Strona 2 z 2

PostNapisane: 21 wrz 2006, o 19:58
gilliam
A owoce z puszki, jeśli mają nasiona, to będą się one nadawały do siewu?

PostNapisane: 21 wrz 2006, o 21:21
szoomcia
hej gilliam!

ja jeszcze nie próbowałam
ale może warto...
nigdy nic nie wiadomo
moje tez mnie zaskoczyły
trzymam kciuki

xxx

witam

PostNapisane: 23 wrz 2006, o 08:12
rozmaryn
Do Gilliam
Prawdopodobnie owoce z puszki nie nadają się do wysiewu, ponieważ są poddane pasteryzacji.
Wysoka temperatura na pewniaka zabija maleńki zarodek w nasionku.
[/B]

jak zacząć..?

PostNapisane: 6 lut 2007, o 18:37
tito
hmm witam proste pytanie ..jak zacząć żeby to sie wykluło..
pozdrawiam

PostNapisane: 11 lut 2007, o 13:06
Gabi
Napisał: ewa2323
Jakie sa szanse ze pestki puszcza kielki ??
Ile dni trzeba na to czekać?? Jakie sa inne sposoby aby miec rosline liczi z pestki ??
Prosze o szybka odpowiedz
z gory dziekuje ewa



Szanse sa duze :)
Po okolo 2 tyg sie powinno cos wykluwac ;)
Ja kupilam owoce Liczi w Lidlu, obralam pestki i wysadziłam w ziemie uniwersalną na glebokosc okolo 1 cm 17tego stycznia. Z 6 posadzonych pestek w tej chwili mam 2 okolo 2cm roslinki a 3 juz kiełkuje.
Z tego co czytałam to ciezko jest utrzymac roslinke - kiełkuje dobrze i szybko, ładnie rosnie ale potem marnieje :rolleyes:
Nie wiem czy to prawda, bo dopiero zaczynam "przygode" z Liczi - zobaczymy co bedzie dalej. Narazie z dnia na dzien rosnie jak szalona.

PostNapisane: 17 lut 2007, o 11:03
mateusz-swiatek1
A ja niestety chyba za pół roku (minie 3 lata) uznam zgon LITCHI, ponieważ już zaczyna marnieć i wogóle.
Prawie wszyscy mieli taki problem: Rozmaryn, ja z 1 litchi , a teraz to 2 :(

PostNapisane: 17 lut 2007, o 17:12
rozmaryn
Witam
Jednak widzisz Mateuszu , że miałem rację, podkreślam starochińska metoda odrostów powietrznych.
Inaczej nie uzyska się lichi owocującej . Nie mam pojęcia jak to robią hindusi , ale wiem , że w ich klimacie lichi wychodzi nieźle.

posadziłam liczi

PostNapisane: 27 kwi 2007, o 22:25
radosna
pół roku temu posadziłam pestkę liczi nie spodziewając się zbyt wiele; po niedługim czasie wyrosła roślinka o wydłużonych, jasnozielonych listkach, pokroju drzewka; dziś ma 30 cm i rośnie wolno ale się stara; ja też

Liczi ponownie

PostNapisane: 7 paź 2007, o 14:14
rozi
Witam wszystkich! Mam problem z moimi roslinkami egzotycznymi. Wczesną wiosną wsadziłam w doniczki kilkanaście pestek śliwki liczi, wyrosły piękne roslinki, dziś są drzewkami o wysokości 15-17 cm. Jednak ostatnio coś niedobrego się z nimi dzieje. Roślinki nadal wypuszczają liscie na czubkach ale liście dolne dostają brązowawe plamki na brzegach i czubkach, a cały liść pokrywa się jakby przezroczystymi plamkami, od spodu jest szorstki i jakby lekko pokryty białawym nalotem. Nad roślinkami czasem fruwają maleńkie, czarne muszki, i przysiadają na liściach. "Potraktowałam" je kilkakrotnie roztworem preparatu "Karate Zeon". Na jakis czas pomogło ale teraz znowu dzieje sie to samo.Jestem zaniepokojona bo dotąd pięknie rosnące roslinki, częsciowo marnieją. Może ktoś może podpowiedzieć mi co z tym "fantem" zrobic?

PostNapisane: 9 paź 2007, o 07:43
Oleander
Muszki - to pewnie ziemiórki (lubią wilgotną ziemię) plamki to prawdopodobny wynik przelania i zaatakowania gleby przez wyżej wymienione. Czy nikt Tobie nie powiedział, że rośliny podlewa się wtedy gdy wierzch ziemi przeschnie?


Trochę generalizując i abstrachując od Twojego problemu z liczi - ludzie najczęściej myślą, że roślina zawsze będzie - patrząc od góry do dołu, piękna i zdrowa. Guzik prawda. Tak jak my się starzejemy (w różnych miejscach "zmieniamy" np wypadają nam włosy, powstają zmarszczki etc) tak i rośliny tracą liście lub momentami wigor. W wielu przypadkach można "coś z tym zrobić" w równie wielu - jest to naturalny proces...

PostNapisane: 12 paź 2007, o 21:50
rozi
[quote]Napisał: OLEANDER
Muszki - to pewnie ziemiórki (lubią wilgotną ziemię) plamki to prawdopodobny wynik przelania i zaatakowania gleby przez wyżej wymienione. Czy nikt Tobie nie powiedział, że rośliny podlewa się wtedy gdy wierzch ziemi przeschnie?



Masz rację Administratorze, to ziemiórki, i nie jest to efekt mojego przelania roślin ;)
tylko ziemi jaką kupiłam. Doszłam do tego po rozmowie z sąsiadką, której użyczyłam część swojej, kupionej w sklepie ogrodniczym ziemi. Jej kwiaty również zaatakowały te szkodniki. Roślinki na pewno nie są przelane, ale dzięki za podpowiedź, potraktowałam moje roślinki a zwłaszcza ziemię ponownie preparatem "karate"( tym razem mocniejszym roztworem) i nie widzę już ani muszek, ani robaczków w ziemi( których szczerze mowiąc nie zauważyłam w ziemi). Pozdrawiam

PostNapisane: 13 paź 2007, o 21:40
Oleander
Sposobem alternatywnym jest - nasypać na wierzch ziemi warstwę ok 1 cm czystego (przepłukanego piasku). Ziemiórki (w formie muszek) nie znoszą jaj w piasku i ich cykl rozwojowy zostaje przerwany.

PostNapisane: 14 paź 2007, o 00:25
rozi
Dzięki serdeczne, jeśli oprysk nie pomoże zastosuję podany sposób alternatywny, czyli z piaskiem. Albo i na wszelki wypadek zastosuję już teraz, choc nie widze muszek nad roslinami. A tak właściwie, kupując ziemię w dobrym sklepie ogrodniczym powinno się mieć pewność jej jakości a tu proszę, przykra niespodzianka. Na szczęście w porę dostrzegłam, mam nadzieje, że moje sliczne liczi już nic nie będzie toczyć. Pozdrawiam!

PostNapisane: 15 lis 2007, o 18:41
Bacich
teraz wiem dlaczego moje licz po pół roku zaczęło zdychać. dzięki.;

PostNapisane: 17 gru 2007, o 15:39
JAROTAJAROCINJKS
MAM PYTANIE CZY JEŚLI WYROŚNNIE MI SADZONKA LICZI TO CZY MOŻNA TAKIE COS WYCHODOWAĆ NA MALUTKIE DRZEWKO do 1 M??A WOGOLE CZY MOŻNA GDZIEŚ TAKIE DRZEWKO KUPIC???PROSZE O ODPOWIEDZ :wichtig: :wichtig: :wichtig: :rolleyes:

PostNapisane: 17 gru 2007, o 19:52
Oleander
A w "szukaj" na stronie Oleander wpisać "Liczi" to nie łaska? Mamy sadzonki w bardzo niskiej cenie (kilkanaście złotych). Czy drzewko urośnie do 1m? jeśli się będzie o nie dbać to na pewno:) Wysyłka Liczi jest możliwa tylko przy plusowych temperaturach gdyż jest to roślina wrażliwa na niskie temperatury.

PostNapisane: 18 gru 2007, o 15:01
JAROTAJAROCINJKS
JAK DŁUGO ROŚNIE LICZI??
:rotwerd:

moje liczi...

PostNapisane: 16 mar 2008, o 10:38
Groszek
Ja kupiłem nie dawno owoce liczy w lidlu i chcąc dowiedzieć się co i jak rozpoczełem poszukiwaniem na googlach, a rezultatem tego było znaleźenie właśnie tego forum :D , odrazu się zalogowałem i fajnie. ale nie wiem do końca jak utrzymać temperaturę 50 stopni. trzymałem w piekarniku, nie wiem czy to dobry pomysł :D ...

PostNapisane: 16 mar 2008, o 11:51
reizer
to 50 stopni to temperatura orientacyjna wystarczy ze bedziesz moczyl w cieplej wodze,nie przejmuj sie ze po kilku godzinach woda bedzie chlodniejsza

PostNapisane: 21 mar 2008, o 15:18
mateusz-swiatek1
A tamte 50 stopnii to byłą moja pomyłka przepraszam =]
Namaczać w temp koło 30, czyli prawie temperatura pokojowa.
Moje litchi już ma 5 lat i jeszcze żyje, z czego się bardzo cieszę.

Pozdrawiam,
Mateusz.

PostNapisane: 28 mar 2008, o 18:02
disizmi
witam.

mateusz, twoje drzewko wyglada inaczej niz drzewka szoomci, jej sa wysokie i wygladaja, jakby mialy rosnac tylko wzwyz, a twoje jest bardziej rozgalezione i wydaje sie nizsze. mam pytanie: czy obcinales swoje drzewko? jesli nie, to czy ktos wie, czy mozna przycinac liczi, aby nie wyroslo na jeden wysoki cienki badyl, tylko ladnie sie rozgalezilo?

PostNapisane: 17 paź 2008, o 18:22
agniesia111
ratunku mam to samo. problem tylko w tym ze mam dwie roślinki - obie wyrosły w takich samcyh warunkach, stoją cały czas w tym samym miejscu, a choruje tylko jedna, co robic?

PostNapisane: 23 paź 2008, o 21:53
mateusz-swiatek1
brak wilgotności powietrza, zraszaj regularnie tą 2-gą roślinkę.

PostNapisane: 23 paź 2008, o 22:45
Oleander
Nie mam pewności czy to choroba, raczej wynik krótkiego przesuszenia bryły korzeniowej. W idealnych warunkach też obserwowałem takie zjawisko (nie przypominam sobie abym roślinę przesuszał, ale incydentalnie mogło to nastąpić, jednak na pewno okres przesuszenia był relatywnie krótki). W każdym razie moje kilkuletnie liczi też się tak zachowuje 1 lub 2 razy w sezonie (jesienią i wiosną). Po prostu traci wszystkie liście - jakby było poparzone przez słońce. Następnie po tygodniu czy dwóch wyrastają piękne, nowe listki i roślinka wygląda jak nowo narodzona. Być może to pozostałość po przystosowaniu rośliny do surowszych warunków ( i zrzucania liści na zimę). Ale to tylko taka niepotwierdzona hipoteza:) Choć na jej poparcie wskazuje chociażby to, że nawet młode sadzonki liczi są w stanie przeżyć krótki kilkustopniowy przymrozek, a więc roślina występuje (występowała) w okresowo chłodnej strefie (także z roślinnością zrzucającą liście na zimę)...

to ja sie pochwale swoim liczi ! :) :)

PostNapisane: 29 lis 2009, o 13:40
panzersoldat
Witam,

pochwale sie moich 3letnim liczi: 3 drzewka :)

wszystkie 3 drzewka maja ok 3 lata, wyhodowane z nasionek z supermarketu, zadna specjalna ziemia: zwykla do kwiatow domowych, drzewka stoja na oknie zachodnim, 2 sa prawie tej samej wysokosci, jedno jest troche mniejsze ze te 2 bo zostalo znacznie pozniej (dopiero niedawno) przesadzone do wiekszej doniczki (wczesniej mialo mala). I co fajniejsze, wszystkie 3 caly czas wypuszczaja nowe listki :) :) :)

pozdrawiam :)
PS


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c9ad476668a05acc.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2f506b5de7c44bf5.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0019d362e6341283.html

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/be4d368611475e25.html

PostNapisane: 3 sty 2010, o 10:11
kolamiki
Nie wiem co mam dalej robić?
Wg rad eksperta powinienem moczyć świeże wyciągnięte pestki na wacie. Więc tak zrobiem. Niestety na tym się skończyo i nie niem jak dalej postę pować.
Pomocy :( :( :(

Re: Liczi (Litchi chinensis) od nasion do siewki, warunki uprawy, opis, fotki

PostNapisane: 22 lip 2014, o 18:40
Domnik
W tym wątku wkradło wię kilka błędów, a więc od początku:

1) Rozmarynie, Mateusz nie cieszył się długo z moderowania. Był to mój eksperyment w czasach, gdy sam nie posiadałem odpowiedniego doświadczenia do sprawnego zarządzania forum. Poprosiłem go czasowo o moderowanie, jednak nie podołał tej funkcji także z racji małego doświadczenia i młodego wieku. Takie sytuacje gdy dopuszczano tutaj do dyskusji nie merytorycznej powoli odchodzą do historii.

2) Cenię Twoje wpisy Rozmarynie, jednak odnosząc się do meritum, czyli samego liczi - nie mogę się zgodzić iż jest to roślina nie nadająca się do uprawy z nasiona. Ponadto nie jest prawdą że przeżywa tylko kilka sezonów. Nie są niczym nadzwyczajnym rośliny 5 czy 10 letnie które dobrze radzą sobie w warunkach uprawy mieszkaniowej.

3) Moczenie nasion nie jest konieczne, jeśli nasiona wysiewa się od razu po wyjęciu z owocu. Nasiona zakupione w sklepie wysyłkowym prawie zawsze są składowane. Czasami w warunkach niesprzyjających np w zbyt suchym miejscu. Wtedy takie nasiona liczi z obkurczoną osłonką warto moczyć w wodzie o temperaturze pokojowej. Gdy osłonka wypełni się i kształt wróci do normy - moczenie przerywamy i wysiewamy nasiono.

Re: Liczi (Litchi chinensis) od nasion do siewki, warunki uprawy, opis, fotki

PostNapisane: 25 wrz 2016, o 15:48
Bananowy123
Witam h1-i

Tak wygląda moje 4 letnie liczi od nasiona (w marcu 2017 będzie miało 5 lat):

P9252410.JPG


P9252412.JPG


P9252413.JPG