Strona 1 z 1

PostNapisane: 27 wrz 2006, o 19:41
sbf
Witam serdecznie

Zapisałem się na to forum, gdyż mam pewien problem i chciałbym uzyskać jakiekolwiek informacje na temat postępowania.

Sąsiadka zostawiła mi dom pod opieką, wraz z roślinami. Wraca za ponad pół roku i nie mam z Nią kontaktu.
Na każdej doniczce zostawiłą adnotacje na temat podlewania itp. Jedna z roślin była opisana jako wymagająca dużej wilgotności, co wziąłem sobie zbytnio do serca.

Efekt jest następujący:

Na liściach pojawiły się brązowe plamy, na domiar złego mój kot upodobał sobie tą roślinkę i ją pogryzł. Te brązowe plamy, wyglądają dokładnie tak samo, jak suchy liść, jednak w tych miejscahc liść wydaje się być "żywy" (jest miekki). Sytuacja ta utrzymuje się juz od 2 tygodni, na dużych liściach niektóre plamy jakby się pomniejszyły, ale za to na nowych pędach potrafią mieć powierzchnie większą od samego liścia. Ciekawy jest fakt, ze młode liście zaczynają brązowieć od końca w kierunku łodygi, lecz nadal są "wilgotne"
Plamy te są jednorodne, bez przebarwień, obwódek itp. Niestety nie mam możliwości wykonania zdjęcia. Gatunek jest mi bliżej nie znany, lecz wygląda jak ... szałwia (?)

Bardzo proszę o jakiekolwiek porady

Pozdrawiam,
Marcin

PostNapisane: 27 wrz 2006, o 21:12
lastanet
Jeżeli jest on opisany przez właścicielkę jako gatunek wymagający dużej wilgotności, taką powinien mieć zapewnioną. Z tego co napisałeś wynika, że go "przelałeś". Ziemia powinna być wilgotna, ale nie mokra jak jakieś torfowisko ;) . Skoro liście więdną z powodu nadmiaru wody powinieneś na jakiś czas (dopóki młode listki nie będą wyrastać zielone) ograniczyć podlewanie- tylko niech bryła korzeniowa nie wyschnie.

PostNapisane: 27 wrz 2006, o 22:00
sbf
Dziękuję za odpowiedź!

Listki nie więdną i to mnie zastanawia, poza tym łodyga w pewnych miejscach wygląda jakoś dziwnie, posiada biały nalot (jak wapno) występuje on też pod niektórymi listkami, ale w dużo mniejszym stopniu.

Bardzo kłopotliwa ta roślinka, jak nie podleje, to liście zaczynają odrazu opadać, jak za to podleje, to zaczyna "gnić"

Rozumiem, że najlepszym rozwiązaniem jest w tej chwili podlewanie częste lecz małą ilościa wody ?
Ta roślina to raczej większa sadzonka, posiada 2 duże liście, jeden o połowe mniejszy i dziewięć nowych własnie wychodzi z szczytu.

Przeglądałem strony o roślinach posiadających właściwosci narkotyczne, aby upewnić się czy przypadkiem nie opiekuje się czymś co może mi ściągnąć jakieś problemy na głowe :)
Na szczęście nie jest to konopia itp.

Czy jest jakiś środek, który mogę zastosować na tej roślinie w celu profilaktyki ? aby się nie okazało że to jakiś grzyb ją atakuje.

Pozdrawiam

PostNapisane: 28 wrz 2006, o 22:37
gilliam
Ty już lepiej nie kombinuj ;) Kota trzymaj z daleka. Te z pozoru miłe zwierzaczki to prawdziwe insekty ;) Naprawdę odradzam opryski. Najprawdopodobniej przelałeś. Jak długo się opiekujesz roślinką? Nie sądzę, żebyś zdążył wyhodować grzyba czy rdzę.

PostNapisane: 28 wrz 2006, o 22:55
sbf
Witam

Miesiąc "opieki" a stan ten utrzymuje sie od trzech tygodni i wcale nie jest lepiej.


Dziękuję za zainteresowanie

PostNapisane: 5 paź 2006, o 00:23
sbf
Witam

Sytuacja się nie polepszyła, wręcz przeciwnie. Łodyga tej rośliny, posiadała początkowo jasny, zielony kolor, taki po prostu "roślinny" (bardzo przyjemny) a sama była "przeźroczysta" (nie zdrewniała etc.)
W chwili obecnej, łodyga wygląda jak gdyby wpuszczono do niej brunatną ciecz, wygląda to jak gangrena i sięga od ziemi do czubka rośliny.

Bardzo proszę o pomoc.

PostNapisane: 5 paź 2006, o 15:14
lastanet
Jeżeli łodyga jest w takim stanie, w jakim to opisałeś, to moim zdaniem roślinka długo nie pożyje.

PostNapisane: 5 paź 2006, o 20:30
gilliam
Najpewniej roślina przelana. Spróbuj wyjąć bryłę korzeniową z doniczki i zaobserwować stan korzeni. Jeśli korzenie są brązowe, podgniłe to roślinka jest przelana (można w przypadku grubszych korzeni nacisnąć je- jeżeli miąższ korzenia rozpływa się pod naciskiem, roślina jest już zupełnie przelana). Im grubsze korzenie, tym trudniej odratowć roślinę po przelaniu. Jeśli korzenie dopiero zaczynają brązowieć, a są gruba, pozostaw roślinę z obwiniętą bryłą korzeniową gazetami na ok. 2 dni (o ile ziemia nie zdążyła już kompletnie wyschnąć). Jeżeli roślinka ma cieńkie korznie, należy je uciąć (przemyj nożyczki/sekator spirytusem, wiadomo po co), jeżeli to konieczne, dodać ziemi, a roślinę podlewać wstrzęmięźliwie lecz nie wysuszać. Ucięcie grubych korzeni to akcja ryzykowna, ale jeżeli ma to być jedyna deska ratunku, to trzeba tak zrobić.

A jeżeli roślinka korzenie ma w dobrym stanie, to nie wiem, co to może być.

PostNapisane: 5 paź 2006, o 21:54
Nelchael
Na mój gust on ją już zgnił. Z opisu wynika, że w łodydze tkanek martwych jest więcej niż żywych, czyli ustruj rośliny raczej nie ma szans nawet z samymi toksynami gnilnymi. Jedyna szansa na odbicie z korzeni....A przecież to w korzeniach jest geneza przelania.