Strona 1 z 4

Oleander, nerium oleander, warunki uprawy, opis, porady, zdjęcia

PostNapisane: 10 maj 2007, o 12:27
adrianna
Witam wszystkich. Dostałam kilka dni temu oleandra . Ma z 30 cm wysokości i małe nierozwinięte pączki. Nie mam zielonego pojęcia co z nim robić. jak podlewać, gdzie powinien stać? (czy na balkonie, czy w domu) , czy to się jakoś nawozi? Prosze o jakiekolwiek wskazówki. Kilka listków wygląda na chore. na gornej powierzchni lisci maja czarne plamki. Czy cos powinnam z tym zrobić.?
czekam na odpowiedz ;)

Oleander, nerium oleander, warunki uprawy, opis, porady, zdjęcia

PostNapisane: 10 maj 2007, o 17:27
GosiaM
Uwaga - wszystkie części rośliny są trujące!

Wymagania: w naszym klimacie wyłącznie do uprawy doniczkowej, w drugiej połowie maja (po wcześniejszym zahartowaniu rośliny) można wystawić do ogrodu na stanowisko słoneczne (!), ciepłe, zaciszne, najlepiej zadaszone, gleba żyzna, przepuszczalna, o odczynie obojętnym do lekko zasadowego, wilgotna (w upalne dni potrzebuje dużo wody, ale nie lubi zraszania i deszczu), ponownie przenosimy do pomieszczenia we wrześniu, zimą zapewniamy warunki chłodne (najlepiej w temperaturze 2-8 st. C) ale jasne rzadko podlewamy (tylko tyle aby ziemia nie przeschła). Pobyt zimą w ciepłym mieszkaniu osłabia późniejsze kwitnienie.

W mieszkaniu oleander dobrze się rozwija przy południowym oknie. Gdy jest mu ciemno, tworzy mało liści i nie kwitnie. Korzenie lubią wilgoć, więc wodę można wlewać do podstawki, gdy tylko jej zaczyna brakować. Wskutek przeschnięcia zrzuca kwiaty i liście, ale po podlaniu za jakiś czas znów ładnie się zazielenia.

Nawożenie: Od kwietnia do sierpnia oleander należy dokarmiać co 10-20 dni Nawozami do roślin kwitnących. Dłuższe zasilanie powoduje, że roślina ta na początku zimy nadal tworzy pędy i się znacznie osłabia.

Przycinanie: Po kwitnieniu usuwamy ogołocone kwiatostany. Młodym egzemplarzom warto wiosną przycinać wierzchołki pędów. Zabieg ten opóźnia kwitnienie, ale powoduje, że oleander tworzy sporo rozgałęzień, dzięki czemu później obficiej kwitnie. Starszym okazom wycinamy jedynie pędy chore lub ogołocone z liści.

Przesadzanie: Młode okazy wystarczy co 2-3 lata przesadzać do doniczki większej o 2 rozmiary, a starszym jedynie wymieniać górną warstwę podłoża. Najlepiej, aby była to tzw. ziemia do palm o odczynie 6,7-7,2. Można też użyć ziemi uniwersalnej po dodaniu nieco cięższego, gliniastego podłoża i kredy.

Walka ze szkodnikami. Oleandry często padają ofiarą tarczników i wełnowców. Gdy na liściach lub łodygach pojawią się brązowe tarczki lub kłaczki wyglądające jak wata, w podłożu zagłębiamy doglebowy środek owadobójczy (np. Provado Combi Pin, Tarcznik, pałeczki nawozowo-owadobójcze).

...wystarczyło przez chwilę poszukać ;)

PostNapisane: 10 maj 2007, o 20:21
rozmaryn
Witam
Mała Gosiu wspaniale fajnie itp.Napisałaś co piszą wszelkie poradniki itp. Ja koleżance , która pyta się o oleandra , poradziłbym poczytanie tego co napisałem o swoim oleandrze. Jest to osoba nowa i może mieć problemy z poruszaniem się na naszym forum .Tam jest tak duzo napisane na temat oleandra , że nie będę się powtarzał .

PostNapisane: 11 maj 2007, o 22:57
GosiaM
Rozmarynie, Ciebie zawsze warto poczytać, bo masz sporo doświadczenia z roślinami :)
Dla ułatwienia koleżance sprawy mogę nawet wkleić link z Twoim tematem, który znajduje się w tym samym dziale: http://www.oleander.pl/index.php?p=showtopic&toid=97&fid=30&area=1
;)

PostNapisane: 12 maj 2007, o 11:30
adrianna
dziękuje bardzo . ;)

PostNapisane: 12 maj 2007, o 11:36
adrianna
powklejam zdjecia, jak uda mi sie znalezc aparat, bo chciałabym pokazac wam cos co mnie niepokoi. jakies czarne swinstwa sie porobiły przy lisciach.. mam nadzieje ze ktos mi powie czy to cos groznego i jak to zlikwidowac. :)

PostNapisane: 12 maj 2007, o 12:06
adrianna
co to za świństwo się porobiło?

PostNapisane: 12 maj 2007, o 12:14
adrianna
jeszcze jedno :)

PostNapisane: 12 maj 2007, o 18:24
rozmaryn
Witam
Koleżanko Adrianno niczym się nie martw . To normalne zachowanie tych krzewów . Niektóre zawiązki , jeżeli jest ich za dużo , roślina sama odrzuca. Z fotografii widać ,że twój oleander jest naprawdę w dobrej kondycji. Moim zdaniem nic nie rób i sama zobaczysz latem jak oleander zaszaleje. Postaram się wkleić zdjęcia swojego monstrum w czasie kwitnienia , ale to dopiero za dwa miesiące.
Powodzenia.

PostNapisane: 12 maj 2007, o 22:51
GosiaM
Adrianno, czy tylko pąki czernieją?
Czy spryskiwałaś wcześniej roślinę lub stała na dworze w czasie deszczu?
(bo liście miała mokre na pierwszej fotce)

Oleandry nie lubią moknąć, ani nie lubią spryskiwania (szczególnie jak mają zawiązane pąki i w czasie kwitnienia). Z tego powodu potrafią zrzucać pąki i kwiaty.

Jeśli te czerniejące pąki to Twój jedyny problem, to nie ma się czym martwić. Wszystko będzie O.K. :)

PostNapisane: 13 maj 2007, o 09:56
adrianna
ok. dzięki. ;) był mokry , poniewaz gdzies przeczytałam ze nalezy oleandra zahartować, przed wystawieniem go na stale na balkon. wystawialam na kilka godzin dziennie,ale gdy nie bylo mnie w domu ,zaczelo padac. a nie mam zadaszenia na balkonie. no ale mysle ze nic mu sie nie stanie. byl bardzo zakurzony wiec moze nawet dobrze mu to zrobilo. dziekuje jeszcze raz ;)

PostNapisane: 13 maj 2007, o 14:53
adrianna
poza tym na innym forum zapytałam , czy nie przeszkadza ze oleander bedzie stal na balkonie bez zadaszenia podczas deszczu . napisali mi tam ze to bzdura ze nie lubi przeciagow, i ze jest to kwiat ogrodowy, wiec deszcz mu nie przeszkadza. ;] dlatego nie wiem w koncu jak to jest . kazdy pisze co innego :)

PostNapisane: 13 maj 2007, o 17:45
rozmaryn
witam
Więc ja odpowiem . Miałem jednego pod tak zwaną chmurką czyli narażonego bespośrednio na opady atmosferyczne i drugiego obok z tą różnicą , że na niego nie padało. Efekt był taki , że ten wystawiony bespośrednio na deszczu miał kwiaty przepiękne , ale wystarczył tylko mały dzeszcz i zaczynały całe wiechy kwiatostaów obumierać. Robiły się brązowe i nieefektownie wyglądały. Z kolei ten pod zadaszeniem kwitł równie pięknie , ale ztą różnicą , że jego kwiaty utrzymywały się dwa razy dłużej.Mam odmianę o kwiatach pełnych.Jak zrobisz tak będziesz miała. Niemniej życze powodzenia

PostNapisane: 13 maj 2007, o 22:21
adrianna
juz wszystko jasne. dzieki wielkie :)

PostNapisane: 17 cze 2007, o 06:27
rozmaryn
Witam
To jest mój czteroletni oleander . Zdjecie jest zrobione dwa tygodnie temu więc widać tylko pąki kwiatowe , ale zapewniam że dzisiaj ma już rozwiniętych kilkadziesiąt kwiatów. Niesamowity jest zapach kwiatów oleandra . W upalny bezwietrzny wieczór w obrębie paru metrów od tego krzewu unosi się silny zapach olejku migdałowego. Dla naszych nosów jest to miłe , ale ostrzegam to cjanowodór , kwas pruski , substancja silnie trująca . Więc lepiej nie wąchajmy zbyt długo bo możemy wąchać kwiatki , ale od spodu hehe.

Ps
na fotce z lewej strony od oleandra rośnie sobie milin amerykański . Ma w tym roku masę zawiązków kwiatowych .

PostNapisane: 27 cze 2007, o 08:48
agata68
Witaj Rozmarynie!

Piękny! A w którym roku zakwitł Ci po raz1-szy?
Ja moje wystawiłam na taras, dokarmiam, podlewam i muszę przyznać, że wyładniały!!!(Zeby nie zapeszyć!)Młode pędy nie są już tak wybujałe, są grubsze, urosły również, po robalach nie ma śladu i teraz brak im jeszcze tylko kwiatów.Ale nie chce mi się wierzyć, żeby jeszcze w tym roku miały zakwitnąć...
Chciałabym jeszcze podpytać o zimowanie.
Piszesz, że Twój stał w garażu, a więc: żadnego światła?Zero podlewania?
Czy zrzucał liście?
Pozdrawiam - Agata

PostNapisane: 28 cze 2007, o 23:01
rozmaryn
Witaj
Agato kwitł już w drugim roku . Pozyskałem go ukorzeniając 10 cm sadzonkę . Owszem stał w garażu ale gospodarczym gdzie jest w miarę widno ponieważ mam tam pełnowymiarowe okno z expozycją południową. W zimie pomieszczenie jest wietrzone parę godzin dziennie pod warunkiem że na zewnątrz jest temperatura dodatnia.Liści trochę zrzucił ,ale jest to normalne w okresie wiosennym

PostNapisane: 29 cze 2007, o 08:29
agata68
Witaj!
Dziękuję za szybką odpowiedź i proszę napisz jeszcze, czy zimą miał trochę wilgotności, czy całkowita posucha?
A tą 10 cm sadzonkę ukorzeniłeś wsadzając ją po prostu do wody, czy jakiś ukorzeniacz?
A powiedz jeszcze, czy podlewasz ciepłą, czy normalną wodą?

Pozdrawiam - Agata

Jak przyciąć oleandra

PostNapisane: 22 sie 2007, o 11:26
hanahan1
Witam
Od roku mam oleandra, ślicznie kwitnie, ale nie był nigdy podcinany, poza tym że raz mój królik odgryzł mu wierzchołek, i w tym miejscu się rozkrzewił.
Teraz ma ponad metr i nie jest zbyt efektowny. Proszę poradźcie co mam z nim zrobić, jak i gdzie go przyciąć, jak i które pędy ukorzenić.
Miesiąc temu włożyłam do wody ok 10 cm łodygę ale do tej pory nie wypuściła korzonków:(
będę wdzięczna za odpowiedzi:)
załączam zdjęcie mojego oleandra.
pozdrawiam. Monika

PostNapisane: 22 sie 2007, o 11:28
hanahan1
Witam
Od roku mam oleandra, ślicznie kwitnie, ale nie był nigdy podcinany, poza tym że raz mój królik odgryzł mu wierzchołek, i w tym miejscu się rozkrzewił.
Teraz ma ponad metr i nie jest zbyt efektowny. Proszę poradźcie co mam z nim zrobić, jak i gdzie go przyciąć, jak i które pędy ukorzenić.
Miesiąc temu włożyłam do wody ok 10 cm łodygę ale do tej pory nie wypuściła korzonków
będę wdzięczna za odpowiedzi:)
załączam zdjęcie mojego oleandra.
pozdrawiam. Monika

PostNapisane: 22 sie 2007, o 14:55
lastanet
O jej, jaki ładny ;) . Możesz go przyciąć nad pierwszym/drugim liściem od miejsca rozkrzewienia na 3. Temu maluchowi też możesz przyciąć czubek. Najlepiej chyba będzie jak się przytnie po przekwitnięciu.

pomóżcie ocalić oleandra!

PostNapisane: 23 sie 2007, o 12:32
agus_denz
witam!
od dwóch tygodni mam na balkonie oleandra, mniej wiecej średniego wzrostu. niestety po około tygodniu cieszenia się nim zauważyłam,że ma mszyce. insekty na drugi dzień chyba się wykluły, bo były takie pomarańczowe. potraktowaliśmy e jakimś owadobójczym sprejem na mszyce. chyba podziałało, bo owady przestał sie ruszać i zrobiły się czarne; umyłam więc liście z ich pozostałości. Niestety! po jakimś czasie pojawiły się CZARNE PLAMKI które pokrywają jakby wewnętrzną część łodyg i pędów i cała roślina tak jakby oklapła. Błagam o pomoc!
Aguś

oleander agus.JPG

PostNapisane: 24 sie 2007, o 13:36
agus_denz
Witaj Agus. Roślinie nic szczególnego nie dolega. Nie martw się.

PostNapisane: 24 sie 2007, o 13:53
gilliam
A tym sadzonkom, które nie chcą ci się ukorzenić utnij do połowy liście (ograniczenie parowania).

PostNapisane: 1 wrz 2007, o 14:23
hanahan1
Gillian ja nie rozumiem co miałeś na myśli pisząc przytnij listki do połowy:(
czy chodzi Ci żebym sam liść obcięłą do połowy? czy żebym do połowy obgołociła łodyge zaszczepki?
Przepraszam za głupie pytanie, ale nie zrozumiałam Twojej rady. Jesli możesz napisz jeszcze raz szczegółowo jak to zrobić. dzięki i pozdrawiam.

PostNapisane: 1 wrz 2007, o 15:20
gilliam
Ucinasz sadzonkę niezdrewniałą z np. 6 lisćmi, pozostawiasz tylko 3-4 liście i te liście przycinasz w połowie długości. Włóż na kilka minut całą sadzonkę do wody, żeby wypłynął trujący sok. Później ukorzeniaj w wodzie albo bezpośrednio w ziemi (lub wilgotnym piasku, piasku z torfem, w pelicie, w gąbce bukieciarskiej- jest 100 sposobów, więc wybierz jeden ;) ) Następnie, nakrywasz luźno woreczkiem i czekasz.

Acha, PS. Gilliam jest dziewczynką i pisze się to z M na końcu.

PostNapisane: 1 wrz 2007, o 15:27
hanahan1
Gilliam!
serdecznie dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Pozdrawiam:)

oleander

PostNapisane: 8 lut 2008, o 10:14
bulka
mam prośbę do speców od oleandrów. Mam pięknego 4-letniego oleandra, na liściach którego pojawiły się maleńkie jasne plamki (coś jakby biały nalot, a młode listki wyrastają jakieś pokręcone i z białym nalotem. Oglądałam liście, ale żadne robale na na nich nie siedzą. Co to może być i jak wyleczyć??? Proszę pomóżcie bo się boje, że mi padnie a go uwielbiam.

PostNapisane: 9 lut 2008, o 12:05
rozmaryn
Witam
Objawy o których piszesz mogą mieć związek z warunkami w jakich roślinę zimujesz. Ja swojego 5 latka (ponad 2 metrowa roślina , jest kilka zdjęć w tym dziale) zimuję w pomieszczeniu gospodarczym gdzie jest w miarę widno i chłodno. Być może twoja roślina została porażona jakimś grzybem i bez chemii nie dasz rady doprowadzić ją do normalnego wyglądu. Dla oleandrów najgorszy jest rak oleandra , ale wtedy na liściach pojawiają się ciemne prawie czarne plamy.W takim wypadku należy praktycznie ściąć wszystkie zaatakowane gałęzie. Pisałaś o tym ,że nie zauważyłaś żadnych robaczków.Pamiętaj że niektóre insekty są tak małe ( przędziorki ) ,że gołym okiem ich nie dostrzeżesz. Weź to pod uwagę i na wszelki wypadek zastosuj oprysk na to paskudztwo.

PostNapisane: 9 lut 2008, o 13:41
bulka
Robali definitywnie nie ma (obejrzałam pod lupą). Tez przypuszczam, że to grzyb i w takim razie nie ma rady i pędzę do sklepu po chemię. bardzo dziękuję za odpowiedż. Twojego oleandra widziałam ... piękny. moj jak do tej pory też się super trzymał i mam nadzieję, że do lata wydobrzeje i znowu będzie pięknie wyglądał.

co to za choroba?

PostNapisane: 14 mar 2008, o 13:11
j-ola
nabyłam w uboegłym roku 2 oleandry, po przeniesieniu jesienią do domu zachorowały, na liściach dostały jakby pajeczyny, liście opadły, a teraz zasychają pędy, nie wiem czy uda się je jeszcze uratować, do doniczki wlożyłam lekarstwo na tarczniki i tym podobne i włożyłam lep, na który łapią się małe czarne muszki, opryskiwałam podobnym preparatem liście... i na czubkach pojawiły się młode listki, ale już znowu zasychają, może źle zdiagnozowałam chorobę. Proszę rzućcie fachowym okiem na listki i doradzćcie co robić. Dzięki. Jola

olandry

PostNapisane: 14 mar 2008, o 21:24
lucy23-61
witam.Jak nic są to przędziorki.Jak oleander zimuje w ciepłym miejscu,tołapie wszystko.W Europie Zachodniej są to rośliny ,które rosną w gruncie cały rok,tak że to ciepło zimą w naszych mieszkaniach mu nie służy.On wytrzymuje nawet przymrozki.W domu trzeba mu wiEc zapewniC jak najchLodniejsze miejsce i wilgoC w powietrzu.
Lucy

PostNapisane: 6 sie 2008, o 21:26
Ewaa
Lucy ma rację ...to są przedziorki.
Co słychać u waszych ' chorych oleandrów' ?

PostNapisane: 31 sie 2008, o 22:26
rozmaryn
Witam
Co prawda mój oleander chory nie jest , ale miał wiosną małe problemy. Mianowicie niektóre liście zbrązowiały i wyglądały niezbyt estetycznie. Powodem takiego stanu rośliny nie był jakiś czynnik chorobotwórczy tylko zbyt późne zabezpieczenie rośliny przed zimą. W zeszłym sezonie stał na dworze aż do połowy grudnia . teraz roślina ma się dobrze i kwitnie od czerwca. Prawdopodobnie kwitnienie zakończy pod koniec września lub na początku października. Poniżej zamieszczam fotkę ponad 2,5 metrowej rośliny.

PostNapisane: 31 sie 2008, o 22:39
Ewaa
Ładny :rolleyes: czy on jest o pojedyńczych kwiatach , czy pełnych ?

PostNapisane: 31 sie 2008, o 22:39
longman
Rozmarynie!
Jak mocno oleander zmarznął, jeżeli go zostawiłeś do grudnia?
Czy można pozostawić go na dworze i okryć, bo mam giganta i niema jak go przezimować.

PostNapisane: 1 wrz 2008, o 00:56
rozmaryn
Kolego Longman parę dni stał w temperaturze ponizej minus 8 stopni Celsjusza , a co do pytania Ewyy , ma on kwiaty pełne. Kwestia przetrzymania na dworze, raczej nie w naszym klimacie nawet dobrze okryty nie da rady , zmarznie na bank. W środowisku w którym występują są czasami mrozy nawet 10 stopniowe, ale bardzo krótkotrwałe. U nas nawet w tak łagodne zimy jak te dwie ubiegłe następuje po sobie kilka dni w których zarówno w dzień jak i w nocy występują temperatury ujemne

PostNapisane: 8 lis 2008, o 04:15
elzbieta
czy oleander moze byc przechowywany przez zime w niezbyt slonecznym miejscu

PostNapisane: 8 lis 2008, o 07:55
rozmaryn
Witam
Koleżanko Elżbieto zależy jak na to popatrzeć ? Niezbyt słonecznym miejscem może być ciemna piwnica jak i pokój z małym oknem. Dobrze by było gdybyś dokładniej sprecyzowała miejsce w którym chcesz przezimować swoją roślinę. Podaj rodzaj pomieszczenia , wielkość okna , odległość rośliny od otworu okiennnego , temperaturę w owym pomieszczeniu. Wszystkie te czynniki mają niebagatelny wpływ na późniejszą kondycję naszego oleandra. Nawiasem mówiąc mój stoi jeszcze na dworze ,a z nastaniem pierwszych silniejszych przymrozków chowam go do garażu gospodarczego. Tam ma do dyspozycji pełnogabarytowe okno od którego stoi 2,5m . Z temperaturą radzę sobie w prosty sposób . Otóż donicę obsypuję grubą warstwą suchych liści. Natomiast jeżeli wewnątrz temperatura spada poniżej minus 8 stopni zapalam piecyk gazowy typu fen.

A to zdjecie z sierpnia mojego gagatka

PostNapisane: 8 lis 2008, o 14:38
Ewaa
Ja swego zimuję w nieogrzewanym garażu , panuję tam półmrok ;)
A tak wyglądał latem...
Obrazek

PostNapisane: 8 lis 2008, o 21:40
elzbieta
Mam trzy duze oleandry okolo 2 merty .Narazie stoja w ciemnym garazu ale planuje je przeniesc do piwnicy ogzewanej z malym oknem . Mam jeszcze pytanie czy mam je obciac troche czy nie.

PostNapisane: 23 mar 2009, o 18:37
artur85
Napisal do mnie pewien użytkownik ale niestety nie moge wyslac prywatnej wiadomosci (opcja wylączona). Oto treść:

WITAJ MAM MAŁY PROBLEM. DOSTAŁAM OD MAMY PIEKNE DRZEWKO OLEANDER, ALE OD PEWNEGO CZASU ZACZOŁ GUBIC STARE I NOWE LISCIE A NA DODATEK OWINEŁA JE JAKAS PAJECZYNKA I MA BRĄZOWE KROPKI DOMYSLAM SIE ZE TO MSZYCE JUZ OBCIEŁAM TE SUCHE GAŁEZIE I PODLEWAM GO CZESTO BO LUBI MOKRO, ALE JA NIE WIEM JAK SIE POZBYC TYCH MSZYC. WIEC PROSZE O POMOC


Ja nigdy Oleandra nie mialem ale mysle ze to przędziorki są. Najlepiej splukac rosline pod prysznicem i potem dac w miejsce gdzie jest w miare wilgotno, z dala od kaloryfera i zraszac. Niech mnie ktoś poprawi bo w praktyce nie mialem z takim robactwem jeszcze do czynienia...

PostNapisane: 23 mar 2009, o 23:19
Demon
Uważałbym z tą wilgocią w uprawie oleandra, bo jak wiadomo roślina ta nie lubi mieć "mokrej głowy". Ja zrobiłbym z 3-4 opryski jakimiś akarycydami w odstępach kilkudniowych i wystawił roślinkę na zewnątrz. Skoro zaatakował go przędziorek to pewnie zimę spędził w ciepłym i suchym mieszkaniu, w zimnych pomieszczeniach przędziorek się nie rozwija.

PostNapisane: 29 mar 2009, o 16:03
kbiegan
Witam. Mam dużego różowego oleandra przywiezionego jako gałązka wiele lat temu z Tunezji. Dotychczas oleander zimował w nieogrzewanym garażu. Niestety rozrósł się do takich rozmiarów że w przyszłym roku już się do garażu prawdopodobnie nie zmieści. Poza tym wszyscy mają już dość wciągania go co roku i wyciągania z garażu. Padła więc propozycja żeby go wyrzucić na kompost lub spróbować wkopać do gruntu i przezimować pod folią. Czy ktoś ma jakieś doświadczenia- również negatywne z oleandrem w gruncie.

Zdjęcie sprzed roku. Wtedy miał 3 metry.

Obrazek

PostNapisane: 29 mar 2009, o 18:21
Oleander
Oleander ma podobną wytrzymałość do lauru (wawrzynu, laurus nobilis). U mnie laury zimują w gruncie (jednak co kilka lat mrozy dosyć poważnie je uszkadzają, następnie przez kilka lat rośliny nadrabiają uszkodzenia i tak w kółko...
Jeśli i tak zamierzałeś wyrzucić tego oleandra to aż się prosi spróbować (najlepiej posadzić go przy ścianie budynku od południowej strony, przed zimą dokładnie zabezpieczyć liśćmi tak wysoko jak tylko się da; dbać o to by nie miał zbyt wilgotno, powinno się udać).

PostNapisane: 29 mar 2009, o 21:14
sev
Przy budynku Wydziału Architektury krajobrazu i Ogrodnictwa, Uniwersytetu rolniczego w Nitrze (południe Słowacji) posadzono oleandra ale po zimie wygladał tragicznie i wieksza część krzewu umarzła, dodam że krzew nie był niczym zabezpieczony wieć może jakby dokładnie okryć.

PostNapisane: 29 mar 2009, o 21:32
..........
@kbiegan

Poza tym wszyscy mają już dość wciągania go co roku i wyciągania z garażu. Padła więc propozycja żeby go wyrzucić na kompost lub spróbować wkopać do gruntu i przezimować pod folią.

Moim zdaniem oleander jest zdecydowanie zbyt mało mrozoodporny i zimotrwały aby mógł przetrwać u nas w gruncie. Co zaś do Twojego oleandra to ja na pewno bym go nie wyrzucił. Oleandry są piękne i pięknie kwitną przez całe lato - zawsze możesz go mocno przyciąć - powiedzmy do wys. około 1 metra - wtedy bez problemu zmieści się w garażu a Ty będziesz mógł się nim cieszyć przez kolejne kilka lat.

PostNapisane: 30 mar 2009, o 18:45
Krzych
Witam
Kilka lat temu mój kolega nie sprzątnął swojego Oleandra na zimę i został pod ściana od południowej strony. Już go spisano na straty a ten pięknie zakwitł na wiosnę. Zima w tym roku była bardzo lekka. Jeżeli zabezpieczycie na zimę to może przetrwa.
Pozdrawiam
Krzych

PostNapisane: 20 kwi 2009, o 20:00
maraban
witam,
mam pytanie: kupiłam oleandra, czym go nawozic? bede wdzieczna za odpowiedz. Pozdrawiam

PostNapisane: 20 kwi 2009, o 23:33
grzesiekm92
Można stosować biohumus, lub nawóz płynny do roślin kwitnących ZIelony Dom, sam go stosuję i jestem zadowolony:)