Strona 2 z 2

PostNapisane: 23 lut 2010, o 08:34
Oleander
Całkowita strata liści nie jest równoznaczna ze śmiercią eukaliptusa. Natomiast pęknięcie podstawy (pnia) rośliny nie wróży zbyt dobrze. Jeśli to pęknięcie jest dostatecznie wysoko to jest szansa że może odbije od podstawy (poniżej pęknięcia).

PostNapisane: 28 lut 2010, o 00:38
sev
Wszytkie moje eukaliptusy (łącznie 4) zmarzła do samej ziemi, największy miał przy podstawie pień grubości ok 4 cm i był solidnie okryty. To już moja 2 próba przezimowania i twierdze że nie da się ich uprawiać w gruncie, co najwyżej na Helu albo Wolinie ale w to też wątpię.

PostNapisane: 1 mar 2010, o 10:36
Oleander
Sev, z eukaliptusami jest ten problem że one kiepsko się `wyłączają` (tzn przechodzą z okresu wzrostu do okresu uśpienia). W przypadku gdy skokowo zmieni się temperatura (z takiej w okolicy 0 na np -15 najczęściej nieprzygotowane na to rośliny giną. Bardzo ważne jest też z jakich nasion miałeś rośliny. Z tych samych nasion uzyskane rośliny mają czasami odmienne cechy. Nasiona eukaliptusów są bardzo małe i często w opakowaniu zbiorczym znajdują się naprawdę nasiona z różnych drzew. Inna sprawa - ekspozycja zimowa. Jeśli jest zbyt ciemna - na 100% rośliny nie przeżyją. Są to bowiem rośliny silnie uzależnione od poziomu oświetlenia. Kolejny element narażenie na wiatr (wiatr może je zabić - wysuszając - poprzez zimozielone liście). Zdrowy i silny (dobrze regulujący się) eukaliptus zrzuci liście. Miałem kiedyś taką roślinę, która przezimowała pod osłoną gdy było -22 (zrzuciła prawie wszystkie liście). Oliwki w tych warunkach zmarzły wszystkie (odporne do -12/-15).

Reasumując - na pewno nie wszędzie uda się uprawa eukaliptusa w gruncie, ale ja bym tego gatunku nie spisywał u nas zupełnie na straty. Na pewno na wschód od wisły może być problem, ale rejon nadmorski oraz zachód i południowy zachód kraju - do rozważenia...

PostNapisane: 22 mar 2010, o 17:01
rj...
ostatnio w jednym z centrum ogrodniczych widziałem nasiona eukaliptusa gunnii czy da się go dość łatwo wyhodować z nasion?

PostNapisane: 23 mar 2010, o 19:29
Oleander
Rj da się wyhodować eukaliptusa z nasion, o ile zostaną one wysiane w odpowiednim momencie. Są to rośliny wybitnie światłolubne.

PostNapisane: 26 mar 2010, o 20:04
Oleander
Jeśli chodzi o mojego eukaliptusa (grubość pnia ok 2-3 cm) posadzonego w gruncie, to nie przeżył on zimy. Pień popękał wzdłużnie.

Roślina jednak nie była prawidłowo przygotowana do zimowania. Prawdę mówiąc to posadziłem ją (zadołowałem) jesienią. Roślina miała niewiele liści, więc mimo wszystko powinna przetrwać. Tuż przed przymrozkami nie była w fazie bardzo intensywnego wzrostu.

Obiecujące jest to, że popękała jedynie miazga. Natomiast drewno - gdzie znajdują się również wiązki przewodzące wodę - pozostało całe. Wykonam jeszcze dokładniejsze oględziny `denata` w wolnej chwili.

Dodatkowo na niepowodzenie miało wpływ bardzo wilgotne stanowisko.

Zauważyłem że wilgoć sprzyja pękaniu roślin. Po prostu na wilgotnym stanowisku roślina więcej wody pobiera (lub inaczej: jest cały czas dobrze nawodniona) co nie zawsze jest dobre.

Myślę że temat należy kontynuować i próbować szerszej selekcji włączając w to oprócz e. gunnii także e. neglecta, e. archeri i inne.

PostNapisane: 8 kwi 2010, o 16:16
sev
6 metrowy eukaliptus gunnii mojego kolegi w centrum Budapesztu też zmarzł tej zimy.

PostNapisane: 30 kwi 2010, o 23:29
allan
Ja obecnie wysiewam odmiane eukaliptusa uwazana za najbardziej mrozoodporna eukaliptus pauciflora ( debeuzevillei ) var charlotte pass - nazwa charlotte pass wywodzi sie od nazwy przełęczy górskiej - miejsce najwyzej rosnacych eukaliptósów w gorach ( alpy australijskie ) , znosi bowiem mrozy do - 26 C - takie mrozy przezyly okazy w tym miejscu , kolo mt Kosciuszko , rok temu przywiozlem z tamtad sporo nasion tych eukaliptusów ( dla kolekcjonerów moge dodac ze część jeszcze śpi w kubkach nasiennych ) dopiero po podrzaniu ( imitacja ognia ) lub rozdlubaniu kubkuw nasiennych mozna wydobyc nasiona ( srednio jest ich 30 w jednym kobku. ) Rosliny mateczne naprawde sa niesamowite niesa bardzo wysokie max 6 metró szerokie poskrecane biało czerwone pnie , ażurowa korona i liscie ok 6-8 cm bardzo grobe jak karta kredytowa , kilka takich liści takze przywiozlem do porównywania z zwyklymi liścmi eukaliptusów tropikalnych ;) róznica niesamowita , obecnie co kilka miesiecy wysiewam po kilka nasion tych eukaliptusów ( chartuje je od malego w ogrodzie ) Najwazniejsze jest to ze siewki powielaja cechy osobnikó matecznych , juz małe siewki ok 5 cm maja grobe liscie jak dojrzale osobniki , dosc male liscie , roslinki rosna wolno w porównaniu z innymi odmianami , ale za to sa praktycznie cale zdrewniale - mala sadzonka ok 5-10 cm w wiekszosci jest juz brazowa - kora a nie zielona ;) mysle ze za rok wsadze je na stale do ogrodu .Obecnie posiadam 13 okazów ( 5 z nich to roslinki 5- 10 cm ) , 3 to siewki ok miesieczne , a pozostale 5 to ok 2-3 tygodniowe siewki rosnace caly czas jeszcze w piasku .

Jesli ktos jest zainteresowany tematem , nasionamni , lisciami , zdjeciami roslin z naturalnego srodowiska lub zdjeciami mlodych roslin to zapraszam do korespondencji

allan.chabior@gmail.com

PostNapisane: 2 maj 2010, o 06:52
Oleander
Rozwijając wypowiedź Allana chciałbym dodać, że E. deubeuzevillei tworzy specyficzne pędy (i pnie). Roślina jakby rozkłada znaczną część pnia tuż nad powierzchnią ziemi. Dosłownie pień (pnie) kładzie się na ziemi (i to na znacznej odległości od miejsca ukorzenienia). Zwykle rozrost rośliny następuje w kilku kierunkach równocześnie. Niskie usytuowanie przykorzennej części pnia stanowi moim zdaniem jeden z czynników które umożliwiają tej roślinie przetrwanie niskich temperatur. Tuż przy powierzchni ziemi jest bowiem znacznie cieplej niż powyżej. Ponadto przy powierzchni łatwiej ochronić nieco wrażliwe pnie (np dzięki ich naturalnemu przysypaniu przez śnieg). System korzeniowy omawianego eukaliptusa jest jednak równie wrażliwy jak u innych roślin tego gatunku. Musi być on bezwględnie chroniony przed mrozem. W przeciwnym razie roślina może obumrzeć.

Ze względu na specyficzną budowę tej rośliny w naszych warunkach (szczególnie nad morzem) raczej nie wymarza zupełnie. Jedynie pędy wznoszące się mogą wymarzać (pomimo tego roślina wybija wiosną u podstawy).

Witam Was :)

PostNapisane: 9 sty 2011, o 13:22
loren
Prosze Was o pomoc w diagnozie mojego gunni,pare dni temu kupilam male sadzonki ok.15-22cm,i mysle,ze z nimi jest cos nie tak..jestem poczatkujaca i nieznam sie dobrze na roslinach ;) .A mianowicie dolne liscie (i nietylko)robia sie suche,i sie wyginaja,niektore maja malutkie plamki brazowe i wydaje mi sie ze jest ich coraz wiecej-bardzo chcialbym je ,,wyleczyc,,bardzo bede wdzieczna! za pomoc :D postaram dolaczyc zdjecia, ;)

PostNapisane: 9 sty 2011, o 17:36
Oleander
Przyczyną usychania liści u eukaliptusów (oraz powstawania tych brązowych plamek) o tej porze roku jest najczęściej brak światła przy zbyt wysokiej temperaturze i gnicie korzeni (spowodowane nadmiarem wilgoci w ziemi której roślina nie może przyswoić). To taki paradoks, że roślina usycha mając dookoła siebie pełno wody. Rozwiązanie polega na doświetlaniu rośliny i rozsądnym podlewaniu (wtedy gdy wierzch ziemi dobrze wyschnie). Liście raz uszkodzone nie podlegają wyleczeniu. Po pewnym czasie uschną i/lub odpadną.

PostNapisane: 12 sty 2011, o 22:23
loren
Dziekuje bardzo za pomoc! koleanka poradzila mi zebym zrobila dla nich mini szklarenki z foliowych woreczkow i codziennie odkrywala na pare minut..stoja sobie na parapecie w temp.ok.20st. moze wyniesc je w chodniejsze miejsce???

PostNapisane: 13 sty 2011, o 09:02
Oleander
Albo należy wynieść je w jasne miejsce (z pełnym dostępem do światła słonecznego) o temperaturze +1/+5 gdzie będą miały minimalnie podtrzymane procesy życiowe albo należy je pozostawić w ciepłym miejscu i doświetlać żarówką energooszczędną.

Osłonięcie workiem foliowym powoduje tylko podtrzymanie przy życiu części nie uschniętych jeszcze liści (jest to bezcelowe jeśli roślina straciła już korzenie w wyniku nadmiaru wody). Jak jest dokładnie nie widzę bo Pani nie wysłała zdjęcia.

PostNapisane: 13 sty 2011, o 22:39
loren
Witam i na wstepie zalanczam zdjecia ;) mam nadzieje,ze bedzie cos widac.. :D

PostNapisane: 13 sty 2011, o 22:50
loren
problemy z klawiatura..ups.Dziekuje za diagnoze..mysle,ze wielu ludzi skozysta z tej pomocy.W internecie mozna znalesc wszystko o nasionkach-ale co dalej niewiadomo-moje GUNNI jest teraz na etapie byc albo niebyc..przykro mi ze je zabardzo podlalam :( to tak jest ..jak nieposiada sie wiedzy.Caly dzien byly naswietlane i od samego rana GO!.Mysle,ze polowa juz sie niezregeneruje..podrawiam.

PostNapisane: 8 lis 2011, o 14:50
stalewiak
Witam państwa . To mój pierwszy post u was więc witam :)
Dziękuje od razu panu adminowi o naświetleniu sprawy z usychającym aukaliptusem . Mój eukaliptus ostro poszybował w tym roku i teraz wygląda tak

Obrazek

Niestety zaczął usychać od góry ... więc obciąłem mu czubek . Rok temu stał w domu i nic mu nie było .Zmieniłem mu miejsce na bardziej jasne i mniej będę podlewał to może go się uda odratować . Martwi mnie kora jak by jakas pleśń która już przesycha ale pocierając ją to czuć jak by soki eukaliptusa

Obrazek

Obrazek

Gubi liście dolne :/ .Miałem tez eukaliptusy w piwnicy zeszłego roku i padły z dnia na dzień

Co to jest ? miał ktoś z was tak ? Pień ma średnice 4cm i jest już zdrewniały na długości z 60 cm

Te drzewo tym wieksze to większy problem

Czekam na pomoc .Dzięki z góry

PostNapisane: 8 lis 2011, o 22:14
Oleander
Stalewiak, witamy na forum Oleander!

Zrzucanie liści o tej porze roku jest dosyć naturalne o ile roślina stoi w słabo doświetlonym miejscu.

Rozwiązanie: przestawić roślinę w miejsce w którym będzie miała 100% światła dziennego a ponadto (jeśli jest to pomieszczenie z temperaturą pokojową) będzie ją można doświetlać. Ustawienie rośliny w chłodnym, ale zabezpieczonym przed mrozem w którym będziesz w stanie zapewnić duży dostęp światła słonecznego rozwiąże kwestię doświetlania. Obniżenie bowiem temperatury spowoduje obniżenie intensywności procesów życiowych (i co za tym idzie nie będziesz musiał rośliny doświetlać).

W piwnicy jest niestety nieco zbyt ciemno i zbyt wysoka temperatura aby nie doświetlać eukaliptusa górskiego.

Odnośnie kory, nie spotkałem się z tego typu łuszczeniem. Mój 2-3 m eukaliptus posiadał korę gładką. Obecna sytuacja przypomina jakąś infekcję. Spróbuj zrobić więcej ostrych zdjęć tej kory. Jeśli nie ja to na pewno ktoś z forumowiczów poda Ci rozwiązanie tej kwestii.

PostNapisane: 8 lis 2011, o 22:34
stalewiak
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Zdrapując to czuć mocno eukaliptusa . Ale mimo że pachnie to może być grzyb jakiś :/

PostNapisane: 8 lis 2011, o 22:43
Oleander
Teraz widzę to lepiej, poprzednie zdjęcia nieco wypaczały obraz. Moim zdaniem kora eukaliptusa wygląda prawidłowo. U dołu jest już kora wygładzona, wyżej gdzie następuje swego rodzaju rogowacenie (które jest w rzeczy samej drewnieniem) mogą pojawiać się swoiste guzki. Następnie te guzki łączą się w płaską strukturę kory.

Zadbaj o oświetlenie (doświetlanie), odpowiednio dobraną temperaturę i podlewanie a na pewno roślina zimę przeżyje bez problemu.

PostNapisane: 8 lis 2011, o 22:45
stalewiak
Ok dziękuje ale dlaczego listki z gałązkami uschły od góry :/

PostNapisane: 9 lis 2011, o 19:45
Oleander
To dosyć prozaiczne: góra rośliny nie jest w zasięgu promieni słonecznych (oświetlenie poniżej minimum akceptowalnego dla rośliny), wobec tego nie jest roślinie potrzebna i dlatego została przez nią `wyłączona` choć precyzyjniej rzecz ujmując głównego wyłączenia dokonała sama natura (poprzez zmianię długości dnia).

Eukaliptus umiera ?

PostNapisane: 9 lis 2011, o 20:08
stalewiak
Dziękuje i pozdrawiam

Edit .Panowie co mu ?

Obrazek

Obrazek

Podlałem własnie bo było sucho



Czy to oznacza śmierć ? .W górnej części eukaliptusa żyje może 30% listków ;/
Pomocy

PostNapisane: 16 sty 2012, o 09:56
stalewiak
No i został sam badyl ...

Obrazek

Stoi w chłodnym miejscu , ciekawe czy odzyje od korzenia ..

PostNapisane: 16 sty 2012, o 19:56
Oleander
Stelawiak, czy poza ustawieniem rośliny w obok okna doświetlałeś ją żarówką?

Zapewne temperatura uprawy w tym miejscu była jednak zbyt wysoka (ok 15 stopni?)

Jeśli pędy które wypuścił eukaliptus w listopadzie obumarły to raczej niestety możesz roślinę wyrzucić. Najczęściej po silnym uszkodzeniu (spowodowanym w przypadku Twojej rośliny niewłaściwym stanowiskiem - tzn niewłaściwie oświetlonym przy zbyt wysokiej temperaturze) roślina wypuszcza (w ramach swego rodzaju ostatniej próby ratunku) nowe pędy. Jeśli te przyrosty nie zostaną utrwalone (nie rozwiną się w pełni i nie utrzymają) to roślina jest skazana na śmierć (nie ma kolejnej próby, gdyż jak widać na zdjęciach przyrosty pojawiły się w okolicy przy korzeniach). Tego typu przyrosty nie mają szans przeżycia w listopadzie lub grudniu (bez doświetlania).

Proszę zwrócić uwagę, że eukaliptusy przyrastają w okresie gdu długość dnia przekracza 10-12 godzin (w Australii z tego ponad 2/3 to godziny słoneczne). W Polsce w listopadzie i grudniu mamy statystycznie ok 2h słońca (czyli 3-4 razy mniej niż w miejscu występowania eukaliptusów).

PostNapisane: 16 sty 2012, o 20:03
stalewiak
Sa te pędy przy korzeniu jeszcze ale marnieją bo eukaliptus stoi w ganku gdzie temperatura jest około 1 na plusie .Co robić panie Oleander ,do domu ?

PostNapisane: 16 sty 2012, o 20:11
Oleander
Proszę o zdjęcie pędów które jeszcze żyją.

Tak niska temperatura jak wymieniłeś była by dobra (gdyby roślina od początku stała w takim chłodnym miejscu).

Niestety przez to że w listopadzie umieściłeś roślinę w ciepłym miejscu - wycofała substancje odżywcze z liści (zrzuciła je) aby wytworzyć nowe przyrosty (została do tego pobudzona wysoką temperaturą).

Gdyby stała w jasnym ale ciepłym miejscu nie "zjadła by swoich liści" aby tworzyć nowe przyrosty,ale po prostu wyrosły by nowe pędy bez zrzucania liści.

Następnie roślina została ponownie schłodzona (to może uszkodzić te nowe pędy).

Zatem - do domu z nią!

Najlepiej na parapet, tam gdzie jest najwięcej naturalnego światła - słonecznego. Pod żarówkę energooszczędną (ustawić ją ok 20 cm od pędów). Doświetlać co najmiej 12 h dziennie (znikomy koszt przy żarówce energooszczędnej 7-9W!) . Podlewać gdy 3-5 cm wierzchniej warsty ziemi wyschnie. Nie podlewać miejscowo i po kawałku!

O tej porze roku najbezpieczniej jest wlać trochę wody na podstawkę (roślina na 100% dostanie wodę - jednak tylko do dolnej części korzeni - tam gdzie jest to najbardziej potrzebne). Korzenie zaczną gnić i roślina padnie jeśli teraz silnie zmoczysz całą ziemię (także u góry doniczki).

Pędy muszą się utrwalić (przybrać dorosłą postać) aby można było wystawiać roślinę na chłód!

PostNapisane: 16 sty 2012, o 20:48
stalewiak
Ona się ratuje widzę puszcza w rożnych miejscach i ginie bo zimno . Mogę część usunąć bo góra już chyba nie żyje

Obrazek

Obrazek


Nie da się 25 litrową donice na parapet to duża donica no ale coś wykombinuje .

PostNapisane: 17 sty 2012, o 10:28
Oleander
Stelawiak, uciąć zawsze zdąrzysz. Na razie radzę zostawić. Nie za dobrze to wygląda (choć to dobrze że przyrosty są w różnych częściach rośliny, powyżej strefy przy korzeniach). Te przyrosty które są ciemne można delikatnie usunąć - tak aby nie uszkodzić przy okazji żywych części (te uszkodzone , psujące się - mogą porażać inne). Zielone i jasno zielone jak najbardziej muszą pozostać (w nich jedyna nadzieja na uratowanie rośliny).
Doświetlaj oczywiśćie to co jest najbardziej żywe (żywo zielone;)

PostNapisane: 17 sty 2012, o 10:56
stalewiak
Ok dzięki trochę go skróciłem i tak sam suchar od góry . Już jest w domu przy oknie .Dzięki dam znać czy coś z tego będzie ..Ale mam nerwa na siebie taki okaz był :/

Obrazek

PostNapisane: 23 sty 2012, o 18:15
stalewiak
No i koniec. Po przeniesieniu do domu wszystko zielone odpadło . Teraz został sam pień . Poczekam jeszcze ale chyba to już koniec eukaliptusa

PostNapisane: 23 sty 2012, o 20:21
Oleander
Na odpowiednio dobranych stanowiskach eukaliptusy nie wykazują przyrostów w okresie zimowym.

Nasuwa się tutaj przypuszczenie że miałeś zbyt ciepłe stanowisko (stąd przedwczesne wypuszczenie nowych pędów - co powinno nastąpić wiosną).

Prawdopodobnie też spóźniłeś się z doświetlaniem kilka dni. Gdy świeże pędy zaczęły więdnąć to był sygnał że coś jest nie tak (za mało światła).

W takich przypadkach ludzie odruchowo podlewają roślinę (domniemując że usycha).

Najczęściej jednak przyczyna więdnięcia i główny problem jest gdzie indziej (młode pędy najczęściej zamierają w wyniku uszkodzenia przez grzyby - na stanowiskach o niewłaściwym oświetleniu lub nieodpowiedniej glebie).

Proszę zwrócić uwagę, że latem - gdy roślina jest doświetlona przez większą część doby można rośliny bezkarnie podlewać niemalże codziennie i nic się nie dzieje (światło bowiem eliminuje organizmy chorobotwórcze oraz wymusza większą przemianę materii u rośliny).

Podstawowym problemem jaki najczęściej pojawia się u klientów i jaki najczęściej prowadzi do utraty roślin (poza mrozem) - to brak odpowiedniego oświetlenia oraz nieodpowiednie podlewanie.

Jednak głowa do góry! może następnym razem uda Ci się utrzymać roślinę.

Pomimo porażki z całej sytuacji wychodzi niezła nauka dla innych, a to jest w sumie bezcenne.

Nie martw się.

Jeśli chcesz sprezentuję Ci - tak troche na pocieszenie - zestaw nasion eukaliptusa abyś mógł spróbować jeszcze raz.

PostNapisane: 27 sty 2012, o 20:39
stalewiak
Dzięki ;) ale już nie będę bawił się od nasion . Ja jeszcze wierzę że da znak życia i oczywiscie dam znać .

PostNapisane: 8 mar 2012, o 22:01
wiesio333
Roczny E. o wysokości 0.8m grubość 5mm rosnący w doniczce w domu nagle traci liście. Z jakiej przyczyny?
Proszę o doradę. Pozdrawiam

PostNapisane: 9 mar 2012, o 20:02
Oleander
Wiesio, witamy na forum!

Po serdecznym powitaniu przejdźmy do szarej rzeczywistości,

dobrze jest przeczytać wątek w którym zadaje się pytanie, zanim zada się kolejne. Twoje pytanie odnosi się do treści (poruszanych problemów), w tym wątku i wielu innych wymieniono już przypadek opadania liści.

Najczęstsze przyczyny są niezmienne, wiążą się nierozerwalnie z fizjologią roślin i niewiedzą uprawiających je ludzi.

Gwałtowna reakcja jaką jest zrzucenie liści najczęściej jest spowodowana:

niewłaściwym doborem stanowiska (jest ono najczęściej niedostatecznie oświetlone co powoduje deficyt niezbędnych do życia substancji pochodzących w fotosyntezy - które roślina wyrównuje sobie poprzez ich wyprowadzenie z liści), po takim akcie desperacji najczęściej jednorazowo pojawia się próba odbudowania ulistnienia przez roślinę (w przypadku niepowodzenia większość roślin umiera lub popada w jeszcze większą chorobę - traci więcej pędów itd),

niewłaściwym podlewaniem (znacznie częściej następuje przelanie niż wysuszenie rośliny). Co ciekawe:
ususzenie rośliny nikogo nie dziwi i nie powoduje powtarzających się pytań o przyczynę zjawiska, natomiast utopienie rośliny w wodzie (i co za tym idzie zgnicie rośliny) budzi bardzo często Państwa zdziwienie.

Proszę mi wyjaśnić jak to możliwe, że tak wielu ludzi wykańcza rośliny `zalewając je` nadmiarem wody?

PostNapisane: 28 wrz 2012, o 22:43
Dama
Oleander, trzeba po prostu wszystkim przypominać `w koło macieju` jak mają uprawiać roślinki.

Chyba od tego jest to forum, prawda?