Gruszek odpowiem tak: ja mam sporą listę "rzeczy do zrobienia" w ogrodzie, przede wszystkim posadzić kilkadziesiąt roślin oczekujących na swoją kolej. Pewnie uporam się z tym w czerwcu. Ewentualne zakupy w kolejnym sezonie gdy uporządkuję to co jest.
Keyko, dobry wybór, zobacz jak moje bambusiki rosną, opisuję je między innymi w tym wątku:
http://forum-ogrodnicze.oleander.pl/post18899.html#p18899Gta, chyba bywają takie sytuacje gdy warto coś opryskać w celu ratowania, ale przy obwiędnięciu pędów na pewno nastąpił już znaczny rozkład wiązek przewodzących w roślinie i oprysk w takim przypadku nie ma już specjalnie sensu. Za kilka dni podniosą się temperatury i pędy uszkodzone ładnie obeschną. Wystarczy je uciąć i zakopać lub spalić by choroba nie rozprzestrzeniła się podczas kolejnego wilgotnego okresu.
Wiosna to nie tylko piękne kwiaty i sukcesy, ale i porażki. Czas kiedy nasze oczkekiwania oraz stopień przygotowania do sezonu bywa skonfrontowany z brutalną rzeczywistością i nieubłaganym działaniem natury.
Tak jest w przypadku różnego rodzaju załamań pogody. Z początkiem maja mieliśmy falę przymrozków w czasie gdy na północy wiele roślin było już w fazie wzrostu. Pędy, kwiaty, zawiązane owoce dopiero co wystartowały, były nie utrwalone, nie rozwinięte do końca - czyli najbardziej wrażliwe i wtedy pojawił się przymrozek o którym pisałem wyżej. Nie minęło wiele czasu gdy na południu pojawiły się wielkie ilości deszczu. Szczęście w nieszczęsciu, że deszcze zamiast z Polsce wyrządziły szkody na Bałkanach. Wyrazy współczucia dla mieszkańców tych rejonów.
Czas na małe fotograficzne rozliczenie tego okresu w moim ogrodzie. To tylko część tego co się ostatnio działo. Były epizody smutne i wiele optymistycznych. Dziś będzie nieco bardziej o tych trudniejszych.
Zacznę od morelki o której pisałem:
morele uszkodzone_2.JPG
Wygląda na to, że poza zniszczonymi owocami drzewo chyba dojdzie do siebie. Pierwsze liście w każdym razie kompletnie zniszczone. Jeśli drzewo dojdzie do siebie muszę kolejnej wiosny pamiętać o usunięciu martwych pozostałości zawiązanych i zniszczonych owoców. Rozkładające się pozostałości owocków (tzw mumie) są siedliskiem grzybów i mogą spowodować zniszczenie owoców w kolejnym sezonie. Większość "mumii" odpadnie sama podczas sezonu. To co pozostanie warto obrywać gdy roślina już nie ma liści i te pozostałości są suche, wtedy ładniej je usunąć mechanicznie.
W pierwszej chwili myślałem, że truskawki przeszły mróz bez wiekszych szkód. Później okazało się że większość pierwszych pąków jest uszkodzona.
truskawki uszkodzone_2.JPG
Na szczęściej pojawiły się następne pąki, a po odchwaszczeniu pozostałych roślin okazało się że jest ich sporo. Dżemik truskawkowy wydaje się więc być nie zagrożony w tym roku
truskawki nieuszkodzone_2.JPG
Odwrotnie było z winoroślami. Mam 15 odmian. Wszystkie świeże pędy zostały zniszczone.
winogrona uszkodzone_2.JPG
Dobrze że (tak jak spora część roślin klimatu w którym występują przymrozki) mają one tzw pąki zapasowe:
winogrona pąki zapasowe_2.JPG
Ponadto padły także świeże pędy klonów palmowych:
klon palmowy uszkodzony_2.JPG
Tutaj widok z innej perspektywy:
klon palmowy uszkodzony1_2.JPG
Mróz wyciął także świeże przyrosty lonicer, wiciokrzewów, tulipanowców, małych miłorzębów, metasekwoi, cypryśników błotnych. Wszystkie rośliny dochodzą do siebie. Rzut oka obiektywu aparatu na te ostatnie, odbijające już po uszkodzeniu widać tutaj:
cypryśnik blotny uszkodzony i odbijający_2.JPG
Wcale nie tak mocno ucierpiały figi. Ich przyrosty dość szybko utrwalają się przez co mogą wytrzymać większy mroz (u dołu widać liście wypuszczone w kwietniu, uszkodzeniu uległy tylko szczyty wypuszczone w maju):
figa lekkie uszkodzenia_2.JPG
Na szczęście wiosna to nie tylko takie epizody. Rozbudzona przyroda jest jak tornado. Rozpędzone - nie daje się zatrzymać pomimo ogromnych nieraz przeciwności. Większość roślin szybko wraca do normy. To cieszy. Z pozytywnie nastrajających wybrałem kilka:
kiełkujące ogórki_2.JPG
KIełkujące ogóreczki
A specjalnie dla Elki kilka kwiatów z mojej łączki:
kwiaty z mojej łąki_2.JPG
kwiaty z mojej łąki1_2.JPG