Strona 1 z 1

Pittosporo tobira - rozmnażanie ze szczepek

PostNapisane: 19 sie 2009, o 01:57
..........
Witam i pozdrawiam z pięknej i słonecznej Italii. :)

Mam takie pytanie. O tej roślinie (p. tobira) pisaliśmy już kiedyś na forum.

Akurat jestem na kempingu gdzie z tej rośliny uformowane są żywopłoty i bez problemu mógłbym uszczknąć parę młodych szczepek. Tylko czy będzie się je dało ukorzenić? Może jakby je ukorzeniaczem potraktować? Próbował ktoś może?

PostNapisane: 19 sie 2009, o 21:05
sev
Literatura podaje ze mozna rozmnazac z sadzonek zielnych i połzdrewniałych w srodku lata.

A propos to mam pytanie co ro Twojego Kaki - przezimowało czy nie?

PostNapisane: 19 sie 2009, o 23:05
..........
@sev

Literatura podaje ze mozna rozmnazac z sadzonek zielnych i połzdrewniałych w srodku lata.

Bardzo dziękuję za informację. Na pewno zerwę parę szczepek. Jakbyś był zainteresowany lub ktoś z forumowiczów to proszę o kontakt na priv. Mogę przecież urwać parę sztuk więcej. Jest tu tego od groma.


A propos to mam pytanie co ro Twojego Kaki - przezimowało czy nie?

Niestety nie. Co trochę mnie dziwi. Mrozoodporność tej rośliny określana jest na około -15 stopni. Tej zimy było u mnie najzimniej -16 stopni a roślina owinięta była kilkoma warstwami grubej agrowłókniny. Granatowiec przemarzł ale odbił z korzenia i wypuścił kilka ładnych pędów. Mają około 70 cm wysokości. Zdjęcia wrzucę po powrocie z wczasów. Lista strat po zimie jest niestety dłuższa. Padł musa basjoo. Zapewne z mojej winy - był płytko posadzony. Ale mam już dwa nowe. Chcę je przezimować w domu - a na przyszłą wiosnę - do gruntu. Padło też wszystkie 5 e. gunni. Tutaj mam wrażenie, że zabiła je druga fala mrozów (lutowych). Przezimowały natomiast duże palmy - trachycarpus - bez problemu. W tym sezonie wypuścił już 8 ładnych liści. Butia ze sporymi stratami - ale żyje. Zdecydowanie mogłem lepiej ją zabezpieczyć - co tej zimy uczynię. Bez problemu przezimowała figa i rozrosła się jak szalona. Opuncje też bezproblemowo, podobnie jak bambus - phyllostachys bisetti.

PostNapisane: 9 wrz 2009, o 20:26
sev
Ta tajemnicza roslina wygląda mi na dziurawiec ale nie jestem pewny jaki to gatunek, może Hypericum calycinum

PostNapisane: 9 wrz 2009, o 21:11
wiechu
Ta tajemnicza roślina kwitnąca na żółto to Dziurawiec’Hidcote’. Wstaw jeszcze zdjęcie dużej rośliny z Itali. Dla porównania zamieszczam zdjęcia mojej z ogródka. Co do ukorzeniania udało mi się jedną ukorzenić w wodzie(pobrałem pół zdrewniałą sadzonkę z rośliny matecznej)Drugą próbuję ukorzenić w ziemi zobaczymy, co z tego wyjdzie. Nie stosuję żadnych ukożeniaczy.

PostNapisane: 10 wrz 2009, o 10:11
SLIMI
Widziałem wiele Magnoli grandifolia we Włoszech i się właśnie zastanawiałem czy może ona rosnąć u nas w gruncie. Zaraz coś poszperam po necie.

PostNapisane: 10 wrz 2009, o 13:12
wiechu
To prawda Magnolie Wielkokwiatowe to piękne duże drzewa w ciepłym klimacie.Sam będąc w Itali w 90-tych latach, kiedy rządził tam niepodzielnie jego wysokość „Lir” widziałem kilku metrowe drzewa w Veronie i San Remo. Niepaamiętam, w jakiej to było książce, ale wiem, że pisało, że nadaje się do uprawy w strefie 7, a niektóre nawet 6, ale należy chronić przed zimnymi wiatrami i uważać, aby pod ciężarem śniegu nie połamały się gałęzie.
Co do granatu piękny okaz?! Ja w ubiegłym roku kupiłem sadzonkę i zadołowałem w ziemi niczym nie okrywałem była tylko pod śniegiem przeżyła bez problemu.Na wiosnę kupiłem jeszcze małą sadzonkę karłowego granatu i obie w lecie tego roku wsadziłem do gruntu. Granat, nana choć malutki ładnie kwitnie. Jak znajdę więcej czasu to wkleję fotki?
Notabene wczoraj urwałem szczepki z granata właściwego i ukorzenia się, z jakim skutkiem to się okaże.
;)

PostNapisane: 10 wrz 2009, o 14:27
..........
@wiechu

Co do granatu piękny okaz?! Ja w ubiegłym roku kupiłem sadzonkę i zadołowałem w ziemi niczym nie okrywałem była tylko pod śniegiem przeżyła bez problemu.

Ładnie odbił. To fakt. Jednak w ubiegłym roku miał ponad 1.5 metra. Nie mogłem go zatem przysypać śniegiem. Sposób zabezpieczenia pokazałem w wątku o moich palmach. Na jednym ze zdjęć widać granatowca opatulonego kilkoma warstwami grubej agrowłókniny. Niestety pomimo okrycia - roślina przemarzła.

Figa, młoda metasekwoja i araukaria okrywane śniegiem przetrwały bez najmniejszego problemu.

PostNapisane: 10 wrz 2009, o 20:44
wiechu
Oglądałem jeszcze raz twoje zdjęcia z ubiegłej zimy .Nie wiem czy dobrze widziałem i zrozumiałem. Twój granat był okryty czarną włókniną? Dlaczego jeśli można wiedzieć?

Pozdrowienia ;)

PostNapisane: 11 wrz 2009, o 09:14
..........
@wiechu

Oglądałem jeszcze raz twoje zdjęcia z ubiegłej zimy .Nie wiem czy dobrze widziałem i zrozumiałem. Twój granat był okryty czarną włókniną? Dlaczego jeśli można wiedzieć?

Ok, żeby nie było wątpliwości. Granatowiec to roślina owinięta czarną agrowłokniną na prawo od bambusa (na lewo wdać śp. kaki). Zaś pytania przyznam - nie rozumiem, tj. wg. Ciebie nie powinienem go niczym okrywać? Albo okrywać czymś innym?

PostNapisane: 11 wrz 2009, o 09:55
SLIMI
Hej Greg! Masz gdzieś zdjęcia bambusa jak aktualnie wygląda? Czy bez problemu przetrwał zimę bo widzę że nie stosowałeś żadnego zabezpieczenia...Ja wsadziłem do ziemi jednego bambusa 2/3 mniejszego niż twój i nie wiem czy trzeba go przed zimą jakoś zabezpieczać.

PostNapisane: 11 wrz 2009, o 10:16
..........
@SLIMI

Hej Greg! Masz gdzieś zdjęcia bambusa jak aktualnie wygląda? Czy bez problemu przetrwał zimę bo widzę że nie stosowałeś żadnego zabezpieczenia...Ja wsadziłem do ziemi jednego bambusa 2/3 mniejszego niż twój i nie wiem czy trzeba go przed zimą jakoś zabezpieczać.

Mój bambus to phylostachys bisetti. Mrozoodporność tego gatunku jest szacowana na -21 stopni. Na zimę nie był niczym zabezpieczany. Przetrwał bez najmniejszego problemu. Kępa jest w tej chwili ze 2-3 razy większa i bardziej gęsta - wygląda bardzo imponująco. Teraz żałuję, że nie zrobiłem bariery korzeniowej bo roślina jest niesamowicie ekspansywna. Co do Twojego bambusa to nie podałeś jaki to gatunek. Trudno wyrokować więc cokolwiek o jego mrozoodporności a zatem o ewentualnym zabezpieczaniu.

PostNapisane: 11 wrz 2009, o 15:02
wiechu
Okrywać, okrywać jak najbardziej! Tylko, dlaczego czarna włóknina, a nie biała zimowa.
Czarna służy do ściółkowania. Chodzi mi o to, że pod czarną nadmiernie się nagrzewa i może zaparzać, rozhartowywać drewno gałązek.
;)
Moje granaciki poniżej.

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/1f6b15b24e099a01.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/pelny/070e0f246b2a3b6a.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/dedc1921cc73e2d4.html

Obrazek

PostNapisane: 14 wrz 2009, o 09:00
SLIMI
Nie pamiętam już niestety co kupowałem ale w opisie aukcji pisało że ma wytrzymać do - 24 stopni. Więc prawdopodobnie mam jakiś podobny do twojego gatunek. Chyba jedyne co zrobię to powkładam na niego trochę gałęzi tuji.

Napisał: Greg717
@SLIMI

Hej Greg! Masz gdzieś zdjęcia bambusa jak aktualnie wygląda? Czy bez problemu przetrwał zimę bo widzę że nie stosowałeś żadnego zabezpieczenia...Ja wsadziłem do ziemi jednego bambusa 2/3 mniejszego niż twój i nie wiem czy trzeba go przed zimą jakoś zabezpieczać.

Mój bambus to phylostachys bisetti. Mrozoodporność tego gatunku jest szacowana na -21 stopni. Na zimę nie był niczym zabezpieczany. Przetrwał bez najmniejszego problemu. Kępa jest w tej chwili ze 2-3 razy większa i bardziej gęsta - wygląda bardzo imponująco. Teraz żałuję, że nie zrobiłem bariery korzeniowej bo roślina jest niesamowicie ekspansywna. Co do Twojego bambusa to nie podałeś jaki to gatunek. Trudno wyrokować więc cokolwiek o jego mrozoodporności a zatem o ewentualnym zabezpieczaniu.


PostNapisane: 18 wrz 2009, o 10:23
..........
@wiechu

Chodzi mi o to, że pod czarną nadmiernie się nagrzewa i może zaparzać, rozhartowywać drewno gałązek.
;)


Hmm... Przypuszczam, że... wątpię. Obrazek Po pierwsze agrowłóknina nie daje efektu cieplarnianego (efektu szklarni). Zatem dlaczego pod czarną agrowłóknią cokolwiek miałoby się bardziej nagrzewać? Po drugie. Zwróć uwagę, że niektórzy mają np. figowce, kiwi (actinidia chińska) i wiele innych roślin w szklarniach. Tam występuje efekt cieplarniany i w zimowy słoneczny dzień temperatura może oscylować w granicach zera lub być wręcz dodatnia - by w nocy znowu spaść poniżej zera z temperaturą powiedzmy 2-3 stopnie wyższą niż na zewnątrz szklarni. I jakoś to roślinom nie szkodzi.

-----------------

@SLIMI

Chyba jedyne co zrobię to powkładam na niego trochę gałęzi tuji.


Na pewno nie byłoby błędem owinąć agrowłókniną - to nie zaszkodzi. Choć mój bambus obył się nawet i bez tego...

-----------------

Co do moich zdobyczy z Włoch to jak na razie tylko jedna sadzonka pospornicy wykazuje objawy, że coś jest z nią nie tak (marnieją liście). Nawet dziurawce są w niezmienionym stanie od ostatniego razu. Na jednej z przywiezionych gałązek ostał się co prawda tylko jeden liść ale wygląda na zdrowy i trzyma się mocno (wczoraj sprawdzałem).

PostNapisane: 18 wrz 2009, o 22:47
wiechu
Greg717

Agrowłóknina zimowa osłania i chroni rośliny przed niskimi temperaturami i wiatrem
Zabezpiecza się nią rośliny zimozielone i te zrzucające liście Np. róże, winorośl.
Nie wiem czy znane jest ci zjawisko pochłaniania energii słonecznej przez powierzchnie o różnych barwach.
Zrób prosty eksperyment w słoneczny dzień okryj coś białym materiałem i czarnym i zmierz temperaturę w jednym i drugim wypadku.
Jak myślisz, po co niektórzy stosują dalej bielenie drzew owocowych wapnem?
http://poradnikogrodniczy.pl/bieleniedrzew.php

;)

PostNapisane: 19 wrz 2009, o 06:20
Erik
WITAM!

Mrozodopornosć grandiflory to jak sie doczytałem do -25C.Ktos na tym forum uprawia juz kilka lat grandiflore w gruncie i podobno nie okrywa(niech sie ujawni)
Moja grandiflora kupiona w Chorwacji w tym roku posadzona do gruntu.

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2edab64d7d187b6c.html

PS
Pytajac o khaki macie na mysli Hurmę?

PostNapisane: 19 wrz 2009, o 17:12
sev
Większość źródeł podaje ze do - 18C , pytałem o u jednego ze sprzedawców i mówił mi ze po zimie mieli mnóstwo reklamacji dlatego w tym roku zrezygnowali ze sprzedaży.

Przy okazji poszukiwania zdjęć M grandiflora z Wiednia znalazłem z Miszkolca (Węgry)

Obrazek

Co do Hurmy to tak, Kaki to to samo. (khaki to chyba kolor :))
Ps. może założymy nowy temat o M grandiflora albo wygrzebiemy jakiś istniejący bo robi się straszny bałagan???

PostNapisane: 19 wrz 2009, o 20:43
Erik
Oto link do polskiego forum o grandiflorz(myslę ze nie złamię regulaminu jak go podam)
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=20167&postdays=0&postorder=asc&start=14&sid=0a7bd002df3a2a3614508614faf98c8c
Jak można przeczytac w zależnosci od odminy od-20C do-30C!

A to moja humra khaki(6letni odrost odjęty od 10letniego okazu)pozatym mam masę odrosów rosną jak chwasty.Nigdy nie okrywany najniższą temperature jaką zaliczyła to -25C
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5d577d8f2e0337a4.html
w tle Nothofagus antarctica

POZDRO.

PostNapisane: 19 wrz 2009, o 21:32
sev
Bardzo ładny okaz, czy już kiedyś owocowała? Interesujący ten Nothofagus ale niestety trudno dostrzegalny ,na tym zdjeciu.

Ps. co trzeba zrobić aby dostać odrost tej hurmy? :rolleyes:


aha... te wszytkie fotki to z Twojego ogrodu??? :eek: - niezła kolekcja!!! ...to co tak skromnie nam tu je prezentujesz !?

PostNapisane: 19 wrz 2009, o 22:33
Erik
Ta to z mojego ogrodu.
Jakos nie lubie sie chwalic.
Niestety jeszcze nigdy nie owocowała ,moze zbyt młoda.Czytałem w "Drzewoznastwie"ze owocuje u nas w korzystnych warunkach ale owoce są kwasne i nie bardzo nadaja sie do spożycia.
Troche pisze nie w temacie ale skoro wąek sie rozwinął.
Odrosty mogę oddzielic na wiosne,przypmnij się.
Zdjecie drugiego Nothofagusa też słabo czytelne bo w tle las sosnowy

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/99a4f3825e42a919.html

POZDRÓWKO!

PostNapisane: 19 wrz 2009, o 23:55
sev
A Beschorneria już ci zimowała? to samo pytanie do Jukki aloifolia. Też mam beschornerię ale posadzoną w tym roku i nie wiem czy mam ja jakoś zabezpieczać na zimę..

PostNapisane: 20 wrz 2009, o 10:58
Erik
Beschornerie kupiłem kilka lat temu jako małą sadzonkę i wykopywłem na zime kiedy temp. spadała poniżej -5C
bałem sie eksperymentować bo jest to roslina trudno dostępna.
Po ok 6 latach zakwitła i obumarła wydajac 5 odrostów,które w tym roku wylądowały w gruncie.
W tym roku na zimę zostawię 2 szt a pozostałe wykopie.
Aloifolie mam równiez piewszy rok w gruncie.Co do zabespiecznia, mysle że w tych obu przypadkach istotniejsza jest osłona przed zimową wilgocią,planuje zrobić daszek z foli i końcem października
zadaszyć rosliny(tak jak to robie z palmami)Kiedy nadejdą wieksze mrozy zabespiesze je dodatkowo jakimś suchym materiałem(może gałąki drzew iglastych),pozostaje jeszcze snieg którego u mnie podczas wiekszych mrozów nigdy nie brakuje.
Na jednej ze słowackich stron czytałem ze im aloifoilia spokojnie przezimowała ,przetrwała bez uszkodzeń nawet zime(2005/2006) z tem -26C.

PostNapisane: 29 wrz 2009, o 00:28
wiechu
http://www.agrimpex.pl/nasza_oferta/agrowloknina/

Białą włókniną czarna nagrzewa się na słońcu. A pod nią wszystko, co się znajduje.Herbata nie ma nic do tego.

PostNapisane: 30 paź 2009, o 09:38
Krzych
Witam
Pierwszych kwiatów doczkasz się dopiero po 15 latach.
Pozdrawiam i życzę cierpliwości.
Krzych

PostNapisane: 30 paź 2009, o 10:00
..........
@Krzych

Pierwszych kwiatów doczkasz się dopiero po 15 latach.

To wiem, przeczytałem kiedyś coś takie zdanie, że magnolię sadzi się dla dzieci czy dla wnuków - dokładnie nie pamiętam. Mam natomiast małego asa w rękawie. ;-) Z trzech przywiezionych przez mnie gałązek grandiflory (dużej i kwitnącej) - wygląda na to, że jedna się ukorzeniła, co prawda 100% pewności jeszcze nie mam ale gdybym miał obstawiać, to postawiłbym na wynik pozytywny. Być może ukorzeniła się też druga gałązka ale tutaj nie jestem aż tak pewien.

PostNapisane: 31 paź 2009, o 00:26
sev
Gratulacje, czyli nie ma to jak świeże nasiona pomimo ze magnolia ma bardzo długa zywotnośc nasion, czytałem artykuł o wyhodowaniu roślin z nasion pochodzących z wykopalisk archeologicznych - ciekawostka był fakt ze kwiaty różniły sie chyba liczba pręcików od obecnie występujących przedstawicieli tego gatunku (nie pamiętam o jaki konkretnie chodziło).

Co do M. grandiflora to uważam że jest ona tak ozdobna z liści ze można sie obejść i bez kwitnienia a dla kwiatów hodować któryś z odporniejszych gatunków jak M. x soulangeana, choć na pewno było by wspaniale gdyby roślina zakwitła.