierścienie.
P. antioquiensis: Kwiaty.Długorurkowe, różowoczerwone, o fioletowoniebieskich środkach.
P. coccinea: Jasne, szkarłatne kwiaty o czerwonych, rózowych i białych koronkach.
i wiele innych.

Nie wiem jaka dostępność jest wśród nasion, ale sadzonki można kupić w sklepach ogrodniczych.

pozdr iza:-)

PostNapisane: 22 lut 2006, o 14:38
iza
To chyba zależy od gatunku, moja P.caerulea rośnie w pełnym sołńcu i sie nie buntuje.
Może to też kwestia przystosowania do istniejacych warunków.

PostNapisane: 24 lut 2006, o 01:10
Gosik
Wznawiam temat.
Posiałam dziś 6 nasion Passiflory - 4 wcześniej dobę moczyłam - zobaczymy co z tego wyjdzie.

PostNapisane: 8 mar 2006, o 21:12
Gosik
Pierwsze nasionko wykiełkowało po 10 dniach, reszta jeszcze nie.

PostNapisane: 24 lip 2006, o 16:42
gilliam
A jaka to passiflora?

No tak, ziemia Substral króluje. To była pewnie ta z dodatkiem nawozu. Mimo wszystko gratuluję.

Mam pytanie: czy w roku wysiewu (nie do gruntu) mogą się pojawić na męczennicy pąki kwiatowe?

Pytanie nr 2: czy ktoś z was zimował passiflorę na dworze? Jeśli tak, to jaką i w jaki sposób była zabezpieczona.

PostNapisane: 28 lip 2006, o 11:24
gilliam
Musisz wiedzieć, jaką masz passiflorę, poneważ w zależności od rodzaju mają one zróżnicowane temperatury zimowania. Ja również chciałabym zimować passiflorę na zewnątrz, ale nie mogę znaleźć kogoś, kto tak już zrobił.

Twoja tegoroczna passifora ma 4 m!? Wow, gratuluję ;)

Myślę, że z siatką pomysł jest bardzo dobry. Zbyt małe podporki później sa problemem. Nie mam pojęcia, jak ja za rok odplączę moje passiflory, żeby im dać większą podporę.

Ps. Widziałam w sklepie ogrodniczym ogomne donice z wysoką pergolą, całość na kółeczkach-idealne dla doroslej passiflory, bo mają dużo miejsca i łatwo je przemieścić.

Mam nadzieję, że przed zimą znajdzie się ktoś,kto zimował passiflorę na zewnątrz i udzieli nam kilku rad :P

krytyczne dni

PostNapisane: 31 lip 2006, o 21:31
margot
Cześć! Postanowiłam się zarejestrować :P
Kontynuuję zdawanie raportu z postępów moich i mych roślinek ;)
Minęły krytyczne dni po odplątaniu, przesadzeniu, zaplątaniu i zatruciu passiflor. Wolałam nie widzieć efektów tych machinacji i weekend spędziłąm w Gdyni. A dziś wracam.... patrzę.... i ... operacja się udała!!! Passiflory na swoich nowych podpórkach rozwijają nowe gałązki.
Teraz łatwiej będzie wnieść je do domu na zimę. Właściwie to jakie byłyby optymalne warunki do zimowania w domu?

Ja postanowiłam siać passiflory z sentymentu do Paryża. Tam na wysepce Vert Galant jest zielony zakątek a la park i tam po raz pierwszy widziałam passiflory. Załączam zdjęcie kwiatu jednej z nich

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/cy6e5nth6krsq114.html

A co Was natchnęło do uprawiania niepospolitych roślin?


nie umiem wstawić obrazków jak Gosik :)
to moje passiflory:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2e76ec534ea3d90c.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/44e27e6a92edbb05.html

a zgadnijcie co to?
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/bce194f912ee62f3.html

P.S. Mam passiflorę niebieską wyhodowaną z jakichś nasionek nabytych w Castoramie. One nie mają 4 metrów długości tylko 4 miesiące. Musiałam oszczędzać literki ;)

PostNapisane: 4 sie 2006, o 19:35
rozmaryn
Hej . Wróciłem z urlopu i wielkie zdziwko jeżeli chodzi o moją passiflorę. Dzisiaj naliczyłem na jej pędach około 150 zawiązków kwiatów .Przed wyjazdem naliczyłem około 40 tu zawiazków .
Rośnie jak szalona i obawiam się że będę musiał ją przesadzić jesienią do dużej 150 l itrowej donicy.
Ta obecna 60 l jest zbyt mała ponieważ w trakcie tegorocznych upałów należało roślinę podlewac dwa razy dziennie .Oczywiście zastosuję starą wypróbowaną mieszankę substral ( droga ale skuteczna).
Jej kwiaty mogą śmiało konkurować z orchideami. Nie dziwi mnie dlaczego Hiszpanie wpadi w zachwyt , a zarazem w pewne skojarzenie kształtu kwiatu do męki Chrystusa (passiflora, męka)
Jest na kwiatku faktycznie pięć pylników trzy słupki i oczywiście przepiękna korona ( dla wtajemniczonych nie trzeba tłumaczyć o co chodzi) Troszkę dziwne że kwiaty utrzymują się nie dłużej jak dwie doby .
Może w najbliższych dniach zrobię parę zdjęć i je tutaj wyedytutuję

Ps Do Gilliam
jak wiesz swoją passiflorę miałem w tym roku w pomieszczeniu gospodarczym gdzie bryła korzeniowa zamarzła . Wierzę że ta która rośnie w tym roku na zewnątrz , po odpowiednim zabezpieczeniu , da radę zimie.

PostNapisane: 7 sie 2006, o 10:02
margot
Drogi Rozmarynie!
W jakim wieku jest Twoja boska passiflora? To naprawdę imponujące dzieło!
Jstem początkującą hodowczynią tych pięknych roślin (posiane dokładnie 24 marca br) i wciąż nie wiem gdzie i jak najlepiej je przezimować. W mieszkaniu czy piwnicy, gdzie będą mogły przejść w stan spoczynku? Czy warto przycinać gałązki? Kiedy przesadzać? itd... :frage: :frage:
Bardzo trudno uzyskać konkretne informacje na temat hodowli. Pojawiają się nawet sprzeczne informacje!
Proszę! Poradź mi :wichtig: :wichtig: :wichtig:
Serdecznie pozdrawiam!

PostNapisane: 7 sie 2006, o 16:13
rozmaryn
Hej Margot
Dosyć dużo informacji jest zawartych w postach z 05.07.06 i 07.07.06. w dziale dla poczatkujacych, temat rabaty i pnacza.

PostNapisane: 7 sie 2006, o 16:59
margot
Dziekuję! Teraz juz coś wiem! To bardzo cenne informacje. W końcu Tobie się udało!
Nie bardzo chcę ryzykować zimowanie passiflor na balkonie, choć przyznam że kusi mnie przeprowadzenie takiego ekperymentu na jednej z nich. Wówczas mogłabym napisać tu na forum jaki był efekt. :P
Obciąłeś wszystkie pędy swojej passiflory w grudniu i zostawiłeś tylko kikucik z pieńka i dwóch gałązek? Trochę żal tego co już tak piknie wyrosło, ale wiem, że Twoja passiflora teraz ugina się od pąków kwiatowych. Czy to właśnie ta ścięta "na jeża"?
Zakochałam się w passiflorach w Paryżu. Tam rosną one w parku, na płocie. Niestety nie wiem co z nimi robią na zimę...
Kiedy Twoim zdaniem powinno się ściąć passiflorę na krótko? Jesienią gdy zacznie się robić naprawdę chłodno?

PostNapisane: 7 sie 2006, o 20:25
rozmaryn
Swoją jesienią jak będą żółkły liście obetnę na jeżyka zostawię góra po 30 cm główne pędy potem całość wstawię do garażu gospodarczego i to wsio.

wyrwij tę która odrasta i wsadź do wody powinna się przyjąć ( będziesz miała przychówek)

PostNapisane: 7 sie 2006, o 20:52
margot
W starych książkach typu "Balkon w kwiatach" piszą, że wystarczy super zabezpieczyć bryłę korzeniową i minimalnie skrócić pędy. Gdzie indziej, że wnieść do domu lub ewentualnie do jakiegoś chłodnego i widnego miejsca. Ty proponujesz cięcie "a la jeż" i gdzieś w chłodne miejsce. Stąd zamęt w mojej głowie! ;) Czy jednak cięcie jesienią jest "poprawne"?

A teraz trochę nie o mrozach... :D
W jednej z doniczek wyrasta od korzenia nowa passiflora. Co z nią? Wydłubać jak podrośnie czu ostawić jak jest? Hę?
Dzięki za te wszystkie rady :wichtig: :wichtig: :wichtig: :)

PostNapisane: 8 sie 2006, o 21:26
rozmaryn
Widzę że jesteś zafascynowama tą rośliną
Dam ci parę prostych aczkolwiek skutecznych no i może trochę kosztownych rad.
1. Kup jak największą donicę ( nie mam pojęcia czy mieszkasz w bloku czy masz domek itd)
Duża donica ułatwia utrzymywanie odpowiedniego bilansu wodnego . Jeżeli będziesz roślinę
trzymała na balkonie to weź pod uwagę że zimą musisz całość zabezpieczyć przed mrozem w
następujacy sposób , albo zniesiesz ją do piwnicy ( oczywiście ogoloną na jeża ) weź pod uwagę
kwestię wielkości donicy , mież siły na zamiary , albo bardzo szczelnie otulisz całość folią
pęcheżykowatą i wbijesz do bryły korzeniowej najzwyczajniejszą grzałkę akwarystyczną( od strony ze
wnętrznej donicy. Użyjesz jej w momenie najsilniejszych mrozów albo wcale.
2. Nie żałuj pieniędzy na jak najlepszą mieszankę ziemi( najlepiej substral ( popatrz na mój post
w tym dziale pod tytułem milin amerykański ) tam są przedstawione dwie rośliny wysadzane tego
samego dnia ale w różnych ziemiach . Pamiętaj że wszystkie pnacza uwielbiają bardzo dobrą ziemię
i wilgoć , są to wszak rośliny bardzo szybko rosnące.
3. Staraj się podlewać wodą deszczową , ona doskonale rozpuszcza związki mineralne zawarte w
ziemi .
4. Jesienią do fryzjera , zostaw pęd główny i parę bocznych ( tak po góra 30 cm ) i czekaj do wiosny
Spoczynek zimowy i silne ciecie bardzo roślinę stymuluje do silnego rozrastania i wytważania
kwiatów
5 . Ostatnia rada nawiązująca do wielkości donicy . Jeżeli donica jest duża to ryzyko przemarznięcia
bryły korzeniowej jest mniejsze . Z kolei latem kiedy roślina zacznie silnie rosnąć w małej donicy nie
nadążysz z podlewaniem . Ja do swojej w trakcie tegorocznych upałów lałem około 7 l wody
dziennie.

PostNapisane: 8 sie 2006, o 21:59
margot
Mam trzy sztuki i każda z nich zupełnie inaczej rośnie.Najbardziej zmaltretowana przeze mnie (brutalnie przesadzona ze skrzynki, w której rosla z drugą passiflorą do dużej doniczki) rośnie najbujniej i odbija maleństwo od korzeni :D
Nawożę je raz tygodniu nawozem organicznym i do roslin balkonowych i oczywiscie podlewam jak oszalała ;) Jakos na balkonie nie mogę uzbierać deszczówki a wanienka z lat dziecięctwa mego stoi i czeka...
Rosną w bardzo dobrej ziemi, ale kupie im substral -> widziałam jego wpływ na Twoją passiflorę.
Przy cięciu będą mi się ręce trzęsły :unsicher: . Pęd głowny jest super długi jakieś 2 metry z hakiem a bocznych nawyrastało od cholery i ciut ciut! Z tym że te boczne wyrosły dosyć wysoko na pędzie głównym.
Mieszkam w bloku i mam ciemną piwnicę, a wszędzie piszą że w widnym pomieszczeniu zimować ... Z drugiej strony co mi tam! Natura da sobie radę! Czy raczej nie? :( Jedną spróbuję prezimować na balkonie. I tak muszę zabezpieczyć iglaki.

PostNapisane: 29 sie 2006, o 11:27
gilliam
Eee... to jak ona bez wąsów będzie się wspinała po podpórce?

PostNapisane: 29 sie 2006, o 16:07
rozmaryn
Witam.
Jeżeli chodzi o wąsy to tak jak słusznie zauważyła Gilliam było by bez sensu obcinać coś co jest potrzebne roślinie do wspinaczki. Wiadomo że męczennica jest pnączem.
Ja stosuję prostą zasadę , duża donica , dobry drenaż , dużo wody (najlepiej deszczówka , )dobre przycięcie wiosną , miejsce słoneczne , solidna mocna podpora na której będzie się wiła i to wszystko.
Moja wykształciła w tym sezonie około 150 pąków kwiatowych z których juz większa połowa przekwitła .Bywały dni kiedy jednocześnie rozkwitało 7 do 10 kwiatów. Teraz pod koniec sierpnia dosyć dżdżysta pogoda spowodowała przychamowanie kwitnienia .
Martwi mnie tylko fakt że z żadnego kwiatka nie wykształcił się owoc.

PostNapisane: 30 sie 2006, o 10:56
gilliam
Rozmaryn powinien dostać Nobla :D

Ile ten gigant ma lat?

PostNapisane: 30 sie 2006, o 16:04
rozmaryn
Witaj
Droga Gilliam dokładnie w marcu 2007 roku upłyną dwa lata od momentu jak wysiałem nasionka kupione w supermarkecie . Czyli teraz ma dokładnie 18 miesięcy .
Sam jestem ciekawy co sie z nią będzie działo w przyszłym roku . Za miesiąc przesadzam ją do donicy o pojemności 150 litrów ( trzy worki mieszanki substral) .Dotychczas rośnie w donicy 60cio litrowej.
Będę musiał zmajstrować solidniejszą drabinkę , najlepiej w kształcie pergoli o wymiarach 3 x 3 m.
Wiem że bez żadnego problemu pokryje taką powierzchnię
Zimować natomiast będzie w garażu gospodarczym . Takiej donicy nawet w dwójkę nie byłbym w stanie wtaszczyć do piwnicy. Mam takich donic już 5 z różnymi roślinami i mam specjalną platforemkę na którą jesienią ładuję swoje cenne botaniczne skarby i wwożę do pomieszczenia gospodarczego.
Oczywiście pojedynczo.
To tyle hej.

PostNapisane: 31 sie 2006, o 10:03
margot
Rozmarynie! A przycięcie jesienią?
Jeszcze mam do Ciebie takie zapytanie... czy Twojej passiflorze też co jakiś czas żółkną pojedyncze listki? Trochę podrosły i 17 wygladały tak: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1ba9e8c500f1ad99.html
teraz są jeszcze bujniejsze! Już sąsiedzi gapią się co ja hoduję! :D
a jeszcze wyrosło takie coś:
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e80773ebf281e55d.html

PostNapisane: 31 sie 2006, o 16:33
rozmaryn
Witaj
Droga Margot widzę że Twoje męczennice są w bardzo dobrej kondycji. Nieprzejmuj sie żółknięciem liści . Moja też od czasu do czasu ma kilka żółtych które odpadają , ale to normalne.Pytasz o to coś co wyrosło z boku doniczki. To nic innego jak nowy pęd z odrośli korzeniowych.Moja ma takie same odrośla . Ja traktuję je jak chwasty i poprostu niszczę wyrywając razem z kawałkiem części podziemnej.
Ty możesz zrobić tak samo ale nie wyrzucaj tego tylko wstaw do wody i sadzonka gotowa. Dasz komuś znajomemu w prezencie .
Odnośnie przycięcia to ja swoją będę trzymał na powietrzu do momentu pierwszych jesiennych przymrozków. Jeżeli jesień będzie ciepła i długa to początek nastąpi w połowie listopada. I tak jak Tobie kiedyś pisałem w temacie " passilora od podstaw " nie bój się ciąć i pozostaw gałązki nie dłuższe jak 20 do 30 centymetrów . W przyszłym okresie wegetacyjnym roślina szybko odbuduje koronę i będzie miała więcej kwiatów ( zasada postępowania z wszystkimi pnączami brzmi im więcej tniesz tym silniej pnącze rośnie i kwitnie ) w przypadku winorośli owocuje.

PostNapisane: 1 wrz 2006, o 15:11
margot
Szkoda mi pędów głównych. Boczne poprzycinam i to zdrowo :) No i będę musiała zimować je w piwnicy, bo poprostu nie mam gdzie.
A dziś na tvn Style pokazywali odcinek Miejskiego Ogrodnika, w którym rzeczywiście radzili przycinać wąsy, żeby roślina skupiła się na kwitnieniu. Jak patrzę przez okno w wietrzne dni i moje passiflory dzielnie trzymają się podpórek, a wiatr żadnej krzywdy im nie wyrządza to to już mnie przekonuje że wąsy są potrzebne! A poza tym jak pięknie się skręcają w śrubki! :D

Do Gościa: Ja kupiłam paczkę nasion w lutym, a potem te łobuziary nie miały ochoty kiełkować! Dopiero tu znalazłam info o hodowli, a poza tym Rozmaryn jest moim passiflorowym guru! ;) Kup roślinę albo posiej nasiona i skontaktuj się z nami!

PostNapisane: 2 wrz 2006, o 20:49
gilliam
Moje passiflory w porównaniu z waszymi wygladają żałośnie. Ale nie martwię się- po prostu w tym roku dysponuję jedynie wietrznym balkonem, który nie ma nawet balustrady.

Margot, ta Twoja pergola z siatki świetnie się prezentuje ;) A dla małej passiflorki polecilibyście palik z włókna kokosowego (oczywiście największy z możliwych)?

PostNapisane: 2 wrz 2006, o 23:12
margot
Nie wiem czy palik spełni swoje funkcje. Passiflora lubi się owijać o wszystko co napotka na swej drodze i bedzie się wyciągać we wszystkie kierunki, żeby opleść najróżniejsze przedmioty. Z drugiej strony możesz spróbować. W końcu do odważnych świat należy i może się okazać, że taki palik to doskonały pomysł :wichtig: :D A jak chciałabyś na nim uformować passiflorę?

Rozmarynie! Zrobiłam jak radziłeś i odcięłam większą z wyrastających z odrostów passiflorkę. Teraz siedzi w butelce po winie (oczywiście nie cała), ale w wodzie ;) i ma rozkaz wypuszczenia korzonków! Swoją drogą, taki badylek z wąsami wetknięty do butelki bardzo ładnie się prezentuje. I po co kupować jakieś badyle bambusowe, jak można wymyślić coś innego?!

PostNapisane: 10 wrz 2006, o 18:15
gilliam
Zauważyłam, że z otworów drenażowych w doniczkach wystają korzenie (ok. 1 cm). Przesadzać passiflory teraz czy czekać do wiosny? A może wystające korzenie obciąć?