Strona 3 z 4

PostNapisane: 12 kwi 2009, o 10:25
Rumcajs
Aktywnymi związkami popiołu wulkanicznego są: krzem, żelazo, mangan, potas, sód, chlor, magnez, wapń i siarka. Coraz bardziej jestem przekonany co do potrzeby tych składników. Nasuwa mi się pewna myśl : Dlaczego w Europie, nawet w Holandii nie idzie spotkać takich olbrzymów jak w Ameryce Południowej choć klimat jest bardzo podobny. Nie mówiąc już o wieku drzew. Może po zastosowaniu tej gleby Araucaria w Polsce byłaby bardziej odporna na czynniki zewnętrzne? Trzeba spróbować :)

Obrazek

PostNapisane: 12 kwi 2009, o 12:13
Demon
Moim zdaniem rodzaj i jakość podłoża w uprawie araukarii ma duże znaczenie. Krzem jak wiadomo rośliny odkładają w ścianach komórkowych i dzięki temu są odporniejsze na ataki patogenów jak i niekorzystnych warunków atmosferycznych.
Szlaki nie zamierzam kupować kiedy popiołu mam pod dostatkiem za darmo. Kiedyś składowaliśmy popiół by zasypać dość głęboki dół na podwórzu. Cokolwiek tam nie posadzę rośnie jak głupie! Podłoże to jest bardzo przepuszczalne i zasobne, wiem to bo nigdzie (oprócz kompostownika) nie rosną tak bujne chwast jak w tym miejscu.
Pożyjemy - zobaczymy.

PostNapisane: 16 kwi 2009, o 15:41
warsawyak
Napisał: RumcajsDlaczego w Europie, nawet w Holandii nie idzie spotkać takich olbrzymów jak w Ameryce Południowej choć klimat jest bardzo podobny.

Odpowiedź: obszar naturalnego występowania A. araucana w Ameryce Płd. zawiera się między 37°20 a 40°20 szerokości geograficznej południowej. Zerknij do atlasu (nomen omen) i sprawdź, gdzie lokowałby się ten obszar w okolicach Europy po przeniesieniu go na półkulę północną.

PostNapisane: 16 kwi 2009, o 16:26
Rumcajs
Owszem, ma Pan rację. Jeśli chodzi o położenie Araucarii ( w Ameryce Południowej), to odwrócenie proporcjonalne równoleżników mieściłyby się w Państwach Południowej Europy ( Portugalia, Hiszpania, Włochy itd. ). W tym przypadku Benelux znacznie odpada. Lecz ta teoria sama w sobie nie jest wystarczalna. Otóż przez Amerykę Południową od Zachodu ociera ciepły prąd wiatrów tzw. " Brazylijski" a następnie jest odpychany przez Góry Andy, i raczej żeby dostał się na Zachód ( gdzie występują Araukarie) niema szans. Za to od wschodu w stronę kontynentu dociera zimny prąd wiatrów, czyli tzw. "Dryf Wiatrów Zachodnich". Można więc wywnioskować że drzewa te mają raczej większy kontakt z tym drugim wiatrem. Jest to zimny wiatr morski - wilgotny. Na pewno jakieś podobieństwa występują co do warunków panujących w Europie. Jeśli chodzi o wysokość - na jakiej rosną drzewka to mi się już nie chce pisać :) Pozdrawiam

PostNapisane: 16 kwi 2009, o 18:26
Demon
Nie ma co porównywać klimatu na podstawie tylko szerokości geograficznej. Bo np.: na 40 równoleżniku w Europie panuje klimat śródziemnomorski ciepły i zimą temperatura spada poniżej zera bardzo rzadko, natomiast w Ameryce Płn. na tym samym równoleżniku panuje klimat kontynentalny, gzie 30-stopniowy mróz to normalka. Przecież na zachodnim wybrzeżu Norwegii rosną sobie araukarie czy trachykarpusy, a przecież to tak daleko wysunięty na północ rejon.

PostNapisane: 16 kwi 2009, o 22:26
Łukasz Kozub
Zgadzam się z Demonem.
Araukarie rosną w swojej ojczyźnie wysoko w górach (ok. 1000 m n.p.m) na obszarze cienia opadowego czyli w strefie takiego górskiego lasostepu. Proszę obejrzeć zdjęcia z Parku Narodowego Lanin chroniącego stanowiska Araukarii w Argentynie. Ponadto jest o rejon małego kontynentu na wielkim oceanie, czyli deszczy nie ma bo zatrzymują je góry, ale na temperaturę ten ocean wpływa i zimy są łagodne, ale lata chłodne i wietrzne (w Patagonii ciągle wieje - tzw "ryczące czterdziestki"). W Europie nie ma takich warunków chyba nigdzie...

Tu klimat z miasta położonego jakieś 80 km od naturalnych stanowisk Araukarii.

http://www.wunderground.com/NORMS/DisplayIntlNORMS.asp?CityCode=87765&Units=metric

Pozdr

Łukasz

PostNapisane: 18 kwi 2009, o 22:08
warsawyak
Chodziło mi nie o klimat, a o intensywność nasłonecznienia rozumianą jako ilość energii dostarczanej przez Słońce na metr kwadratowy powierzchni.

Po zastanowieniu doszedłem jednak do wniosku, że odpowiedź na pytanie Rumcajsa jest bardziej prozaiczna - araukarie trafiły do Europy w XVIII w., podczas gdy w ojczyźnie rosną kilkusetletnie egzemplarze.

PostNapisane: 21 lip 2009, o 14:34
sebdar
Witam serdecznie!
Chcialem sie spytac uzytkownika "hermanvip" odnosnie losow Araucarii z Pleszewa. Jak obecnie rosnie jak przetrzymala zime?
Pozdrowienia
sebdar

PostNapisane: 21 lip 2009, o 16:52
hermanvip
Araucaria bardzo dobrze przeżyła zimę. Ostatnio gdy ją widziałem to wydawało mi się że ma spore przyrosty :) jeśli będę miał okazję to zrobię zdjęcia i porównamy ją z poprzednimi fotkami i zobaczymy ile urosła :)

PostNapisane: 24 sie 2009, o 22:28
Łukasz Kozub
To na pokrzepienie dla pasjonatów uprawy araukarii i na potwierdzenie, że nie potrzebuje ona ciepła, a tylko łagodnych zim załączam link do zdjęcia wielkiej araukarii w Alesund w Norwegii na 62 stopniu szerokości geograficznej północnej
Średnia temperatura najcieplejszego miesiąca w tym mieście wynosi tylko 13 C (średnia najcieplejszego miesiąca 10 C to granica występowania lasów w górach i na północy, więc niewiele już brakuje).

http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Trheim_og_%C3%85lesund_013.jpg

Oczywiście miasto leży nad samym Atlantykiem i ma absolutne minima coś koło -12 C...
Ale cedrów, czy cyprysów tam nie ma bo one jednak potrzebują długiego lata...

Pozdr

Łukasz

PostNapisane: 9 paź 2009, o 17:46
angie
Witam wszystkich miłośników araukarii chilijskiej:))) W ogrodzie znajomych rośnie araukaria ok.2metrowej wysokości,cała zbrązowiała ale na czubkach ma trochę zieloności i zaczęła wypuszczać niby szczepki czy jak to nazwać?Niektóre mają po kilka cm i wyrastają z pnia w miejscu gdzie zaczynają się gałęzie.Czy można je np.odciąć i spróbować ukorzenić? Proszę o poradę w tej kwestii:)

PostNapisane: 9 paź 2009, o 17:57
angie
aha i czy te "szczepki" to może są nowe gałęzie a nie żadne szczepki?

PostNapisane: 12 paź 2009, o 17:58
Łukasz Kozub
Te "szczepki" to są najprawdobotobniej gałęzie, któte roślina chce zregenerować po utracie głównych konarów z pąków uśpionych po korą.
Oczywiście można je pobrac i ukorzenic, ale najprawdopodobniej zabije to rosline maciezystą, która walczy ostatkiem sił i próbuje odtworzyć aparat asymilacyjny.

Pozdr

Łukasz

PostNapisane: 13 paź 2009, o 18:07
angie
Dziękuję za odpowiedź,tak myślałam,że to mogą być gałęzie a szkoda bo już dwie odcięłam...Teraz się zastanawiam w jakiej ziemi je posadzić i czy użyć ukorzeniacza?Może się uda i macierzyste drzewo nie zginie? Gałązki mają ok 10 cm długości.W takim razie nie urosną z nich dobrze uformowane drzewka,skoro to nie są szczepki? Jeszcze raz dziękuję.Pozdrawiam

PostNapisane: 14 paź 2009, o 11:58
Łukasz Kozub
Szczerze mówiąc nie rozumiem pojęcia "szczepki".
Drzewa to nie truskawki i nie produkują one zazwyczaj organów rozmnażania wegetatywnego nad ziemią (częściej spotkamy się z rozmnażaniem wegetatywnym przez korzenie, ale tez tylko u kilku gatunków).
Nie oznacza to, że nie da ich się rozmnożyć wegetatywnie przy pomocy wierzchołków pędów. Większość roślin posiada zdolność regeneracji korzenia, części musimy w tym pomóc stosując hormonalne wspomaganie w postaci ukorzeniaczy.
Araukarię można rozmnażać wegetatywnie. Jedyny problem jest taki, iż powinny być to pedy rosnące ku górze, gdyż inaczej otrzymana sadzonka nie będzie chciała się wyprostować i otrzymamy coś w rodzaju płożącej araukarii.

Najlepiej gałązki potraktować ukorzeniam, włożyć w ziemię lub w piasek, przykryć torebką foliową i postawić w dość ciepłym i widnym miejscu. Co jakiś czas wietrzyć - podlewać rzadko - bo inaczej sadzonki zgniją - ziemia powinna być cały czas wilgotna ale nie mokra. I czekać - powinny wypuścić korzenie w ciągu 3-6 miesięcy.

Pozdrawiam

Łukasz

araukaria

PostNapisane: 14 paź 2009, o 21:26
angie
Dzięki za pomoc. Pozdrawiam:)))

PostNapisane: 31 gru 2009, o 17:36
marcel80
Witam wszystkich. Od kiedy zobaczyłem araucarie w Holandii stwierdziłem że muszę mieć to drzewo no i mam :P kupiłem nasiona wykiełkowały wszystkie i w tej chwili mam 10 centymetrowe araucarie i tu się pojawia problem, jedna sadzonka zaczęła brązowieć nie wiem dlaczego doniczki stoją w pokoju na parapecie mógł by mi ktoś coś napisać dlaczego tak się dzieje z góry wielkie dzięki.

PostNapisane: 31 gru 2009, o 19:10
Łukasz Kozub
A kiedy wykiełkowały?

Ogólnie nie są to dla nich zbyt korzystne warunki bo dzień krótki a w domu ciepło...
Powinny przechodzić spoczynek w 0-5 C...

Ponadto profilaktycznie potraktowałbym je preparatem przeciwgrzybiczym (typu Topsin - opryskać i podlać) i za często nie podlewał, żeby chociaż trochę wprowadzić je w stan spoczynku i zabezpieczyć przed grzybem...

Można też doświetlać...

Ciemno, ciepło i wilgotno to najlepsze warunki na rozwój chorób wszelakich.

Pozdr

Łukasz

PostNapisane: 1 sty 2010, o 12:01
marcel80
Witaj Łukaszu! Nasionka wykiełkowały jakieś dwa miesiące temu kiełkowały nie regularnie każde parę dni pózniej i dlatego ich wielkosci są różne ale zachorowała ta największa. Też tak uważam że to nie zbyt dobra pora na kiełkowanie ale nie mogłem się doczekać żeby mieć to drzewo. Teraz wyniose doniczki do chłodniejszego i widniejszego pomieszczenia może to pomoże i opryskam środkiem tak jak zaleciłeś zobaczymy reszta roślinek wygląda na razie dobrze poczekamy zobaczymy dzięki za rade.

PostNapisane: 1 sty 2010, o 12:28
marcel80
Mam jeszcze jedno pytanko. Czy roślinki nakryć czymś np; połową butelki plastikowej tworząc taką jakby szklarenkę czy zostawić bez przykrycia. W czasie kiełkowania miałem doniczki w woreczku foliowym tak wszędzie zalecają żeby włożyć do woreczka a nie wiem jak po wykiełkowaniu?

PostNapisane: 1 sty 2010, o 19:19
Łukasz Kozub
Witaj!

Nie przykrywać! Pod folią bardzo łatwo o infekcję grzybową, a roślinki mają już własne korzenie i z pobieraniem wody sobie poradzą.

Pozdrawiam

Łukasz

PostNapisane: 1 sty 2010, o 20:41
marcel80
Ok dziękuje za wszystkie rady mam nadzieję że wszystkie moje małe araukarie przetrwają do wiosny potem dni dłuższe i cieplej to już powinno być dobrze. Mam posadzonych jeszcze pięć nasion ale te jeszcze nie wykiełkowały mają jeszcze trochę czasu bo posadziłem je nie dawno. Pozdrawiam i jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI.

PostNapisane: 29 sty 2010, o 03:02
Inesitka
Zwracam się z ogromną prośbą o odpowiedź na pytanko w jaki sposób odróżnić Araucarię chilijską od Angustifolii... :frage:
Z góry wielkie dzięki.

PostNapisane: 29 sty 2010, o 20:15
rozmaryn
Witam
Jest inaczej zwana araukarią brazylijską. Z tego co wiem to rośnie w południowej Brazylii na wyżynie brazylijskiej i krótkotwale wytrzymuje przymrozki do minus 8 stopni Celsjusza. W kwestii podobieństwa do araukarii chilijskiej to naprawdę w przypadku młodych roślin mogą być problemy ( są po prostu bardzo podobne ) . Natomiast okazy dorosłe pomimo dużego podobieństwa ,różnią się pokrojem korony.Chilijska jest moim zdaniem ładniejsza , bardziej zwięzła i bardziej dostojna. Zresztą wydaje mi się że obie araukarie są blisko z sobą spokrewnione i ta brazylijska jest podgatunkiem araukarii chilijskiej lub na odwrót.

PostNapisane: 29 sty 2010, o 20:33
Oleander
Odpowiedź na pytanie Inesitki przesłana przez Danutsa Le Turko-viaq


Myślę,że różnica jest bardzo duża.Z tego co wiem to araukaria chilijska
jest drzewem iglastym,chociaż swoim wyglądem bardziej przypomina kaktus
i rośnie dość duża.Natomiast angustofolia to jest oliwnik(drzewo
liściaste),nazwę tą posiada też pałka wodna a także odmiana
lawendy(wąskolistna).Więc różnica jest dość spora co pozwoli łatwo
rozróżnić te rośliny. Pozdrawiam

PostNapisane: 29 sty 2010, o 21:09
rozmaryn
Witam
No no Dominiku ten jegomość Danuts Le Turko to niezły expert , uśmiałem się szczególnie przy oliwniku i lawendzie.

Angustofolia

PostNapisane: 29 sty 2010, o 21:16
angie
to wcale nie jest śmieszne:) wpisz w gogle hasło angustofolia i dowiesz się,że to prawda.Może brzmi nieprawdopodobnie... a jednak.Pozdrawiam :D

PostNapisane: 29 sty 2010, o 21:22
angie
błąd-miało być ANGUSTIFOLIA

PostNapisane: 29 sty 2010, o 21:26
rozmaryn
Witam
Drogi forumowiczu lub wiczko tak jest to bardzo śmieszne bo wystarczy zadać sobie trochę trudu i wpisać przed Angustifolia

słowo Araukaria ,,, tak araukaria angustifolia



Pozdrawiam

PostNapisane: 30 sty 2010, o 01:22
Inesitka
Bardzo dziękuję za odpowiedź Rozmaryna oraz wykpienie mojej osoby przez Admina, któremu widzę bardzo zależy na pozyskaniu nowych osób na forum - przyznam szczerze, że jeszcze nie spotkałam się z takim podejściem... :(
Zadając pytanie w wątku dotyczącym Araucarii logiczne dla mnie było, że zależy mi na pozyskaniu informacji dotyczących Araucarii Angustifolii, a nie gatunku lawendy, oliwnika czy też innej rośliny z gatunku pałkowatych... :(
I myślalam, że uzyskam bardziej praktyczne informacje dotyczące samego rozróżnienia obu gatunków roślin (googlować potrafię), gdyż mam wątpliwości związane z moją Araucarią zakupioną na Allegro (która rzekomo miała być chilijska)...
Bardzo przepraszam Admina, że ośmieliłam się zarejestrować na forum i zadać pytanie w wątku eksperckim... :(

PostNapisane: 30 sty 2010, o 08:04
marcinxl
Inesitka nie denerwuj się tak :) nikt z Ciebie nie kpi a pozatym witamy na forum.

PostNapisane: 30 sty 2010, o 10:09
Oleander
Inesitka, bez przesady. Z nikogo nie kpię. W pewnym sensie to ja mógłbym się czuć wykpiony - gdyż wkleiłem post innej osoby bez merytorycznej weryfikacji. Dlaczego tak postąpiłem? Wysłano do mnie email z odpowiedzią na Twoje zapytanie. Email zawierał prośbę o umieszczenie odpowiedzi w związku z problemem z logowaniem tej osoby która przesłała odpowiedź. Odpowiedź nie zawierała treści niedozwolonych na naszym forum - dlatego została umieszczona. Reasumując - nie jest to moja odpowiedź a odpowiedź osoby podpisanej w nagłówku mojego postu. Osoba ta uzyskała już dostęp do forum więc może się wytłumaczy. Przeczytałem post bardzo pobieżnie przed umieszczeniem (powiedzmy że `coś mi w nim nie grało`) ale wychodzę z przeświadczenia że każdy może umieścić na forum taki tekst. Natomiast forumowicze natychmiast weryfikują takie informacje. Zatem jak to mówią kibice: `Polacy (i nie tylko) nic się nie stało!`:)

PostNapisane: 30 sty 2010, o 12:50
rozmaryn
Witam
Znalazłem jeszcze jedną ładną fotkę młodej araukarii brazylijskiej . Chciałem dodać ,że drzewo to rośnie mniej więcej pomiędzy 18 a 30 stopniem szerokości geograficznej południowej czyli strefa strikte zwrotnikowa. Araukaria wyniosła populana jodełka pokojowa również zasiedla podobne szerokości geograficzne z tą różnicą , że w bardziej wilgotnym klimacie oceanicznym. Jeżeli wiemy ,że araukaria wyniosła absolutnie nie wytrzyma naszej zimy , ba jesieni to wniosek nasuwa się sam ,,,,,,araukaria brazylijska nadaje się , ale jako roślina pokojowa , ewentualnie roślina do ogrodu zimowego.

PostNapisane: 30 sty 2010, o 13:47
Inesitka
OK - wobec tego dam jeszcze jedną szansę Danutsowi Le Turko udostępniając zdjęcie mojej Araucarii z prośbą o identyfikację gatunku - tak wybitnemu expertowi nie sprawi to z pewnością żadnych poblemów...
Obrazek

Obrazek

PostNapisane: 30 sty 2010, o 14:20
rozmaryn
Witam
Inesitka zamieszczam zdjęcia małych araukarii chilijskich (zdjęcia od naszego kolegi Rumcajsa.) Wyglądają jak ta twoja i na 80 % jestem przekonany że masz araukarię chilijską


Acha łacińskie określenie angustifolia w dosłownym tłumaczeniu na polski ,,,to wąskolistna czyli araukaria angustifolia powinna mieć polską nazwę araukaria wąskolistna , ale to tak na marginesie.

Ale się narobiło szumu!!!

PostNapisane: 30 sty 2010, o 16:17
angie
Inesitko nie wiedziałam,że sprawię tyle kłopotu,może lepiej było się nie odzywać.Ekspertem żadnym nie jestem,po prostu chciałam pomóc.Wyszło jak wyszło.Niektórzy są bardzo nerwowi i zarozumiali,trochę luzu by nie zaszkodziło.Pozdrawiam

PostNapisane: 30 sty 2010, o 21:23
rozmaryn
Witam
Czegoś tu nie rozumiem ? Wcale nie jestem i nie czuję się zarozumiałym . Jeżeli staram się jak mogę zaangażować w wywołany temat i jeżeli grzebię w kopalni wiedzy jakim jest wyszukiwarka Google i dodatkowo wklejam kilka zdjęć nawiązujących do wywołanego tematu to zdaniem forumowicza o nicku Angie jestem zarozumiałym? Ot nasze narodowe piekiełko . Dochodzę do wniosku ,że nie ma sensu angażować się za bardzo w dany temat , bo zaraz zleje człowieka zimny prysznic krytyki


Ps
W nawiązaniu do tematu to nasiona araukarii brazylijskiej są równie smaczne i pożywne jak nasiona chilijskiej

luzik totalny pozdrawiam Angie

PostNapisane: 16 maj 2010, o 14:39
rozmaryn
Witam
To jest moja araukaria chilijska od Oleandra zamieszczam zdjęcia z roku
2007
2008
2009
2010
Roślina rośnie wolno w okresie juwenalnym , ale zauważyłem ,że im starsza tym tempo wzrostu jest szybsze.
Sądząc po wyglądzie i grubości przyrostów z roku 2009 to tegoroczne powinny być jeszcze większe .
Zresztą wkleję zdjęcia w sierpniu kiedy będą już w pełni rozwinięte tegoroczne przyrosty.

PostNapisane: 16 maj 2010, o 19:52
lary
Rozmaryn wydaje mi się że męczysz te roślinke w donicy ,bo szczerze mówiąc tempo wzrostu jest słabe,posadź ją w ogrodzie a napewno będzie jej duzo lepiej .Blisko mnie areukaria wygląda imponująco mimo ostrej zimy,ale widać że nie zrobiła na niej wrażenia.Spotykałem to drzewo na wysokosci nawet 1400-1700 mnpm w Alpach w miejscowości Ponte di Legno gdzie zimy sa takie jak ta u nas w tym roku i miały po ok.10 m wys.Śnieg leży średnio 100-140 dni w roku,pokrywa ma nawet 70 cm, ale bywały lata że nie było prawie nic.Jedynie co expozycja jest max.nasłoneczniona i to im służy, najzimniej w tym roku było -23 C.Wielkość i wygląd podobne do tej z wys.415 mnpm co na zdjęciu.Zamieszczę jutro te z mojej dzielnicy i zobaczysz sam że powinna i u ciebie sobie radzić.Ponadto ceny areukari są u nas skandalicznie wysokie, widziałem w LM za 445zł za okaz wielkości ok. 50 cm, we Włoszech taki kosztuje ok.13-15 E.Zdjecie z 10.04.2010 Areukaria ze Świdnicy.

PostNapisane: 16 maj 2010, o 20:52
rozmaryn
Witaj Lary
Raczej dalej ją będę męczył w donicy .Sąsiadka mieszkająca jakieś 30 m odemnie miała 2 sztuki ,które zimowały już 5 zim w gruncie bez zabezpieczenia ( były zabezpieczone tylko tym co spadło białego z nieba) Jak były mniejsze to przysypywał je śnieg.
W zeszłym sezonie ładnie podciągnęły do góry . W tę zimę niestety dostały popalić i nie wiem czy odbiją . Całe pobrązowiały . Niestety 25 i 26 stycznia było u mnie minus 25 i to wystarczyło. Rok wcześniej przy mrozie nieco mniejszym . chyba minus 22 z 6 na 7 stycznia zmarzła araukaria rosnąca 100 m od mojego domu . Była dwa lata w gruncie i miała prawie 1 m
Wyciągnąłem z tych zdarzeń wniosek, że u mnie niestety ta roślina przy przeciętnej zimie nie da rady . Te dwie zimy najcieplejsze jakie pamiętam 2006/7 i 2007/8 przejdą raczej do historii i już się nie powtórzą Obawiam się ,że zjawiska tektoniczne zachodzące na naszych oczach ( patrz Islandia itp) spowodują oziębienie na kilka lat.

PostNapisane: 16 maj 2010, o 21:49
lary
No to faktycznie może nie experymentować chociaż to raptem ze 100 km ,bo czesto przejeżdżam przez Krapkowice i nieraz w zimie było z kilka stopni chłodniej niż tu,jed.nak nie myślałem ze to może mieć aż takie znaczenie.W moim mieście różnica w zimie wyniosła aż 9 C .Nawet dziś u mnie było + 12 C max. a w górnej Świdnicy + 7C,ale o dziwo tymianek u mnie padł a tam odbija,więc czasem sam mróz to nie wszystko,dlatego powodzenia w uprawie Ci życzę-choćby w doniczce.Powiem też nawiasem że we Włoszech jest najchłodniejsza wiosna od ok.30 lat,wegetacja na poziomie mojej może ciut dalej,widzę po fidze która miala pąki w marcu i jest ich w brud ale jeszcze żaden liść nie jest cały.Co do oscylacji to załatwił nas teraz niż genueński który gościł u nas w tamtym roku w lutym i były wówczas niespotykanie duże opady śniegu a teraz desczu i zimnego powietrza, ja ciągle wierzę że będzie jeszcze dużo cieplej . Pozdrawiam.

szukam kontaktu z ludźmi ze śląska, araucaria

PostNapisane: 31 maj 2010, o 22:10
darius78
witam szukam kontaktu z hodowcami araucarii z górnego śląska. pozdrawiam darius78 Piekary Śląskie

PostNapisane: 7 sie 2010, o 07:26
Janusz57
Witam
Nareszcie znalazłem odpowiedni miejsce.Prosze o poradę.Posiadam w ogrodzie pod Legnicą Araucarie chilijska przywiezioną z Holandii ok 70 cm.Po przywiezieniu postała w donicy na dworze - kwiecień i w maju posadziłem ja do gruntu w miejscu które uznaliśmy za najbardziej zacienione osłoniete od wiatru.Początek był wspaniały drzewko w soczystym zielonym kolorze i zaczęło się rozwijać jasnozielonymi przyrostami.po upałach lipcowych niestety zmieniło kolor i teraz jest w odcieniu lekko brazowo żółtym a koń gałezi które pezyrosły opadły do dołu jedne bradziej drugie troche mniej.a nniektóre odcinki gałęzi mocno się otworzyły mają większe i rozchylone łuski.Czy moge coś zrobic i czy mam jeszce jakies sznse na dobry rozwój rośliny.Bedę bardzo wdzięczny za podpowiedzi.
Pozdrawiam serdecznie
[/SIZE][/SIZE][/SIZE]

PostNapisane: 11 wrz 2010, o 10:27
rozmaryn
Witam
Tak wygląda moja araukaria od Oleandra na początku sierpnia . Roślina praktycznie zaczyna co roku startować w czerwcu , a koniec wegetacji ma miejsce gdzieś pod koniec października.

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

PostNapisane: 31 paź 2010, o 16:48
rozmaryn
Witam
Tak wygląda moja araukaria od Oleandra na koniec października 2010 . Roślina jest zdrowa silna i z tego co zaobserwowałem w każdym sezonie silniej się rozrasta .

PostNapisane: 2 lut 2011, o 14:44
Bogdan Ka.
A gdzie mogę kupić nasiona araukarii chilijskiej, a jeszcze lepiej małą sadzonkę ? Duże sadzonki są (będą)napewno w sprzedaży na wiosnę w centrach ogr. , ale tam jest b.wysoka cena.

PostNapisane: 2 lut 2011, o 14:55
Oleander
Bogdan Ka, malutke sadzonki można kupić na największym portalu aukcyjnym. Widziałem nawet w cenie ok 20-30 zł. Jednak rośliny są uprawiane w różnych warunkach przez co różnie bywa z odpornością roślin.

Moje rośliny od małego są uprawiane w standardowych naszych warunkach termicznych (zimą mają spory mróz) latem nieco wyższą temperaturę niż na zewnątrz. Przez to są zahartowane.

Firmom ogrodniczym nie opłaca się sprzedawać małych sadzonek. Lepiej sprzedać większą roślinę za którą można więcej skasować. Z tej perspektywy roślina roślinie nie równa.

Ile chcesz maksymalnie przeznaczyć na roślinę?

Ps. taką siewkę za 20-30 zł musisz kilka lat uprawiać z lepszych warunkach aby stała się odpowiednio duża. Największe rośliny które oferuję praktycznie nadają się do posadzenia w gruncie. W chłodnych rejonach zalecam jeszcze 1-2 sezony w lepszych warunkach.

PostNapisane: 2 lut 2011, o 20:35
Bogdan Ka.
Chętnie pobawiłbym się z nie dużą sadzonką. A co do ceny myśle, że do 50zł mógłbym zaplacić.

PostNapisane: 2 lut 2011, o 21:28
Joanka
Wiatj Bogdan.
Jak masz jakieś ciekawe nasiona na wymianę to chętnie wymienie się na garść nasion araukarii.Mieszkam w Irlandii i to drzewko jest tu popularne więc mogę Ci podesłać kilka szt nasion.Nasiona zbierane jakieś dwa lata temu i nie wiem jak z ich żywotnością ale myślę że nie powinno być problemu.

PostNapisane: 2 lut 2011, o 22:58
Bogdan Ka.
Joanka, czy jesteś pewna , że te rośliny to są araukarie chilijskie?
Chętnie wymienię się . Np.nasiona paulowni mam na zbyciu. Chociaż wolałbym sadzonkę araukarii.