Strona 1 z 1

LICUALA GRANDIS

PostNapisane: 28 sty 2006, o 23:00
lindsey
witam
mam pytanie ile nasion tej palemki najlepiej zakupic,zeby miec duze prawdopodobienstwo przyjęcia się rośliny?? i czy nie ma przeciwskazan,zeby zasiac ja teraz czy lepiej poczekac do wiosny??

pozdrawiam

PostNapisane: 29 sty 2006, o 13:01
mateusz-swiatek1
Żeby mieć pewność że coś wykiełkuje potrzeba kilka nasion, najlepiej 5 lub więcej.
Moim zhdaniem lepiej poczekać do wiosny ok połowy lutego.
Życzę pomyślnych siewóow i zdrowych roślin!!!! :cool:

dziękuję

PostNapisane: 29 sty 2006, o 15:23
lindsey
dziękuję za radę,
a czy Ty hodujesz również Licualę? możesz mi coś powiedzieć o sposobie hodowli i potrzebach tej rośliny? czy sprawia jakieś szczególne trudności?:)

PostNapisane: 29 sty 2006, o 18:08
mateusz-swiatek1
Też mi się spodobała ta palma.
Wymagań specjalnych nie ma:
- pół słoneczne stanowisko i duża wilgotność powietrza.
Ja jak na razie nie miałem nic z nią wspólnego (jak na razie nie wysiewałlem nasion).
Być może w przyszłości!! :rolleyes: :rolleyes:

LICUALA GRANDIS

PostNapisane: 2 lut 2006, o 10:51
Oleander
Napisał: lindsey
witam
mam pytanie ile nasion tej palemki najlepiej zakupic,zeby miec duze prawdopodobienstwo przyjęcia się rośliny?? i czy nie ma przeciwskazan,zeby zasiac ja teraz czy lepiej poczekac do wiosny??

pozdrawiam


na 10 nasion zwykle kiełkuje ok 2 szt, ale w optymalnym "rozdaniu" może być nawet do 4 szt na 10 posadzonych. Najoptymalniej kupić 10 nasion, choć już przy 5 szt udzielam gwarancji.

PostNapisane: 2 lut 2006, o 16:10
mateusz-swiatek1
To prawda zawsze lepiej kupić więcej nasion niż mniej.
Jednak dużo ludzi kupuje też nasiona pojedyńczo dlatego że za np. 10 nasion palmy Licuali to koszt powyżej 50 zł.

PostNapisane: 3 lut 2006, o 18:19
Oleander
Napisał: mateusz-swiatek1
To prawda zawsze lepiej kupić więcej nasion niż mniej.
Jednak dużo ludzi kupuje też nasiona pojedyńczo dlatego że za np. 10 nasion palmy Licuali to koszt powyżej 50 zł.



no tak, ale jak wytłumaczyć że ktoś kupuje 1 nasiono za 10 groszy? (bo mam też i tak tanie;)

chyba niektórzy wierzą że będą mieć szczęście, albo nie chcą słuchać danych odnośnie kiełkowalności;)

PostNapisane: 3 lut 2006, o 19:29
mateusz-swiatek1
Po prostu nie każdy ma pieniądze.
Mimo to jeżeli ,, uparliśmy się" na jakiś gatunek to warto wydać te 50 zł. :D :D :D :cool: :cool:

Palma wachlarzowata (Licuala grandis), warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 1 kwi 2010, o 08:53
SLIMI
Witam! Podejrzewam że ta palma ma inne wymagania niż palmy z europy i afryki. Załatwiłem sobie ze wsi dużo naturalnego gnoju, czy mogę tej palmie dużo go nasypać? Palma ma bardzo duże zielone liście i lubi wilgoć więc pewnie potrzebuje ziemi takiej samej jak bananowiec. Dobrze myślę?

PostNapisane: 1 kwi 2010, o 21:30
WASHI
Opcja do rozważenia to naturalny obornik granulowany nie wydzielający zapachu producent z Niemiec.
Do wewnątrz jak najbardziej.
Pozdrawiam

PostNapisane: 9 kwi 2010, o 08:56
SLIMI
Witam! na razie palma rośnie w ziemi kokosowej ale zamierzam zastosować tradycyjną z podwórka + troszkę obornika. Niestety zauważyłem że na liściach pojawiają się brązowe plamy. Według was to: za duzo słońca lub za mało go (palma stoi w cieniu w pokoju - słońce pada na nią może przez godzinę dziennie), przelanie (podlewam co dwa dni ale ziemia kokosowa raczej nie utrzymuje wilgoci) czy to może normalne po transporcie (plamy głównie w miejscach gdzie liście były pogniecione w czasie transportu).

PostNapisane: 12 kwi 2010, o 09:33
SLIMI
Postaram się dziś zrobić zdjęcia. Przedwczoraj przesadziłem ją do większej donicy (wyjąłem ją z produkcyjnej a palmę kupiłem około tydzień temu). Po przyjeździe była w stanie znacznie lepszym niż teraz tylko liście miała złożone. Po wyjęciu z doniczki produkcyjnej zauważyłem że w korzeniach ma napakowane dużo czarnej folii - nie wiem w jakim celu tam była ale może po to żeby bryła się nie rozrastała i nadawała się potem do transportu. W folii były ściśnięte korzenie i wszystko pływało w wodzie. Folię usunąłem (niestety parę malutkich korzonków też). Zastosowałem ziemię ogrodową zmieszaną z żółtą a na samym dnie obornik. Nic nie podlewałem i mam nadzieję że jakoś teraz ruszy a negatywne procesy się zatrzymają. Poza brązowymi plamami jeden z nowszych liści zasechł po obydwu stronach.

PostNapisane: 12 kwi 2010, o 11:06
Andres74
To obeschnięcie jest reakcją na przesadzanie.
Ja za mało podlałem po przesadzeniu i straciła chyba 6 liści.
Zatem nie ususz jej ;)

PostNapisane: 12 kwi 2010, o 23:34
MonikaB
witam!
chcialabym pociagnac jeszcze temat tej "czarnej folii"
gdyz w donicy mojego nowego trachycarpusa fortuniego tez jest taka folia... te palme mam juz od tygodnia i jeszcze meczy sie w ciasnej doniczce gdyz jestem na etapie poszukiwan odpowiednio duzej donicy
moje pytanie zwiazane jest z przesadzeniem palmy, otoz czy mam sie pozbyc tej folii czy ja zostawic? boje sie ze uszkodze korzenie :(

powiedzcie mi prosze w jaki sposob najsprawniej wyjac palme z doniczki gdyz wyraznie widac ze bryla korzeniowa jest silnie rozwinieta a korzenie wystaja niemalze z dziurek doniczki...
dodam ze palma ma 2 m wysokosci a jej doniczka to jakies 25l...
czy podlac palme obficie i po jakims czasie probowac ja wyjac ?
i jeszcze jedno- o ile wieksza powinna byc doniczka od tej w ktorej palme dostalam?

z gory dziekuje za wszelkie wskazowki

PostNapisane: 13 kwi 2010, o 09:13
SLIMI
Witam! Nie jestem expertem ale według mnie folię na 100% trzeba usunąć i nie przejmować się że możesz wyrwać przy tym trochę korzeni. Z tego co zauważyłem to szorstkowiec może stracić bardzo dużo z bryły korzeniowej i nic sobie z tego nie robi (co innego inne palmy które mogą odejść do krainy wiecznego słońca). Z własnych doświadczeń zauważyłem że najłatwiej wyciąga się rośliny z donic jak ziemia jest obeschnięta (jest lżejsza i nie przylega mocno do donicy). Jeśli mieszkasz w Paryżu to może wkop tą palmę do gruntu a nie przesadzaj do większej donicy?

PostNapisane: 13 kwi 2010, o 15:19
MonikaB
SLIMI dziekuje za odpowiedz :)
co do palmy w gruncie- odpada- za jakies dwa miesiace sie przeprowadzam a caly swoj roslinny dobytek zabieram ze soba :)
kto wie jak dalej sie moje losy potocza... moze za kilka lat moje cudenka wyladuja w polskim gruncie :D
poki co przemieszczam sie ze swoja zieleninka :)