Strona 1 z 1

PostNapisane: 24 sty 2006, o 02:40
Oleander
W tym roku zima ostro dała o sobie znać. Rekord zimna w mojej okolicy to temperatura powietrza rzędu -17.9 (przy gruncie na pewno spadło odrobinę poniżej -20). Uprawiam wiele roślin , które teoretycznie nie powinny przeżyć takiej temperatury i zastanawiam sie - jak wiele z nich - już się nie obudzi na wiosnę.

Są wśród nich między innymi:

1 roczna Herbata, ogromna oliwka i kilka mniejszych, duże laury, wielkie figi, bambusy, trzciny cukrowe(tylko pąki gruntowe), duże eukaliptusy, duży nieszpelnik, młode araucarie, 2 letnie palmy trachycarpus, daktylowe, 2-3 letnie sekwoje, karłatki, sabale, 2letnie granaty, oleandry, 2 letnie kufliki, akki, 2 letnie pistacje.

Część roślin tuż przed największymi przymrozkami a część już w trakcie - została przykryte matami, folią i materiałami - co spowodowało ,że część z nich lepiej przylegała do gruntu i była mniej wystawiona na działanie silnego słońca. Rośliny znajdują się nie tylko w nie ogrzewanej szklarni, ale także na zewnątrz (np figi, granaty, laury, sekwoje). Spodziewam się sporych uszkodzeń i ciekawych obserwacji. Wszystko okaze się za miesiąc lub dwa - gdy miną większe przymrozki. Informacje ,które zdobędę oczywiście pojawią się na forum;)

Oceniam że roślinom mogło pomóc pewne zjawisko - a mianowicie - "samo uszczelnienie" się szklarni dzięki parze wodnej, która osadzając się wewnątrz i zamarzając - stworzyła coś w rodzaju igloo, także nawet tam gdzie znajdowały się jakieś szpary,nie wyczuwałem wiatru. Raczej jednak nie daję dużych szans oliwce i pozostałym roślinom (np oliwka wymarza przy -12.1)...zobaczymy...może jakimś fartem...;)

...a dziś już "tylko" -14.6 czyli tyle ile najmniej było w zeszłym roku (cóż zima w tym roku jest ostrzejsza niż ostatnia)...

WIELKIE MROZY

PostNapisane: 24 sty 2006, o 19:02
Dominik Kraków
Ja też zastanawiam się co z moimi roślinkami rosnącymi na działce w Krakowie, najniższa zarejestrowana temperatura przez mój termometr wyniosła -24,3C co i tak jest chyba raczej w górnych wartościach notowanych ostatnio w naszym kraju.

Stosuję zabezpieczenia pasywne tzn. bez elektrycznego podgrzewania, tylko osłony. Nie wiem na ile są one skuteczne, chętnie bym się dowiedział, rośliny zostały okryte podwójną warstwą agrowłókniny białej pod koniec listopada, dodatkowo w grudniu zastosowałem na ta agrowłóknine wełnę mineralną podwójną warstwę oraz na wełnę czarną agrowłókninę (z tą czarną agrowłókniną to trochę ryzykowne, ale stwierdziłem, że czarny kolor przyciąga promienie słoneczne, więc w czasie dużych mrozów może się to wcale takie złe nie okazać), ponadto do połowy wszystko jest obsypane śniegiem.

Teraz, jakie mam roślinki: Szorstkowiec Fortuniego, Laur Szlachetny, Figa (te trzy raczej padły, choć figa z racji zakopcowania pewnie odbije z korzeni), Pomarańcze Trójlistkową, Migdałowca, Auccube (łudzę się, że z tej drugiej grupy coś przeżyje).

Ponadto na działce posiadam sporą kolekcję kaktusów i pewnie z nimi też może być różnie, choć np. moje Opuncje już raz miały do czynienia z -21C i nic im nie było. Oczywiście kaktusy są od końca września izolowane od wilgoci przeźroczystą płytą pleksją i osłaniane dodatkowo jedliną.

Jak myślicie, jakie będą straty??
No i jak najlepiej okrywać roślinki przed mrozem??
Czy izolowanie od wilgoci w czasie jesieni zwiększa szanse na przeżycie wszystkich roślin czy tylko, sukulentów (kaktusów)??
Piszcie może coś tu fajnego razem wymyślimy, co pozwoli uprawiać te "niecodzienne" roślinki w Polsce.

Pozdrawiam
Dominik Kraków

Wielkie mrozy

PostNapisane: 26 sty 2006, o 15:51
krakjp
Witam!
Pewnie część roślin które posiadasz przeżyje mrozy, z tego co piszesz to są one dobrze zabezpieczone przed mrozami. Poza tym dobrze że jest gruba pokrywa śniegu i to jest doskonałe zabezpieczenie przed tak silnymi mrozami.
Ja też mam okryte włókniną niektóre rośliny na działce np. winogrona.
Ale w tym roku postanowiłem zakupić małą szklarnie i tam będą uprawine rosliny wymagające ciepła i wilgoci.
Kilka tygodni temu zakupiłem kilka egzotycznych roślin (nasiona) i w tej chwili czekam na kiełki...
Czy może Ty też w taki sposób doczekałeś się swoich roślin, czyli z wysianych nasion?

Pozdrawiam
krakjp
Kraków

WIELKIE MROZY

PostNapisane: 26 sty 2006, o 18:13
Dominik Kraków
Ja też mam taką nadzieję że część moich roślin przeżyje, choć jak byłem dzisiaj na działce to raczej optymistycznie to nie wygląda. Laurowiśniom przemarzły wyżej położone liście, choć te na dole są zdrowe, ale najciekawsze jest to że mróż nie oszczędził nawet Sosny Himalajskiej, która ma na dwóch gałęziach częsciowo przemarznięte igły (brązowe do połowy).

Jeżeli takie rośliny wykazują uszkodzenia mrozowe to strach pomyśleć co będzie z tymi bardziej delikatnymi. Choć z drugiej strony to co przeżyje tą zimę będzie tak zahartowane że chyba przeżyje każdą w naszym klimacie.

Moje rośliniki pochodzą z sadzonek kupowanych na Oleander.pl oraz na allegro.

Poniżej trochę zdjęć ogrodu a w zasadzie sniegu :)

Foto1. Figa Adriatycka pod śniegiem
Foto2. Kaktusy zimą
Foto3. Na pierwszym planie zabezpieczona Mahonia za nią kawełek czarnego to Laur Szlachetny
Foto4. Od Twojej lewej dwie Laurowiśnie, Auccuba oraz Pieris śpią pod śniegiem
Foto5. Szorstkowiec Fortuniego pod śniegiem

WIELKIE MROZY

PostNapisane: 26 sty 2006, o 19:05
Dominik Kraków
Nie sądze aby jakiekolwiek cytrusy oprócz Poncyri (Pomarańczy Trójlistkowej) mogły przetrwać mrozy
w Polsce może na Helu lub w okolicach Wolina ale i tak w to wątpie.

Tutaj można sprawdzić mrozoodpornośc wielu roślin

Raczej kupuje sadzonki niż nasionka.

PostNapisane: 27 sty 2006, o 10:46
krakjp
Witaj
Nasiona które kupiłem to: EUCALIPTUS FICIFOLIA, GINGO BILOBA, WISTERIA SINENSIS, NONI OWOC ZDROWIA, MIMOSAFOLIA JACARANDA, MICHELIA CHAMPACA, BAUHINIA VARIEGATA DRZEWO ORCHIDEA.
Część z tych roślin mają charakter dekoracyjny a inne kupułem ze względu na owoce.
Wszystkie nasiona wysiałem i czekam. Może to potrwać nawet do 3 miesięcy.
Pożniej przesadze je do szklarni którą mam zamiar kupić i tam część z nich zostanie na stałe a te któe będzie można to przesadze do ogrodu.
Nie wiem jeszcze które wykiełkują, podłoże musi mieć ok. 25 stopni C. Mam nadzieję że przynajmniej niektóre....
Rośliny są moją pasją, więc jesienią kupowałem do ogrodu piwonie ale teraz poluje na żółtą piwonie, może się uda.
Jeśłi chodzi o cytrusy to mam małe drzewko cytryny, owocuje. A jeśli chodzi o odporność na mrozy to jest wrażliwa i nie podejmuje prób hartowania.
A jakie cytrusy zamierzasz hodować?

Pozdrawiam
krakjp

Wielkie mrozy

PostNapisane: 27 sty 2006, o 11:27
krakjp
Witaj
Dzięki z fotki, muszę stwierdzieć że do zabezpieczenia podszedłeś fachowo. Tak zabezpieczone rośliny na pewno w większości przeżyją. To że trochę przemarzły to normalne przy takich temperaturach. Cóż w naszym klimacie jest ryzyko że rośliny z innych regionów mają małe sznse na przeżycie. Rośliny można w różny sposób ochraniać albo przez okrywanie albo tak jak ja to zrobiłem z kiwi tj. na łodydze założyłem osłonki i do nich wsypałem trociny. W ten sposób jest ochroniona łodyga i korzenie.
Mam nadzieję że moje kiwi nic się nie stanie a mam 3 szt.
Staram się kupować sadzonki ale jak nie ma sadzonek to kupuje nasiona. W tym roku zakupiłem klika i zabaczę co z tego będzie. Nasiona kupiłem w Gadar.
Na wiosne planuję zakupić kilka sadzonek róż, mają to być róże pnącza.
Oczywiście lepiej kupować sadzonki bo przynajmniej jest większa szansa że coś z tego będzie.
Ale wiosną w Kr. będą targi więc będzie można coś ciekawego nabyć.

Jeśli możesz to napisz mi parę słów na temat Figi Adriatyckiej.
I jeszcze jedno pytanie: w swoim ogrodzie posiadasz jakich roślin więcej, tych dekoracyjnych czy tych użytkowych?

Pozdrawiam
Krakjp

PostNapisane: 27 sty 2006, o 13:17
Oleander
A ja mam już trochę informacji nt uszkodzeń przy -22 (bo pomiar -17.9 był przy budynku od południowej - nagrzanej w ciągu dnia części "bloku" na ok 10 m wysokości, po odliczeniu różnicy zw z warstwowością powietrza oceniam że przy linii gruntu mogło być momentami ok-20/-22. Laury pod osłoną - prawdopodobnie dały sobie radę (niewielkie spękania kory lub uszkodzenie końcówek gałęzi), sekwoje, herbaty, araucarie, granaty, figi, nieszpelnik, eukaliptusy, palmy trachycarpus, poncirus trifoliata, bez widocznych uszkodzeń...czekam na odwilż - wtedy się okaze.

Natomiast oliwka 1.5 metrowa (pęknięcia pnia - 3-4cm z góry na dół) szanse na przeżycie 50/50% kufliki - 95% zabite (pnie rozpadły się na kawałki jaky ktoś granat wrzucił), oleandry - poważne uszkodzenia (większe niż oliwki) ale na wysokości ok 2 cm a więc mogą odbić od podstawy o ile bryła korzeniowa przeżyła (szanse oceniam na 50/50%), pistacja, wizualnie ok, trzcina cukrowa (zostawiłem pąki podziemne) przy obecnej wiedzy nt tej rośliny daję 5% szansy na przeżycie choćby 1 z 20-30 pąków które mogły być pod ziemią- tych warunków, feijoa(akka) brak widocznych uszkodzeń, małe oliwki i oliwki dzikie - brak widocznych uszkodzeń lub pojedyncze uszkodzenia gałązek (95% szansy na przeżycie). Bambusy moso (uszkodzenia liści 75% u małych roslin, 25% u dużych) prawie na pewno przeżyły. Bambusy nitida - uszkodzenia liści 100% Figi "Gdynia"(od Pana Piotra z zimnej części trójmiasta) bez uszkodzeń, nawet części zielone nie uszkodzone, tylko owoce w końcu opadły;) Duża figa 1,5m - (1 małe uszkodzenie końcówki gałęzi - słabo zdrewniałej - ok 5 cm bez znaczenia). Palma chamaerops humilis (w gruncie, nie zimowała wcześniej) prawdopodobnie uszkodzona. Hamaerops, który był hartowany - i w dodatku w doniczce - lekkie uszkodzenia, 75% że przeżył, palma daktylowa - uszkodzenie liści 100%, palma sabal, brak uszkodzeń (barzo małe sadzonki), eukaliptus guniii 1.5 m - brak uszkodzeń, eukaliptus niphophilla - brak uszkodzeń (ewentualnie uszkodzenie części liści)


To na tyle, będę robił fotki w miarę możliwości...

PostNapisane: 27 sty 2006, o 14:30
Dominik Kraków
Jak pisałem wyżej próby hodowania w Polsce w grunice cytrysów poza Poncyrią (Pomarańczą Trójlistkową) są moim zdaniem w zasadzie bezsensowne, może poza Helem i cześcią wyspy Wolin. Ja ich podejmować nie zamierzam. Mam na działce Poncyrię trójlistkową która przeżyła zeszłą zimę w gruncie bez żadnych probelmów oraz na oknie w domu dużą owocującą Cytrynę Skierniewicką.

Figa Adriatycka to odmiana normalniej figi (Ficus carica) trochę bardziej wytrzymalsza na mróz ale i tak nie wiele więcej maks dla częsci nadziemnej to -18. W tym roku planuję na wiosnę kupić figę w Oleandrze tę odmianę Gdańsk :) bo ona chyba najbardziej na mróz jest wytrzymała.

Probelm z odpornością na mróz u figowców to niedosateczne zdrewnie gałęzi jesienią, po prostu u nas za szybko nadchodzą przymrozki i roslina nie zdąży odpwiednio zdrewnieć przed zimą.

Sadzę różne rosliniki ozdobne i użytkowe z użytkowych mam Figę, Migałowca, Pocyrię oraz Winogrona
i inne standartowe rośliny działkowe.

PostNapisane: 27 sty 2006, o 14:54
Dominik Kraków
Ja mam działkę wystawioną na południowo-wschodnie słońce, więc temperatury mam raczej o jakiś 1może 2 stopnie wyższe od średnich panujących w okolicy. Najzimniej w Krakowie było 23 i 24 stycznia temperatura w mieście wahała się od -23 do -26 u mnie było -24,3 termometr umieszczony jest w odległości metra od nieogrzewanej altanki i na wysokości 1 metra od gruntu, przy gruncie mogło być za tam do -25 stopni. Problemem jednak nie jest tylko siła mrozu, ale także długość jego występowania, z powodu inwersji termicznej niestety temperatura w okolicy -20 utrzymywała się przez 3 dni po kilka godzin na dobę co raczej źle prognozuje moim roślinom.

Z drugiej jednak strony stosunkowo duża ilość śniegu nawet 30 cm oraz zabezpieczenia wpłynęły łagodząco na skutki występowania mrozów, pytanie jest tylko, w jakim stopniu?? Odpowiedź pewnie na wiosnę :) wraz z fotkami.

Muszę jednak stwierdzić, że nie widzę tego w optymistycznych barwach gdyż jak pisałem wcześniej uszkodzenia mrozowe pojawiły się na nie okrytej Sośnie Himalajskiej (8-letnej), oczywiście nie wielkie ale jednak. Sosna Himalajska ma mrozoodporność około -26 stopni i jest zalecana w uprawie dla stref klimatycznych od 5b/6a w górę do 8b. Najbardziej mnie ciekawi jak tam mój Szorstkowiec Fortuniego 5-letnia palma, szkoda by było stracić tą sympatyczną roślinkę :).

PostNapisane: 27 sty 2006, o 15:41
krakjp
Zimą dla roślin są groźne niskie temp. ale wiosną też nie będzie lekko. W dzień temp . będzie powyżej 0 a w nocy temp. będą minusowe. Takie wachania tep. może powodować pękanie kory i w efekcie pojawienie się różnych chorób...
W lutym właściwie dobrze by było pobielić pnie wszystkich roślin w ogrodzie.
Myśle również o rozpalaniu wieczorem ogniska na środku ogrodu. Zawsze unoszący się dym trochę zabezpieczy przed nocnymi mrozami.
Nie da to efektu jeśli będzie wiatr.

Krakjp

PostNapisane: 27 sty 2006, o 17:55
Dominik Kraków
Jak pokazuje zdjęcie Szorstkowiec pod śniegiem Szorstkowiec rośnie w gruncie jest oczywiście zabezpieczony przed mrozem i wilgocią ale w tej chwili znajduje się cały pod śniegiem.

Trachycarpus Fortuniego (Szorstkowiec) to wytrzymała bestia przeczytałem, że potrafi wytrzymać mróz do -17/-18 a przymrozki do -25 stopni, jeżeli są krótkie. Przeglądając internet znalazłem informacje o uprawianiu tej palmy w Czechach, na Słowacji, w Niemczech (także wschodnich), Szwecji, Danii a nawet Norwegii i Kanadzie!!!.

Moim zdaniem nie jest to jednak najbardziej mrozoodporna palma, są co najmniej trzy gatunki które przebijają Szostkowca w mrozoodporności w tym Sabal Minor oraz Rhapidophyllum Hystrix. Poprawnie zabezpieczone palmy tych gatunków były w stanie wytrzymać temperaturę -10F czyli około -24C. Uprawa palm w Toronto Na jednym ze Szwedzkich serwisów podają temperaturę biologicznej śmierci Rhapidophyllum Hystrix na -30, pewnie jest to przesadzone i podrasowane.

Problemy są dwa pierwszy to wilgoć, z tego, co udało mi się przeczytać na zagranicznych serwisach palmy podobnie jak większość roślin posiadają większą odporność na mróz gdy jest sucho, stąd niezbędny jest montaż daszku nad rośliną już od końca października aż do początku kwietnia osłaniającego przed opadami. Ja stosuję daszek z powodzeniem min. na Opuncjach.

Druga sprawa to długość trwania mrozu. W klimacie podzwrotnikowym kontynentalnym (skąd pochodzi większość gatunków, które próbujemy zaaklimatyzować w Polsce) duże mrozy do -20 występują a i owszem, ale tylko nocą, w dzień temperatury oscylują wokół zera. U nas działanie mrozu jest zdecydowanie dłuższe, więc roślina może go nie przeżyć.

Kupując roślinkę z danego gatunku, zawsze staram się znaleźć odmianę nieco bardziej mrozoodporną. W wypadku Szorstkowca będzie więc węgierska odmiana "Szeged" której odporność na mróz wynosi około -19/-20 a w przypadku Figi poleciłbym Figę dostępną na oleander.pl odmianę Gdańsk gdyż pochodzi z rośliny cudem?? zaaklimatyzowanej w Polsce, ja na pewno taką kupię na wiosnę jeżeli moja obecna figa padnie.

Co do klimatu Krakowa to nie jest on oczywiście cudowny (choć i tak należy to tych cieplejszych w Polsce) ale ma dwie bardzo pozytywne cechy.
Pierwszą jest długi (jeden z najdłuższych w Polsce) tzw. okres wegetacyjny około 220 dni.
Drugą stosunkowo ciepłe lata w których co roku występuje co najmniej kilka dni z temperaturami oscylującymi powyżej 30 stopni w cieniu.
Te cechy są bardzo ważne gdyż każda roślina po ciężkiej zimie potrzebuje czasu i ciepłego lata na regenerację, a w końcu dla figi czy Szorstkowca każda zima w Polsce jest zimą stulecia.

PostNapisane: 30 sty 2006, o 10:56
krakjp
Witaj
Dzięki za informację dot. Szorstkowca. Nie wiedziełem że w naszym kraju można hodować na wolnym powietrzu palmy. Wcześniej tym się nie interesowałem więc dlatego to moje małe zdziwienie.
I do tego są dosyć wytrzymałe na mrozy. Być może kupie taką wlaśnie palmę ale najpierw muszę sprawdzić czy starczy mi miejsca. Jak duża ona potrafi być?
Jaśli chodzi o Figę to ta odmiana Gdańsk jak zresztą piszesz będzie odpowiednia. Ponieważ nie mam Figi więc wiosną taką właśnie kupię. Okrywanie roślin to jeden ze sposobów zabezpieczenia roślin przed mrozami.
Ale ważne jest również gdzie się sadzi o ile jest to możliwe i pozwala na to położenie działki.
W naszym klimacie najlepsze są skłony południowe. Nawet jeśli w nocy jest silny mróz to w dzień taki skłon jest ogrzewany przez promienie słoneczne
Z drugiej strony może to być niebezpieczne dla kory roślin ponieważ woda pochodząca z topniejącego śniegu wnika w szczeliny kory a w nocy gdy woda zamarznie może powodować uszkodzenia pnia.
Może takie rośliny które nie pochodzą z naszego regionu klimatycznego powinno się np. korę takich roślin smarować jakimś preparataem który zabezpiecza przed ewentualnymi uszkodzeniami.
Może nie jest to konieczne sam nie wiem. Może Ty coś na ten temat wiesz więcej?
Zastanawiam się w jakim stanie jest moje Kiwi, ale wydaje mi się że dzielnie zniosła mrozy.
Teraz jednak obawiam się tych znacznych różnic temperatur między dniem a nocą i czy to czasem nie spowoduje uszkodzeń rośliny.

Pozdrawiam

PostNapisane: 15 lut 2006, o 12:08
Oleander
dalsze informacje nt uszkodzeń mrozowych.

Okazuje się, że temperatura -7/-8 oszczędziła jednak także 1 cytrynę uprawianą z pestki (choć i cytryna i pomarańcza zostały poważnie uszkodzone do wysokości kilku cm nad ziemią). Natomiast cytryny szlachetne - mimo, że z dużo lepszym systemem korzeniowym - zabite. Okazuje się, że cytrusy z pestki są kilka stopni bardziej odporne od szlachetnych.

Co do większych przymrozków...przy -20/-25 palma karłatka - została zabita, także trachycarpusy - którym zamarzły korzenie - zostały zabite. Te trachycarpusy którym nie zamarzły korzenie - przeżyły. Herbata, laury, oliwki małe,pistacje, pomarańcze trójlistkowe, bardzo małe figi uprawiane z nasion i figi szlachetne, feijoe, sekwoje, araucarie (wszystkie starannie okryte) przeżyły. Oleandry - zabite. Nieszpelik...wygląda na nietknięty (może mieć jednak mikrouszkodzenia, gdyż na pniu widzę objaw jakby "pocenia się"). Małe kufliki (okryte, ziamia nie zamarzła - przeżyły), duże (ziemia zamarzła) - zabite. Małe eukaliptusy - (ziemia zamarzła) zabite. Bardzo duża oliwka (pęknięcia pnia) stan ciągle nie znany, jeśli struktura tkanek rośliny jest podobna do oleandra - to raczej bardzo poważnie uszkodzona. Duże laury - uszkodzenia młodych gałązek (100%) większe starsze gałęzie - nie tknięte. Duże eukaliptusy - ziemia okryta (lekko zamarzła) przeżyły. Duże sekwoje, laury, figi (okryte/obwiązane słomą) czekam na wiosnę aby ocenić stan.

PostNapisane: 17 lut 2006, o 19:13
Dominik Kraków
Z tą hodowlą palm w Polsce w gruncie to sprawa trudna i wielce dyskusyjna, za mało jest doświadczeń by jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie czy można je sadzić w gruncie i ewentualnie, w jakich częściach Polski przeżyją zimę. Jedna czy nawet dwie przeżyte przez palmę zimy o niczym nie świadczą gdyż trzecia może zabić tą piękną rośliną.

Z drugiej jednak strony jest kilka gatunków palm, które są sadzone w ogrodach w strefach klimatycznych podobnych do naszej 7a-6b. Choć klasyfikacja na strefy klimatyczne też wszystkiego o danym klimacie nie mówi, niby Kraków jest w strefie 6b i ma średnią minimalną temperaturę około -18,6 (tak podaje IMGW) ale przecież ostatnia zima przyniosła mroź rzędu -24/-25. Te 5 - 6 stopni to przecież kwestia być albo nie być dla wielu roślin.

Okrycie roślin przed mrozem nie zawsze jest wystarczające, czasem mimo zabezpieczeń roślina pada, przeżywa zimę ale umiera w czasie przedwiośnia. Ja najbardziej jestem ciekaw mojego Laura Szlachetnego bo z tego co administrator pisał powyżej u niego w Gdańsku przeżyły większe okazy, ciekaw jestem co będzie z moim.

Ja polecałbym jeżeli chodzi o palmy (chcę je kupić w tym roku) dwa gatunki z uwagi na mały rozmiar a więc łatwość okrywania na zimę i stosunkowo dużą mrozoodporność: Sabal Minor oraz Rhapidophyllum Hystrix. Jeżeli Cię to interesuje daj znać tylko trzeba zagranice jechać żeby kupić duże okazy na szczęsice nie daleko bo do Czech

PostNapisane: 1 mar 2006, o 10:57
krakjp
Domink napisał: "Ja polecałbym jeżeli chodzi o palmy (chcę je kupić w tym roku) dwa gatunki z uwagi na mały rozmiar a więc łatwość okrywania na zimę i stosunkowo dużą mrozoodporność: Sabal Minor oraz Rhapidophyllum Hystrix. Jeżeli Cię to interesuje daj znać tylko trzeba zagranice jechać żeby kupić duże okazy na szczęsice nie daleko bo do Czech"
Mam pytanie: Rozumiem że palmy te trzeba sprowadzić z Czech, czy też są i u nas?
Ile może kosztować Sabal Minor oraz Rhapidophyllum Hystrix?
Pozdrawiam

Sabal Minor oraz Rhapidophyllum Hystrix

PostNapisane: 4 mar 2006, o 12:09
Dominik Kraków
W Polsce NIGDZIE nie znalazłem w sprzedaży sadzonek Rhapidophullum Hystrix a Sabal Minor dostępna jest jedynie na Oleandrze ale to są bardzo bardzo małe sadzonki. Sam kupiłem jedną i ma w tej chwili zaledwie dwa listki (trzeci się zaczyna przebijać) więc będę ją mógł wsadzić do gruntu w okolicy 2008 roku!!!

Najbliżej położony sklep z mrozoodpornymi roślinami podzwrotnikowymi znajduje się w okolicy Brna (Morawy - Rebulblika Czeska) około 180 km od Krakowa. Stąd szukam kogoś to wspólnej najlepiej majowej wycieczki do tego centrum ogrodniczego. Z tego co wiem ceny roślin można określić jako przystępne.

w celu kontaktu podaję mój mail:
dominik1977@wp.pl

Trachycarpus Fortunei Kraków po zimie

PostNapisane: 4 mar 2006, o 12:30
Dominik Kraków
W związku ze zmniejszającą się pokrywą śnieżną postanowiłem przeprowadzić kontrole niektórych roślin. Zabezpieczony od wilgoci Trachycarpus Fortunei nadmarzł konkretnie, ale ku mojemu zdziwieniu, mimo że duże liście są zbrązowiałe i martwe to samo serce rośliny jest zielone i żywe!!!!!!!!!!!!!!!!! Przysypane korą i osłonięte od mrozu przetrwało temperatury rzędu -25!!!!!! Nie robię sobie jaj!!!!!!!! jest zatem spora szansa że Trachycarpus przetrwał zimę choć mocno dostał po głowie.

Zastanawiam jak mam postępować z nim na wiosnę żeby roślina się zregenerowała przed następną zimą?? Jakie zastosować nawożenie?? Może szanowny administrator podsunie jakieś rozwiązanie.
Stosować nawóz azotowy czy może potasowy bez azotu?? Od kiedy należy podawać mu nawóz??

Z innych roślin na pewno zimę przeżyła Aucuba Japońska natomiast mocno ucierpiały Laurowiśnie w zasadzie powyżej 40 cm są całkowicie martwe.
Nie odkrywałem jeszcze wszystkich roślin czekam na cieplejsze dni.

PostNapisane: 28 mar 2006, o 17:45
Oleander
No i okazało się że pośpieszyłem się wyrzucając 30 sadzonek palm. Jeden z Trachycarpusów - mimo pozornego uszkodzenia głównego liścia okazał sie na tyle silny, że przetrwał przymrozek. Prawdopodobnie był niżej niż linia gruntu posadzony i to ochroniło wrażliwą część. Palemka wygląda tak - jak wszystkie pozostałe które wyrzuciłem - ma całkowicie uszkodzone dwa liście w środku ale bardzo żywe i w dobrym stanie liście starsze - zewnętrzne(w środku jest bardzo dobrze widoczna część w której podziałał na sadzonkę mróz) a poniżej tej część widać już ok 1 cm nowych liści - które jakby wypchnęły te udzkodzone do góry.

Cóż w ogrodnictwie liczy się przede wszystkim spokojne podejście ("kroki zdecydowane" jak wyrzucenie czegoś - podejmuje się tylko wtedy gdy już się jest czegoś pewnym). Zwykle uszkodzone rośliny zostawiam po parę miesięcy od zejścia - aby mieć 100% pewności.

Nie rozstrzygam do końca o szansach uprawy trachycarpusów w głębi lądu - w gruncie. Mimo wszystko moje badanie nie było do końca obiektywne (rośliny ucierpiały przede wszystkim w związku ze zbyt wysokimi temperaturami jesiennymi i gwałtownym spadkiem w grudniu). Jak zauważyłem przy okazji oliwek - przygotowanie roślin do spoczynku ma kolosalne znaczenie. Te które zostały przygotowane - przezimowały nawet przy -25 a ogromna oliwka - która w trakcie mrozów rosła sobie w najlepsze - została mocno uszkodzona przy -25. Zebrane w tym roku doświadczenia - pozwolą przeprowadzić bardziej obiektywne testy w nastepnym roku. Co do naworzenia palm... jej raczej potrzebne jest ciepło i słońce. U mnie palmy rosną doskonale nawet na ziemi piaszczysto gliniastej (ale warunek - dobre podlewania, wysokie temperatury i dużo słońca).

PostNapisane: 28 mar 2006, o 22:18
Dominik Kraków
No właśnie mój Trachycarpus też jest ścięty niemal do linii gruntu, serce koło grudnia przysypałem mu korą natomiast cała roślina była okryta agrowłukniną (3 warstwy) i chyba to obsypanie korą go uratowało przed biologiczną śmiercią, aczkolwiek marna z tego pociecha no bo w tej chwili roślinka wygląda niezbyt atrakcyjnie. Chyba ograniczę się do uprawy Trachycarpusa w pojemnikach wnoszonych na zimę do nieogrzewanej altanki no bo co z tego że przeżył zimę jak i tak nie jest ozdobą ogrodu tylko kilkucentymetrowym kikutem.

Zimy nie wytrzymał Laur Szlachetny i jest całkowicie martwy, podobnie jak niektóre gatunki kaktusów, natomiast posiadane przeze mnie 4 gatunki opuncji i dwa gatunki innych kaktusów przeżyły znakomicie!!!

Z innych roślin zdecydowanie na plus zaskoczyła mnie figa która wogóle nie przemarzła okryta była eksperymentalnie wełną mineralną i czarną agrowłókniną i już dziś zauważyłem na nie zielone pąki nawet na samym czubku (roslinka ma prawie pół metra wysokości!!!)

Migadłowiec i Poncyria również przeżyły zime podobnie jak Aucuba Japońska ta ostatnia oktryta podobnie jak figa nie ma prawie żadnych uszkodzeń mrozowych!!!!

Z innych roślin częściowo przemrożone zostały laurowisnie mimo okrycia agrowłukniną oraz wiciokrzewy. W sumie chyba jak na -24/-25 stopni to chyba nieźle :)

Uważam że warto dalej eksperymentować z roślinkami bo jak pokazuje doświadczenie wiele gatunków roślin nieuprawianych do tej pory w Polsce możne z powodzeniem być egzotyczną ozdobą ogrodu. Ważne jest dobre okrycie rośliny i izolacja w czasie zimy od opadów atmosferycznych w miejscach suchych moje roslinki o wiele lepiej radziły sobie z mrozem.

PostNapisane: 28 mar 2006, o 22:22
mateusz-swiatek1
Zapomniałem powiedzieć ,że na jesień miałem problem z wełnowcami u Awokado! Wystawiłem na dwór (było wtedy ok. -2 stopnie) na cały tydzień.... PRZEŻYŁO BEZ ŻADNYCHY USZKODZEŃ, a wełnowca wymarzły :D :D :D :D

Okrywanie na zimę

PostNapisane: 23 lis 2006, o 01:45
golab19
Witam wszystkich

Chcialem sie dowiedziec o co chodzi z tym "sercem" trachycarpusa (ktore to miejsce) oraz
czy w przypadku zimującego w gruncie trachycarpusa (4 latek), stosując agrowłoknine, okrywac sam pień czy również liście ??

z górdy dzieki za odp

Trachycarpus Fortunei

PostNapisane: 24 lis 2006, o 13:10
Dominik Kraków
Serce to tzw. stożek wzrostu, czyli upraszczając miejsce z którego wyrastają liście, jest to najdelikatniejsze miejsce palm.

W naszym klimacie często gnije z uwagi na duże opady deszczu w porach wiosennej i jesiennej przy temperaturze ok plus 4 stopni. Dlatego na jesień i zimę roślinę osłaniać szybką lub przeźroczystą pleksją aby woda nie dostała się do serca.

W ogóle jeśli chodzi o palmy to należy od końca października od kwietnia zapewnić jak najlepszą ochronę przed wilgocią., czym bardziej sucho tym lepiej przetrzymują zimę.

Radzę okrywać całą roślinę, najlepiej kilku warstwami grubej agrowłókniny i obsypywać korą.
Więcej informacji na ten temat jest na anglojęzycznych stronach.[/CODE]