Witam, drogi Kolego. Kilka lat temu ofiarowałem mojej Teściowej drzewko kawowe. Kobieta wbrew temu co zwykle można usłyszeć w żartach na ten temat ma dobre serce i rękę do kwiatów oraz jest przyjaźnie nastawiona. Jest od wielu lat ogrodnikiem w swoim ogródku i dba o rośliny na tyle na ile pozwala jej wiek i czas którego wcale nie ma w nadmiarze. Nie jest zawodowym ogrodnikiem roślin tropikalnych tak jak ja, ale zauważyłem że mimo większego stażu i całkiem sporego doświadczenia w kwestii roślin przyjmuje i stosuje moje rady odnośnie roślin. Mam też ten zaszczyt i możliwość aby (gdy jest to potrzebne) przyciąć drzewa w ogrodzie Teściów. Drzewko kawowe stało sobie u niej w salonie na kredensie w miejscu gdzie nie dochodziło bezpośrednie nasłonecznienie, następnie zostało przestawione za firankę i zasłonę do pomieszczenia obok o tej samej południowej wystawie (część pędów ma nieco więcej bezpośredniego światła). Oba stanowiska są odpowiednie. Drzewko urosło do sporych rozmiarów (w tym czasie nie kwitło, a więc nie spieszyło się mając dobre warunki). Wiosną tego roku zauważyłem na tym drzewku pąki kwiatowe i po krótkich oględzinach poradziłem aby drzewko przesadzić do trochę większej doniczki (jak na 1,5-2 m drzewko była to doniczka trochę za mała). Mając na uwadze wielkie zaangażowanie Mamy mojej Żony w inną sprawę rodzinną która pochłania większość jej czasu zaproponowałem że sam przesadzę roślinę w odpowiednio przygotowaną ziemię. Gdy dostałem zgodę na przesadzenie to po pewnym czasie przystąpiłem do dzieła. Drzewko dostało większą doniczkę z ziemią kompostową, torfem piaskiem, perlitem i wermikulitem. Poza tym obniżyliśmy posadowienie doniczki poprzez zastosowanie niższego stojaka (drzewko przez ten czas urosło do sporych rozmiarów i w górnej części przerosło już do strefy o nieco zbyt małym oświetleniu naturalnym).
Dochodząc do meritum: Teściowa NIGDY nie zraszała tego drzewka oraz nie utrzymuje stałej wilgotności ziemi. Nie ma takiego zwyczaju i potrzeby. W mieszkaniu panuje zwykle zimą temperatura ok 21 stopni w dzień i ok 20 w nocy. Wilgotność powietrza najczęściej jest umiarkowana do średniej. Drzewko kawowe, jak i inne drzewka w tym mieszkaniu są podlewane wtedy gdy wierzch ziemi wyschnie. Gdy przesadzałem kawę miała zupełnie suchą ziemię i dzięki temu mogłem ją solidnie podlać po przesadzeniu. Woda ma dość dużą zawartość wapnia (zauważyłem niewielkie wykwity w ziemi i doniczce. Kawa w kwestii podlewania ma jedną ważną i przydatną cechę - liście dają nam znać że już jest pora podlewania. Początkowa faza więdnięcia liści jest sygnałem do wykonania solidnego podlewania. Drzewka te doskonale reagują na taki system podlewania. Należy dodać, że w warunkach optymalnych (nieco wyższa temperatura ok +23/+25 nocą i do +30 w ciągu dnia) istnieje możliwość (w sezonie wzrostowym) utrzymywania stale wilgotnej ziemi przez dłuższy czas. W fazie wzrostu taka sytuacja roślinie nie zaszkodzi. Jednak w warunkach domowych długie i intensywne fazy wzrostu raczej są krótkie (np w czasie upałów), więc nie ma potrzeby utrzymywać stałej wilgotności ziemi. A już na pewno jest to szkodliwe poza sezonem (w zimie) gdy rośliny prawie nie przyrastają. Jako porównanie proszę spróbować jeść lub pić cały czas, rozstrój organizmu murowany!
siompel napisał(a):każdy robi jak uważa a skoro pisze ze ma wilgotno to chyba nie podlewać ich na tyle że po spryskaniu mają bagno no ale nie ważne
Mam nadzieję Kolego że skorzystasz z części przekazanej tutaj wiedzy popartej doświadczeniem i zamiast obrażać się na cudze lekko kąśliwe uwagi będziesz na nie bardziej odporny (ale przy okazji nie oporny na wiedzę którą momentami zdajesz się kontestować!
Oto krótka fotorelacja dotycząca kawy mojej Teściowej:
kawa arabska.JPG
Widać pojedyncze żółknące liście. Jest to sytuacja jak najbardziej naturalna, że roślina traci niektóre mniej przydatne dla niej liście. Jest organizmem żywym który sam sobie reguluje które liście posiadać a które zrzucić (zależnie od potrzeb).
kawa arabska1.JPG
Warto zauważyć, że bezlistny pień jest rzeczą naturalną nie tylko u kawy ale i u innych drzew (także rodzimych). W związku z tym proszę więcej nie pytać na tym forum dlaczego roślina zrzuca liście u dołu (lub jest bezlistna u dołu). Kwestia ta została wielokrotnie wyjaśniona w tym i w innych wątkach.
W wolnej chwili utworzę dedykowane podsumowanie dotyczące kwestii zrzucania liści, bezlistnych pni oraz dotyczące podlewania w dziale fizjologia roślin (i umieszczę tutaj link na który także inni będą mogli się powoływać zamiast znowu bezsensownie wałkować przerobiony wielokrotnie temat). W przyszłości proszę w przypadku pytań dotyczących podlewania i pozostałych najpierw zapoznać się z wiedzą wielokrotnie przekazywaną na tym forum.
kawa arabska2.JPG
Obecnie drzewko jest całe obsypane pąkami. Zobaczymy czy zawiąże owoce. Jeśli nie, to z pewnością stanie się to w kolejnym lub dalszych sezonach.
kawa arabska3.JPG
Zachęcam Państwa do uprawy drzewek kawowych. Są one szeroko dostępne w internecie, także w naszym sklepiku Oleander, tutaj nieco mniejsza roślina w cenie zaledwie 11 zł:
http://www.oleander.pl/sadzonki-roslin-tropikalnych-srodziemnomorskich/966-kawa-arabska-drzewko-kawowe-coffea-arabica-sadzonki.htmlTutaj jest większe drzewko:
http://www.oleander.pl/sadzonki-roslin-tropikalnych-srodziemnomorskich/414-kawa-coffea-arabica-3-letnia-sadzonki.htmlNasiona dość szybko tracą kiełkowalność, więc na razie zaniechałem ich sprzedaży (oferuję je od czasu do czasu tuż po zbiorze).
Kawa to jedna z niewielu roślin której nie atakują praktycznie żadne groźne szkodniki (nie występują nawet masowo na niej mszyce). Jest łatwa w uprawie, dość odporna na błędy początkującego ogrodnika, zadowoli się przeciętnym stanowiskiem. Od jakiegoś czasu poza kawą arabską uprawiam także odmiany kawy (coffea racemosa, coffea cona). Jeśli będziecie zainteresowani tematem to napiszę więcej o tych roślinach.