Strona 1 z 3

PostNapisane: 26 maj 2007, o 18:08
pinebluff
Dzień dobry wszystkim ,
kupiłem dużą 20 letnią palmę waszyngtona. Do tej pory stała w małym, dość ciemnym pokoju.
Ma 30 liści . Jest wspaniała .
U mnie stoi w dużym bardzo jasnym ( strona zachodnia) pokoju.
Mam pytanie : czy palma waszyngtona ma jakieś specjalne wymagania co do światła , wilgotności powietrza , nawożenia ?

palma waszyngtonia

PostNapisane: 28 maj 2007, o 18:43
norbi256
witam!

Palma ta lubi dużo światła, myślę że strona zachodnia powinna być ok., powinieneś ją w okresie wegetacji zraszać nawet codziennie, szczególnie gdy są upały. Rośnie dosyć szybko, odpowiednio przesadzana może nawet w pojemniku osiągnąć wys. 3 metry nawet po kilku latach, ale chyba tylko wtedy gdy warunki rozwoju będą max. zbliżone do naturalnych. W okresie wegetacji powinna być też obficie podlewana. Napisałeś, że rosła w ciemnym pokoju, a jak długo? Bo w ogóle to ta palma lubi raczej jasne stanowiska, dziwne, że ma też tyle liści. Pamiętaj, że jeśli wystaiłeś ją na bezpośrednie nasłonecznienie, to żeby ją trochę zaaklimatyzować, szczególnie, że rosła ona w ciemnym pokoju. Aha palma ta wybitnie nie lubi w zimie centralnego ogrzewania, więc mogą jej żółknąć i schnąć liście. Zimą powinna przejść okres spoczynku w temp. do +15 stopni /ale muszę to jeszcze sprawdzić w swoich materiałach-jutro ci podam dokładnie/.
Ps. Ja też choruję na tą palmę, ale nie mam możliwości zapewnić takich warunków.
pozdr.

PostNapisane: 29 maj 2007, o 13:37
Krzych
Witam kolegów
Jak byście Panowie poszperali na forum to na pewno znajdziecie informację na temat Waszynktoni. Ja od 11 lat hoduję tą palmę w domu i na balkonie (zima dom i kaloryfery, lato balkon od południa) ma się bardzo dobrze. Różnica miedzy latem a zima to wielkość liści. Latem mniejsze, ale krępe a zimą większe, ale cieńsze.
Pozdrawiam
Krzych

waszyngtonia

PostNapisane: 29 maj 2007, o 18:35
norbi256
Takie informacje na temat tej palmy znalazłem w jakimś poradniku, zresztą potwierdzone od osoby, pracującej w palmiarnii. Z tym, że teoria teorią a praktyka praktyką. Zresztą palmy przez cały okres ewolucji zdążyły się przystosować do różnych warunków, nawet całkowicie odmiennych i rosną, tylko nawet dużo wolniej.A może Tobie, Krzych trafił się jakiś silniejszy egzemplarz, z roślinami zresztą różnie bywa, tak jak z ludźmi.

palma washingtona

PostNapisane: 31 maj 2007, o 16:10
pinebluff
Dziekuję za tak obszerną informację .
Na razie codziennie zraszam liście , ponadto staram się utrzymać stabilny poziom wody w podstawce . Poprzedni właściciel tej palmy twierdził ,że jest właśnie bardzo ważne dla tej palmy , aby ciągle miała wodę - od korzeni .
pozdrawiam jak najmocniej
Pinebluff

Moje palmy na Balkonie

PostNapisane: 27 maj 2009, o 17:00
Krzych
Jak co roku moje palmy powędrowały na balkon. Moje palemki mają po 11 lat Washingtonia i Karłatka.
Krzych

PostNapisane: 27 maj 2009, o 17:41
michalk
samemu wysiane czy kupione jako sadzonki?

PostNapisane: 27 maj 2009, o 19:38
marceli
Stare d*** z nich ;)
Wiekszosc roku spedzaja wewnatrz czy hartujesz je troszke zima?

PostNapisane: 27 maj 2009, o 20:49
Krzych
Wyrosły z nasion, które przywiozłem, karłatka z Barcelony a Washingtonia z Maroco. A zimą nie hartuję bo nie mam gdzie. W lecie stoją na południowym balkonie od maja do października.

Krzych

Palma waszyngtonia (wasingtonia), jak uprawiać, warunki uprawy, zdjęcia, opis

PostNapisane: 19 lip 2009, o 19:12
Froniuosw
Witam!!!!

W maju skusiłem się na darmowe nasionka Palmy Washingtoni od Oleandra. Wysiałem je na początku czerwca, a w ostatni poniedziałek tj. 13 lipca 2009 zauważyłem że zaczynają sie przebijać przez ziemie, a dziś ( 19 lipiec 2009 ;) ) mają już po 4 cm i wyglądają tak:

froniuoswwash1.JPG



Mam też oliwki wysiane w tym samym czasie ale na razie ich nie widac... Ale do rzeczy, mam kilka pytan:

1.) Czy jest to robusta czy filifiera ?
2.) Jak widać na zdjęciu w jednej doniczce mam 2 roślinki i nie wiem kiedy mam jedna z nich przesadzić.
3.) I jeszcze sprawa nawożenia. Narazie wsadziłem im 1 pałeczkę i nie wiem czy je jeszcze nawozić czymś w płynie czy może poprzestać na tej 1 pałeczce.


A to cała moja ( narazie mała ) kolekcja roślin ( w drodze są mamutowce ):

froniuoswwash2.JPG

PostNapisane: 19 lip 2009, o 20:36
Michał19
Na takim etapie wzrostu ,nie da się stwierdzić czy to Robusta czy Filifera. Daj znać, kiedy palmy będą miały około roku. Wtedy powinno dać się rozpoznać.

PostNapisane: 20 lip 2009, o 00:32
longman
Winszuje kiełkowalności! ;)
1. j/w
2: Takie maleństwa maja bardzo kruche korzonki, poczekaj do 2 w pełni rozwiniętych liści.
3: Z nawozem trochę się pośpieszyłeś, małe kiełki czerpią do pewnego czasu substancje z nasiona.
Jeżeli użyłeś gleby z nawozem na dwa miesiące masz spokój na razie z nawożeniem.

To tylko moje sugestie. :)

PostNapisane: 30 lip 2009, o 12:47
Froniuosw
witam ponownie ;)

Mineło wprawdzie dopiero 10 dni od czasu mojego ostatniego posta, ale mam małe pytanko do osób zajmujących się uprawą palm. A mianowicie mam zamiar kupić kolejny gatunek tylko nie wiem jaki. Interesowałaby mnie palma, "ładnie" wyglądająca i raczej łatwa w hodowli ( to akurat nie jest konieczne ). Z góry dziękuje za odpowiedź ;)



Jak tylko wróci do mnie mój aparat cyfrowy to wstawię nowe zdjęcia washingtoni.

PostNapisane: 5 sie 2009, o 13:43
Froniuosw
Obiecałem że wstawie palemki więc wstawiam ;)

froniuoswwash3.JPG

PostNapisane: 11 sie 2009, o 08:39
SLIMI
Według mnie palemki na zdjęciu to będą robusty. Kupiłem takie na Aukcji internetowej i teraz liście mają identyczne jak twoje ze zdjęć. Istnieje też możliwość że mnie oszukano :P

PostNapisane: 18 sie 2009, o 15:01
Froniuosw
Heh i kolejne pytanie ;)

a mianowicie po jakim czasie pojawiają się "prawdziwe" liście u tych moich palemek ? ( chodzi mi o wachlarze)

PostNapisane: 18 sie 2009, o 16:08
Michał19
Na moich waszyngtoniach liście wachlarzowe pojawiły się po pół roku od wykiełkowania.

PostNapisane: 18 sie 2009, o 19:35
Froniuosw
czyli jeszzce musze troche poczekać :D
ale to przez ten okres pojawia sie jeszcze jakies liscie czy tylko 2 beda ??

PostNapisane: 18 sie 2009, o 19:44
Michał19
Moje washingtonie wykiełkowały w maju ubiegłego roku i do listopada wypuściły jakieś 6-7 liści. Liście wypuszczone w listopadzie miały już te włókienka.

PostNapisane: 18 sie 2009, o 21:02
Froniuosw
ok ;) dzieki za info :) moje maja dopiero po 2 liscie

PostNapisane: 26 paź 2009, o 14:44
Froniuosw
Witam ponowinie

Moje palemki maja juz po 3-4 liscie i widac u nich pierwsze "wlokienka"...

Ale prawdziwy szok przezylem dzis popoludniu kiedy zobaczylem ze w doniczce w ktorej w maju zasadzilem nasionko oliwki pojawil sie jej kielek

Teraz czekam jak sie rozwinie.... Prosilbym tez o jakies "zlote rady" co do uprawy oliwki :)

Pozdrawiam wszystkich pasjonatow ogrodnictwa :)

PS. Zdjecia umieszcze niedlugo...

PostNapisane: 27 paź 2009, o 19:21
Froniuosw
No i mam zdjęcia :cool:

froniuoswwash4.JPG


A tu "Oliwia" :D

froniuoswwash5.JPG

PostNapisane: 29 gru 2009, o 12:38
roland601
Czy to normalne, że kiełki waszyngtonii mają takie brązowe zabarwienie na samym czubku, jak widać na zdjęciach? Pamiętam że kiedyś miałem tak z jakimś cytrusem, że był lekko brązowy na górze i pozniej juz niestety nie rósł, czy w przypadku washingtonii spodziewac sie tego samego? Czym to moze byc spowodowane?

Obrazek

Obrazek

PostNapisane: 29 gru 2009, o 13:10
Andres74
To jest osłonka, która przebija się przez ziemię.
Dopiero z niej wyrośnie pierwszy listek.

PostNapisane: 29 gru 2009, o 15:24
Froniuosw
u mnie było tak samo, z tym że ja myślałem że rośnie korzonkiem do góry :cool:

PostNapisane: 29 gru 2009, o 15:40
roland601
To dobrze, uspokoiliście mnie ;) Liczę jeszcze na jakieś 10 sztuk że wykiełkuje, a mam w tej samej doniczce więc bałem się że coś jest nie tak.

A jak tam te Twoje sie mają? Pokaż jakieś zdjęcia aktualne ;)

PostNapisane: 30 gru 2009, o 18:56
Froniuosw
Proszę bardzo :)

froniuoswwash6.JPG

A tu z oliwkami:

froniuoswwash7.JPG

PostNapisane: 31 gru 2009, o 02:32
agucha490
Witam, wczoraj tzn we wtorek pojawił się u mnie kiełek robusty, z dnia na dzień nagle 1 centymetrowa roślineczka. Mam pytanko, a mianowicie jak długo utrzymywać warunki szklarniowe? Aktualnie doniczkę trzymam w worku foliowym blisko grzejnika.

PostNapisane: 31 gru 2009, o 12:58
Froniuosw
teoretycznie do wykiełkownia... ale dokladnie Ci nie moge powiedziec poniewaz ja wogole nie stosowalem "mini szklarni" przy swioch palmach

PostNapisane: 6 lut 2010, o 16:22
Froniuosw
mam pytanko... kiedy najlepiej przsadzic moje washingtnie ?

PostNapisane: 23 wrz 2011, o 09:57
MonikaB
witam wszystkich forumowiczow.
zastanawia mnie pewna sytuacja ktora miala miejsce w lipcu...
moja pokazna palma Waszyngtonia, ktora hoduje juz od kilku lat w wakacje zaczela marniec, tzn. wypuszczala z klodziny liscie, ale nie wychodzily one w pelni a mniej wiecej do polowy i od razu sie rozwijaly :rolleyes: (nie majac wykrztalconych ogonow lisciowych) .
tym samym palma marniala, usychaly jej liscie...
Kiedy wyjezdzalam na wakacje palmami opiekowala sie moja kolezanka... po powrocie nie bylo juz ani jednego zywego listka a sam srodek ususzony wyciagnelam bez wiekszego problemu.poczatkiem wrzesnia, gdy zamierzalam juz wyrzucic sucha klodzine zauwazylam "zielony srodek" a na dzien dzisiejszy widac 3 liscie ktore dopiero wychodza z klodziny.
Prosze, doradzcie mi jak mam postepowac z palma? co bylo przyczyna takiego dziwnego rozwoju lisci ? podejrzewam ze przesadzilam z nawozem :rolleyes: ( teraz nie nawoze wcale).Moze zbyt duza wilgoc (praktycznie caly miesiac padalo) a palmami opiekowala sie niedoswiadczona w tym temacie osoba.
boje sie, ze te nowe liscie beda rozwijasc sie podobnie jak poprzednio, czyli bez ogonkow :(
czekam na Wasze sugestie

PostNapisane: 23 wrz 2011, o 21:31
Oleander
Witaj Monika,

w tej chwili najważniejsze to dbać aby środek kłodziny (miejsce z którego wychodzą liście) był suchy i dobrze oświetlony. W takim przypadku jest szansa że w środku nie rozwiną się grzyby i palma zdoła wytworzyć nowe liście i zagoić uszkodzone miejsce.

Myślę że bez doświetlania, podniesienia temperatury oraz bardzo umiejętnego podlewania się nie obejdzie. Staraj się tak doświetlać aby nie przegrzać rośliny oraz aby część światła dostawała się dokładnie do środka (na dno otworu w rozecie liści).

Życzę powodzenia i trzymam kciuki aby udało się uratować palmę.

PostNapisane: 24 wrz 2011, o 09:41
MonikaB
dziekuje Oleandrze za odpowiedz.
moja palma od wczesnej wiosny do poznej jesieni stoi na dworze, wiec swiatlo ma. :rolleyes:
w zimie trzymam ja w domu, przy oknie, swiatla faktycznie troche za malo, wiec bede musiala pomyslec nad doswietlaniem, bo co roku w zimie wypuszcza "dzikie" liscie, ktore sa delikatne i lamia sie pod swoim ciezarem.
Jaka lampe polecasz na doswietlenie rosliny?
moze wiesz co bylo przyczyna " niedorozwoju " lisci? caly czas sie nad tym zastanawiam :rolleyes:
przeciez gdyby bylo za malo swiatla to liscie bylyby " powyciagane" a tu wrecz przeciwnie - jakby bylo im za dobrze i szybko chcialy sie rozwinac zanim wyszly "na zewnatrz".
stosuje nawoz do palm Naturendie w proporcjach "na oko" :rotwerd:
ale do tej pory nie mialam takich problemow z zadna z palm

a jeszcze z innej beczki- Oleandrze, mam pytanie:
czy hodujesz palmy Brahea armata z nasion?
Ja w zeszlym roku wsadzilam 7 nasion z czego zeszlo dolkladnie po roku tylko jedno.
Kiedy w jednej ze szkolek na poludniu Francji kupowalam swoja mala Brahee sprzedawca poinformowal mnie ze jest to bardzo wolno rosnaca palma.moj maly okaz ma 9 lisci i teoretycznie 7 lat :rolleyes:
sama nie wiem, choc patrzac na kielkowannie mojej Braheii jest to chyba mozliwe :rolleyes:

PostNapisane: 24 wrz 2011, o 22:31
Oleander
Monika, palmy nie wymagają nawożenia. Należy tylko przesadzać je gdy korzenie przerosną ziemię w doniczce.

Do doświetlania polecam zwykłe świetlówki energooszczędne (świetlówki w formie rurek lub takie ze zwykłym gwintem).

Optymalnie jest doświetlać specjalną żarówką, ale po 1: kosztują one 30 razy więcej niż zwykłe, po 2: mają wysokie zużycie energii elektrycznej (30-50 razy większe niż świetkówka).

Więcej na temat doświetlania jest napisane w tym wątku:

http://forum-ogrodnicze.oleander.pl/doswietlanie-roslin-zima-sposoby-materialy-doswiadczenia-t2162.html

Uprawiam palmy Brahea z nasion (jest to jedyna znana metoda rozmnażania tych palm poza in vitro). O ile waszyngtonie kiełkują niemalże wszystkie i to dość szybko, bo po kilku dniach lub tygodniach to przy palmie brahea kiełkuje mniej więcej co drugie lub trzecie nasiono. Faktycznie palmy tego gatunku rosną dosyć wolno. Taki już ich urok, ale dla nas ogrodników nie stanowi to problemu. W końcu cierpliwość jest cnotą ogrodników.

Dlatego dziękując Monice za pytania dodam, że (cierpliwie) czekam na Was drodzy (pozostali) forumowicze aż rozkręcicie się (pisarsko) na forum na dobre.

Re: Palma waszyngtonia (wasingtonia), jak uprawiać, warunki uprawy, zdjęcia, opis

PostNapisane: 31 lip 2015, o 11:10
Pikiel
Gdzie mogę dostać nasiona powyższej palmy?

Re: Palma waszyngtonia (wasingtonia), jak uprawiać, warunki uprawy, zdjęcia, opis

PostNapisane: 31 lip 2015, o 12:47
Janek42
Witaj. Dostać to chyba nigdzie, przynajmniej w Polsce. Co innego kupić. Tutaj jest dość spory wybór miejsc. Widziałem przykładowo w sklepiku Oleandra w cenie około 15 groszy za sztukę lub w ramach programu darmowych nasion tego serwisu za 1 grosz/szt. Pozdrawiam.

Re: Palma waszyngtonia (wasingtonia), jak uprawiać, warunki uprawy, zdjęcia, opis

PostNapisane: 11 sty 2016, o 11:01
kochampalmy
Ja się podzielę swoim doświadczeniem. Już kilkakrotnie zamawiałam przez stronę oleander.pl nasiona palmy waszyngtonii i mimo, że zapewniam im warunki, takie jak na instrukcji to jeszcze ani razu mi nie wzeszły. Jest to wyjątkowo trudna palma do wyhodowania. Aktualne nasiona są już miesiąc w ziemi i nic nie zapowiada, aby wzeszły. Zaczynam się już tym irytować. Nie wiem już co robię nie tak?

Re: Palma waszyngtonia (wasingtonia), jak uprawiać, warunki uprawy, zdjęcia, opis

PostNapisane: 12 sty 2016, o 09:44
Domnik
Cześć. Myślę że coś wykonujesz nie tak od strony wymagań tego gatunku. Ja te palmy traktuję trochę jak chwasty bo rozsiewają się masowo i bezproblemowo tam gdzie upadną nasiona. Do tego stopnia uważam je za bezproblemowe, że przestałem je uprawiać bo nie stanowią dla mnie wyzwania. Ostatnio przy pracach porządkowych w starym inspekcie znalazłem sadzonkę z nasion które gdzieś tam przypadkowo się rozsypały. O dziwo przeżyła jedną lub dwie zimy roślina na zewnątrz (ale znajdowała się przy samym murze, zasłonięta innymi przedmiotami). Napisz jak je wysiewasz to postaramy się coś doradzić, w jakich są warunkach po wysiewie (jaka ziemia, jaka temperatura, jaka wystawa pomieszczenia w którym je trzymasz, jakie jest to konkretnie miejsce w pomieszczeniu, ile jest godzin nasłonecznienia w miejscu uprawy, jakiej wielkości pojemnik, jak głęboko posadzone nasiona, jak często podlewasz)?

Re: Palma waszyngtonia (wasingtonia), jak uprawiać, warunki uprawy, zdjęcia, opis

PostNapisane: 13 sty 2016, o 12:25
kochampalmy
Domnik napisał(a):Cześć. Myślę że coś wykonujesz nie tak od strony wymagań tego gatunku. Ja te palmy traktuję trochę jak chwasty bo rozsiewają się masowo i bezproblemowo tam gdzie upadną nasiona. Do tego stopnia uważam je za bezproblemowe, że przestałem je uprawiać bo nie stanowią dla mnie wyzwania. Ostatnio przy pracach porządkowych w starym inspekcie znalazłem sadzonkę z nasion które gdzieś tam przypadkowo się rozsypały. O dziwo przeżyła jedną lub dwie zimy roślina na zewnątrz (ale znajdowała się przy samym murze, zasłonięta innymi przedmiotami). Napisz jak je wysiewasz to postaramy się coś doradzić, w jakich są warunkach po wysiewie (jaka ziemia, jaka temperatura, jaka wystawa pomieszczenia w którym je trzymasz, jakie jest to konkretnie miejsce w pomieszczeniu, ile jest godzin nasłonecznienia w miejscu uprawy, jakiej wielkości pojemnik, jak głęboko posadzone nasiona, jak często podlewasz)?


Robię wszystko według Twojej instrukcji zamieszczonej w przesyłce. Nasiona mają temperaturę 30 C, poziom wilgotności 80%, póki co nie wzeszły więc są na wystawie północnej, temperatura pokoju 20 C, posadziłam tak jak napisałeś w instrukcji, dodałam piasku, ziemia to włókno kokosowe, pojemnik jest standardowy około 10 cm średnicy to były w sumie tylko 3 nasionka. Zamówiłam je z darmowym zestawów nasion, jednak nie jestem pewna, czy te darmowe nie są już przeterminowane. Na razie podlewam ich nie muszę bo cały czas mają wilgotne podłoże. Para się skrapla więc jest ok.

Re: Palma waszyngtonia (wasingtonia), jak uprawiać, warunki uprawy, zdjęcia, opis

PostNapisane: 13 sty 2016, o 19:49
Domnik
Witaj. Coś już wiemy. Myślę że sprawę uda się pozytywnie rozwiązać, choć wymaga to czasu. Napisz proszę w jaki sposób udaje Ci się uzyskać 30 stopni ciepła? Jak wygląda sprawa z doświetlaniem? Na jakiej głębokości są nasiona w tym włóknie kokosowym i skąd pewność że mają zapewnioną odpowiednią wilgotność?

Re: Palma waszyngtonia (wasingtonia), jak uprawiać, warunki uprawy, zdjęcia, opis

PostNapisane: 13 sty 2016, o 20:52
kochampalmy
To proste. Nasiona wraz z pojemniczkiem, w którym są, znajdują się nad powierzchnią wody ogrzewanej grzałką akwariową. W tym samym pojemniku znajduje się też kokos, który mi kiełkuje.
Nasiona posadziłam na głębokość ok. 1-2 cm. Coś tam widzę że kiełkuje, ale nie wiem co bo mam więcej nasion posianych i nie pamiętam już które są w jakim pojemniku. A pewność jest stąd, że ziemia jest cały czas wilgotna na tym samym poziomie, a dzieje się to dlatego, że wiaderko z wodą, grzałką i nasionami jest dodatkowo przykryte reklamówką foliową, stąd "klimat" i temperatura. Jeszcze mogę dodać, że w samym pokoju wilgotność wynosi ok 53% - mierzyłam higrometrem. We wnętrzu wiaderka jest znacznie więcej...

http://wyhodujkokosa.tk/wp-content/uplo ... M_8110.jpg
http://wyhodujkokosa.tk/wp-content/uplo ... M_8107.jpg

Re: Palma waszyngtonia (wasingtonia), jak uprawiać, warunki uprawy, zdjęcia, opis

PostNapisane: 14 sty 2016, o 10:24
Domnik
Twoja metoda uprawy jest dobra, ale głównie do dużych nasion tropikalnych. Palma kokosowa ma dużo materiału zapasowego. Ponadto tworzy od razu bardzo duży i silny korzeń. W związku z tym nie wymaga od razu silnego nasłonecznienia i tzw pełnego impulsu świetlno-termicznego. Uprawa od północnej strony bez doświetlania to bardzo kiepski pomysł (nie tylko zimą ale i wiosną i jesienią jest tu za mało światła). Gdyby ten pełny impuls (czyli oprócz temperatury najlepiej zróżnicowanej jeszcze światło słoneczne od południa i doświetlanie) był to oczywiście palma rosłaby lepiej. Zadowoli się mimo tego ciągle taką samą w miarę wysoką temperaturą bo ma sporo materiału zapasowego w nasionie z którego może bardzo długo czerpać potrzebne jej substancje. Palma waszyngtonia jest pod tym względem zupełnie inną rośliną, praktycznie nie ma materiału zapasowego (to co jest wystarcza tylko do wytworzenia krótkiego i delikatnego korzenia z fragmentem liścia, reszta tworzy się z fotosyntezy i minerałów w glebie). Występuje ona ponadto w innej strefie klimatycznej w której jest niższa wilgotność, więcej dni bezchmurnych i suchych. Siewki waszyngtonii w takich warunkach jakie im obecnie stwarzasz mogą wykiełkować i obumrzeć zanim cokolwiek zauważysz. Może być też tak że nasiona się otworzą w miejscach w których normalnie kiełkują i zgniją. Jest też opcja szczęśliwa, wszystko może też być w porządku. Pamiętaj jednak że tam działa mikrobiologia. Coś będzie pierwsze, albo siewki albo grzyby, szczególnie że nie dajesz światła które może ograniczać grzyby. Także ja myślę że w dłuższej perspektywie uprawowej waszyngtonia raczej nie mogła by rozwijać się w takich warunkach a i do skiełkowania to dość wątpliwa metoda. Przyczyna to zbyt wysoka wilgotność (brak imitacji sucho-wilgotno, cieplej-zimniej, i brak silnego światła). Inną kwestią jest to, że może być ciężko oddzielić korzenie które wrosną we włókno kokosowe. Zależy jeszcze jaki masz rodzaj tej mieszanki, tzn czy są długie włókna czy mocno rozdrobione i pocięte. Dlatego ja stosuję torf z piaskiem i perlitem w odpowiednio dużych pojemnikach (najczęściej są to skrzynki balkonowe). Piasku sporo, perlitu mało, nie dlatego że perlit jest droższy, ale dlatego że mieszanka z perlitem jest zbyt lekka i zbyt szybko wysycha. Zalecam duże pojemniki, bo w takich pojemnikach ziemia wysycha powoli lepiej imitując naturalne warunki kiełkowania (raz sucho raz wilgotno). Nie trzeba wtedy tak często podlewać i nasiona i ziemia ma czas aby się napowietrzyć. Spróbuj na początek przeanalizować warunki klimatyczne jakie panują w miejscach występowania obu palm. Wtedy być może pojawią się wnioski i znajdziesz jakieś inne metody uprawy. Ja ze swojej strony natomiast w najbliższych dniach wysieję ponownie moje nasiona waszyngtonii by mieć pewność że są w porządku. Jeśli coś będzie nie tak oczywiście oddam Ci należność. Zajmie mi to na pewno wiele tygodni, bo moje metody wysiewu choć bezpieczniejsze nie są zbyt szybkie. Nasiona waszyngtonii bardzo długo zachowują kiełkowalność, zresztą jak wiele innych roślin z tej strefy klimatycznej, przykładowo albicja z tego samego pakietu darmówek będzie dobra jeszcze za kilkadziesiąt lat. Do rekordzistki (palmy daktylowej) jest jej jednak bardzo daleko ;)

Re: Palma waszyngtonia (wasingtonia), jak uprawiać, warunki uprawy, zdjęcia, opis

PostNapisane: 14 sty 2016, o 16:30
kochampalmy
Znawca palm, niejaki Czarodziej z forumogrodnicze.info kiedyś mnie uczył, że do samego procesu wykiełkowania nasiona nie jest potrzebne światło, dopiero potem jak pokaże się kiełek. Gdzieś czytałam, że waszyngtonia jest bardzo łatwa w uprawie, no chyba jednak nie do końca... Na razie nie stać mnie na kupno grow led. A i na południowej stronie mam tyle samo światła, co na północnej. Co do włókna kupuję sprasowane kostki, które rozmaczają się ładnie w wodzie, nie ma tam jakiś większych włókien.

Re: Palma waszyngtonia (wasingtonia), jak uprawiać, warunki uprawy, zdjęcia, opis

PostNapisane: 14 sty 2016, o 21:01
Domnik
Coś tam tego światła mają u Ciebie, ale chodzi o to, że najprawdopodobniej jest to "niezauważalne" lub lepiej "nieodczuwalne" dla kiełkującego nasiona. Jaki to ma wpływ zależy od gatunku? Jednym światło przy kiełkowaniu przydaje się bardziej i to od samego początku (bo ważne jest także silniejsze ogrzewanie powierzchni ziemi, wybicie przez słońce drobnoustrojów mogących zniszczyć siewkę itd), a innym mniej, bo dłużej mogą czerpać z materiału zapasowego i rozwijają się nawet bez takich stymulacji oraz wbrew temu co innym siewkom szkodzi. Chyba jednak zgadzamy się co do tego, że od pewnego momentu jest całkowicie niezbędne by siewka była doświetlana (najlepiej nasłoneczniona). Kwestie związane z doborem oświetlenia, wilgotności, gleby, temperatury oraz przydatnością samych nasion są kluczowe. Jak prześledzić te kilka reklamacji jakie miałem przez 10 lat to niby każdy zapewniał (na swój sposób) właściwe warunki uprawy. Nawet jeden klient uprawiający nasiona w łazience bez światła (wedle niego wszystko było w porządku). Diabeł tkwi w szczegółach. Być może dlatego dla jednego uprawa waszyngtonii jest mniej problematyczna niż np pomidorów czy mirtu (które łatwo przesuszyć), a ktoś inny poprzestaje na sałacie lub paprotce czy fiołku. Tak jak napisałem sprawdzę w najbliższych tygodniach przydatność nasion waszyngtonii. Jeśli będą wadliwe to będziemy mieć rozwiązanie i oddam Ci należność. Jeśli będą dobre to też będziemy mieć jakieś pewne rozwiązanie. Czy taka opcja Ci odpowiada?

Re: Palma waszyngtonia (wasingtonia), jak uprawiać, warunki uprawy, zdjęcia, opis

PostNapisane: 15 sty 2016, o 10:11
kochampalmy
Zgodzę się, że u każdego są inne warunki i nasiona zachowują się inaczej. Np. mojemu koledze kokos bardzo szybko rósł, a mnie wcale mimo iż zaczęliśmy projekt w tym samym prawie czasie.
Ja myślę, że nie ma sensu dla tych 4 zł starać się o oddanie należności. Po prostu to też zależy od łutu szczęścia i tyle.
P.S. Ja się też sugerowałam tym => https://docs.google.com/viewer?docex=1& ... n-palm.pdf

Re: Palma waszyngtonia (wasingtonia), jak uprawiać, warunki uprawy, zdjęcia, opis

PostNapisane: 15 sty 2016, o 11:32
kfiatek
kochampalmy napisał(a):Zgodzę się, że u każdego są inne warunki i nasiona zachowują się inaczej. Np. mojemu koledze kokos bardzo szybko rósł, a mnie wcale mimo iż zaczęliśmy projekt w tym samym prawie czasie.
Ja myślę, że nie ma sensu dla tych 4 zł starać się o oddanie należności. Po prostu to też zależy od łutu szczęścia i tyle.
P.S. Ja się też sugerowałam tym => https://docs.google.com/viewer?docex=1&url=http://oaza-palmy.pl/dokumenty/wysiew-nasion-palm.pdf


Krótka, ale rzeczowa i przejrzysta instrukcja na tej stronie, co podałaś:) fajnie. Powoli przymierzam się do rozpoczęcia hodowli palm i uważnie czytam wasze posty. Super pouczające to jest:) planuję zrobić sesję zdjęciową krok po kroku, może też się komuś przyda udokumentowana obserwacja z odpowiednim opisem oczywiście:)

Re: Palma waszyngtonia (wasingtonia), jak uprawiać, warunki uprawy, zdjęcia, opis

PostNapisane: 15 sty 2016, o 12:37
kochampalmy
@kfiatek - Cieszę się, że i Ty zaraziłaś/eś się pasją do palm. To piękne, acz wymagające rośliny. Trzeba im naprawdę zapewnić, jak najbardziej podobne do środowiska naturalnego warunki. Ja sama jeszcze wszystkiego nie wiem, cały czas uczę się na błędach, modyfikuję moje metody. Gdybyś chciał/a spróbować wyhodować palmę kokosową, link do mojego poradnika masz w stopce mojego profilu. Pozdrawiam!

P.S. Coś zaczęło mi kiełkować, ale nie wiem co bo nie pamiętam w którym pojemniku posiałam nasiona waszyngtoni, a w którym inne.

Obrazek

Obrazek

Re: Palma waszyngtonia (wasingtonia), jak uprawiać, warunki uprawy, zdjęcia, opis

PostNapisane: 15 sty 2016, o 13:08
kochampalmy
Dominiku, czy powinnam te siewki przestawić na południowe okno? Czy słońce nie sprawi, że zwiędną? Dałam je pod folię, bo na FO Czarodziej gdzieś pisał, że póki siewka nie osiągnie 10 cm to musi być pod folią, aby był mikroklimat i że dopiero potem można ją przyzwyczajać i na 30 min ten worek ściągać. Tak pisał w 2007 roku:
Dopóki kiełki tzn. pierwszy liść nie osiągnie 10 cm potem hartujemy palemkę zdejmując co dwie trzy godziny foliówki na 30 minut i zakładamy spowrotem przez cztery dni potem zdejmujemy całkowicie.

Re: Palma waszyngtonia (wasingtonia), jak uprawiać, warunki uprawy, zdjęcia, opis

PostNapisane: 16 sty 2016, o 00:08
Domnik
Kochampalmy, 4 zł za wysyłkę i kilka groszy za nasiona to też pieniądz, a ja wolę jednak wysyłać tylko dobre nasiona i mieć tylko dobre relacje z pasjonatami uprawiającymi nasiona ode mnie - stąd Twój sygnał traktuję bardzo poważnie. Odpowiadając na Twoje pytanie: intensywność nasłonecznienia w styczniu jest jedną z najmniejszych w roku, więc zwiędnięcia siewek pod wpływem światła słonecznego bym się nie obawiał, ale przykładowo zgnicia z przelania, przechłodzenia i braku światła - jak najbardziej. Uprawiam palmy w różnych warunkach i mam takie wnioski: siewki palm niektórych gatunków którym ogranicza się oświetlenie podczas początkowej fazy wzrostu mają jasne, długie (powyciągane) liście. Gdy intensywność nasłonecznienia wzrośnie to warto przyzwyczajać tak uprawiane rośliny do silniejszego nasłonecznienia w przeciwnym razie intensywnie oświetlone mogą doznać poparzenia liści. Także „Czarodziej” na pewno w pełni profesjonalnie Ci doradził w odniesieniu do tej konkretnej metody, z tym że inna metoda (czyli taka gdzie siewkę „rzuca się” od razu na głęboką wodę też jest w porządku, szczególnie teraz gdy mamy w pogodzie deficyt oświetlenia). Ja jestem zdania że liść ma od razu pracować na rzecz rozwoju palmy. Gdy jest środek lata nie zaszkodzi lekko cieniować co niektóre bardziej wrażliwe wchodzące rośliny, ale teraz nie ma takiej potrzeby – można wystawić od razu na południowe okno (tylko sprawdzić czy parapet zbytnio się nie wychładza od okna albo na zasadzie mostka termicznego). Ten pierwszy liść to taka kapsuła czasu która ma „dostarczyć” pierwszy młodociany liść na powierzchnię. Jeśli warunki jakie zastanie roślina po „urodzeniu” są odpowiednie (nawet silne, lekko rozproszone oświetlenie albo pełne nasłonecznienie) to te pierwsze liście dadzą sobie radę. Wszystkich czytających odsyłam do działu fizjologia roślin gdzie między innymi rozmawiamy o oświetleniu i jego wpływie na rośliny:

http://forum-ogrodnicze.oleander.pl/doswietlanie-roslin-zima-sposoby-materialy-doswiadczenia-t2162.html

Tutaj trochę o różnicach w długości dnia (nasłonecznienia):

http://forum-ogrodnicze.oleander.pl/zabezpieczanie-roznych-roslin-na-zime-schematy-sposoby-celowosc-i-ekonomicznosc-zbezpieczen-t2197.html

Ponadto jako że warunki uprawy (temperatura w połączeniu z oświetleniem) jest ujmowana w postaci określonych wskaźników, zachęcam do rozmowy w tym wątku:

http://forum-ogrodnicze.oleander.pl/gdd-sat-ptu-hue-co-to-takiego-i-jaki-ma-wplyw-na-rosliny-t2362.html

Re: Palma waszyngtonia (wasingtonia), jak uprawiać, warunki uprawy, zdjęcia, opis

PostNapisane: 16 sty 2016, o 10:47
kochampalmy
Dziękuję za porady. Ten pojemniczek na południu jest postawiony na takim kubku, więc jest odizolowany od powierzchni parapetu, który i tak jest obłożony płytą. Na razie pozostawię te siewki na południu. Wprawdzie mam bardzo ciepło w łazience, ale tam światła nie ma. A teraz jak już się pokazały dwa kiełki to wypadałoby je na światło dzienne dać. Może to i dobrze że na południu. Jak do lata słońce zacznie coraz bardziej przygrzewać to palemki będą już zahartowane.

Obrazek

Obrazek

Wniosek taki mam, że tam gdzie mam ciepło to mam ciemno, a tam gdzie jasno to jest 18 C.