Strona 1 z 2

Oleandry, uprawa oleandrów, zdjęcia i opis

PostNapisane: 29 paź 2005, o 19:07
agata68
przywiozłam z hiszpanii 5 sadzonek oleandrów(ok.30 cm. wysokości),ustawiłam je na parapecie
w słonecznym miejscu,podlewam tak jak radzicie,ale od ok.3 dni 4 sadzonki spowite są jakby pajęczyną
i łażąpo nich małe,białe robale.poza tym tarczniki też się przyplątały!napiszcie proszę,jak je
ratowac bo jestem laikiem w tych sprawach.pospieszcie się bo padną!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: 24 gru 2005, o 12:56
egzotyczna
To masz przędziorki. Zastosuj owadum domowe.

PostNapisane: 19 lut 2007, o 13:52
rozmaryn
Witam
Chciałem wam przedstawić mojego czteroletniego oleandra , którego zimuję w werandzie. Jest mu trochę za ciepło , ponieważ wykształcił całą masę nowych kwiatostanów .Czekam na cieplejszy okres bez przymrozków i wtedy wystawę go na zewnątrz. Pozwoli to na powstrzymanie chociaż na krótko jego tendencji do zbyt wczesnego rozwoju.

PostNapisane: 22 kwi 2007, o 17:46
rozmaryn
Witam
To jest moje cacko chuchane i dmuchane . W tym roku będzie miał setki kwiatów . Ważne w przypadku oleandra jest to , żeby miał nad głową jakieś zadaszenie . W przeciwnym razie kwiaty w zetknięciu z wodą opadową bardzo szybko obumierają i brązowieją. To samo dotyczy pędów , które jeżeli mają bezpośredni kontakt z wodą opadową , mogą chorować na raka oleandra.Mój po części stoi pod werandą

PostNapisane: 2 maj 2007, o 20:36
agata68
Witam Cię rozmaryn
muszę przyznac, że jesteś prawdziwym ekspertem w dziedzinie oleandrów! Cudo!!!
Ja odkąd przywiozłam moje nieszczęsne sadzonki - walczę o ich przetrwanie i jako- taki rozwój
W zeszłym roku latem stały sobie w ogrodzie i tam ciut mniej je coś zżerało niż w domu(chociaż pryskam różnymi różnościami), jesienią wróciły do domu, jednakże przez zimę b.zmarniały:liście w dużej części zamarły (uschły na "stojąco"),tak więc poobrywałam, podcięłam, nawożę i obserwuję.Pojawiły się młode pędy , ale jakieś takie wybujałe i cienkie.Podlewam , jak należy , słońca też pod dostatkiem...Chodzę, pieszczę, dmucham i chucham, ale jakos specjalnych efektów nie widzę :(
Byłabym wdzięczna za radę
Pozdrawiam - Agata

PostNapisane: 3 maj 2007, o 07:40
rozmaryn
Witam
Koleżanko Agato napisz w jakiej ziemi masz wsadzone swoje oleandry i określ wielkość doniczek. Ze swoich doświadczeń wiem , że te rośliny to żarłoki, im bardziej zasobna ziemia tym dla nich lepiej.Nie jest też obojętna wielkość pojemnika w którym rosną. Jak widziałaś na zamieszczonych zdjęciach ten mój rośnie w donicy do której wsypałem 3 worki 50 litrowe mieszanki substral.Na robale z kolei dobra jest tylko chemia . Dodam , że roślina w dobrej kondycji daje sobie radę sama. Widziałem na swoim oleandrze mszyce ale one nic mu nie zaszkodziły. Z tego co piszesz ( wybujałe pędy ) twoim rośliną brakuje czasu spoczynku , mają w zimie za ciepło. Mam jeszcze jednego oleandra który w tę zimę stał w garażu gospodarczym . Tam temperatura spadała do minus 2 stopni i właśnie tak powinien być zimowany oleander ( literatura podaje mimimum plus 6 stopni , ale ja sprawdziłem na własnej skórze i nic się nie stało). Ten większy stał dokładnie do 27 grudnia w miejscu gdzie stoi , następnie został wciągnięty do werandy gdzie stał do końca marca , czy początku kwietnia( już nie pamiętam). W werandzie jest grzejnik CO lecz przykręcony na jedynkę , ale pod koniec zimowania i tak zauważyłem kilka pędów zbyt wybujałych. I jeszcze jedna rada . Po wystawieniu na wolne powietrze lej mu wody ile wlezie . Najlepiej deszczówkę , tylko skąd tu deszczówki nałapać jak u mnie nie padało już z miesiąc.
Życzę powodzenia.

PostNapisane: 3 maj 2007, o 14:38
agata68
Witam ROZMARYNIE
B.dziękuję za tak szybką reakcję.Już pędzę mierzyc moje doniczki i roślinki!!!
A więc : wysokośc doniczek :18cm, średnica: 25cm, wysokośc roślinek:47cm + 10cm wybujały przyrost na czubku.Przesadzałam je w marcu i korzenie mają dosyc dużo miejsca w nowych doniczkach.A ziemia ????Trudno mi powiedziec co to było, k upiona w CASTORAMIE,jak podeschnie to jest brunatna i jakaś taka miękka - sianowata.Nawoże nawozem płynnym 1x w tyg.
Zimowały w pokoju z opuszczonymi do połowy żaluzjami, z zakręconym kaloryferem (jak się tam wchodziło, to dostawał człowiek gęsiej skórki!!!).No i zimą b yły dosyc skąpo podlewane.
Liście, które się ostały ( po zimie) , no-ujdzie, chociaż jest niesamowita różnica pomiędzy tymi nowymi, a tymi starymi.Tak mnie kusi wszystkie stare oberwac, tylko, że wtedy to to już będzie totalny koszmar.....
A zresztą zobacz sam moje "okazy"......
Pozdrawiam

http://img172.imageshack.us/img172/8037/20070503eg2.jpg
http://img510.imageshack.us/img510/6620/20070503001uh3.jpg

PostNapisane: 17 cze 2007, o 06:27
rozmaryn
Witam
To jest mój czteroletni oleander . Zdjecie jest zrobione dwa tygodnie temu więc widać tylko pąki kwiatowe , ale zapewniam że dzisiaj ma już rozwiniętych kilkadziesiąt kwiatów. Niesamowity jest zapach kwiatów oleandra . W upalny bezwietrzny wieczór w obrębie paru metrów od tego krzewu unosi się silny zapach olejku migdałowego. Dla naszych nosów jest to miłe , ale ostrzegam to cjanowodór , kwas pruski , substancja silnie trująca . Więc lepiej nie wąchajmy zbyt długo bo możemy wąchać kwiatki , ale od spodu hehe.

Ps
na fotce z lewej strony od oleandra rośnie sobie milin amerykański . Ma w tym roku masę zawiązków kwiatowych .

PostNapisane: 27 cze 2007, o 08:48
agata68
Witaj Rozmarynie!

Piękny! A w którym roku zakwitł Ci po raz1-szy?
Ja moje wystawiłam na taras, dokarmiam, podlewam i muszę przyznać, że wyładniały!!!(Zeby nie zapeszyć!)Młode pędy nie są już tak wybujałe, są grubsze, urosły również, po robalach nie ma śladu i teraz brak im jeszcze tylko kwiatów.Ale nie chce mi się wierzyć, żeby jeszcze w tym roku miały zakwitnąć...
Chciałabym jeszcze podpytać o zimowanie.
Piszesz, że Twój stał w garażu, a więc: żadnego światła?Zero podlewania?
Czy zrzucał liście?
Pozdrawiam - Agata

PostNapisane: 28 cze 2007, o 23:01
rozmaryn
Witaj
Agato kwitł już w drugim roku . Pozyskałem go ukorzeniając 10 cm sadzonkę . Owszem stał w garażu ale gospodarczym gdzie jest w miarę widno ponieważ mam tam pełnowymiarowe okno z expozycją południową. W zimie pomieszczenie jest wietrzone parę godzin dziennie pod warunkiem że na zewnątrz jest temperatura dodatnia.Liści trochę zrzucił ,ale jest to normalne w okresie wiosennym

PostNapisane: 29 cze 2007, o 08:29
agata68
Witaj!
Dziękuję za szybką odpowiedź i proszę napisz jeszcze, czy zimą miał trochę wilgotności, czy całkowita posucha?
A tą 10 cm sadzonkę ukorzeniłeś wsadzając ją po prostu do wody, czy jakiś ukorzeniacz?
A powiedz jeszcze, czy podlewasz ciepłą, czy normalną wodą?

Pozdrawiam - Agata

Jak przyciąć oleandra

PostNapisane: 22 sie 2007, o 11:26
hanahan1
Witam
Od roku mam oleandra, ślicznie kwitnie, ale nie był nigdy podcinany, poza tym że raz mój królik odgryzł mu wierzchołek, i w tym miejscu się rozkrzewił.
Teraz ma ponad metr i nie jest zbyt efektowny. Proszę poradźcie co mam z nim zrobić, jak i gdzie go przyciąć, jak i które pędy ukorzenić.
Miesiąc temu włożyłam do wody ok 10 cm łodygę ale do tej pory nie wypuściła korzonków:(
będę wdzięczna za odpowiedzi:)
załączam zdjęcie mojego oleandra.
pozdrawiam. Monika

PostNapisane: 22 sie 2007, o 14:55
lastanet
O jej, jaki ładny ;) . Możesz go przyciąć nad pierwszym/drugim liściem od miejsca rozkrzewienia na 3. Temu maluchowi też możesz przyciąć czubek. Najlepiej chyba będzie jak się przytnie po przekwitnięciu.

PostNapisane: 24 sie 2007, o 13:53
gilliam
A tym sadzonkom, które nie chcą ci się ukorzenić utnij do połowy liście (ograniczenie parowania).

PostNapisane: 1 wrz 2007, o 14:23
hanahan1
Gillian ja nie rozumiem co miałeś na myśli pisząc przytnij listki do połowy:(
czy chodzi Ci żebym sam liść obcięłą do połowy? czy żebym do połowy obgołociła łodyge zaszczepki?
Przepraszam za głupie pytanie, ale nie zrozumiałam Twojej rady. Jesli możesz napisz jeszcze raz szczegółowo jak to zrobić. dzięki i pozdrawiam.

PostNapisane: 1 wrz 2007, o 15:20
gilliam
Ucinasz sadzonkę niezdrewniałą z np. 6 lisćmi, pozostawiasz tylko 3-4 liście i te liście przycinasz w połowie długości. Włóż na kilka minut całą sadzonkę do wody, żeby wypłynął trujący sok. Później ukorzeniaj w wodzie albo bezpośrednio w ziemi (lub wilgotnym piasku, piasku z torfem, w pelicie, w gąbce bukieciarskiej- jest 100 sposobów, więc wybierz jeden ;) ) Następnie, nakrywasz luźno woreczkiem i czekasz.

Acha, PS. Gilliam jest dziewczynką i pisze się to z M na końcu.

PostNapisane: 1 wrz 2007, o 15:27
hanahan1
Gilliam!
serdecznie dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Pozdrawiam:)

oleander

PostNapisane: 8 lut 2008, o 10:14
bulka
mam prośbę do speców od oleandrów. Mam pięknego 4-letniego oleandra, na liściach którego pojawiły się maleńkie jasne plamki (coś jakby biały nalot, a młode listki wyrastają jakieś pokręcone i z białym nalotem. Oglądałam liście, ale żadne robale na na nich nie siedzą. Co to może być i jak wyleczyć??? Proszę pomóżcie bo się boje, że mi padnie a go uwielbiam.

PostNapisane: 9 lut 2008, o 12:05
rozmaryn
Witam
Objawy o których piszesz mogą mieć związek z warunkami w jakich roślinę zimujesz. Ja swojego 5 latka (ponad 2 metrowa roślina , jest kilka zdjęć w tym dziale) zimuję w pomieszczeniu gospodarczym gdzie jest w miarę widno i chłodno. Być może twoja roślina została porażona jakimś grzybem i bez chemii nie dasz rady doprowadzić ją do normalnego wyglądu. Dla oleandrów najgorszy jest rak oleandra , ale wtedy na liściach pojawiają się ciemne prawie czarne plamy.W takim wypadku należy praktycznie ściąć wszystkie zaatakowane gałęzie. Pisałaś o tym ,że nie zauważyłaś żadnych robaczków.Pamiętaj że niektóre insekty są tak małe ( przędziorki ) ,że gołym okiem ich nie dostrzeżesz. Weź to pod uwagę i na wszelki wypadek zastosuj oprysk na to paskudztwo.

PostNapisane: 9 lut 2008, o 13:41
bulka
Robali definitywnie nie ma (obejrzałam pod lupą). Tez przypuszczam, że to grzyb i w takim razie nie ma rady i pędzę do sklepu po chemię. bardzo dziękuję za odpowiedż. Twojego oleandra widziałam ... piękny. moj jak do tej pory też się super trzymał i mam nadzieję, że do lata wydobrzeje i znowu będzie pięknie wyglądał.

co to za choroba?

PostNapisane: 14 mar 2008, o 13:11
j-ola
nabyłam w uboegłym roku 2 oleandry, po przeniesieniu jesienią do domu zachorowały, na liściach dostały jakby pajeczyny, liście opadły, a teraz zasychają pędy, nie wiem czy uda się je jeszcze uratować, do doniczki wlożyłam lekarstwo na tarczniki i tym podobne i włożyłam lep, na który łapią się małe czarne muszki, opryskiwałam podobnym preparatem liście... i na czubkach pojawiły się młode listki, ale już znowu zasychają, może źle zdiagnozowałam chorobę. Proszę rzućcie fachowym okiem na listki i doradzćcie co robić. Dzięki. Jola

olandry

PostNapisane: 14 mar 2008, o 21:24
lucy23-61
witam.Jak nic są to przędziorki.Jak oleander zimuje w ciepłym miejscu,tołapie wszystko.W Europie Zachodniej są to rośliny ,które rosną w gruncie cały rok,tak że to ciepło zimą w naszych mieszkaniach mu nie służy.On wytrzymuje nawet przymrozki.W domu trzeba mu wiEc zapewniC jak najchLodniejsze miejsce i wilgoC w powietrzu.
Lucy

PostNapisane: 6 sie 2008, o 21:26
Ewaa
Lucy ma rację ...to są przedziorki.
Co słychać u waszych ' chorych oleandrów' ?

PostNapisane: 31 sie 2008, o 22:26
rozmaryn
Witam
Co prawda mój oleander chory nie jest , ale miał wiosną małe problemy. Mianowicie niektóre liście zbrązowiały i wyglądały niezbyt estetycznie. Powodem takiego stanu rośliny nie był jakiś czynnik chorobotwórczy tylko zbyt późne zabezpieczenie rośliny przed zimą. W zeszłym sezonie stał na dworze aż do połowy grudnia . teraz roślina ma się dobrze i kwitnie od czerwca. Prawdopodobnie kwitnienie zakończy pod koniec września lub na początku października. Poniżej zamieszczam fotkę ponad 2,5 metrowej rośliny.

PostNapisane: 31 sie 2008, o 22:39
Ewaa
Ładny :rolleyes: czy on jest o pojedyńczych kwiatach , czy pełnych ?

PostNapisane: 31 sie 2008, o 22:39
longman
Rozmarynie!
Jak mocno oleander zmarznął, jeżeli go zostawiłeś do grudnia?
Czy można pozostawić go na dworze i okryć, bo mam giganta i niema jak go przezimować.

PostNapisane: 1 wrz 2008, o 00:56
rozmaryn
Kolego Longman parę dni stał w temperaturze ponizej minus 8 stopni Celsjusza , a co do pytania Ewyy , ma on kwiaty pełne. Kwestia przetrzymania na dworze, raczej nie w naszym klimacie nawet dobrze okryty nie da rady , zmarznie na bank. W środowisku w którym występują są czasami mrozy nawet 10 stopniowe, ale bardzo krótkotrwałe. U nas nawet w tak łagodne zimy jak te dwie ubiegłe następuje po sobie kilka dni w których zarówno w dzień jak i w nocy występują temperatury ujemne

PostNapisane: 8 lis 2008, o 04:15
elzbieta
czy oleander moze byc przechowywany przez zime w niezbyt slonecznym miejscu

PostNapisane: 8 lis 2008, o 07:55
rozmaryn
Witam
Koleżanko Elżbieto zależy jak na to popatrzeć ? Niezbyt słonecznym miejscem może być ciemna piwnica jak i pokój z małym oknem. Dobrze by było gdybyś dokładniej sprecyzowała miejsce w którym chcesz przezimować swoją roślinę. Podaj rodzaj pomieszczenia , wielkość okna , odległość rośliny od otworu okiennnego , temperaturę w owym pomieszczeniu. Wszystkie te czynniki mają niebagatelny wpływ na późniejszą kondycję naszego oleandra. Nawiasem mówiąc mój stoi jeszcze na dworze ,a z nastaniem pierwszych silniejszych przymrozków chowam go do garażu gospodarczego. Tam ma do dyspozycji pełnogabarytowe okno od którego stoi 2,5m . Z temperaturą radzę sobie w prosty sposób . Otóż donicę obsypuję grubą warstwą suchych liści. Natomiast jeżeli wewnątrz temperatura spada poniżej minus 8 stopni zapalam piecyk gazowy typu fen.

A to zdjecie z sierpnia mojego gagatka

PostNapisane: 8 lis 2008, o 14:38
Ewaa
Ja swego zimuję w nieogrzewanym garażu , panuję tam półmrok ;)
A tak wyglądał latem...
Obrazek

PostNapisane: 8 lis 2008, o 21:40
elzbieta
Mam trzy duze oleandry okolo 2 merty .Narazie stoja w ciemnym garazu ale planuje je przeniesc do piwnicy ogzewanej z malym oknem . Mam jeszcze pytanie czy mam je obciac troche czy nie.

PostNapisane: 12 lip 2009, o 15:00
pruszqf
witam,
dostałam wczoraj różowego oleandra. mam dość ciemne mieszkanie, bo okna wychodzą na podwórko i tak się zastanawiam, czy mogę go postawić w łazience na oknie, gdzie pełne słońce jest tylko do 12...? czy to dobre miejsce?

PostNapisane: 26 lip 2009, o 11:55
AdrianS.
Elzbieta to juz zalezy od Ciebie
Pruszqf, postaw jesli nie masz wyjscia to co innego zrobic :)

PostNapisane: 1 sie 2009, o 13:25
pruszqf
no zawsze mogę go oddać mamie do ogrodu ;)
ale trochę mi żal, taki jest ładny. i zakwitł!
ale obsiadły go jakieś dziwne, małe, żółte stwory... skupiają się głównie na pączkach kwiatów.
na razie nie widać większych szkód, bo systematycznie je unicestwiam, ale zastanawiam się co za cholerstwo?

PostNapisane: 1 sie 2009, o 14:24
longman
Te małe żółte stwory to Mszyce. :D
Spryskaj jakimś pestycydem i będzie ok.

PostNapisane: 9 sie 2009, o 14:22
rozmaryn
Witam
Tak wygląda mój poczciwina . Ma już 9 lat i chyba w tym roku na jesień będę go odmładzał . Poplega to na gruntownym przycięciu starych gałęzi pozostawiając kikuty po 20 do 30 cm długości . Na wiosnę roślina szybko zregeneruje straty i wytworzy nowe gęste pędy . W tym roku przywiozłem sobie z wakacyjnych wajaży dwie gałązki oleandra . Jedna gałązka to oleander biały o kwiatach niepełnych , a druga to rarytasik wśród odmian oleandrów , oleander o kwiatach beżowo żółtych pełnych . Teraz tylko kwestia ukorzenienia ,które trwa zazwyczaj 3 do 4 tygodni i za parę lat będą wyglądały jak ten na zdjęciu.



Dzisiaj 15.08.09.zrobiłem zdjęcie tym ukorzenianym i po 14 dniach widać pierwsze korzonki . Poniżej wklejam zdjęcie
A na trzecim zdjęciu jest ten z pierwszego ale 7 dni później




Kol Ratajo większych doniczek w sklepach ogrodniczych po prostu nie ma . Do tej wchodzi 3 worki mieszanki substral po 50 litrów każda.
Co do wysadzenia do gruntu hm niestety zima dla każdego oleandra w naszej szerokości geograficznej to pewna śmierć.

PostNapisane: 9 sie 2009, o 16:12
Rataja
Równie dobrze możesz gałązki wsadzić do ukorzeniacza i prosto do doniczki... Chyba xD A co do twojej roślinki na zdjęciu... Trochę przymaława ta doniczka. Masz zamiar ją przesadzić, albo wsadzić do gruntu? ... Chociaż, a biedę może być :D

PostNapisane: 9 sie 2009, o 20:27
longman
Kolega Rozmaryn, jest guru w tych sprawach na pewno wie co robić. ;)
Offtop: Rozmaryn,jak wygląda teraz twoja passiflora?

PostNapisane: 9 sie 2009, o 21:54
Ewaa
Mój 10-latek w tym roku wygląda tak ;)
Obrazek

PostNapisane: 9 sie 2009, o 22:09
Rataja
Opss... Wpadka :unsicher: Heh :D

PostNapisane: 11 sie 2009, o 09:16
SLIMI
Nie wiedziałem że oleandry tak łatwo się rozmnaża. W tym roku kolejny raz byłem we Włoszech i tam mają tego od groma. Mógłbym sobie przywieźć masę gałązek i zrobić las oleandrowy :P Jako ciekawostka napiszę że jak byłem w Tajlandii to praktycznie nigdzie nie spotkałem oleandrów poza jednym miejscem - składowisko śmieci ośrodka wypoczynkowego w którym mieszkałem :)

Napisał: rozmaryn
Witam
Tak wygląda mój poczciwina . Ma już 9 lat i chyba w tym roku na jesień będę go odmładzał . Poplega to na gruntownym przycięciu starych gałęzi pozostawiając kikuty po 20 do 30 cm długości . Na wiosnę roślina szybko zregeneruje straty i wytworzy nowe gęste pędy . W tym roku przywiozłem sobie z wakacyjnych wajaży dwie gałązki oleandra . Jedna gałązka to oleander biały o kwiatach niepełnych , a druga to rarytasik wśród odmian oleandrów , oleander o kwiatach beżowo żółtych pełnych . Teraz tylko kwestia ukorzenienia ,które trwa zazwyczaj 3 do 4 tygodni i za parę lat będą wyglądały jak ten na zdjęciu.


Kol Ratajo większych doniczek w sklepach ogrodniczych po prostu nie ma . Do tej wchodzi 3 worki mieszanki substral po 50 litrów każda.
Co do wysadzenia do gruntu hm niestety zima dla każdego oleandra w naszej szerokości geograficznej to pewna śmierć.

PostNapisane: 14 sie 2009, o 22:42
maraban
witam wszystkich, mam pytanie do włascicieli tych przepieknych oleandrów. Kupiłam w tym roku kilka egzemplarzy w różnych sklepach. Niesety nie wyglądają one zbyt okazale. Problemy z jakimi przyszło mi się zmierzyc to żółknięcie i opadanie dolnych liści i słabe kwitnienie. Co może byc tego przyczyną? Dodam, ze podlewam je obficie co drugi dzien i nawoze okolo raz w tygodniu nawozem do roslin kwitnących. Nie stoją pod zadaszeniem lecz przy ogrodzeniu w pełnym słońcu. Będę wdzęczna za rady. Pozdrawiam

PostNapisane: 15 sie 2009, o 00:12
rozmaryn
Witam
Maraban na okazałe sztuki jeszcze trochę poczekasz , a żółknięcie i opadanie dolnych liści to normalne. Wszystko robisz jak należy bo faktycznie oleander w sezonie wegetacyjnym potrzebuje naprawdę dużo wody , częstego zasilania i miejsca im bardziej słonecznego tym lepiej.. Może przesadź je do większych donic . W większych pojemnikach łatwiej jest utrzymać odpowiednią wilgotność bryły korzeniowej . Acha ,,, staraj się używać do podlewania wody deszczowej . Jeżeli z takową masz problem to podlewaj kranówą ,ale odstaną 2 -3 dni.

PostNapisane: 26 sie 2009, o 11:18
ixeska
A ja mam pytanie:
Czy ucinacie przekwitłe kwiatostany oleandrom?
Ja uciachałam wszystkie i nie wiem czy dobrze zrobiłam....

PostNapisane: 26 sie 2009, o 15:24
AdrianS.
nie nie wolno obcinać przekwitłych bo za rok znów na nich kwitną ;)

PostNapisane: 26 sie 2009, o 16:35
Ewaa
A ja mam pytanie:
Czy ucinacie przekwitłe kwiatostany oleandrom?
Ja uciachałam wszystkie i nie wiem czy dobrze zrobiłam....

Ja swoje też wycinam :rolleyes:

PostNapisane: 27 sie 2009, o 20:30
AdrianS.
no to już nie ucinajcie ;)

PostNapisane: 29 sie 2009, o 11:37
ixeska
Ok, nie będę.
Dzięki Adrian :)

PostNapisane: 29 sie 2009, o 12:17
rozmaryn
Witam
A to m mój oleander różowy o pełnych kwiatach w apogeum kwitnienia