Strona 2 z 2

Re: Pistacia Vera - płeć

PostNapisane: 3 mar 2014, o 23:38
Gandalf
Witaj.Kiedyś przerabiałem temat szczepionych roślin.W tutejszym sklepie są sadzonki za ok 5 Euro.Nie wiem czego się spodziewasz po roślinie za taką kwotę,ale szczepione pistacje z określoną płcią to wydatek minimum rzędu ok 40-50 euro +koszt transportu.

Re: Pistacia Vera - płeć

PostNapisane: 4 mar 2014, o 00:22
cristal
chcę się dowiedzieć jakiej płci jest moja sadzonka, dokupić drugą płeć i liczyć na to, że jedna zapyli drugą. Pistacja jest wiatropylna więc chyba nie będzie problemu.
Tylko czy muszę czekać aż wypuści kwiaty czy może da się to jakoś wczesniej sprawdzić?

Re: Pistacia Vera - płeć

PostNapisane: 4 mar 2014, o 00:44
Gandalf
Często jest tak,że mając młodą roślinę,możesz określić jej płeć jedynie na poziomie molekularnym.Tutaj masz przykładową metodę:http://www.mtk.nyme.hu/fileadmin/user_upload/kornyezet/Mathe/fulltext.pdf
Ta metoda na pewno sprawdza się przy pistacji.Niestety wadą jej jest wysoka cena.

Pistacja Vera, czyli jak zacząć uprawę sadzonki.

PostNapisane: 21 gru 2014, o 08:23
KrzysiekS98
Witam wszystkich forumowiczów!! :)
Jestem tutaj nowy i chciałbym rozwiać swoje wszelkie wątpliwości czy obawy dotyczące mojej przyszłej uprawy.
Kilkanaście dni temu postanowiłem zakupić roczną sadzonkę Pistacji (Pistacja Vera) w sklepie Oleander.
Chciałbym abyście doradzili jak zacząć działać gdy sadzonka dotrze mi do domu za ~2 dni.
Sadzonka najprawdopodobniej będzie stała przy oknie w północnej części bloku. I tu moje pytanie: W jaki sposób ją doświetlać do tej powiedzmy połowy marca? Tzn. W co na pewno muszę jeszcze zainwestować (np. Jakie żarówki/świetlówki zastosować, zasilacz), ile godzin dziennie należy doświetlać Pistację oraz w jakich godzinach (od - do).
W jaki sposób ją zimować (Czy to oznacza, że ma nie być podlewana? Jeśli tak to przez jaki czas)

Kupiłem jeszcze nasiona Stewii. Wiem, że pytanie o tą roślinę nie powinno się znaleźć ogólnie w tym dziale ale szanuję pracę Pana Dominika i nie chcę zawalać forum 50-cioma oddzielnymi wątkami. Na temat Stewii chciałbym się dowiedzieć to samo co o Pistacji, prócz zimowania, ponieważ trzeba roślinkę najpierw wysiać ;)
Po prostu takie instrukcje "Na zdrowy chłopski rozum" :)

Chcę zaznaczyć, że wątki o doświetlaniu i zimowaniu oraz poniższy w tym dziale o Pistacji przeczytałem, jednak nie wniosło to zbyt dużo informacji konkretnie w temacie Pistacji czy Stewii :/.

Pozdrawiam, Krzysiek :)

Re: Pistacja Vera, czyli jak zacząć uprawę sadzonki.

PostNapisane: 22 gru 2014, o 20:08
Domnik
Witaj Krzysiek,

wczoraj uzupełniłem wpisy dotyczące doświetlania.

Szczegóły znajdziesz tutaj: http://www.forum-ogrodnicze.oleander.pl ... t2162.html

i tutaj: http://www.forum-ogrodnicze.oleander.pl ... t2148.html

Spróbuj teraz zestawić te informacje z posiadaną wiedzą na temat wymagań pistacji. Najlepiej wyjść z takiego założenia iż w miejscu uprawy, w nowym domu roślinki dobrze jest stworzyć jej warunki jak najbardziej zbliżone do tych jakie ma w naturalnych rejonach jej występowania. Dla uproszczenia przyjmijmy że pistacja występuje w szerokości ok 40 stopni. Owszem, można ją znaleźć także w klimacie bliższym do tego jaki panuje na równiku, ale nie mamy tutaj szukać wyjątków, ale ustalić gdzie występuje dany gatunek by jak najwierniej imitować panujące tam warunki. W tym momencie pomocne będą dane związane z klimatem miejscowości położonych ok 4 stopni szerokości geograficznej północnej. Mając te dane ustalisz choćby fakt, że o tej porze roku, czyli z końcem grudnia pistacja otrzymuje średnio ok 5 godzin silnego nasłonecznienia, a nasz klimat oferuje maksymalnie 1-2 godziny oświetlenia słabszego (bo żyjemy 10-15 stopni dalej na północ.

Analizując choćby dane zawarte na stronie http://www.wetheronline.pl dla Aten, Lizbony, Rzymu czy Ankary (czyli miejscowości gdzie potencjalnie mogą rosnąć pistacje) dowiesz się jakie panują tam warunki temperaturowe, jaka wilgotność i ile jest opadów. To są dane optymalne, wyjściowe. Tak uzyskaną porcję wiedzy trzeba przetworzyć, zinterpretować i zaadaptować do swoich potrzeb. U Ciebie w mieszkaniu temperatura będzie na poziomie ok +20 stopni, wilgotność ok 50% i tych parametrów łatwo nie zmienisz. Pozostaje więc dostosować oświetlenie i podlewanie do temperatury i stanowiska jakie masz. Wyrównać niedobory oświetlenia, podlewać z wyczuciem.

Dostarczona roślina będzie w stanie uśpienia zimowego, bezlistna, wypuści liście za tydzień lub dwa. Twoim zadaniem do tego czasu będzie znaleźć rozwiązanie sposobu doświetlania. Jeśli tego nie zrobisz przyrosty (pędy) wyciągną się i roślina nie będzie zadowolona.

Poszperaj jeszcze trochę na tym i na innych forach aby wyrobić sobie zdanie na temat tego jakie oświetlenie chcesz zastosować. Jedni preferują Ledy, inni świetlówki lub lampy sodowe i inne specjalistyczne. Każda ma jakieś swoje zalety i wady. Dla mnie najprostsze i najtańsze oraz co ważne - skuteczne rozwiązanie to doświetlanie zwykłymi żarówkami energooszczędnymi o ciepłej barwie (zarówno w formie krótkich żarówek E27 jak i długich jarzeniówek G13/T8).

Stewi o tej porze roku bym nie wysiewał. Doświetlanie żarówkami nieprofesjonalnymi jest dość skuteczne w przypadku większych roślin. Przy siewkach lepiej jednak zdać się na siły natury. Radziłbym poczekać z wysiewem stewi przynajmniej do marca.

Ogólną instrukcję uprawy pistacji i wysiewu nasion powinieneś znaleźć w przesyłce, jednakże przesyłam jeszcze raz tutaj na forum - w formie odnośnika:

http://www.forum-ogrodnicze.oleander.pl ... ewu#p18116

Re: Pistacja Vera, czyli jak zacząć uprawę sadzonki.

PostNapisane: 22 gru 2014, o 21:12
KrzysiekS98
Witaj Dominiku :)
Przesyłka dotarła dziś koło godziny 16. Muszę powiedzieć, że jestem podekscytowany tym, że jednak mogę mieć drzewkk pistacjowe. Napewno zajrzę jeszcze raz dokładnie do załączonych przez Ciebie tematów oraz będę chciał rozwiązać kwestię doświetlania a ze Stewią wstrzymam się oczywiście do marca tak jak na opakowaniu pisze i jak Ty piszesz tutaj :) Dziękuję także za gratisowe nasionka Albicji, może się uda wychodować to jakże piękne "drzewko szczęścia".
Dzięki za cała instrukcję zamieszczoną w Twoim poście, bardzo sobie takie coś cenię, i wiem, że jestem w stanie polecić Twój sklep ;)
Zachęcam również innych do dalszej dyskusji.
Pozdrawiam, Krzysiek.

Re: Kiełkujące Pistacje (Pistacia vera), czas kiełkowania, warunki uprawy, zdjęcia

PostNapisane: 15 cze 2015, o 22:32
suszek
Witajcie h1-i. Mam pytanie w zw. z moją małą Pistacją. Otóż zauważyłem, że jej listki robią się dość dziwne tzn.
- robią się karbowane, jak blacha falista?
- jeden przebarwia się na jasnozielono.

Generalnie trochę podupadła, a ja chciałbym wiedzieć jak jej pomóc. Do tej pory stała na lewym skraju okna o zachodniej wystawie. Miała relatywnie najmniej słońca spośród roślin na tym parapecie (acz zaznaczam nie oznacza to że mało. Gdy okno było uchylone (czyli na chwilę obecną codziennnie) była pierwsza od tego uchylenia (wiatr, powietrze etc.). Na razie wymyśliłem, że przestawię ją nieco bardziej do słońca (zamieniłem miejscami z Miłorzębem) bo wyczytałem w wątku że lubi upały.

Jednak wolę zapytać, bo może to nie ta droga, może coś jeszcze. Może potrzebne nawożenie (choć 2-3 razy w tym sezoenie już dostała nawóz dla zielonych razem z wodą)

W kwestii podlewania. Podlewałem zawsze gdy wierzech przeschnął. Niemniej te 2 cm pod spodem wyczuwalna była wilgoć. I teraz pytanie za często? Wg tego co pisze Dominik Pistacja wybitnie lubi sucho. Ale z kolei na innym forum trafiłem na wskazówkę, aby ziemia była stale wilgotna. Nie żebym podważał autorytety, po prostu szukam rozwiązania najlepszego dla roślinki.

Re: Kiełkujące Pistacje (Pistacia vera), czas kiełkowania, warunki uprawy, zdjęcia

PostNapisane: 19 cze 2015, o 07:21
Domnik
Witaj Suszek. Pistacja jest światłolubnym i ciepłolubnym suchoroślem, ale to nie znaczy że w naturze nie potrzebuje stałego dostępu do wody. Jej korzenie wyszukują zakamarki skalne w których jest wilgoć. W związku z tym jakaś część korzeni stale jest mokra. Jakaś część korzeni, a nie wszystkie korzenie powinny mieć kontakt z wilgocią. Wiem że to dość trudno wykonać w małej doniczce. Z jednej strony pistacja nie lubi gdy w doniczce jest bagno, a z drugiej nie jest kaktusem który po wyschnięciu ziemi przeżyje jeszcze kilka tygodni czy miesięcy. Długotrwałe utrzymywanie wilgoci w okolicy wszystkich korzeni (przy uprawie domowej) raczej nie służy tej roślinie. Szczególnie w czasie spowolnienia wzrostu oraz zimowego spoczynku dość łatwo uśmiercić pistacje poprzez stałe moczenie ziemi. Jednak zapewne gdyby ustawić temperaturę, wilgotność i nasłonecznienie na odpowiednim poziomie (o co w domu wcale nie jest łatwo) to być może przeżyje w hydroponice. Mimo takich pozornych sprzeczności w klasycznej uprawie domowej radzę zachować umiar i zdrowy rozsądek. Tak jak podlewasz jest w porządku. Co jakiś czas można jej imitować pogodę nieco bardziej deszczową albo nieco bardziej suchą. Najlepiej prześledzić warunki pogodowe w rejonach naturalnego występowania i te warunki imitować. Obserwacja jakie warunki są sprzyjające na danym stanowisku i przy określonej pogodzie jest kluczem do sukcesu.

Re: Kiełkujące Pistacje (Pistacia vera), czas kiełkowania, warunki uprawy, zdjęcia

PostNapisane: 20 cze 2015, o 17:43
suszek
Witaj Dominuku, dziękuję bardzo za wskazówki. Ps. czy myślisz że te objawy które opisałem (głównie codzi o efekt "blachy falistej" z liścia) mogą alternatywnie oznaczać zbyt duże nasłonecznienie.

Zauważyłem że dla wielu roślinek to okno (zachód, 10 piętro) jest w tej kwestii problematyczne? Niemniej zwykle wiązało się to z żółknięciem liści ich usychaniem i zrzucaniem. I w efekcie dyskusji i porad (główne o Ciebie:)) doszedłemdo wniosku że odowiada za to nadmiar/intensywność nasłonecznienia.

Re: Kiełkujące Pistacje (Pistacia vera), czas kiełkowania, warunki uprawy, zdjęcia

PostNapisane: 22 cze 2015, o 17:27
Domnik
suszek napisał(a):Witaj Dominuku, dziękuję bardzo za wskazówki. Ps. czy myślisz że te objawy które opisałem (głównie codzi o efekt "blachy falistej" z liścia) mogą alternatywnie oznaczać zbyt duże nasłonecznienie.


Tak, może być tak jak piszesz. Z tym, że aby było nieco trudniej bywa też tak, że dość podobne objawy powstają w wyniku odmiennych czynników. Metodą eliminacji tych czynników które uważasz za niesprzyjające dojdziesz do właściwego rozwiązania.

Ile mniej więcej urosła Twoja pistacja tej wiosny?
Czy uprawiasz pistację w tym pojemniku w którym była dostarczona, czy też była już przesadzana?

Re: Kiełkujące Pistacje (Pistacia vera), czas kiełkowania, warunki uprawy, zdjęcia

PostNapisane: 16 mar 2016, o 00:40
suszek
O kurcze dawno mnie tu nie było. przepraszam, że dopiero teraz piszę. Pistacja rozwija się dosyć wolno. Ma trzy gałązki i w zeszłym roku przyrosła na każdej gałązce 3-4 cm, z kilkoma liśćmi. Tej zimy nie bardzo ją zimowałem niestety w bloku jestem pod tym względem skazany na półśrodki, żeby nie powiedzieć ćwierć-środki:) Aktualnie stare liście gubi (skręcają się, czernieją, odpadają), a nowe wypuszcza. Nie przesadzałem jej jeszcze, w sumie nie zwiększyła swojego rozmiaru na tyle bym uznał że trzeba to zrobić (ale jeśli to nie od tego zależy, to zdaje się że teraz jest donry moment na wszelkie przesadzania).

Jeszcze raz przepraszam za zwłokę w opisywaniu.