Strona 1 z 1

Donica z palmą zadołowana w gliniastym gruncie.

PostNapisane: 7 sie 2019, o 17:14
Darek Rz
Witam.
Wprawdzie pytałem już tutaj , ale chciałbym rozwinąć trochę temat. Otórz posadziłem swojego pierwszego trachycarpusa w sporej donicy . Nawierciłem w dnie sporo otworów odpływowych. Wykopałem dół o jakieś 20-30cm głębszy od donicy. Najpierw na dno nasypałem te 20-30cm kamieni i na to postawiłem donicę. Boki donicy obsypałem ziemią i wygląda to tak jakby palma rosła w gruncie. Zaczęły jednak mną targach wątpliwości :). Powiedzmy że będzie 2-3 dni intensywnie padało. Czy pod doniczką nie będzie zbierało się coraz więcej wody powodując zalanie korzeni i.....zejście palmy z tego świata ? Przypominam że ziemia u mnie to glina . Proszę o odpowiedź kogoś kto zna ten temat z autopsji lub słyszał o takich przypadkach. Wprawdzie mogę wyjąć palmę i to sprawdzić ( dziś w nocy przeszły trzy buże z intensywnymi opadami) i dlatego mam takie obawy ,ale może ktoś z kolegów już to sprawdzał u siebie ?
Pozdrawiam.

Re: Donica z palmą zadołowana w gliniastym gruncie.

PostNapisane: 7 sie 2019, o 17:57
Darek Rz
Przepraszam za tego "byka" ......oczywiście burza ,ale piszę z tableta który sam zmienia słowa na absurdalne, a nie widzę możliwości edycji posta.

Re: Donica z palmą zadołowana w gliniastym gruncie.

PostNapisane: 7 sie 2019, o 22:06
Domnik
Glina w najgorszym przypadku wchłania wodę na głębokość 10cm/dobę. Jeśli jest choć trochę rozluźniona piaskiem lub kamieniami to będzie wchłaniać (przepuszczać wodę odpowiednio szybciej). O ile posadzona roślina nie rośnie w strumyku albo w jakimś zagłębieniu terenu które okazjonalnie napełnia się wodą to moim zdaniem brak jest powodów do zmartwień. Pewnie przez dobę lub dwie będzie miała zbyt mokro, ale to jeszcze za mało aby ją uszkodzić. Chyba że korzenie ma stłoczone blisko siebie i ucięte, to wtedy i tak za jakiś czas padnie.

Swego czasu zostawiłem karłatkę na zimę, przy krawędzi budynku, tam gdzie spływał nadmiar wody. Jak wiadomo karłatka raczej do roślin bagiennych nie należy. Roślina miała tam dostatecznie ciepło za sprawą budynku,ale zbyt wilgotno. Pomimo zalewania przeżyła zimę.

Re: Donica z palmą zadołowana w gliniastym gruncie.

PostNapisane: 8 sie 2019, o 07:46
Darek Rz
Witam.
Dziękuję za odpowiedź. Palma posadzona jest na płaskim terenie , a działka raczej na niewielkim wzniesieniu. Nie ma miejsc gdzie gromadzi się woda. Pomyślałem że podczas dużych opadów można by przykryć wlot donicy workiem folkowym z wyciętym otworem na pień. Taki worek zabezpieczył by donicę przed niekontrolowanym dostawaniem się wody. Po ustaniu opadów można by go zdjąć. Taki worek jakby miał ze 2x2 m mógł by się sprawdzić. Woda i tak dostanie się do korzeni spływając po liściach i pniu ale będzie jej zdecydowanie mniej. No i zabezpieczone były by brzegi donicy. Mówię tutaj o silnych opadach o charakterze ciągłym przez powiedzmy cały dzień. Czy to dobry pomysł?
Czy dać sobie spokój z takimi działaniami ?
Pozdrawiam.

Re: Donica z palmą zadołowana w gliniastym gruncie.

PostNapisane: 10 sie 2019, o 06:14
cynamon
Cześć Darek. Wiele zależy od tego jaki efekt chcesz osiągnąć. Jak lubisz testować różne rozwiązania to pewnie że można tak spróbować. Ważne jednak by woda która dostanie się pod okrycie miała możliwość naturalnego wyparowania. W przeciwnym razie będzie się skraplać pod przykryciem i stale utrzymywać wysoką wilgotność. Chyba wtedy będziesz miał efekt odwrotny do zamierzonego? Pozdrawiam

Re: Donica z palmą zadołowana w gliniastym gruncie.

PostNapisane: 10 sie 2019, o 15:31
Darek Rz
Chodziło mi tylko o sytuacje kiedy np deszcz leje całą noc ,przykrywam workiem donicę przed nadejściem opadów , rano jak pada dalej zostawiam go albo jak już nie pada zdejmuje i jadę do pracy :). Wszystko oczywiście w miarę możliwości . Są przecież sytuacje kiedy leje 2-3 dni lub więcej . Jeszcze latem kiedy jest gorąco to pewnie tyle wody to żadne zagrożenie, ale we wrześniu czy październiku kiedy jest czasami 5 stopni to tyle wody w donicy może być zagrożeniem dla korzeni tak mi się wydaje, ale mogę się mylić bo nie mam żadnego doświadczenia w takiej hodowli. Dlatego tak się dopytuję. Przewertowałem internet i na temat szczegółów takiej hodowli jest mało informacji. Owszem dużo ludzi tak robi, ale mało kto pisze o problemach z tym związanych. No chyba że ich nie ma :).
Pozdrawiam.

Re: Donica z palmą zadołowana w gliniastym gruncie.

PostNapisane: 10 sie 2019, o 18:51
Domnik
Darek, jak trafisz na dobrą roślinę to takie tańce z folią będą zbyteczne. Jak roślina będzie guzik warta, to możesz osłaniać ziemię czym chcesz, lać jakieś specyfiki za tysiące zł i skończy się to porażką. Zamiast kombinować z folią lepiej poprawić drenaż. W tym celu jak wiesz trzeba wykopać głębszą dziurę, którą trzeba wypełnić drenażem. Będziesz mieć problem folii raz na zawsze z głowy...

Re: Donica z palmą zadołowana w gliniastym gruncie.

PostNapisane: 10 sie 2019, o 20:26
Darek Rz
Witam.
Podoba mi się twoje podejście do tematu. Naprawa optymizmem. Przed chwilą nie mogąc wytrzymać wyjąłem donicę na chwilkę z dołu. Przypominam że dwie noce ze środy na czwartek i z czwartku na piątek były bardzo burzowe i lało niesamowicie. Co zastałem na dnie dołu ? Nic. Warstwa drenażu z kamieni mniej więcej 20-30cm grubości była sucha .Nie stała tam żadna woda :) . Także masz rację że chyba przesadzam trochę. Wyjaśnij mi proszę jeszcze jedną kwestię. Piszecie że palma może i pewnie ma obciachane korzenie i może pożyć sezon dwa i paść . Czy jeśli roślina będzie rosła i wypuszczała nowe liście to jednocześnie nie odbuduje swoich korzeni ? Wydawało mi się że przez rok palma powinna rozbudować system korzeniowy i po tym cięciu nie powinno być śladu. No ,ale ja mam niewielkie pojęcie o tym jak to u palm się odbywa więc proszę o wybaczenie jeśli dla ciebie to pytanie wydaje się głupie.
Pozdrawiam.

Re: Donica z palmą zadołowana w gliniastym gruncie.

PostNapisane: 4 lut 2020, o 18:35
Senior
Darek forum na którym aktualnie piszesz jest pod dyktaturą jednego człowieka, jest on moderatorem (Andr). Na uprawie roślin egzotycznych zna się na tyle, że udało mu się 50% palm posadzonych do gruntu utrzymać przy życiu.
Ja osobiście znam go bardzo długo, musiałby uczyć się moich sposobów uprawy egzotyków. Pisząc na tym jego forum (Gr. nie oponuje, a jest adminem) musimy podporządkować się jego bzdurnym komentarzom. Gdy tego nie robimy, to potrafi w akcie zemsty zbanować usera na np. dwa tygodnie, a następnie na stałe.
Śmieszy mnie fakt, że podgrzewanie przez zimę kilku roślin (ja mogę im zrobić podgrzewaną szklarnię) on uważa za szczyt umiejętności w uprawie roślin egzotycznych.