Witajcie. Owszem utrzymają się, ale trzeba zwracać uwagę na pewne szczegóły, bowiem rośliny uprawiane na południu nie są odporne na nasze warunki (mam na myśli sezon letni). Na zdjęciu kolegi piterson 1a oraz koleżanki GosiaM widzimy klasyczne rośliny z szklarni lub z uprawy gruntowej (pod cieniówkami) z silnym nawadnianiem i pędzeniem nawozami oraz traktowaniem pestycydami. Takie drzewka trzymane "pod kloszem" mają bardzo duże liście i dość ciemnej barwie. Tego typu drzewka wystawione podczas lata do ogrodu lub na balkon ulegną spaleniu w ciągu kilku dni. Co się dzieje z takimi drzewkami w pierwszym i drugim roku po przestawieniu ich na uprawę ogrodowo-domową o ile nie są zbyt wielkie? Odchorowują. Często tracą część ulistnienia i pędów. Czasami obumierają całe. Najczęściej pojawiają się szkodniki. Klasyka to przędziorki i tarczniki. Nie spotkałem jeszcze cytrusów wolnych od tarczników. W normalnych warunkach cytrusy mają te szkodniki, ale są też drapieżniki które regulują ich populację. W warunkach szklarniowych lub w uprawie (w tzw "monokulturze") szkodniki eliminuje się pestycydami - eliminując przy okazji pożyteczne drapieżniki i osłabiając same rośliny. Okazuje się bowiem że uprawiając cytrusy w systemie mieszanym (ciepła pora roku na zewnątrz w zacisznym miejscu, a zimna najlepiej w jasnej piwnicy) można utrzymywać populację szkodników na bezpiecznym dla roślin poziomie. W ogrodzie bytują bowiem drapieżnicy (np biedronki) wyłapujące mszyce, przędziorki, tarczniki i inne pasożyty cytrusów.
Wracając do różnic i do tego na co należy zwrócić uwagę i czego się wystrzegać poszukując drzewka: na pewno wystrzegać się wielkich drzewek (ok 2 m i więcej) w dużych donicach. Takie cytrusy nie przeżywają więcej niż 2-3 sezony. Mają podcięte korzenie tuż przed sprzedażą i szanse ich przyjęcia się są dość małe. To są najczęściej dość kosztowne rośliny ok 500 zł i więcej. Poniżej prezentuję zdjęcia z "sekcji" takiego większego cytrusa kupionego okazyjnie w jednej z firm.
duzy cytrus bez korzeni.JPG
Dość wysoka doniczka (ok 50 cm), o średnicy ok 80 cm. Kikuty po odciętych korzeniach zabezpieczono siatką i kamieniami aby drzewko się nie przewróciło.
duzy cytrus bez korzeni1.JPG
Ucięcie takiemu dużemu drzewku tak dużych korzeni powoduje że w wielu przypadkach nie ma ono szans na przeżycie więcej niż 2-3 lat. W tym czasie drzewko cytrusowe dość często rozpaczliwie daje znać o swoim stanie: bardzo silnie kwitnie (owoce nie zawiązują się lub jest ich mało). Tego typu grube korzenie jeśli są obcięte to praktycznie nie mają szans aby zarosnąć takie wielkie przestrzenie. Są to zbyt wielkie rany. Teoretycznie w bardzo sprzyjających warunkach może wytworzyć się kallus i korzenie po wielu latach mogą zarosnąć takie rany, ale w bardzo sprzyjających warunkach. W domu czy w ogrodzie może nie być takich warunków. Te dwie rośliny ze zdjęć w tym wpisie rosły część czasu w szklarni, część na zewnątrz w sprzyjającym miejscu i były zimowane w piwnicy. Mimo to obumarły. Oględziny korzeni wykazały, że jedno drzewko miało 2-3 niewielkie odrosty korzeniowe z włośnikami (w tym jeden większy widoczny na trzecim zdjęciu od końca), czyli praktycznie nie miało korzeni, a drugie drzewko miało nieco więcej korzeni, ale również bardzo duże rany (na jednym korzeniu stwierdziłem zarastanie - kallus). Większość grubych korzeni była obumarła i gnijąca bez jakichkolwiek śladów odrostów korzeniowych i zarastania ran.
duzy cytrus bez korzeni2.JPG
duzy cytrus bez korzeni3.JPG
duzy cytrus bez korzeni4.JPG
duzy cytrus bez korzeni5.JPG
duzy cytrus bez korzeni6.JPG
Podsumowując: jeśli już kupować drzewko to wielkości maksymalnie ok 1 m w odpowiedniej donicy z odpowiednio dużym (zdrowym) systemem korzeniowym i niezbyt ładnymi (wąskimi i małymi) liśćmi. Wtedy wiadomo że takie drzewko rosło w naszych warunkach. Drzewka o ładnych liściach w ogromnych donicach to lipa. Dotyczy to także dużych palm. Relację na ten temat zdam w późniejszym czasie.