Strona 59 z 59

PostNapisane: 24 sty 2012, o 22:13
Oleander
Orendz, ilość światła która dociera o tej porze roku do roślin jest bardzo mała więc nic wielkiego się nie stanie jeśli roślinę zabezpieczysz. Dobrze by było aby na tą agrowłókninę spadł śnieg (sama tkanina na niewiele się zda gdyż daje nikły opór termiczny;)

Znacznie lepiej zadziała ta agrotkanina z 20 czy 50 cm warstwą śniegu na sobie.

PostNapisane: 8 lut 2012, o 12:31
stalewiak
Witam . Dajcie znać jak wasze palmy po tych ostrych mrozach ?? . U mnie dawało ostro . Pomiar z 3 metrów nad ziemią
Obrazek
Ja jednak nie ryzykuje i mój TRACHYCARPUS NAINITAL będzie sobie przez kolejne 2 lata siedział w tej donicy .
Obrazek

Postanowiłem już wziąć palmę z piwnicy do domu . Najpierw wylądowała w kuchni aby się przyzwyczaiła do temperatury +17 i już teraz stoi w pokoju nie daleko okna .

Od kwietnia trafi do foli a potem na dwór :) I tak do zimy i znowu do piwnicy i historia się powtórzy

PostNapisane: 18 lut 2012, o 20:51
mateo02
Witam.
U mnie na podkarpaciu w okolicach Przemyśla jednego ranka temperatura wynosiła równe -31 C, więc o trzymaniu palm w gruncie można zapomnieć. A do stycznia taka wiosenno-jesienna zima była ;)
Od kwietnia trafi do foli a potem na dwór :) I tak do zimy i znowu do piwnicy i historia się powtórzy

Chyba jedyny sensowny i dający 100% pewność przetrzymania zimy naszego okazu. Ja swoje trachycarpusy trzymam na lekko ogrzewanym strychu koło okna, temperatura około + 5 stopni C.
W kwietniu/maju (zależy d temperatury i pogody) wynoszę na balkon i tak stoją sobie aż do pierwszych większych przymrozków jesiennych.

PostNapisane: 1 mar 2012, o 13:49
Tedi30
Witam,
Dzisiaj postanowiłem swoją palmę wynieść na świeże powietrze po zimowaniu w garażu ,sądzę że jej kondycja jest niezła trochę pociemniały liście lecz sądzę że przez nie dobór światła które jest znikome w tym pomieszczeniu.Zakupiłem ją przed rokiem celem doświadczenia niż bardziej uprawą ,dlatego w tym roku zakupię jeszcze dwie sztuki ponieważ przechowywanie jak widzę zdaje egzamin.
Natomiast w przyszłości będzie to już za pewnie problem przechowywania ich bo jak wiadomo będą rosnąć a w poziomie to raczej nie widzę ich przechowywania,na dworze raczej to jest nie możliwe tym bardziej że w Zamościu spadała tego roku temp. do -28st.lecz czas pokaże będę się zastanawiał co później z tym fantem zrobić.
Pozdrawiam wszystkich hodowców palm.

PostNapisane: 7 cze 2012, o 21:02
baz
i tak się kończy zabawa pieniędzmi podatników

link

cytat:

Niestety drzewka w naszym klimacie nie chciały rosnąć. Już rok temu podejrzewano, że palmy nie przetrwały zimy. Uschły im liście. Urzędnicy zrezygnowali jednak z zasięgnięcia opinii dendrologicznej z powodów finansowych. Postanowili, że palmy pozostaną jeszcze nad zalewem przez rok.

Ich czas właśnie się kończy.

Kraśnicki Urząd Miasta, który wystąpił z wnioskiem do Starostwa Powiatowego o pozwolenie na wycięcie drzew już taką zgodę dostał.

– Palmy zostaną usunięte jeszcze w tym miesiącu –zapowiada Dariusz Kalinowski, menadżer kraśnickiego zalewu. – Myślę, że nie będzie potrzebny do tego jakiś większy sprzęt, bo chyba drzewa nie są mocno zakorzenione. Zostały same pnie. Palmy pewnie trzeba będzie spalić.

PostNapisane: 7 cze 2012, o 23:02
Oleander
Baz, widocznie politycy w Kraśniku nie byli uprzejmi poczytać naszego forum. Poza tym kupili rośliny z Pakistanu (bez ogródek napiszę że to kompletni idioci, jeśli już decydowali się na taki eksperyment należało wybrać rośliny np z chorwacji lub włoch - znacznie odporniejsze niż z wybranego rejonu, a następne zadbać o ich zabezpieczenie i dogrzewanie na zimę). Skoro gmina wydaje pieniądze na oświetlenie, to także na dogrzanie palm za 15 tyś powinno być ich stać).

Powtarzam to jak mantrę: palm nie da się uprawiać w Polsce w gruncie - w systemie całorocznym (bez zastosowania osłon, kabli grzewczych, przenoszenia w cieplejsze pomieszczenie lub innych zabezpieczeń na zimę).

Utrzymanie tych palm było możliwe tylko z pomocą człowieka za kolejne grube pieniądze. Nonsens.

PostNapisane: 8 cze 2012, o 09:13
grzesiekm92
Wygląda nawet na to że nie skorzystali oni z żadnych rad odnośnie uprawy palm. Jak widać, tak jak nie każdy ma rękę do roślin, tak też nie każdy nadaje się na sprawowania odpowiedzialnego urzędu i dbałoci o pieniądze podatników. W głowie zaszumiała fraza globalne ocieplenie, to czemu odrazu nie sprowadzić kakaowców, kawowców i wielu innych palm? Można tylko liczyć że tą krótką przygodę wezmą sobie co poniektórzy do serca i następnym razem (jeśli takowy będzie) rzeczowo się przygotują i spytają o rady kogo trzeba.
Pozdrawiam

PostNapisane: 30 wrz 2012, o 12:21
Oleander
Orendz, nie napisałeś jak Twój trachycarpus po zimie (czy przeżył) oraz jakie miał przyrosty w ciągu ciepłego sezonu?

PostNapisane: 30 wrz 2012, o 17:06
ReniaMaj
Oleandrze, czytając posty na Twoim forum wnioskuję że Orendz nie ma się po prostu czym chwalić (roślina padła).

Trzymanie palm w gruncie podczas zimy jest pozbawione sensu. Lepiej kupić dziecku trochę owoców albo pójść do kina.

Z tego co wyczytałam to najsensowniejszą propozycją jest metoda Rozmaryna (przetrzymywanie roślin w pomieszczeniu gospodarczym).

Re: Kiedy założyć agrowloknine na trachycarpusa ?

PostNapisane: 10 lut 2013, o 10:13
Anton19
Reniu, pewnie masz rację. Zastanawiałem się czy posadzić swoją roślinę w gruncie tak jak radzą niektórzy sprzedawcy z allegro ale czytając posty tutaj (np Rozmaryna i Oleandra) zmieniłem zdanie. Utrzymywanie palm w gruncie w naszym klimacie całkowicie mija się z logiką. Koszt spory, a efekty wcale nie pewne (roślina może zgnić, mogą ją uszkodzić gryzonie, może zostać przegrzana itp, itd). Wywnioskowałem że sensowne rozwiązanie jest takie: przenieść roślinę w cieplejsze miejsce (nawet do blokowej piwnicy, gdzie spokojnie można zorganizować prowizoryczne oświetlenie). Koszt tego ostatniego będzie dużo niższy niż dogrzewania, a efekt dużo pewniejszy. Dużo łatwiej to zorganizować niż jakieś osłony.

Re: Kiedy założyć agrowloknine na trachycarpusa ?

PostNapisane: 8 mar 2013, o 10:02
ReniaMaj
Nie tylko łatwiej przenieść wrażliwą roślinę ale przede wszystkim taniej i bezpieczniej dla samej rośliny. Na tym forum znajdziesz wiele wpisów pokazujących czym kończy się osłanianie palm w gruncie. Trzeba trochę "pokopać" bo takie wątki są zasypane przez informacje o tym gdzie "palmy posadzono". Orendz bywa tutaj od czasu do czasu, nawet pisał wczoraj, także pewnie nie ma się czym chwalić lub sadzi od nowa i za chwil kilka zaskoczy nas pięknymi zdjęciami :D

Posadzić można hipopotama na rowerze i jak wiadomo rower tego nie wytrzyma. To samo dzieje się z palmami w gruncie (nawet pod osłoną) ;)

Palmy Dzierżoniów (dolny Śląsk)

PostNapisane: 12 mar 2013, o 10:02
ambasador
Dzierżoniów, palmy, zobaczcie co można znaleźć w sieci w temacie uprawy palm w gruncie (w odniesieniu do miejscowości Dzierżoniów), ciekawe co powiecie na ten temat?

Źródło strona Bestpalm, właściciel tekstu i zdjęcia Marek Malec.

PostNapisane: 12 mar 2013, o 16:46
Oleander
Po kolei, Slimi napisał:

SLIMI napisał(a):Jeśli w lutym nie będzie - 30 C to wg mnie wszystkie palmy przezimują bez problemu i do tego nie stracą zielonych liści. Żeby wszystkie zimy w Polsce były takie jak styczeń 2011 :)


Dla palm pod osłonami może być na zewnątrz nawet -80 C jeśli osłona jest odpowiednia, jednak nie zmiania to postaci rzeczy: pozostawienie palm w gruncie na zimę (zarówno pod osłonami jak i tym bardziej bez nich) jest irracjonalne.

Ambasador, to tak jakby zrobić zdjęcie słoniowi w zoo (latem) a później twierdzić na tej podstawie że słonie mogą żyć w Polsce. Oczywiście że mogą, ale jakim kosztem?! czy jest to prawda czy manipulacja?!

Dobrze osłonięte palmy (wszelakie) przeżyją i -80 stopni czy też -160 (na księżycu:), kwestia jaką osłonę zastosujemy. Nie o to jednak chodzi w ogrodnictwie aby generować sobie koszty i problemy. Dlatego na tym forum nie promujemy uprawy w oparciu o prowizoryczne osłony ale przenoszenie roślin (po sezonie) w cieplejsze miejsce o solidnej, stałej konstrukcji. Po prostu jest to lepsze (tańsze, szybsze) rozwiązanie dla uprawiających. Rośliny osłaniane nie zdobią naszych ogrodów (a wręcz szpecą) i dodatkowo w czasie zimy generują spore koszty i problemy (osłony trzeba kontrolować, dostarczać do nich prąd, płacić za to rachunki, bez sensu gdy to wszystko "w piwnicy" mamy za darmo).

Zwróć uwagę, że Marek z firmy od której pochodzi to zdjęcie nie przedstawia w ofercie kalkulacji kosztów dogrzewania oraz wykonania osłon (czas, koszty materiałów itp). Pomimo tego bardzo ochoczo uczestniczył w dyskusji (także na tym forum) w wątkach w których pokazywano palmy posadzone w gruncie. Zrezygnował z pisania u nas dopiero po prowokacji ze strony "nieznanego palmiarza" ;) Wszystko zbiegło się w czasie z moim silnym sprzeciwem odnośnie nie informowania klientów o konsekwencjach sadzenia palm w gruncie "jak leci". Obecnie znajdziesz Marka na forum które promuje także u siebie na stronie. Zapytaj go tam o kwestie związane z osłonami, oraz przede wszystkim z jakiego powodu promuje kosztowną uprawę palm pod osłonami a także inne forum na którym dysktyminuje się userów, ciekawe czy będzie skory do rozmowy.

Na plus dla Marka muszę napisać że od jakiegoś czasu w wielu miejscach ma w swojej ofercie informacje o konieczności osłaniania palm oraz realne parametry mrozoodporności. Nieskromnie napiszę że jest to także zasługa moja i forum Oleander gdzie nie nastawiamy się na podbijanie sobie sprzedaży ale na porządne informowanie.

Z tej perspektywy działalność Marka można określić w pozytywnych aspektach. Nie stwierdziłem również nigdy aby Marek (w przeciwieństwie do kilku innych firm) reklamował się tutaj agresywnie czy też otwarcie działał na szkodę tego forum. Ogólnie człowiek wydaje się być w porządku, jednak z tym pisaniem iż T. Fortunei przeżyły zimę z temperaturą do -28 to albo celowe "przegięcie" albo "przypadkowy błąd".

Re: Trachycarpus Fortunei na Pojezierzu Drawskim

PostNapisane: 2 cze 2013, o 22:19
rafikowaty
Szczerze odradzam kupno tych wszystkich drogich niby mega skutecznych wynalazków. Ja wydałem sporo kasy i nic z tego.

Re: Szorstkowiec w gruncie

PostNapisane: 1 cze 2014, o 09:41
Oleander
W treści tego wątku poza promocją uprawy palm w gruncie w Polsce znalazła się między innymi "promocja" bardzo drogich nawozów dla Palm. Chciałbym i tą sprawę wyprostować. W uprawie amatorskiej nawożenie tych roślin nie jest potrzebne, a jedynie zapewnienie im wysokiej temperatury, nasłonecznienia i dostępu do wody w sezonie wzrostowym.

Kilka osób pytało o co chodziło z tą prowokacją. Sprawa jest opisana tutaj:

celowa-prowokacja-palmiarza-na-forum-oleander-i-odejscie-czesci-userow-t2089.html

Widziałem też że pisano o uprawie palm na Węgrzech. Budapeszt czy Balaton to nie Polska, gdzie mrozy sięgaja -20, czy -25 stopni.

Warto także doczytać tutaj:

zanim-posadzisz-palme-w-gruncie-przeczytaj-t2188.html

dlaczego-nie-warto-sadzic-palm-w-gruncie-w-polsce-t2189.html

Ponieważ wątek ten ma długą historię, a nie chciałbym go zamykać by ktoś nie powiedział że zamykam komuś usta proponuję aby w dalszej części dyskusji z równie wielką energią jak pisano do tej pory często hurra optymistycznie - ukazać koszty i czas jaki jest potrzebny na przygotowanie prowizorycznych osłon. Wiem że niektórzy uprawiający mają kłopot z zapewnieniem odpowiednich warunków uprawy w domu. Uprawa pod osłoną jest dla nich jedynym rozwiązaniem. Oczywiście zawsze można dogadać się z sąsiadem lub wynająć pomieszczenie w piwnicy co wyjdzie taniej niż energia potrzebna na dogrzanie, ale nie każdy chce i może to zrobić. Myślę więc że wyłączając hurra optymizm taka dyskusja w tym dziale na temat osłaniania - ma jakiś sens, wobec czego spróbujmy.

Re: Palma zasadzona, pięknie kwitnie - kilka pytań

PostNapisane: 19 maj 2015, o 10:58
wojti_pl
Witam wszystkich...

miesiąc temu zacząłem swoją przygodę z palmami - kupiona i dla testu zasadzona na ogródku - są środki, możliwości i chęci więc zobaczymy czy da radę przezimować w Rudzie Śląskiej. Na razie pierwszy sukces - palma pięknie zakwitła - jak kupowałem coś sprzedający wspominał że jest szansa - ale to przerosło moje oczekiwania - wygląda to bosko

W związku z tym mam kilka pytań do fachowców:
1. dam radę zebrać nasiona i posadzić?
2. od kiedy po posadzeniu trzeba zacząć nawozić i czym najlepiej?
3. od kiedy podlewać z dodatkiem stymulatora wzrostu?

Z góry dzięki za podpowiedzi, pozdrawiam.

Re: Gdzie posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

PostNapisane: 29 cze 2015, o 17:52
zeuus33
Mam pierwszego fenixa ktory mi rośnie w dolnice to jest fenix niski i zastanawiam sie kiedy go chować do domu - salonu dziennego i czy muszę już nawozić bo idzie upał ktory on uwielbia zeby mi rósł a nie zasychl ;)

Re: Gdzie posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

PostNapisane: 29 cze 2015, o 20:03
roslinarium
Witaj Wojti,
Gratuluję udanego zakupu! Pamiętaj, że nawet trachycarpusa trzeba okrywać i grzać zimą.
Co do Twoich pytań:
1) aby ta palma miała nasionka to potrzebne są 2 egzemplarze - damski i męski. Wtedy kiełkujące nasiona są możliwe
2/3 od czerwca do sierpnia najlepiej nawozem dla palm

Re: Gdzie posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

PostNapisane: 14 sie 2015, o 23:05
wojti_pl
Super, dzięki za odpowiedź. Mam już pewien projekt na zimową osłonę - kupiłem w zeszłym tygodniu folię solarną do ogrzewania basenu - muszę przyznać że robi wrażenie - woda pod takim przykryciem jest w połowie dnia gorąca - myślę że można to wykorzystać do wykonania coś na kształt szklarni plus oczywiście kabel grzewczy jakby było naprawdę zimno - co o tym, sądzisz?
W tych tropikalnych temperaturach rozwija się naprawdę szybko - zdążyła od momentu zakwitnięcia wypuścić 2 duże liście i 3 kolejne są w drodze. Gdzie mogę kupić taki nawóz dla palm i jaki najlepszy?

Re: Gdzie posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

PostNapisane: 15 sie 2015, o 20:26
roslinarium
Folia solarna zimą i tak nie spełni swojej roli bo wtedy mamy mało dni słonecznych i słońce bardzo nisko operuje...
Po drugie taka folia ma dużą wadę... Mianowicie nie przepuszcza wilgoci, wiec z połączeniem kabla grzejnego możesz ją ugotować lub narazić na choroby grzybowe...
Jeśli chcesz zrobić narzutę to skorzystaj z kilku warstw agrowłókniny i kabla grzejnego lub zbuduj konstrukcję ze styropianu (zdecydowanie łatwiej ją wietrzyć) + ogrzewanie (może być zwyka żarówka np 100W)

Re: Gdzie w Polsce posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

PostNapisane: 23 wrz 2016, o 20:50
roslinarium
Na wiosnę wsadzę jubeę do gruntu. Oczywiście będzie miała ogrzewany domek ze styropianu.Obrazek

Re: Gdzie w Polsce posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

PostNapisane: 21 sie 2017, o 00:00
Davidcopperfield
Szorstkowiec Takil jest wytrzymalszy od Fortunei. Jak Takil sobie radzi u nas? Czy u kogoś takowa palma.przetrwała normalną zimę w zimnym miejscu kraju?

Re: Gdzie w Polsce posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

PostNapisane: 21 sie 2017, o 09:31
cynamon
Witam. Te różnice w mrozoodporności zwykłego szorstkowca i takila są w granicach 0,5-1 stopień czyli w granicach błędu pomiaru. Temat na tym forum wielokrotnie przerabiany: długotrwałe, wielogodzinne chłodzenie stożka wzrostu palm w granicach -1/-17 w zależności od gatunku prowadzi do ich śmierci. Pomimo postępujących zmian klimatu na chwilę obecną Polski klimat nie pozwala na całoroczną uprawę palm w gruncie bez osłaniania. Natomiast jeśli masz na myśli uprawę z osłonami oraz dogrzewaniem, to jest pewna grupa ludzi którzy to z sukcesami praktykują od lat.

Myślę że z założenia ten wątek ma przestrzegać przez uprawą palm w gruncie bez osłon i dogrzewania, gdyż na razie nie jest to możliwe i prowadzi do strat roślin. Zresztą zauważyłem że ostatnie wpisy zmierzają właśnie w tym kierunku, by pokazać pewne możliwości ale i zagrożenia.

Dawid, proponuję utworzyć nowy wątek o trochę karkołomnym tytule: "Gruntowa uprawa palm pod osłonami w Polsce" lub coś podobnego i tam opisywać swoje sukcesy, spostrzeżenia, pytania w tym zakresie.

Re: Gdzie w Polsce posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

PostNapisane: 22 sie 2017, o 08:55
Davidcopperfield
@Cynamonie rozumiem. Czytałem o tych cudnych osłonach itp. Nie chcę mrozić palm, wszak interesuje mnie ich powolne przystosowywanie genetyczne. Ile lat musi upłynąć, żeby wyhodować palmę do -30? Np. Potomkowie Trachycarpusa wytrzymają do -18,zaś jego wnękowie do -19 i tak dalej? Jak zapoczątkować takie mutacje uodparniające palmy?
Jak wygląda sprawa jakichś okazów żyjących na najextremalniejszych stanowiskach Himalajach? Jich nasiona muszą być zmodyfikowane genetycznie bardziej od tych z np. Krety.

Re: Gdzie w Polsce posadzono palmy w gruncie i jak to się skończyło, czyli głupota ludzka nie zna granic

PostNapisane: 22 sie 2017, o 09:49
Domnik
Dawid, nie ma sensu kopać się z koniem. Stożki wzrostu palm są dość silnie uwodnione. Obecnie nie widzę możliwości aby w warunkach domowych sprawić by takie rośliny jak palmy stały się wytrzymałe na nasze warunki na zewnątrz (panujące podczas przeciętnej zimy). Liście zmarzną przy byle jakim mrozie, bez liści palma regeneruje się cały sezon. Mróz to nie wszystko, są grzyby, wilgoć, wiatr, odcięcie rośliny od wody w czasie mrozu. Te wszystkie aspekty musiałbyś załatwić takimi modyfikacjami. Zapomnij o tym. Ciesz się palmami takimi jakimi są - szanuj i spełniaj ich potrzeby i zachcianki związane ze stanowiskiem (ochroną zimową, przenoszeniem w ciepłe miejsce etc), dzięki temu ty będziesz szczęśliwszy a one piękniejsze. Pomysł cynamona - na nowy wątek mi się podoba. W związku z tym zamykam dyskusję w tym wątku i zapraszam do nowego. Pozdrawiam