Strona 2 z 7

PostNapisane: 10 sty 2007, o 18:39
rozmaryn
Witam
Droga Iwono swego czasu , a było to lat 25 do tyłu , miałem cytrynę skierniewicką ( super produkcja pana Antoniego Pieniążka mojego guru). Dbałem o nią , podlewałem itd. Zawiązywała mnóstwo kwiatów i co po tym następuje owoców . Regulowała sobie sama ile owoców miała wykształcić.Przeważnie wyglądało to tak , że jeżeli miała setkę kwiatów to z tych kwiatów powstawało około 10 do 15 zawiązków owocowych . Po miesiącu z tych zawiązków pozostawało bez mojej ingerencjii 3 do 5 owoców . Te owoce które pozostały dojrzewały przez okres 12 do 15 miesięcy i były całkiem smaczne ( kwaśne jak przystało na cytrynę)
Piszesz że masz problem z czerwcami . Niestety musisz potraktować roślinę jakimś pestycydem , mocnym środkiem owadobójczym. Idź do jakiegoś sklepu ogrodniczego i zapytaj pana , panią o środek , a oni tobie odpowiednio doradzą . Jeżeli tego nie zrobisz to możesz swoją cytrynę skazać na śmierć.

PS
Wszelkie robaczki lubią właśnie teraz kiedy jest zimno na zewnątrz , kamuflować się w naszych ciepłych mieszkaniach na naszych roślinach ( CO) . Nie występuje to w warunkach naturalnych ponieważ prawie wszystkie cytrusy w zimie odpoczywają w zakresie temperatur od zera do dziesięciu stopni celsjusza plus , a w takich temperaturach robaczki są raczej niemrawe.

PostNapisane: 15 sty 2007, o 18:04
Oleander
Zdecydowanie zerwać te kwiaty (wśród tych pączków jest zapewne trochę gałązek a więc trzeba zerwać pąki sekektywnie - czyli w taki sposób aby zostały tylko gałązki). Kwiaty na pewno niepotrzebnie wyczerpały by roślinę. Lepiej poczekać aż zregeneruje ulistnienie i dopiero wtedy pozwolić jej kwitnąć.

PostNapisane: 16 lut 2007, o 13:03
Marc1n
Witaj Kolego sempejers, może być kwestia wysuszenia bryły korzeniowej. Najlepiej zrobisz w takiej sytuacji jeśli: ocenisz wilgotność ziemi (jeśli jest sucha należy po prostu podlać ziemię). W przypadku gdy to nie pomoże poszukaj przyczyn na samych liściach (możliwe szkodniki) lub w innych czynnikach (np nawiew suchego/zimnego powietrza na roślinę).

A do wiosny jeszcze trochę. Ale temat odświeżę ;)
To moja cytryna skierniewicka z marketu budowlanego. Kupiona jesienią.
Nie była w najlepszym stanie (liście lekko pouszkadzane, ale sprawiła wrażenie dość silnej rośliny, miała 10 dużych liści, zdrewniały pień, wiec postanowiłem zaryzykować, tym bardziej, ze cena była odpowiednia - 11zł) Widoczne było miejsce gdzie rósł owoc.

1 zdjęcie to cytrynka jesienią po przyniesieniu z marketu
Przez zimę zgubiła wszystkie liscie. Byćmoże za niska wilgotność, albo zmiana temperatury, w sklepie stała w temp. ok. 15st.C a na parapecie 19-20.
Ustawiłem ją na parapecie, jak najdalej od kaloryfera. Wystawa południowo-zachodnia.
2 i 3 zdjęcie zrobione w lutym.
Chyba poczuła już wiosnę, oby nie za wcześnie. Widać na roślinie jeszcze kilka takich punktów o jaśniejszej, żywszej zieleni, z których "coś" ;) wyrośnie.
A przy okazji zapytam:
Jeśli cytrynka zaczyna wiosenny wzrost w lutym, to czy można zacząć już ostrożnie nawozić biohumusem naprzykład?

PostNapisane: 1 kwi 2007, o 19:23
vince
witam
mam taki problem z moją roślinka, otóż każdej wiosny ostro odbija wzrostowo ale niestety tylko w góre ;/ jest bardzo długa (ma około 2 metrów)
wiele razy próbowałem podcinac jej czubek, nawet po 10-15cm ale nic to nie daje, ciągle rośnie w góre, mając ciągle bardzo chudą łodyge
roslina ma około 8-9 lat, wsadziłem do ziemi zwykła pestke po cytrynie do herbaty, nigdy nie miała jeszcze owoców, i nawet dobrze bo by sie pewnie połamała
co zrobić żeby wzmocniła swoją łodyge..?

oto jej zdjęcie:
http://images22.fotosik.pl/77/9f49e33014ff902f.jpg

na zdjęciu wydaje sie mniejsza niz jest w rzeczywistosci ;]

PostNapisane: 1 kwi 2007, o 19:54
GosiaM
Sugeruję przesadzenie do większej doniczki, ustawienie jej w pełnym słońcu, a w maju, kiedy minie groźba przymrozków, wystawianie jej na słoneczko na zewnątrz (o ile to możliwe).
Nie rezygnowałabym z przycinania czubka - najwyżej uzyskasz formę kulistą, a jeśli boisz się, że się złamie, to daj jej podpórkę z kija bambusowego.

Masz szczęście, że Twoja cytryna jest już taka duża i wygląda zdrowo :)
W wieku kilkunastu lat powinna zakwitnąć i wydać owoce.

PostNapisane: 1 kwi 2007, o 20:11
vince
ta doniczka wydaje sie tylko na zdjeciu taka mała, w rzeczywistosci jest wystarczajaca
faktycznie moze miec za mało słonca (kiedys hodowałem krzaczek konopii indyjskiej i tez rosła bardzo w góre majac za mało światła :D )
bede ją wystawiał na balkon w lato, ale czy nie bedzie jej za zimno w nocy? czy lepiej ją schowac do domu na noc

PostNapisane: 2 kwi 2007, o 21:48
GosiaM
Od maja do września z całą pewnością nie będzie jej za zimno.
Ja swoją wystawiłam już miesiąc temu na zewnątrz, żeby dać jej chociaż namiastkę chłodnego zimowego spoczynku.
(chyba wiesz o tym, że cytrusy powinny być zimowane w temp. około 5 st. C, poza tym cytrusy rosną w Grecji i Hiszpani, gdzie temperatura spada czasem poniżej 0 st. C)

Mieszkam na Dolnym Śląsku - tu jest dość łagodny klimat jak na Polskie warunki, więc mogłam je już wystawić nie obawiając się, że będzie im za zimno. Moje cytrusy stoją w głębi południowej loggi.
Bez takiego zimowego przechłodzenia nie ma co liczyć na kwiaty i owoce, a ja chcę mieć owoce na cytrusach :)
Kilka dni temu zaobserwowałam malusieńkie zawiązki kwiatów. :)

Namawiając do przesadzenia miałam na myśli raczej danie Twojej cytrynie świeżej ziemi, choć odrobinę większa doniczka też by nie zaszkodziła.

PostNapisane: 4 kwi 2007, o 15:59
vince
rozumiem to od maja wylatuje na balkon ;]
tylko bede ja musiał przywiazac do drabiny na dach zeby wskutek wiartu sie nie złamała

PostNapisane: 4 kwi 2007, o 17:47
GosiaM
no i zahartuj ją (przez kilka dni wystawiaj tylko na dzień), zanim ją na dobre wyeksmitujesz, żeby zbyt dużego szoku nie przeżyła ;)

Cytrusy na balkonie

PostNapisane: 5 kwi 2007, o 09:19
Krzych
Moja pomarańcza ma już 11 lat i od maleńka (wyhodowana z nasionka) jest wystawiana na balkon. Rośnie bardzo dobrze a przez lato dostaje dużego żywotnego kopa. Jest tylko mała wskazówka, dobrze jest uciec z cytrusem z dworu przez sezonem grzewczym, żeby nie doznała szoku termicznego. Szok termiczny powoduje nadmierną utratę liści.
Krzych

PostNapisane: 29 kwi 2007, o 21:00
nika
Pomóżcie!

Moja sadzonka cytrynki zaczeła gubić liscie podczas zimy. Teraz liscie które pozostały są pożółkłe, ale drzewko sie odradza i wypuszcza nowe zielone listki. Drzewko nie jest duże, ma około 15 cm wyskości. Co zrobić żeby dalej rosło zdrowe i piękne i nie gubiło liści? Jakich nawozów i preparatów używac do pielęgnacji ? Proszę o konkretne nazwy. Z góry dziękuję za pomoc:)

pozdrawiam

PostNapisane: 30 kwi 2007, o 22:30
gilliam
Jaka może być przyczyna więdnięcia cytryny skierniewickiej?

W skrócie: kupiłam, przesadziłam, podlałam... Kilka dni później zaczęłam hartować cytrynkę na zewnątrz- to były te ciepłe dni. Później zaczęło być troszkę zimniej. Gdy cytrynka pewnego dnia wróciła na noc do domu pokładała się, co mnie nie zdziwiło, bo miała sucho. Dostała pić i faktycznie po kilkunastu minutach wyprostowała się. Jednak od tamtej pory codziennie jest ta sama rutynowa czynność- wystawiam cytrynkę rano na zewnatrz (miejscówkę ma osłoniętą od wiatrów) , ona wraca zwiędła i do rana się prostuje. Nie podlewam na razie, bo nie ma takiej potrzeby. A piszę o tym dzisiaj, bo dzisiaj cytryna przeszła samą siebie. I choć teraz jest już w normie, to trochę się o nią martwię.

Dodam, że kilka dni po zakupie musiałam ją zrosić na słońcu (chociaż nie pamiętam, żebym to zrobiła), bo na kilku liściach wypaliło jej dziurki. Od tamtej pory, czyli jakieś 2 tygodnie, stan tych liści nie uległ zmianie, tak więc nie podejrzewam, że to dzieło szkodników (łatwo byłoby je wypatrzyć, bo roślinka jest niewielka) czy choroby. A może jednak...(?)

PostNapisane: 1 maj 2007, o 18:59
margot
choroba wie co jej jest... może lepiej chwilowo wstrzymaj się z hartowaniem. Te piękne ciepłe dni zwiodły i mnie. Kilku moim roślinkom ciut się oberwało po nowych przyrostach.
Swoje dwie półroczne cytrynki z pestek trzymam w domu. Dużo słońca i miłości musi im póki co wystarczyć. Jedna jest tylko jakaś taka... rośnie słabiej a jej liście nie są równie pięknie zielone jak jej siostry... też zaczynam się martwić :/

PostNapisane: 1 maj 2007, o 19:33
gilliam
Racja, na razie lepiej nie hartować. Dzisiaj w nocy było 1 na minusie, o 8-mej były 2 stopnie, teraz jest 9. O drugiej nad ranem niedowierzając otworzyłam okno, żeby sprawdzić paznokciem, czy to na szybach to faktycznie mróz. Zaszedł jednak mój dom od wschodniej strony, i dobrze, bo na tarasie od zachodu wszystkie rośliny (niezabezpieczone!) przetrwały, m. in. passiflory, agawy, oliwka, miłorząb, kuflik (pąki mu nie zmarzły nawet)... Jedynie rozmarynowi nie spodobała się pogoda, ale nic poważnego. W razie tym podobnych niespodzianek, jak tylko dziś wieczorkiem wyczuję lekki mrozik, to od razu zarzucę im ubranka.

A z cytrynką jest dzisiaj jeszcze gorzej, pokłada się zupełnie. Mam ochotę zrobić głupią rzecz, czyli ją podlać. Dam jej czas do jutra...

PostNapisane: 1 maj 2007, o 19:43
margot
Gilliam, jesteś doświadczoną hodowczynią i nie chcę Cię urazić ... sprawdziłaś czy nie ma robali w doniczce? :/ ja walczyłam z ziemiórkami na żółte plastry i teraz starych latających już nie ma ale.... młode bazylie z nasion po kolei się kłaniają i umierają.. coś je żre od korzeni chyba

sprawdź ! ewentualnie ją popsikaj wodą i czekaj

PostNapisane: 1 maj 2007, o 20:08
GosiaM
Gilliam, ja moje cytrusy trzymam od początku marca na balkonie (III piętro, południowa strona, środek Wrocławia, pełne słońce) i moja cytryna zakupiona w lutym ma ładne pąki kwiatowe. Nic jej również nie dolega mimo, że była trochę wymęczona w tym hipermarkecie, w którym ją kupowałam.

Twojej ostre słońce mogłoby ewentualnie zaszkodzić, jeśli była gwałtowna zmiana warunków uprawy tuż po zakupie, ale raczej nie aż tak, jak to opisujesz. Jeśli ziemię ma wilgotną, to jej nie podlewaj w żadnym wypadku - najwyżej daj jej namiocik foliowy.

Faktycznie może lepiej sprawdź, czy ta Twoja cytrynka nie ma jakichś robali w ziemi, które zżerałyby jej korzenie, albo czy jej nie podgniły korzenie (np. jeszcze w sklepie).

PostNapisane: 1 maj 2007, o 20:13
gilliam
Nie ma robactwa. Przesadzałam ją po zakupie, wylazły dwa wije, myślałam, że się z balkonu zrzucę ;) Nie zaglądałam jej między korzenie, bo wiadomo, że cytrusy tego nie lubią, ale nie sądzę, żeby miała jakieś szkodniki- jakie szkodniki powodują więdnięcie i żadnych innych objawów?

Zraszam dwa razy dziennie zasłaniając ręką podłoże, żeby nie podlewać pośrednio.

Dopiero przeczytałam, co napisała Mała Gosia. To jest to- dostanie zaraz kapturek z folii.

Moja cytrynka nie jest z marketu. Po tym, że na powierzchni ziemi rosły wątrobowce wnioskuję, że była trzymana w szklarni. Jak widać jednak wczesne hartowanie nie spodobało się cytrynce.

A co do szkodników mogę stwierdzić, że na pewno ich nie ma, chyba, że takie, z którymi nie miałam nigdy do czynienia. W razie czego poczytam dziś do snu ostatnio zakupione "Szkodniki roślin" (czy jakoś tak...) ;)

PostNapisane: 1 maj 2007, o 20:29
GosiaM
Skoro przesadzałaś, to mam nadzieję, że widziałaś i korzenie były zdrowe.
Gilliam, trzymam kciuki za Twoją cytrynkę. :)
No i oczywiście daj znać, co się z nią dalej dzieje.

P.S. Dziś byłam w Książu na "wystawie kwiatów" i palmiarni koło Wałbrzycha - takiej ilości mączlików to świat nie widział. Zabroniłam mojej przyjaciółce robić zakupy w ichnim sklepiku z tego powodu.
Niestety, mączliki, to nie są jedyne robale jakie tam widziałam. Kiedyś niechcący przywlokłam sobie z tamtąd również przędziorki, bo nie zauważyłam ich.

żółknięcie

PostNapisane: 6 maj 2007, o 13:02
Jaca
Witam!
Oto moja cytrynka. Co jej dolega?

S5000667.jpg


S5000665.jpg


S5000666.jpg


S5000664.jpg

żółknięcie

PostNapisane: 6 maj 2007, o 13:20
Jaca
A oto druga cytrynka, i to samo pytanie:)

S5000678.jpg


S5000670.JPG


S5000669.JPG

PostNapisane: 7 maj 2007, o 01:02
xetronus
ja na twoim miejscy obcialbym wszystkie galezie tak zeby zostal pien główny z kilkoma odrostkami ok 3 cm każdy.
roslinka wtedy z kazdego odrostka wypuscinowe listki i po czasie bedzie sliczny krzaczek ;)
zrobilem tak z moimi dwoma cytrusami, są na etapie wypuszczania nowych liści ;)
jesli zostawisz roslinke tak jak jest to nigdy nie bedzie ladna taka zeby ci sie podobala. bedzie lysa itd.
dlatego wg mnie obciecie wszystkiego to najlepsze wyscie.

nawóz kup dla cytrusów poprostu na allegro ;)
pozdro

PostNapisane: 7 maj 2007, o 18:03
reizer
!!!tylko gdy bedzie obcieta to rzadko podlewaj bardzo ogranicz nawozenie!!!!!

PostNapisane: 8 maj 2007, o 09:44
Gabi
ja tez mam problem :(

Moja cytryna stała od pazdziernika i gubiła liscie. 2 tygodnie temu jak dzika zaczeła wypuszczac nagle nowe gałazki - wypusciła ich około 20. jedne sa z samymi listkami, inne gesto usiane pakami kwiatów.
Zaczełam ja nawozic ale niestety wszystki nowe listki sa zrzucane, gałazki dorastaja do 3cm i tez odpadaja. juz całą ziemię w doniczce mam zielona od opadnietych gałazek i lisci ;(
Cała roslinka to jeden badyl i kilka duzych lisci na czubku. Wszystko co wyrasta odpada :(
Obraz nedzy i rozpaczy.

nie wiem co sie dzieje. Te nowe gałazki i listki sa piekne, soczysto zielone, czemu więc odpadają?

Dodam tylko, ze obok stoi mandarynka i przepięknie rosnie. Kwitnie i nie zrzuca listków. Tylko z ta cytryną problemy...

ps. ma troche przypalone listki od słonca, zestawiłam ją juz z parapetu

dodaję fotki

PostNapisane: 8 maj 2007, o 14:11
reizer
moze masz jakiegos grzyba??

PostNapisane: 8 maj 2007, o 16:41
nika
dzięki wielkie;)Zrobię jak radzicie i obetne te brzydkie wyrostki.Mam nadzieje, że i moje drzewko odżyje tak jak i wasze;)Oczywiscie napiszę jak te drastyczne zabiegi zniosła moja cytrynka:)

pozdrawiam

PostNapisane: 14 maj 2007, o 09:19
nika
Czy mogę obciąć zeschniętą cytrynkę?Nie było mnie przez jakis czas w domku i mężuś zapomniał podlać niedawno wsadzone cytrynki. Uschły bidulki na wiór:( Czy jeśli je obetne to jest6 szansa że wyrosną nowe z tej samej pestki, czy musze zasadzić nowe pestki?

pozdrawiam

PostNapisane: 15 maj 2007, o 20:48
xetronus
jesli roslina jest cala sucha az do pestki to raczej druga nie wyrosnie ;)
pozdro

PostNapisane: 3 cze 2007, o 17:42
Borys
Chciałem przedstawić zdjęcie mojej 4 albo 5 letniej cytryny dokładnie nie pamiętam. Została zasadzona przeze mnie z pestki. Piszcie jak sie podoba :)

jeśli się spodoba to wstawię zdjęcia moich innych cytryn.

PostNapisane: 24 cze 2007, o 18:57
sempejers
jednym słowem dorąbana :)

PostNapisane: 24 cze 2007, o 19:03
sempejers
nie obcinaj uschnietej czesci na przyszly rok bedziesz miala multi nowych lisci mi tez sie stalo tak w tym roku zapomnialem podlac cytrynke przez pewein okres czasu i zaden listek sie nie uratowal wiosna przyszla i nowe liscie wyrosly

PostNapisane: 24 cze 2007, o 21:11
gilliam
Piękna dorodna cytrynka. Tylko słabo rozgałęziona. Przycięłabym pęd główny, bo i tak jest wystarczająco wysoka.

PostNapisane: 24 cze 2007, o 23:02
gilliam
Teraz już jestem pewna, że wszystkie wyżej wymienione problemy z moją cytrynką to były skutki przesadzenia. Jednak faktycznie te cytrusy źle je znoszą. Jak widać, teraz cytrynka ma się dobrze. Jak ją kupiłam, miała zaledwie kilka listków, a jakieś dwa tygodnie temu rozszalała się i zaczęła pięknie rosnąć. Tylko coś ją zżera nocami, ale to raczej nic groźnego.

Obrazek

PostNapisane: 25 cze 2007, o 12:12
GosiaM
Jeśli cytrynki zdążyły wykiełkować, miały tylko 2 listeczki i uschły, to już nic z nich nie będzie - druga roślina z tej samej pestki nie wyrośnie za żadne skarby... Musisz wsadzić następne pestki.
Jeżeli cytrynki były trochę większe i miały kilka liści, to jest szansa, że jeszcze coś wypuszczą, ale ja bym na razie niczego im nie obcinała, tylko utrzymywała ziemię lekko wilgotną i czekała cierpliwie.

Jeśli Cię nie było tylko kilka dni, a cytrynki były malutkie, to mogłaś postawić je w pół cieniu, tylko odrobinę podlać i przykryć słoiczkiem... ale teraz to już po herbacie... ;)

PostNapisane: 25 cze 2007, o 12:19
GosiaM
Bardzo ładna, bardzo ładna... nawet ładniejsza od mojej ;)
Moja prawie nic nie urosła od czasu kupienia, tylko kilka listków wypuściła i morze kwiatów.
Wszystkie zawiązki owoców oberwałam, poza jednym, żeby jej nie męczyć. Niech nabiera sił :D

PostNapisane: 25 cze 2007, o 13:37
lastanet
Hehe, moje maleństwo miało trzy liście, które wyschły i opadły. Teraz wypuściło boczny pęd w miejscu gdzie był jeden z nich ;) .

PostNapisane: 25 cze 2007, o 14:02
gilliam
Tak się zastanawiam... Ciekawe kiedy moja zakwitnie... Niby cytryna skierniewicka moża kwitnąć i owocować jako 1-2 letnia roślina. Ale na razie nie widzę żadnych zawiązków.

PostNapisane: 25 cze 2007, o 23:51
Borys
Dziękuje za komentarze. Jutro przy lepszym świetle porobię więcej zdjęć tej i innych moich roślin. oczywiście nie omieszkam umieścić ich na forum. :cool:

PostNapisane: 28 cze 2007, o 11:46
patrykgiel
Witam ostatnio w jakimś poście czytałem że do kwitniena ananasa używa się zgnitego jabłka które wydziela etylen
Mam pytanie czy tą operacę możan wykonać na cytrynce z estki czy to skruci czas czekania na owoce ?

PostNapisane: 28 cze 2007, o 13:04
reizer
zawsze mozna probowac. z tego co wiem etylen przyspiesza dojrzewanie owocow, ale czy przyspiesza kwitnienie u roslin innych niz ananasy to nie wiem

PostNapisane: 28 cze 2007, o 20:06
patrykgiel
Mam pytanie jaki środek chemiczny powoduje szybsze owocowanie drzewek cytrusowych ??

PostNapisane: 28 cze 2007, o 21:17
gilliam
O ile dobrze pamiętam to etylen jest szkodliwy tak samo jak dla storczyków, które zrzucają wtedy kwiaty. Ale mogę się mylić, czy cytrusów to tez dotyczy.

PostNapisane: 2 lip 2007, o 17:05
GosiaM
Najszybszy sposób na kwitnienie i owocowanie cytrusów, to sadzonkowanie ich z już owocującego krzewu. Jeszcze tego samego roku będą kwiaty. :D
Sama tak robiłam.
Trzeba tylko pamiętać, że cytrusy słabo się ukorzeniają, więc bez ukorzeniacza będą słabe wyniki ;)

Niestety, na kwiaty u cytrusów z pestki trzeba czekać wieeeeele lat...

PostNapisane: 16 lip 2007, o 11:29
nika
Kochani, ostatnio moje cytruski troszke niedomagają. Rosną na południowym parapecie, mają dużo słoneczka, rano są zraszane i podlewane w odpowiednich ilosciach tylko ostatnio zauważyłam, że końce listkow zaczeły usychać:( Nie wiem co robić.Podlewam je odzywka do cytrusków i ładnie rosną ,tylko nie rozumiem czemu usychaja im końce listków:(Czy moze to byc wina zbyt ostrego słoneczka?Z regóły staram sie zraszac roślinki rano zanim jeszcze słońce mocno przygrzeje, zeby liście zdązyły obeschnać i roślinka nie została uszkodzona przez słńce. Do tego lekko zasłaniam zaluzje.Poradzcie proszę co robić. Z góry dziękuję i pozdrawiam:)

zapylenie cytryny

PostNapisane: 19 lip 2007, o 15:24
bambus
Można zapylić cytryne mając tylko jedną. (jednym kwiatem zapylić drugi tej samej rośliny)

PostNapisane: 19 lip 2007, o 17:35
GosiaM
Tak, można.
U mnie sama się zapyliła i musiałam nawet oberwać część zawiązków owoców, bo malutki krzaczek nie jest w stanie wyżywić wszystkich.
Teraz czekam na dojrzenie pozostawionego owocu :)

(zdjęcia) Moje cytrusiki

PostNapisane: 13 paź 2007, o 17:38
machnys
Moja przygoda z cytrusami rozpoczęła się, gdy posadziłem nektarynke(bo to chyba tez cytrusik)z pestki. Gdy "coś" mi wykiełkowało tak sie ucieszyłem, że zacząłem drążyć temat w internecie obecnie posiadam netktarynke 10 cm , cytrynke skierniewicką 77cm i cytrynke z pestki 54 cm nie wiem dokładnie ile ma wiosenek bo dostałem ją ale chyba kilka ma , ponieważ pień jest juz troche "zdrzewiały", chciałbym ją zaszczepic moja cytrynka skierniewicka żeby miała owoce ale nie wiem jak to sie robi wiec prosze o pomoc. Ponadto uważam, że moja skierniewicka jest troche za duża a chciałbym ją troche poszerzyć jesli,ktoś wie jak i kiedy mam ją przyciąć prosze o pomoc Jestem świeżym hodowcą więc prosze o porady oraz o komentarze.

PostNapisane: 16 lis 2007, o 18:41
qrczaque
Pytałam już o to na innym forum cytrusowym ale na razie bez odpowiedzi. Mam problem: moja cytrynka (młoda, rozmnożona wegetatywnie, kupiona w maju na targach ogrodniczych) jakiś czas temu zaczęła zrzucać liście. Od września przestałam ją nawozić i podlewałam +/- raz w tygodniu, więc to raczej nie z przekarmienia. Podejrzewam że mogła stać w zbyt ciepłym miejscu (pod parapetem jest kaloryfer) i mieć zbyt zasklepioną glebę. Wilgotność powietrza w mieszkaniu też mam raczej kiepską.
Zgodnie z tym, co wyczytałam w kalendarzu upraw na http://www.cytrusik.pl, spulchniłam jej glebę, postawiłam w chłodniejszym i jaśniejszym miejscu i zraszam ok 2x dziennie. Podlewam tak, jak dotychczas. Niestety zauważyłam że mojemu maluszkowi schną gałęzie na końcach. Nie jest to drewnienie, bo czubki łatwo się łamią, a tkanka w środku jest brązowa i martwa. Jedyny listek jaki pozostał, ma brązowe plamy, które już objęły całą powierzchnię blaszki i lada chwila pewnie też odpadnie.
O czym to może świadczyć i czy moje maleństwo da się jakoś odratować?

PostNapisane: 18 lis 2007, o 00:23
Demon
siemka
obetnij te zbrazowiale czesci pedow az do zdrowej tanki i opryskaj roslinke Miedzianem, a po kilku dniach preparatem grzybobojczym systemicznym, np Bravo. jesli roslina stoi w chlodnym pomieszczeniu NIE zraszaj jej bo tylko pogarszasz sprawe. liscie z pewnoscia opadly z powodu za niskiej wilgotnosci powietrza, i przypuszczam, ze przedziorki mogly tez zrobic swoje. opryski powinny zatrzymac dalszy rozwoj choroby, a wiosna roslina sie odrodzi. wiem to z doswiadczenia, gdyz mam 20-letnie drzewko cytrynowe ktore przeszlo wiele, nawet 20 stopniowy mroz. co roku zrzuca liscie jesienia, zachowuje sie jak inne drzewa owocowe naszego klimatu, moze dlatego ze co roku po prostu dziala na nie mroz. madzieje ze troche pomoglem
pozdro

problem z cytryna

PostNapisane: 19 lis 2007, o 12:21
camelia
Witajcie jestem na forum pierwszy raz ,znalazlam was poniewaz potrzebuje pomocy; Moja cytryna
tez marnieje i nie wiem co jej jest; opadly wszystkie liscie i gorne galazki zaczely stopniowo usychac.
obejrzalam ja dokladnie ale nie zauwazylam zadnych szkodnikow. Nie wiem czy to czasem nie jest zwiazane ze zmiana ziemi . Przesadzilam cytryne dwa miesiace temu i po jakims czasie zauwazylam ze mlode pedy zaczynaja opadac. A tak ladnie rosla. teraz mam w domu golego kikuta i nie wiem co
robic. Camelia

PostNapisane: 19 lis 2007, o 14:36
Oleander
Camelia, powiedz nam jeszcze: jak często podlewasz tą cytrynę, w jakim miejscu stoi, o ile większa jest donica do której została przesadzona i jaką ziemię zastosowałaś? Czy możesz wkleić (lub przesłać na biuro@oleander.pl) fotki tej cytryny?