Strona 4 z 6

Re: Chory kokos

PostNapisane: 27 maj 2013, o 00:32
Orendz
Nie odwiedzalem stonke ,sam wyhodowalem z kokosa z,ktorego palma wykielkowala dwa lata temu .

Czy przy kończącym sie miejscu na korzenie palma kokosowa zaczyna pozerac sama siebie w celu wytworzenia nowych liści ? Ficus elastica jakoś tego nie robi , po prostu zatrzymuje sie w rozwoju .

Re: Chory kokos

PostNapisane: 1 mar 2014, o 01:37
Agnieszka79
Wydaje mi się, że powodem takiego zachowania roślinek może być zdecydowany brak światła.
Pozdrawiam :)

Re: Chory kokos

PostNapisane: 19 mar 2014, o 20:05
Orendz
Obrazek Brak światła przy oknie i to późną wiosną ?

Re: Chory kokos

PostNapisane: 19 mar 2014, o 21:41
Domnik
Tak, Kolego, Agnieszka słusznie zauważyła, że opisany stan palmy może być związany z brakiem lub niedostatkiem światła. Marzec potrafi być ponury albo słoneczny, nie zmienia to jednak faktu, że średnia długość dnia wynosi 11-12 godzin, podczas gdy palma kokosowa wymaga 14-15 godzin, z czego zdecydowana większość to pełne nasłonecznienie. U nas pomimo że dzień w marcu trwa 11-12 godzin, tego pełnego nasłonecznienia statystycznie jest znacznie mniej 3-6 godzin.

Dobre i zadowalajace warunki do uprawy palmy kokosowej panują u nas od kwietnia do września (mniej więcej od 15.10 - 15.03 należy te rośliny obowiązkowo doświetlać, jeśli chcecie przezimować je w przyzwoitej kondycji).

Orendz, jeśli utrzymujesz palmę kokosowa już 2 lata to bardzo przyzwoity rezultat. Ciekaw jestem Twojego sposobu zimowania (doświetlania), czy możesz napisać więcej na ten temat?

Re: Chory kokos

PostNapisane: 20 mar 2014, o 18:51
Orendz
Te zdjęcia były robione pod koniec maja .Choroba najstarszych liści postępowała najbardziej latem więc argument o braku światła jako głównej przyczynie jest jest nietrafiony .Na równiku dzień ma 12 godzin cały rok .
Ciekaw jestem Twojego sposobu zimowania (doświetlania), czy możesz napisać więcej na ten temat?

Nie stosowałem żadnego doświetlania .Roślina stoi cały rok przy oknie ,na parapecie .

Re: Chory kokos

PostNapisane: 21 mar 2014, o 01:08
Domnik
Zatem miałeś wiele szczęścia, że roślina dotrwała do wiosny. Rok jest jak do tej pory sprzyjający (bardzo suchy i ponadprzeciętnie słoneczny). Nie jest to bez znaczenia dla kondycji Twojej palmy.

Rzeczywiście na równiku długość dnia wynosi 12 godzin, ale palma kokosowa występuje w niemalże całej strefie zwrotnikowej (szczególnie na wyspach oceanicznych), a tutaj dzień trwa przez cały rok w przedziale ok 12-15 godzin w zależności od miejsca i pory roku. Przyznasz chyba, że to zasadnicza różnica w długości trwania dnia pomiędzy tą strefą gdzie występuje palma kokosowa, a naszą szerokością geograficzną? Zbliżona długość dnia występuje u nas mniej więcej od połowy marca do końca września. Im bliżej do grudnia tym deficyt nasłonecznienia jest większy. Realnie biorąc pod uwagę kąt padania promieni słonecznych oraz ilość pochmurnych dni - przez cały listopad, grudzień oraz najczęściej w styczniu występuje bardzo duży deficyt światła który najczęściej uśmierca nie doświetlane rośliny tego typu. Dla przykładu umieszczam tabelkę pokazującą ile średnio statystycznie dni słonecznych było na przestrzeni 8 lat w Krakowie (średnio w roku 5,4 godzin słonecznych na dobę, ale w okresie opisanym przeze mnie wyżej to jest ok 2-3 godziny na dobę średnio, a więc bardzo mało.

wetheronline.JPG


źródło: http://www.weatheronline.pl

Dla porównania pierwsze z brzegu miasto z okolic równika, Caracas - średnio 7,5 godzin słonecznych na dobrę, z tym że właściwie cały rok mamy ilość godzin w przedziale 6,7 -8,8 godzin na dobę. To stanowi od 2-3 razy większą wartość niż u nas w grudniu. Stąd pisałem o konieczności doświetlania tego typu roślin podczas miesięcy o najkrótszym dniu.

wetheronline1.JPG


źródło: http://www.weatheronline.pl

Być może roślina którą posiadasz czerpie jeszcze zapasy z materiału znajdujacego się w łupinie albo trafiłeś na wyjątkowo silną roślinę, która jednak nie utrzyma się w kolejnych latach bez doświetlania. Czy możesz pokazać jak wygląda Twoja palma kokosowa o tej porze roku - umieszczając jej zdjęcia na forum?

Re: Chory kokos

PostNapisane: 21 mar 2014, o 16:36
Orendz
a kokosowa występuje w niemalże całej strefie zwrotnikowej (szczególnie na wyspach oceanicznych), a tutaj dzień trwa przez cały rok w przedziale ok 12-15 godzin
Nie może cały rok być dłuższy niż 12 godzin ,jak latem jest dłuższy to zima musi być krótszy.Gdy u nich dzień trwa 15 godzin to u nas ejst jeszcze dluższy.W Grudniu mają długość dnia taka jak my mamy ,dajmy na to ,w marcu .

Zauważyłem ,ze choroba postępuje w okresie wzrostu ,a w okresie spoczynku czyli wtedy kiedy jest u nas deficyt światła stoi w miejscu.
W tych tabelach z ilością godzin słonecznych to zauważyłem w okresie Kwiecień-Czerwiec w Caracas liczbę godzin słonecznych maja nawet mniejszą niż w Krakowie ,a w Lipcu i Sierpniu zbliżoną.
Być może roślina którą posiadasz czerpie jeszcze zapasy z materiału znajdujacego się w łupini

Orzech odpadł 1,5 roku temu przy przesadzaniu.

W cytowanych przeze mnie źródłach żółte plamki w środku liścia tłumaczą jako choroba grzybowa .Pryskane było środkiem grzybobójczym w zeszłym roku i nic nie dało.
Brązowiejące i żółknące końcówki tłumacza jako przelanie lub przesuszenie.W moim przypadku oba warianty są możliwe bo jak ja podlewałem to podlewałem raz na tydzień obficie aż woda wypływała na podstawkę ,a jak mama to tak umiarkowanie tej wody ,że przez tydzień ziemia przesychała na pył.

Co do liści brązowiejących i żółknących od końca to zastanawiam się czy jeszcze inną przyczyną nie jest korzeń uciekający do podstawki.Obecnie wystaje jakieś 2 cm poza doniczkę.

Re: Chory kokos

PostNapisane: 22 mar 2014, o 02:11
Domnik
Nie może cały rok być dłuższy niż 12 godzin ,jak latem jest dłuższy to zima musi być krótszy.Gdy u nich dzień trwa 15 godzin to u nas ejst jeszcze dluższy.W Grudniu mają długość dnia taka jak my mamy ,dajmy na to ,w marcu .


Różnica jest niewielka, ale jednak kilka minut ponad 12 godzin i to przez cały rok. Sprawdź przykładowo długość dnia dla długości geograficznej: 14.25 ° i szerokości geograficznej: 1.1333 °

Kilka minut nie ma oczywiście wielkiego znaczenia, ale godziny juz tak. Decydujący jest tutaj fakt, ze w strefie okołorównikowej (zwrotnikowej) nie ma aż tak dużych różnic pomiędzy nasłonecznieniem zimowym i letnim jakie występują u nas (maksymalnie ok 10 godzin różnicy pomiędzy najdłuższym dniem czerwca a najkrótszym dniem grudnia u nas). Tam dzień ma bardzo podobną długość przez cały rok, czyli są stabilne warunki oświetleniowe.

U nas w warunkach domowych taka tropikalna roślina nie musi umrzeć pierwszego sezonu w wyniku niedostatku swiatła. Tak jak wspomniałem, jeśli ma silny organizm będzie obumierać stopniowo (będzie długo chorować zanim obumrze). Należy zdać sobie sprawę, że większość chorób zarówno u roślin jak i u zwierząt (także u człowieka) bierze się z niewłaściwych warunków życia, niewłaściwej diety, wpływu srodowiska itp. Chemia nic tutaj nie pomoże. To tak jakby leczyć trądzik młotkiem. Utrzymanie palmy kokosowej w naszych warunkach (uprawa domowa) dwa czy trzy sezony bez doświetlania uważam za bardzo dobry rezultat, ale także statystycznie rzecz biorąc - mało prawdopodobny. Pomógł Ci fakt, że przy oknie jest niższa temperatura. Obniża to metabolizm (czynności życiowe rośliny) i pomaga jej przeżyć bardzo trudny dla niej okres (to taka częściowa hibernacja lub częściowe uśpienie, jak wiadomo rośliny tropikalne nie wchodzą w pełne uśpienie zimowe, ale można spowolnić ich wzrost poprzez densowne obniżenie temperatury, wtedy nieco spada ich zapotrzebowanie na światło). Być może po prostu miałeś szczęście do pogody która pomogła Ci utrzymać palemkę przy życiu.

Re: Chory kokos

PostNapisane: 22 mar 2014, o 11:06
Orendz
Różnica jest niewielka, ale jednak kilka minut ponad 12 godzin i to przez cały rok. Sprawdź przykładowo długość dnia dla długości geograficznej: 14.25 ° i szerokości geograficznej: 1.1333

Ale 12-15 godzin to nie dotyczyło tej dzerokości tylko conajmniej 20 stopni .

Poza tym jak już wcześniej wspomniałem choroba postępuje najbardziej gdy palma rośnie najszybciej czyli w te miesiące gdy godzin słonecznych jest nie mniej niż w takim Caracas .

Pomógł Ci fakt, że przy oknie jest niższa temperatura.

Okno w tym pokoju jest szczelne ,poza tym dochodzi bliskość grzejnika .Grzejnik nie grzał na tyle mocno żeby parapet się nagrzewał .Wigotność powietrza w domu przez cały rok utrzymuje się w przedziale 50 -60 %

Re: Chory kokos

PostNapisane: 22 mar 2014, o 14:32
Orendz
Aktualne zdjęcie palmy

Re: Chory kokos

PostNapisane: 22 mar 2014, o 20:06
Domnik
Roślina jest w niemalże idealnym stanie. Nawet w tropikach po jakimś czasie dolne liście zamierają, nie są już roślinie potrzebne gdyż zacieniają je liście które są wyżej. Przeszktałceniu ulega także pień lub kłodzina z poprzenio wymienionych względów. Jest to proces całkowicie naturalny. Tak czy siak gratuluję znakomitych warunków uprawy w domu. Widać że umiesz obchodzić się z takimi roślinami. Zdjęcie wiele wyjaśnia. Należy przesadzić roślinę do większej doniczki. W miarę możliwości daj proszę znać w jakiej formie były korzenie.

Pozdrawiam.

Re: Chory kokos

PostNapisane: 5 lip 2014, o 16:40
Orendz
Choroba grzybowa palmy postępuje.

Za korzeniach zauważyłem specyficzne wypustki .Czy to kolonie grzybów ?
Zdjęcie0589.jpg


Choroba atakuje nie tylko nie tylko stare liście ale i te u góry.
Zdjęcie0587.jpg


4 najstarsze liście są już żółte.

Palma ogólnie wygląda tak :
Zdjęcie0590.jpg

Re: Chory kokos

PostNapisane: 6 lip 2014, o 21:08
keyko
Niewiele widać na tym zdjęciu korzenia.

Ciężko coś doradzić jak wklejasz nieczytelne zdjęcie.

Re: Chory kokos

PostNapisane: 6 lip 2014, o 22:18
Orendz
Przecież bez powiększania widać guzy na korzeniu.
Jeśli ktoś ma zdrową plamę kokosową to może sprawdzić czy jego palma też ma takie guzy i odpisać.

Re: Chory kokos

PostNapisane: 7 lip 2014, o 08:36
Agagru
Żółknięcie dolnych liści jest naturalne przy uprawie rośliny w zbyt małej doniczce. Szuka ona dodatkowych substancji zanim wytworzy kolejne liście. Poza tym taka mała doniczka szybciej traci wilgoć i znacznie się nagrzewa. Wszystko razem sprzyja utracie dolnych liści. To nie są guzy, tylko odrosty korzeniowe w początkowej fazie. Moglibyśmy się o tym przekonać naocznie, gdybyś umieścił czytelne zdjęcie. Wpisy obserwują nie tylko specjaliści, ale i amatorzy. Dla nich każda informacja jest cenna, bo pomaga im gdy wystąpią podobne problemy. Stąd tak ważne jest umieszczanie czytelnych zdjęć. Punkt 5 regulaminu tego forum mówi że zabrania się:

f) umieszczania na forum zdjęć, filmów i innych treści w formie utrudniającej identyfikację (nieczytelnych) lub wprowadzających w błąd (np. nieprawdziwych opisów roślin, parametrów roślin nie zgodnych z prawdą, celowo lub nieumyślnie wprowadzających czytającego w błąd).

Zresztą to nie pierwszy raz.

http://forum-ogrodnicze.oleander.pl/to-palma-czy-iglak-t2216.html

tutaj zupełnie brak zdjęcia w linku do twojego pytania, a wcześniej zdjęcie tu było

http://forum-ogrodnicze.oleander.pl/post18318.html#p18318
http://www.zoom.it/S1g7

Re: Chory kokos

PostNapisane: 7 lip 2014, o 08:59
gta11
Zgadzam się z agagru. Orendz poruszył ciekawą sprawę, ale przy okazji nadużywa naszej wyrozumiałości w zakresie nieczytelnych zdjęć. Też chciałbym zobaczyć jak wyglądają takie korzenie, a tutaj wielka lipa :(

Re: Chory kokos

PostNapisane: 7 lip 2014, o 11:50
Orendz
Żółknięcie dolnych liści jest naturalne przy uprawie rośliny w zbyt małej doniczce. Poza tym taka mała doniczka szybciej traci wilgoć


Ta doniczka jest po 90 centymetrowym trachycarpusie ,podyspywałem ziemię po korzenie,torf utrzymuje wilgopść .
Poza tym zółte palmy w głębi liścia brązowiejace od środka pasują do opisu choroby grzybowej.

To nie są guzy, tylko odrosty korzeniowe w początkowej fazie

Grubsze od starych korzeni ?

Re: Chory kokos

PostNapisane: 7 lip 2014, o 16:48
gta11
Teraz widać czarno na białym, że wygniły niemalże wszystkie mniejsze korzenie. Guzy jak je określiłeś to po prostu pozostałości po nich.

Niestety przelałeś roślinę i w takim stanie jej szanse przeżycia zimy oceniam na 10%.

Co o tym myślicie?

Re: Chory kokos

PostNapisane: 7 lip 2014, o 17:47
Orendz
Nic nie przelałem.Palma była podlewana raz na tydzień i przez taki czas wierzch ziemii zdążał przesychać.Nic nie przegniło bo jakby coś przegniło to by było miękkie i się mazało.

Co do teorii ,że ,,guzy" to pozostałości zgniłych korzeni to zauważ że one mają stożkowe zakończenie .

Re: Chory kokos

PostNapisane: 7 lip 2014, o 17:54
Orendz
Zaczynam się skłaniać ku tezie ,że ,,guzy'' to były zalążki bocznych korzeni.

Bardziej zastanawiający jest ten biały osad.Czy to kamień kranówki ( kiedyś palma była podlewana kranówą) czy może kolonie grzybów.

Re: Chory kokos

PostNapisane: 7 lip 2014, o 18:28
keyko
To jest osad z wody którą podlewasz. Grzyby też tam są.

Gta, nad tym czy zdjęcia powinny być czytelne nie ma co rozważać, bo to elementarne zasady na niemalże każdym forum.

Dominik pisał o niedostatku światła. Warto to rozwinąć, bo nie nie wszyscy orientują się w pewnej zależności.

Otóż, mniejsza ilość światła to tak jak napisał Dominik mniejszy metabolizm. Roślina wtedy pobiera mniej wody, słabiej rośnie. Praktycznie wegetuje sobie. Często jest tak, że zapominamy przestawić sposób podlewania na zimowy. Pół biedy gdyby było doświetlanie, wtedy czynności życiowe są rozbudzone prawie jak podczas lata. Mało kto jednak rośliny doświetla i mało kto pamięta o ograniczeniu podlewania zimą. Efekt widać na zdjęciu kolegi Orendza.

Palmy kokosowe w uprawie domowej to kompletne nieporozumienie. To się zawsze kończy tak samo. Po jednym, dwóch czy trzech sezonach roślina kończy na śmietniku. Doświetlanie spowolni ten proces, jednak czy nie lepiej wybrać inny, mniej problematyczny gatunek. Jest tego trochę :)

Poprawcie mnie jeśli mijam się z prawdą, ale tak to widzę.

Re: Chory kokos

PostNapisane: 7 lip 2014, o 19:35
Orendz
Jednak odsuwam się teorii jakoby ,,guzy'' były zalążkami bocznych korzeni.
Przyjżałem się z bliska i ,,guzy'' mają grzybkowaty kształt.
Zdjęcie0597.jpg



@ keyko
Tyle ,że w te miesiące o małej ilości światła kiedy palma nie rosła wcale albo prawie wcale to choroba najstarszych liści też przystopowała.

Re: Chory kokos

PostNapisane: 7 lip 2014, o 21:32
keyko
W sumie to grzybkowaty kształt nie musi oznaczać żę są to grzyby. Gdy korzeń zgnije może pozostać po nim taki właście twór. Ta najgrubsza część gnije zawsze jako ostatnia. Wiążącą odpowiedź da przecięcie jednego takiego grzybka i zbadanie wycinka w powiększeniu.

Piszesz że: `Tyle ,że w te miesiące o małej ilości światła kiedy palma nie rosła wcale albo prawie wcale to choroba najstarszych liści też przystopowała.`

To jeszcze o niczym nie świadczy. Wiosną ładnie wyglądające palmy mogą masowo obumierać pomimo że całą zimę ładnie wyglądały, bo przykładowo mają podgnite niektóre swoje części. Wystarczy trochę więcej słońca, które wymaga od roślin wzmożnego zaopatywania liści w wodę. W momencie gdy jest niewydolność korzeni lub wiązek przewodzących w liściach zaczynają one żółknąć i usychać. Dlaczego nastąpiła niewydolność i zgniło to i owo masz już napisane w poprzednich postach. Nie warto oszczędzać na doświetlaniu.

Zakładając że jest inaczej niż myślę, i jest tam choroba grzybowa. To by się nie rozwinęło na roślinie uprawianej w odpowiednich warunkach. Czytaj doświetlanej. Światło przykładowo świetlówki w dość dużym stopniu ogranicza rozwój grzybów. Działa podobnie jak światło słoneczne którego zimą w Polsce jest za mało. Pisał już o tym Dominik, ale oponowałeś przeciwko temu.

Re: Chory kokos

PostNapisane: 7 lip 2014, o 22:51
Domnik
Orendz, keyko i gta11, te grzybkowate twory to są krzenie oddechowe palmy kokosowej. Tak to wygląda schematycznie:
Obrazek

źródło i prawa autorskie: http://agritech.tnau.ac.in/horticulture/horti_plantation%20crops_coconut.html

A Palma moim zdaniem (przepraszam że się powtarzam) czuje się gorzej w wyniku braku światła w części sezonu, na co nie wpadł nawet (w przypadku problemu z palmą podobnym do Twojego Orendz) całkiem doświadczony spec od palm i cycasów z tego forum (Andres):

http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=19&t=24349

Nie jest to złośliwa uwaga pod adresem Andresa, bo widać że starał się on pomóc. Przypadek dotyczący palmy kokoswej z powyższego forum miał miejsce kilka lat wstecz, ale nie skończył się dobrze dla rośliny. Nie mógł. Zabrakło doświetlania. Wskazywano w tym watku również kwestie związane z podlewaniem i rodzajem gleby. Zgadzam się, że nie jest to bez znaczenia i może być wszystko razem ze sobą powiązane.

Poza tym wszystkim myślę że przychodzi czas gdy trzeba zakopać topór wojenny mając na uwadze dobro społeczne i tym samym propagowanie roślin egzotycznych - skupiając się na samych roślinach. Tym samym chcę niniejszym publicznie docenić niektórych starych bywalców naszego forum.

Andresa cenię za wiele bardzo rzeczowych uwag, kulturę wypowiedzi, i pomimo zgrzytów oraz nieprzychylnych momentów w naszych dotychczasowych kontaktach zapraszam (wraz z Arturem) powtórnie na nasze forum.

Nie ma jednak ludzi i doradców idealnych i nieomylnych. Te same porady nie muszą sprawdzić się w innym przypadku. Niemalże każdy przypadek dotyczący konkretnej rośliny jest inny.

Re: Chory kokos

PostNapisane: 8 lip 2014, o 11:43
Orendz
Jeśli roślinie brakuje światła to powinno się to objawiać białymi ubytkami na nowych liściach ,a jednak tak nie jest.

Re: Chory kokos

PostNapisane: 9 lip 2014, o 14:40
Domnik
Brak sprawnej asymilacji dość często prowadzi do śmierci różnych roślin tropikalnych. Najczęściej umierają one nagle i bardzo szybko, czasami nie ma objawów przed śmiercią. Im silniejszy jest organizm tym bardziej przeciąga się ten moment.

Dedykuję koledze w odpowiedzi dwa dowcipy bo wydaje mi się że z głębokim uporem szukasz rozwiązań wszędzie tylko nie tam, gdzie powinieneś:

Lekarz do lekarza:
- Mam dziwny przypadek. Pacjent powinien już dawno zejść, a on zdrowieje.
Kolega:
- Tak... czasem medycyna jest bezsilna.

Mi się wydaje że niektórzy ludzie, pewne objawy chorobowe i część fizjologii roślin próbują zaszufladkować na swój sposób zapominając zupełnie co się skąd bierze. Nie wiem czy to z oszczędności, czy z chęci pójścia na łatwiznę.

Drugi dowcip dotyczący uporu i zaufania do praktyków czy też specjalistów:

Dentysta schyla się właśnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie,gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:
- Czy mi się tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach??
Pacjent spokojnym głosem:
- To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie ból zadawali... Prawda Panie Doktorze?

Spróbuj kolego porządnie symulować warunki jakie ma palemka kokosowa w naturze. Uprawa w takiej małej doniczce na parapecie jest skazana na niepowodzenie. Mam na imię Dominik, był taki sławny słoń więc lubię to zwierzę i ten przykład. To tak jakbyś słonia próbował zakwaterować w łazience czy nawet w salonie. Jest to niewykonalne, a w najlepszym razie zarówno słoń jak i mieszkańcy nie czuli by się komfortowo. Palma kokosowa jest z natury rzeczy duża, wyższa niż słoń i wymaga dużych starannie przygotowanych pomieszczeń lub uprawy w naturze. Wymaga ona nie tylko doświetlania zimowego o czym było już pisane, ale także odpowiedniego otoczenia. Czytaj przykładowo pojemnika uprawowego o odpowiedniej kubaturze, parametrach fizycznych. Mam tu na myśli nie tylko skład, ale i wilgotność oraz temperaturę wody, powietrza, ziemi. Pisząc o otoczeniu i warunkach myślę także o wilgotności powietrza i jej skokach, deszczu, który trudno będzie symulować i inne składowe jak na przykłąd głębokość wód podskórnych w naturze co ciężko ci będzie symulować w warunkach domowych. Pomijam już kwestię roślin otaczających czy też innych często prozaicznych problemów jak ustawienie roślin przy kaloryferze, odsunięcie poza strefę padania promieni słonecnzych w domu czy inne takie, bo za trudno będzie to wszystko ogarnąć. Odkryjesz być może w przyszłości jak wiele elementów odbiegało od wymagań rośliny i dlaczego ona naprawdę poczuła się źle. Większość lub w ogólności prawie wszystkie zostały tutaj opisane. Sprawdź sprawy które zostały tutaj poruszone i wtedy zapraszam do dalszej rozmowy o tym gatunku. Być może skłonisz się ku tezie że ten gatunek z wielu przyczyn nie nadaje się do uprawy domowej. Może w dużym budynku z wielkimi pustymi przestrzeniami, w oranżeriach itp, ale w domu na parapecie raczej jest to ślepa uliczka.

Powtórzę to z czym sam się zgadzam:

Palma kokosowa nie jest polecana do uprawy w domu. Nie nadaje się do uprawy domowej, bo przeciętnie rzecz biorąc nie jesteśmy w stanie spełnić jej fizjologicznych wymagań.


Nic nie szkodzi nawet jeśli ta palma do domu się nie nadaje. Być może ktoś nie sprzeda tira palm kokosowych w Polsce, ale dzięki temu klienci kupią rośliny lepiej dostosowane do ich możliwości. Jest wiele mniejszych palm o minimalnych wymaganiach podczas zimowania, o czym warto pisać. Ponadto, zawarto tutaj sporą porcję solidnej wiedzy, która moża przydać sie w uprawie nie tylko palm ale i innych roślin, znacznie lepiej dopasowanych do warunków panujących w domu. Zachęcam wszystkich do uprawy innych gatunków i rozmowy w pozostałych wątkach.

Re: Palma kokosowa (nie polecana do uprawy!)

PostNapisane: 9 lip 2014, o 15:15
Orendz
Doświetlanie jest odpowiedzią na wszystkie pytania...
Uprawa w takiej małej doniczce

Ta doniczka jest po 90 centymetrowym trachycarpusie no i poza podsypywałem ziemie pod korzenie.
Mam tu na myśli nie tylko skład, ale i wilgotność oraz temperaturę wody, powietrza, ziemi.

Wilgotność powietrza w domu przez cały rok wynosi 50-60 % czyli tyle co w Panamie
Średnia temperatura roczna w kilmacie równikowym wynosi około 20 stopnii czyli tyle co w domu.
Co do wilgotności ziemii to wg mapki wikipedii palma kokosowa rośnie zarówno w strefie monsumowej jak i w Egipcie nad Morzem czerwonym gdzie panuje klimat zwrotnikowy suchy.

Re: Palma kokosowa (nie polecana do uprawy!)

PostNapisane: 9 lip 2014, o 17:19
keyko
Moim zdaniem wykazujesz się w pewnym zakresie ignorancją, oraz brakiem szacunku nie tylko dla wiedzy przekazanej tutaj ale i dla samej natury.

Napisałeś że: `Wilgotność powietrza w domu przez cały rok wynosi 50-60 % czyli tyle co w Panamie`.

Mijasz sie z prawdą.

Wilgotność w domu najczęściej jest stała i zwykle dość niska. Jedynie w kilka letnich miesięcy gdy częściej i dokładniej wietrzymy, to wtedy mamy w domach wilgotność bardziej zbliżoną do tej która jest na zewnątrz. Przeważnie zimą w pomieszczeniach z centralnym ogrzewaniem wilgotność wynosi 30-40% i taka sytuacja utrzymuje się miesiącami, podczas gdy w Panamie okresy o zbliżonej, niskiej wilgotności są przeplatane niemalże codziennie opadami deszczu. Wilgotność wtedy wzrasta do 70-90%. Podobnie dzieje się z samego rana gdy o określonej porze wilgotność jest podwyższona i tworzy się rosa. Rośliny to lubią. Bardzo ciężko takie warunki zapewnić w domu. Może spróbujesz imitować poranną bryzę na pacyfiku w swoim mieszkaniu robiąc to z częstotliwością jaka panuje w naturze? Warunki domowe odpowiadają klimatowi umiarkowanemu ciepłemu w zakresie temperatury patrząc na temperatury dzienne początku lata, a nie temperaturom klimatu tropikalnego. W tropikach temperatura +18/+22 jaka jest najczęściej w domach należy do bardzo niskich, choć prawdą jest że większości roślin ona odpowiada. Natomiast warunki domowe przyrównane do tropików odbiegają istotnie pod względem wilgotności. Z nasłonecznieniem też jest sprawa mocno skomplikowana o czym było już pisane. Najprawdopodobniej procesy zachodzące w naturze znasz bardzo słabo skoro pomijasz niektóre istotne fluktuacje podpierając się jedynie suchą statystyką.

Powiedziałeś że: `Doświetlanie jest odpowiedzią na wszystkie pytania` i zestawiłeś to z jednym z pozostałych elementów wymienianych w tej dyskusji. Zdając sobie sprawę jak wielką wagę Dominik i pozostali przywiązują do doświetlania i pozostałych elementów to moim zdaniem takie zestawienie jest co najmniej nie na miejscu.

Zacytuję jeszcze: `Ta doniczka jest po 90 centymetrowym trachycarpusie no i poza podsypywałem ziemie pod korzenie.`

Porównanie palmy kokosowej do słonia podoba mi się. Kontynuując taki tok myślenia odpowiem na powyższe zdanie: słoniowi w łazience, posadzonemu w brodziku podsypywałem sianka, nie wiem czemu zszedł ;) sorry za sarkazm, ale rozbawiło mnie takie podejście.

`Średnia temperatura roczna w kilmacie równikowym wynosi około 20 stopnii czyli tyle co w domu.
Co do wilgotności ziemii to wg mapki wikipedii palma kokosowa rośnie zarówno w strefie monsumowej jak i w Egipcie nad Morzem czerwonym gdzie panuje klimat zwrotnikowy suchy.`

Temperatura to nie wszystko. Do prawidłowych procesów fizjologicznych potrzeba jeszcze kilka innych elementów. Myśląc o Egipcie nie miałeś chyba na myśli części kontynentalnej, pustynnej o ogromnych amplitudach temperatur, a wąski rejon przybrzeżny i okolice Nilu o łągodniejszym mikroklimacie. Warunki tam panujące są nie do odtworzenia w warunkach domowych. Chyba, że chcesz mieć grzyb na ścianach i różne dolegliwości związane ze zbyt wysoką temperaturą. A do tego oczywiście ogromne rachunki za prąd zimą, bo trzeba przecież w jakiś sposób dostarczyć podobną ilość światła o wysokim natężeniu jakie tam występuje.

Zresztą skoro zawodowy ogrodnik twierdzi, że nie poleca tego typu gatunku do uprawy domowej, to ja nie mam zamiaru z tym polemizować szukając dziury w całym, bo wierzę jemu i uważam temat w tej materii za zamknięty.

Co o tym myślicie?

Re: Palma kokosowa (nie polecana do uprawy!)

PostNapisane: 9 lip 2014, o 17:49
gta11
Keyko. Nie ma o co kruszyć kopii. Za dużo zachodu. Kokos nie nadaje się do uprawy domowej i szkoda zawracać sobie nim głowę.

Za to, gdy będę w markecie kupię kilka, bo lubię je zjeść po uprzednim przygotowaniu. Poza tym ładnie się prezentują jako podstawki pod świeczki.

Re: Palma kokosowa (nie polecana do uprawy!)

PostNapisane: 9 lip 2014, o 18:09
Agagru
Zgadzam się z gta i keyko. Próba udomowienia tego olbrzyma jest stratą czasu. Nawet jeśli ustalimy jakieś optymalne zakresy warunków niezbędnych do uprawy to zastanawiam się czy coś to komuś da poza przedłużeniem uprawy o sezon czy dwa. Przecież w przeciętnym mieszkaniu to jest praktycznie niewykonalne. Za dużo jest przykładów na to jak kończą się takie próby.

Re: Palma kokosowa (nie polecana do uprawy!)

PostNapisane: 9 lip 2014, o 18:16
Janek42
Aga, sens jest wtedy gdy ktokolwiek go widzi.

Osobiście wolę orzeszki ziemne. Komuś może sprawiać radość skiełkowanie palmy kokosowej i już choćby dlatego warto o tym rozmawiać!

Re: Palma kokosowa (nie polecana do uprawy!)

PostNapisane: 9 lip 2014, o 18:30
gta11
Janek, nie spodziewałem się tego po tobie.

Myślałem że lubisz mniejsze rośliny.

Takie wielkości statystycznego zioła. :D

Re: Palma kokosowa (nie polecana do uprawy!)

PostNapisane: 9 lip 2014, o 18:39
Janek42
Kolego, ziółka są bardzo przydatne. Lubię od czasu do czasu poeksperymentować.

Zresztą jak widać nie tylko ja. Popatrz uważnie na ten wątek. Orendz, ma żyłkę do eksperymentów fotograficznych. ;)

Skąd wytrzasnąłeś taką zajefajną laleczkę?

Re: Palma kokosowa (nie polecana do uprawy!)

PostNapisane: 9 lip 2014, o 22:39
Orendz
Wilgotność w domu najczęściej jest stała i zwykle dość niska. Jedynie w kilka letnich miesięcy gdy częściej i dokładniej wietrzymy, to wtedy mamy w domach wilgotność bardziej zbliżoną do tej która jest na zewnątrz. Przeważnie zimą w pomieszczeniach z centralnym ogrzewaniem wilgotność wynosi 30-40%

Akurat higrometr w domu mam i wiem jaka wilgotność u mnie w domu jest.Przez cały rok 50-60%. Z porównaniem do Panamy przesadziłem . Panama może to nie jest ale na pewno więcej niż w Egipcie nad Morzem Czerwonym .

Warunki domowe odpowiadają klimatowi umiarkowanemu ciepłemu w zakresie temperatury patrząc na temperatury dzienne początku lata, a nie temperaturom klimatu tropikalnego. W tropikach temperatura +18/+22

Akurat u mnie latem temperatura w domu wynosi 27 stopni.
Z tą średnią roczną 20 stopni dla strefy równikowej to akurat palnąłem głupotę .Nieco ponad 20 stopni średniej to jest w miesiącach zimowych w Honolulu ,a to klimat zwrotnikowy wilgotny ,ale Sao Paulo to też klimat zwrotnikowy wilgotny ,a tam średnia dla lipca ( średnia dobowa ) wynosi 15 stopni .Dane te wziąłem z klimatodiagramu w książce .Średnia dobowa dla stycznia w Sao Paulo wynosi 22 stopnie .

Porównanie palmy kokosowej do słonia podoba mi się. Kontynuując taki tok myślenia odpowiem na powyższe zdanie: słoniowi w łazience, posadzonemu w brodziku podsypywałem sianka, nie wiem czemu zszedł sorry za sarkazm, ale rozbawiło mnie takie podejście.

Miał być sarkazm,wyszedł srarkazm.Moja palma kokosowa nie jest większa od mojego trachycarpusa ani pod względem grubości pnia ,ani pod względem wysokości od ziemi do końcówki najwyżej sięgającego liścia .

Może spróbujesz imitować poranną bryzę na pacyfiku w swoim mieszkaniu robiąc to z częstotliwością jaka panuje w naturze?

Gdyby chcieć np. dla rośliny śródziemnomorskiej odtworzyć warunki panujące nad morzem śródziemnomorskiej to latem trzeba by było nie podlewać rośliny tygodniami .

Re: Palma kokosowa (nie polecana do uprawy!)

PostNapisane: 10 lip 2014, o 11:21
Domnik
Orendz napisał(a):Akurat u mnie latem temperatura w domu wynosi 27 stopni.

Pisano już o tym, że temperatura to nie wszystko. Okres letni z rozciągnięciem na późną wiosnę i wczesną jesień nie stanowi wielkiego problemu dla uprawy roślin wrażliwych. Czyli rośliny wymagające skiełkowane pod koniec kwietnia w domu zwykle dość dobrze rozwijają się do września. W październiku, listopadzie lub grudniu zaczynają chorować. Na silniejszych roślinach choroby mogą objawić się później, nawet z początkiem kolejnego dobrego sezonu, lub w pierwszym roku wogóle nie dawać objawów a skumulować się i pojawić w następnym sezonie. Tak jak już napisano, każdy przypadek jest inny.

Akurat u mnie latem temperatura w domu wynosi 27 stopni.


Ja powyżej +25/+26 nie mogę spać, choć w ciągu dnia toleruję +30/+35 bez problemu. Dla większości optymalna temperatura to +20/+25 stopni. W rejonach tropikalnych: dzień +25/+30 noc ok +23/+26.

Dane te wziąłem z klimatodiagramu w książce .Średnia dobowa dla stycznia w Sao Paulo wynosi 22 stopnie .


Mam wielką biblioteczkę dotyczącą roślin. Zaglądam tam jedynie po suche fakty. W sprawach praktycznych kieruję się własnym doświadczeniem. Niektórych rzeczy nie dowiesz się z książek. A nawet jeśli się to uda, to nie z jednej ale z wielu. Trzeba tęgiego umysłu by ogarnąć wiele książek dlatego mając podstawową wiedzę lepiej zająć się sprawami od strony praktycznej.

Moja palma kokosowa nie jest większa od mojego trachycarpusa ani pod względem grubości pnia ,ani pod względem wysokości od ziemi do końcówki najwyżej sięgającego liścia .


To jest prawie bez znaczenia. Aspekt wysokości rośliny w uprawie domowej jest ważny przede wszystkim wtedy gdy roślina staje się wyższa niż strefa bezpośredniego padania promieni słonecznych w mieszkaniu tuż przy oknie. Liczy się przede wszystkim to jakie konkretne wymagania ma dana roślina. W niektórych przypadkach zależność pomiędzy lokalnymi uwarunkowaniami a wymaganiami organizmu roślinnego czy zwierzęcego są tak duże, że dany organim może funkcjonować tylko w określonym miejscu. Upraszczając nieco wywód: są więc rośliny które uprawiane w naszej szerokości geograficznej (oczywiście przy zapewnieniu minimum temperaturowego) zadowolą się byle jakim imitowaniem środowiska i klimatu tropikalnego czy śródziemnomorskiego i są takie które nadają się jedynie do specjalistycznych obiektów (palmiarni). Palma kokosowa i np rambutan potrzebują lepszych warunków niż można zapewnić im w domu, ale już kawa, kakowiec czy jabłko cukrowe poradzą sobie bez najmniejszego problemu.

Gdyby chcieć np. dla rośliny śródziemnomorskiej odtworzyć warunki panujące nad morzem śródziemnomorskiej to latem trzeba by było nie podlewać rośliny tygodniami .


Zbyt upraszczasz sprawę zapominając że w uprawie u nas zmieniasz kilka zmiennych (np są niższe temperatury), a więc musisz też dostosować inne. Przykładowo uprawia się rośliny w dużych pojemnikach, które nie imitują dostatecznie w tym przypadku natury, bo nagrzana przez słońce ziemia w takim pojemniku może wyschnąć całkowicie (celowo pomijam aspekt nieprawidłowego przygotowania mieszanek ziemnych przez większość amatorów i sporą część ogrodników, bo jest to oddzielny temat). W naturze roślina ma możliwość zapuścić korzenie na taką głębokość by w największe upały móc czerpać wodę. W związku z tym może tygodniami nie padać tam deszcz i rośliny dają sobie radę, a w uprawie doniczkowej niestety może być konieczność podlania drzewka. Gdyby pozwolić u nas rosnąć oliwce czy palmie karłowej w gruncie, zapewniając jej przy tym podczas zimy odpowiednią temperaturę to przy naszej ilości opadów i parowaniu można spokojnie zapomnieć o podlewaniu na cały rok. Inna sprawa, że zimą mamy za dużo wilgoci i rośliny z tamtego rejonu mogły by od tego ucierpieć.

Czy już choć trochę rozumiesz dlaczego niektóre rośliny nie będą dobrze się rozwijać u Ciebie w domu a jedynie w specjalistycznym pomieszczeniu lub w naturze?

Palma kokosowa.

PostNapisane: 9 kwi 2015, o 15:58
Waldi 56
Witam.
Chciałbym podzielić się ze wszystkimi uprawiającymi palmę kokosową/Cocos nicifera/ moim błędem w jej uprawie. Otóż ok. 2 lat temu zakupiłem w markecie 2 szt. tej palmy. Przez pierwsze ok. 1,5 roku wszystko było ok. Palmy ładnie rosły, wyrastały nowe liście. Po tym okresie przy okazji przemeblowania pokoju, w którym stały przestawiłem je dla lepszego efektu wizualnego blisko miejsca rekreacyjnego, na wprost telewizora, w odległości ok. 4-5 m od niego. Pozostałe warunki, głównie nasłonecznienie nie uległy zmianie. Już po ok. 1-2 tyg. palmy zaczęły słabnąć, więdnąć, a po 6-7 tyg. całkowicie "padły". Nie widzę innej przyczyny takiej sytuacji jak promieniowanie z telewizora.
Czy ktoś z Was miał podobne zdarzenie?
Pozdrawiam

Re: Palma kokosowa (Cocos nucifera) warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 3 cze 2015, o 16:23
roslinarium
Oto mój roczny kokos z "nasionka"

824277447b57fac9b80b2ba06412ceb8.JPG

Re: Palma kokosowa (Cocos nucifera) warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 9 cze 2015, o 21:44
Orendz
@roslinarium
W wieku jeden rok ma więcej liści niż mój (zdjęcia na stronie 11) gdy miał 3 lata.Zauważyłem,że pień rośnie pionowo do góry podczas gdy w moim jest wygięty.Czy gdy siałeś ,to ,,nasionko’’ umieściłeś w pozycji pionowej ?

Re: Palma kokosowa (Cocos nucifera) warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 9 cze 2015, o 21:57
roslinarium
Witaj Orendz
Ja mojego kokosa sadziłem poziomo. Może to pochylenie było spowodowane dążeniem do światła?
Jeśli mogę to wkleję tu link do mojej dokumentacji uprawy kokosa z orzecha:

http://roslinarium.blogspot.com/p/kokos-z-orzecha.html?m=0

Re: Palma kokosowa (Cocos nucifera) warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 9 cze 2015, o 22:54
cynamon
Witaj roslinarium,

czy palma jest jeszcze połączona z łupiną orzecha, to znaczy czy czerpie z niego substancje zapasowe, czy też przestała być siewką? Pozdrawiam.

Re: Palma kokosowa (Cocos nucifera) warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 10 cze 2015, o 07:45
roslinarium
Witaj Cynamonie,
Palmę sadziłem razem z kokosem, następnie całość przykryłem piaskiem. Dlatego też ciężko mi powiedzieć jak to wygląda na tę chwilę...

Re: Palma kokosowa (Cocos nucifera) warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 10 cze 2015, o 07:54
Waldi 56
Witaj roslinarium, wielkie gratulacje za wyhodowanie tak pięknego okazu!!! Będę z ciekawością obserwował dalsze postępy. Proszę, informuj nas co jakiś czas o efektach.
Pozdrawiam

Re: Palma kokosowa (Cocos nucifera) warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 10 cze 2015, o 07:56
Domnik
Witajcie. Dziękuję za dołączenie do naszego forum roslinarium. Link jak najbardziej może pozostać, możesz go także umieścić w swoim podpisie tutaj na forum przez co stanie się bardziej widoczny. Chciałbym Cię jednak prosić o zachowanie pewnej symetrii. Widzę że podajesz u siebie na blogu adresy różnych forów (także tych na których nie można linkować lub nie można rejestrować się bez zgody admina), w związku z tym miałbym do Ciebie prośbę o dołączenia do linków/stron polecanych u Ciebie także dwóch forów o zbliżonym wieku i tematyce: forum Oleander (http://www.forum-ogrodnicze.oleander.pl i w miarę możliwości forum mojego kolegi na którym również panują podobne zasady otwartego linkowania jak na Oleander, czyli: Bambusy (http://www.bambusy.pl). Czy to da się zrobić?

Co do palmy kokosowej, gratuluję Ci sukcesu w jej skiełkowaniu. Przyłączam się do pytania cynamona bo też wydaje mi się że ona jeszcze pobiera materiał zapasowy z nasiona. Czy mógłbyś delikatnie odkryć (przy okazji) fragment który jako pierwszy wyszedł z orzecha i zagłębił się w ziemi (kiełek). Powinno być po jego barwie i stanie widać czy jest jeszcze cały i żywy, czy już obumarł i roślina przez niego nie pobiera substancji zawartych w orzechu.
Ogólnie to jeśli uda Ci się utrzymać palmę przez najbliższe kilka lat, tak aby wytworzyła widoczną kłodzinę to byłby to niewątpliwy sukces i pokazanie że jednak można utrzymać palmę kokosową w warunkach domowych. Pomimo tego że mam inne zdanie na ten temat to szczerze życzę Ci sukcesu i jej "długookresowego" utrzymania w dobrym zdrowiu.

Re: Palma kokosowa (Cocos nucifera) warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 10 cze 2015, o 09:36
roslinarium
Witajcie Waldi 56 i Dominiku
Dziękuje bardzo:)
Jasne, będę na bierząco dodawał zdjecia palmy i jak tylko piasek przeschnie (niedawno posłałem roślinkę) to odkopię orzech i zrobię dla Was zdjęcie
Mam nadzieję, że uda mi się utrzymać jak najdłużej tę palmę, a jedynym problemem z nią związanym bedzie jej wysokość :)

A oto moja marketowa palma, ktora już wytwarza lisie właściwe :) obecnie stoi na dworze.
[img]http://images.tapatalk-cdn.com/15/06/10/08d315eac448a4de2238a535472e84f7.jpg[/img]
[img]http://images.tapatalk-cdn.com/15/06/10/ba3390ef0925e019beb7e72c54725cb2.jpg[/img]
[img]http://images.tapatalk-cdn.com/15/06/10/875e2d470894e7212f4b1f9a0693e51d.jpg[/img]

PS
Oczywiście dodam wieczorem oba linki na mojego bloga :)

Re: Palma kokosowa (Cocos nucifera) warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 10 cze 2015, o 10:27
Orendz
Jeśli sadziłeś poziomo to tymbardziej dziwne ,że pień rośnie prosto.Ja gdy sadziłem zakopując kokosa do połowy w ziemii ale pod takim kątem by dziurki były nad ziemią to pęd wyratał z kokosa pod kątem około 30 stopni wględem ziemii i wraz ze wzrostem zaczął się wyginać żeby do pionu.

Re: Palma kokosowa (Cocos nucifera) warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 10 cze 2015, o 10:36
roslinarium
Kokosa sadziłem w taki sposób

kiełek kokosa zdje_cie_1_5.JPG


i tak cały czas rośnie

Re: Palma kokosowa (Cocos nucifera) warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 10 cze 2015, o 14:54
Waldi 56
Cześć roslinarium! Czy Twoja palma na dworze stoi także w nocy? Jeżeli tak to obawiam się, że przy powtarzającym się spadku temperatury w nocy poniżej 10 st.C tak młodej roślince bądź co bądź tropikalnej może to zaszkodzić i przyhamować jej wspaniały rozwój. Z jakich okolic pochodzisz?

Re: Palma kokosowa (Cocos nucifera) warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 10 cze 2015, o 16:10
roslinarium
Jestem z Poznania. Tak palma stoi nawet w nocy na dworze, a przeniosłem ją dlatego, że zajmuje bardzo dużo miejsca... Chcę sprawdzić jak się zachowa przez lato na zewnatrz, aby potem ewentualnie mojego "kokosa z orzecha" wystawić lub nie :)

Re: Palma kokosowa (Cocos nucifera) warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 10 cze 2015, o 17:15
Orendz
@ roslinarium

Ale na zdjęciu pęd jest równolegle do ziemii.

Re: Palma kokosowa (Cocos nucifera) warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 10 cze 2015, o 17:46
roslinarium
W sumie tak tu na zdjęciu jest może pod katem 45* ale jak tylko trochę urósł to się wyprostował ;)