Strona 4 z 7

PostNapisane: 1 cze 2010, o 16:56
lary
Jest źle a będzie jeszcze gorzej ale tam przynajmniej coś robią. Takie widoki to koszmar palmiarza brrrr..!

PostNapisane: 1 cze 2010, o 18:26
WASHI
Lary napisał:
Jest źle a będzie jeszcze gorzej ale tam przynajmniej coś robią.


Z tego linka co wrzuciłeś Lary wynika coś wręcz przeciwnego.Włosi byli świadomi zagrożenia już dużo wcześniej ale od roku 1995 nie wdrożyli żadnej strategii zapobiegania i zaczynają działac jak szkodnik jest juz na miejscu i jest na zrobienie czegokolwiek za późno. Jak to coś nazywasz działaniem to ja dziękuję.
To tak jak u nas z wałami przeciwpowodziowymi, wzmacniają jak juz woda się wylewa. Z deczka za późno.
Wszędzie ten sam bajzel.Tylko nie można patrzeć się na Włochy przez różowe okulary.
Gdyby dać ich do nas to po roku umarliby z głodu żyjąc za to co my żyjemy.

PostNapisane: 1 cze 2010, o 20:30
lary
Washi nie masz racji ponieważ na terenie Włoch inwazja zaczeła się od 2006 roku a ty masz jakies inne informacje.Wiedzieć nie znaczy miec ten problem u siebie a żaden kraj nie jest instytucją charytatywną aby rozwiązywać problemy innych.Hiszpania bagatelizowała to z 10 lat,potem Francja nikt nie podjął działań nie zdajac sobie sprawy z tego że za parę lat będzie za późno.Zaden kraj z tej niby zintegrowanej Europy nie umiał zdobyć sie na to aby zewrzeć szyki,efekt jest taki jak widać.
Po drugie Washi nie przeceniaj nas bo we Włoszech jeszcze 40 lat temu ludzie zjadali koty iwszystko co się rusza.Nie znasz ich historii jaka ogromna tam była bieda i po 10 dzieci w domu.Dzisiaj sa w G 7 i stanowią o czyms będąc gospodarką o światowej marce.
Po trzecie degrengolada UE powoli uczy łatwego chleba i wyciągania pieniedzy UE.Rodzą się pretensjonalne postawy kliencko-konsumenckie więc radzę abyś mono się zastanowił czy ty nie patrzysz zbyt kolorowo na polską rzeczywistość. Pozdrawiam

PostNapisane: 1 cze 2010, o 21:02
Andres74
Ostatnio więcej na tym forum polityki i wielkich teorii spiskowych, niż rozmów o uprawie roślin.
Wielka szkoda.

PostNapisane: 1 cze 2010, o 22:14
wiechu
Nie do końca. Temat ogólnie ciekawy. My mamy problemy z zimnem oni z szkodnikami które całkiem nieźle radzą sobie w ciepełku.

PostNapisane: 1 cze 2010, o 22:15
WASHI
Lary
Rozwinąłem trochę Twojego linka i doszukałem się że pochodzi ów szkodnik z Azji i wędrówkę rozpoczął juz w 1985 od Emiratów Arabskich, potem Egipt, Hiszpania, Francja, Włochy. Dotyczy to phoenixów i na fotkach faktycznie są same zainfekowane phoenixy ( jesteś pewien że trachy również?) .Wszystkiemu winien handel palmami, który ma swoje plusy ale i zagrożenia jak widać.To co było małym problemem w jakimś odciętym od świata rejonie teraz jest problemem ogólnoświatowym. GLOBALIZACJA!

http://translate.google.com/translate?hl=pl&sl=it&u=http://www.ecoblog.it/tag/punteruolo%2520rosso&ei=EmUFTNu2OOiWOKe28YUF&sa=X&oi=translate&ct=result&resnum=1&ved=0CBgQ7gEwAA&prev=/search%3Fq%3Dhttp://www.ecoblog.it/tag/punteruolo%252520rosso%26hl%3Dpl%26rls%3Dcom.microsoft:pl:IE-SearchBox%26rlz%3D1I7SUNA_en

PostNapisane: 1 cze 2010, o 22:39
lary
Washi czytałem to po włosku i znam ten artykuł ale jak widzisz problem to goracy od ok.3-4 lat.Wcześniej zamiesciłem wykaz roslin zagrożonych inwazja i był tam Szorstkowiec wróć do poczatku artykułu .Powiem wiecej atakuje on juz nawet agawy i sukulenty.Nie chcę i nie życzę żle włochom ale już troszku im mina zrzednie i nie będzie tak kolorowo bez palm.Ogladnij i przeczytaj raz jeszcze te linki.Link 2 w Artykuł 2 ustęp b wskazuje rośliny zagrozone i juz objete infekcja.Ponadto link drugi otwórz go i zobacz że nawet Trachycarpus i nie tylko jest zarażony ,przepatrz dokładnie to włoskie forum .

Andres polityka nie ma w tym przypadku nic wspólnego z cała tą sprawą ,a wydaje mi sie że taka postawa jaka prezentujesz świadczy o tym że nie drążysz tematu do końca a na tym forum jesteś postrzegany jako postac raczej szanowana o dosć błyskotliej i nie tuzinkowej wiedzy.Ja staram sie zawsze rozwijac i być otwartym na spostrzeżenia i sugestie innych .Oczywiście nie bezmyślnie ale rozważnie. To że nie ma u nas tego szkodnika nie jest problemem tylko tych krajów ale i każdego zagożałego palmiarza .Mi osobiscie leży mocno na sercu i nie zamiatam tego pod dywan a spostrzegam szanse aby te inne kraje bardziej spogladały na północ i widziały w naszym klimacie sojusznika .
http://www.compagniadelgiardinaggio.it/phpBB2/viewtopic.php?t=19865
http://prawo.lex.pl/akty/ue/L/07.139.24.html

PostNapisane: 1 cze 2010, o 22:59
WASHI
No tak , lubi wszystko.W zasadzie jak jest z Azji to trachy muszą mu smakować.
Nam on raczej nie grozi gdyż palmy u nas to pojedyńcze sztuki i tyle ich co kot napłakał , jak nawet zostanie przywleczony skonsumuje tę sztukę w której się zagnieździł i z głodu zdechnie ;)
Ale może za lat 20 będziemy się modlili o tęgą zimę :P :D
To pokazuje że zagrożenia są wszędzie, nie ma oazy spokoju. Z dwojga złego już wolę chłodną zimę (stosując skuteczną ochronę) i chociaż mam pewność że nic mi palmy nie zeżre :D

PostNapisane: 1 cze 2010, o 23:07
lary
Całkiem słusznie Washi więc jak widzisz kij ma dwa końce .Tylko w Azji ten tzw. po włosku puntoruolo rosso mial naturalnych wrogów i nawet jak wrąbał parę palm to nikogo to nie wzruszyło bo ci smakosze zjedli jego i już.A w Europie zero zachamowań i idzie jak perszing .

PostNapisane: 1 cze 2010, o 23:27
WASHI
Globalizacja w pełni- jak zjadacze palm mogą do Włoch to dlaczego kolorowe ptaszki nie mogą nad Bałtyk :D
http://media.wp.pl/kat,1022957,wid,12325782,wiadomosc.html

Fajnie ktoś sobie zażartował.Bo co jak co ale nie przywiodło ich tu globalne ocieplenie.
Ja teraz mam +9C za dnia , cały maj pochmurno i zimno, no może 2,3 dni cieplejsze.Liście palm od początku sezonu urosły może 10cm.

PostNapisane: 1 cze 2010, o 23:35
lary
Było by cudnie sam widzisz że pomysl aby Kołobrzeg lub twoja Ustka mogły być polskim Cannes nie był bezsensu.
Apropos-coś mało piszesz o tym chyba atrakcyjnym mieście powiem ci że byłem tam w wieku 2 lat i naprawde mi sie podobało(tak myślę) i nawet myślałem o reaktywacji tego pomysłu,ale nie stać mnie na tej klasy kurorty.Tutaj mam to za fryko i jeszcze mi płacą .Tydzień tu tydzien gdzie indziej ,nieustanna wycieczka.

PostNapisane: 3 cze 2010, o 11:11
Andres74
Problem ze szkodnikami jest poważny i wcale go nie bagatelizuję. Wręcz przeciwnie, na przykładzie moich znajomych i miejsc, które znam widzę, jak palmy ulegają zniszczeniu.

Moja uwaga o polityce dotyczy raczej takich tekstów (w tym i innych tematach):

Po trzecie degrengolada UE powoli uczy łatwego chleba i wyciągania pieniedzy UE.Rodzą się pretensjonalne postawy kliencko-konsumencki
e< więc radzę abyś mono się zastanowił czy ty nie patrzysz zbyt kolorowo na polską rzeczywistość.


Polityka i politycy robią wszystko żeby nimi się nie interesować. Co interesuje polityków na pewno nie ludzie i ich problemy, a jedynie zdobycie władzy utrzymanie jej wszelkimi dostępnymi środkami! Z godnie z definicją polityk polityka. Empatia dla ludzi =zero!


Wy wyrażacie takie opinie, ja wyrażam swoją.
Moja jest taka, że szkoda psuć forum ogrodnicze podobnymi rozważeniami.

No, ale Oleander też lubi sobie takie wywody, więc pewnie tylko ja jestem zdegustowany, heh.

PostNapisane: 3 cze 2010, o 11:45
lary
Andres 74 czasami wkraczamy na grząski grunt polityki bo to naczynia połączone.Jednak zapewniam cię że brzydzę się nią nie mniej niż ty ale w ferworze dyskusji rodzą się kudłate i dziwaczne myśli a to już tylko krok od politycznej demagogii.Jednak rośliny są tu w centrum wypowiedzi i krytyki więc nie grozi nam upolitycznienie forum.Pozdrawiam.

PostNapisane: 3 cze 2010, o 12:21
czytelnik
Napisał: Andres74
Wy wyrażacie takie opinie, ja wyrażam swoją.
Moja jest taka, że szkoda psuć forum ogrodnicze podobnymi rozważeniami.

No, ale Oleander też lubi sobie takie wywody, więc pewnie tylko ja jestem zdegustowany, heh.


Nie tylko Ty jesteś zdegustowany. Ja też chociaż polityka sama w sobie mnie nie degustuje i lubię o niej poczytać ale gdzie indziej. Ale na forum ogrodniczym wszystkie tego typu wypowiedzi off topic powinny iść do kosza, podobnie jak rozważania o rondach we Włoszech w wątku, który miał dokumentować palmę na rondzie w Kołobrzegu - co najmniej powinno być to wyłączone przez admina do odrębnego wątku w dziale nie o roślinach. A tak powiem szczerze, że coraz mniej się chce zaglądać do niektórych tematów. O kuriozalnych teoriach porównywalnych w uprawą palm kokosowych w polskim gruncie bez ogrzewania już nawet nie wspominam, ale one są w dziale do tego przeznaczonym, więc kto chce tego nie czyta.

PostNapisane: 4 cze 2010, o 11:04
wiechu
Nie wyrażałem żadnych opinii ani poglądów politycznych jedynie dezaprobatę i zdegustowanie dla polityków i polityki. To nie moja wina, że polityka i politycy coraz bardziej pchają się z brudnymi buciorami w nasze życie prywatne i chcą o nim decydować! Że udają, że wiedzą, co dla nas dobre, a co nie! Trudno tu mówić o obecności polityki na forum. Jedynie o dezaprobacie i zdegustowaniu dla niej! Generalnie pisałem przecież, że nie warto się nią zajmować! Wróciłem przecież do tematu ronda; rond! Przepraszam nie wiedziałem, że temat jest zarezerwowany li tylko dla dokumentowania palmy na rondzie w Kołobrzegu.


P.S., Jeśli kogoś uraziłem moją dezaprobatą dla polityki i polityków to przepraszam!
Jeżeli kogoś to razi postaram się na przyszłość wyrażać takie opinie w forum
Tematycznym, HIDEPARK/HYDE PARK. To tyle a teraz wróćmy do dokumentowania
wątku palmy w Kołobrzegu.A w tym wątku do szkodników palm.
:D :P ;)

PostNapisane: 4 cze 2010, o 11:52
lary
Wiechu wydaje mi się że niektórzy koledzy trochę się zniesmaczyli naszymi wypowiedziami i mieli do tego prawo ale żyjemy w wolnym kraju ,dlatego możemy bez obaw wypowiadać się na różne tematy.Ja zawsze podchodzę z dystansem i nie staram się nikogo ani ganić ani przekonywać do swoich racji.Zamiarem moim było pokazanie że za te same pieniądze plus motywacja i chęci można więcej,lepiej i ładniej .Widocznie jedna dumna palma zaspokaja nasze ego i nie wypada tego zmieniać .Sorry.
A na przyszłość proponuje więcej luzu i humoru ,ogólnie nam wszystkim.

PostNapisane: 12 cze 2010, o 13:53
arche83
Witam,
Jestem tu nowy na forum, choć czytam je od dawna.
Mam ten sam problem ze swoją washingtonią i daktylowcami.
Kilka dni temu wyciąłem wszystkie chore liście i spryskałem palmy środkiem grzybobójczym Bravo 500.
Czekam teraz na efekty ale nie wiem czy to coś dało bo pojawiają się nowe plamy :/
"Korpus" czy udało Ci się zwalczyć tą chorobę??

PostNapisane: 12 cze 2010, o 17:14
patrykgiel
Na pewno jest to Washingtonia robusta, rośnie troszkę szybciej od filifery, filifera ma włókna na liściach, ja mam właśnie filiferę, więc wiem, stoi na dworze, podczas zimy straciła wszystkie liście !

Palma karłowa ( Chamaerops humilis )- brązowieja liście :-(

PostNapisane: 8 sie 2010, o 17:30
elblando
Witam wszystkich..
Mam pytanie dotyczace mojej palmy.
otóz zimą zaczeły brązowieć jej końce liści, myślałem że jest to spowodowane małą ilością światła i ogrzewaniem, a wiosną wszystko wróci do normy.
Teraz palma stoi na dworze, a jej stan nie polepszył się, wręcz przeciwnie, końce liści nadal usychają, dzieje się tak nawet na świeżo wypuszczonych liściach.
Rośline podlewam wodą z kranu nieodstaną :/ może to jest przyczyną ? lub jest to jakaś choroba grzybowa?
jesli ktoś z państwa wie co dolega palmie ... będę wdzięczny za odpowiedzi.

oioi.jpg


palma%206[1].jpg


palma%205[1].jpg

PostNapisane: 8 sie 2010, o 19:39
Andres74
Proszę pokazać całą roślinę, z doniczką.
A także te nowe zasychające liście.

Takie brązowienie końcowek liści nie jest powodem do niepokoju.

PostNapisane: 8 sie 2010, o 21:42
arche83
Witam,
Ja tez hoduje karłatki od 8 lat i tez przez jakiś czas brązowiały im końcówki liści.
Według mnie jeżeli usychają tylko końcówki liści to jest to spowodowane przesuszeniem palmy bądź czasami przelaniem, ciężko jest określić bo nie widać całej palmy.

Pozdrawiam

PostNapisane: 9 sie 2010, o 19:49
elblando
niestety nie mogłem wgrać zdjecia, więc podaje link do fotek.
na jednym z nich widać liść który ma brązowe końcówki, jest to świeży liśc.. chyba to nie jest normalne :/

http://img806.imageshack.us/i/1003151.jpg/
http://img43.imageshack.us/i/1003153r.jpg/
http://img5.imageshack.us/i/1003154h.jpg/

PostNapisane: 9 sie 2010, o 20:30
marcinxl
Wg mnie z palmą jest wszystko OK zaschnięte same końcóweczki liścia to naturalny objaw.

PostNapisane: 9 sie 2010, o 21:11
Andres74
Też tak uważam.
Bardzo ładna roślina.

Tak, jak napisał arche83.
Wody jest za dużo lub za mało.
Jak często ją podlewasz ?

Karłatka znosi suche podłoże (w końcu rośnie w basenie M. Śródziemnego).
Sądząc po ilości ziemi, która wypełnia donicę powiedziałbym, że wody czasami jest za mało.

Lejesz czasami tak, żewoda wypływa od spodu ?
Lepiej podlać raz bardzo mocno (a nawet wstawić do miski z wodą), niż lać tylko po wierzchu (gdyż dolna część doniczki, gdzie jest najwięcej korzeni) nie otrzymuje wody.

PostNapisane: 9 sie 2010, o 22:22
elblando
a więc .. na samym początku jak ją kupiłem podlewałem skąpo, roślina miała blade, matowe liście, lekko zwiędniente, z brązowymi czubkami. i prawie wcale nie miała nowych przyrostów. Więc zacząłem podlewać bardziej intensywnie, latem to nawet co drugi dzień..
woda przelatuję przez całą doniczkę.
roślinę mam od trzech lat, a dopiero od 2,5 roku postanowiłem obficie ja podlewać.

PostNapisane: 10 sie 2010, o 08:30
..........
W zasadzie formalnością jest potwierdzenie przez mnie, że roślinie nic nie jest. Ja w ubiegłym roku (wiosną) trochę przesuszyłem swoją karłatkę i miałem identyczne objawy. Potem zacząłem ją podlewać dokładnie tak, jak to opisuje Andres74 i obecnie wszystkie końcówki liści ma zielone.

Pisałeś coś o zimowaniu. Nie masz możliwości aby przechowywać ją w chłodniejszym pomieszczeniu ~ tak około 5 stopni?

PostNapisane: 10 sie 2010, o 21:01
czytelnik
W wakacje miałem też możliwość pooglądania bardzo uszkodzonych palm na Fuerteventurze , praktycznie wszystkie w miejscowości, w której byłem znajdowały się w bardzo kiepskim stanie niezależnie od gatunku, z tym, że uszkodzona była tylko część liści - na znacznej części znajdowała się informacja o opryskaniu pestycydami - ciekawe czy to ten sam szkodnik ? Co ciekawe półtora roku temu na jednej z sąsiednich wysp nie widziałem żadnych uszkodzeń.

PostNapisane: 10 sie 2010, o 21:12
elblando
palma ma zimą ok 20-23 stopni
wiem że do dużo, ale niestety nie mam dla niej innego, chłodniejszego miejsca.

PostNapisane: 13 sie 2010, o 21:04
elblando
dzięki za wszystkie odpowiedzi.
Palma jednak była przelana..
teraz podlewam mniej, wypuściła już 2 nowe liście, jak narazie końcówki nie usychaja.. oby tak dalej :-)

PostNapisane: 22 paź 2010, o 19:28
arche83
Witam,

Mam w swojej kolekcji 2 szt palmy Washingtonia.
Na jednej z nich zaczęły się pojawiać ciemne plamy, których robi się coraz więcej. Domyślam się że jest to pewnie jakaś choroba, czy ktoś wie jak i czym to zwalczyć? Może miał ktoś w Was podobny przypadek?
Dodam że palmę przez całe lato aż do dnia dzisiejszego trzymałem na dworze, czyli była narażona na niekorzystne warunki atmosferyczne, ale chyba nie powinno mieć to wpływu na to co się z nią teraz dzieje.
Jakiś miesiąc temu robiłem również oprysk przeciw grzybom miedzianem, dlatego jest dla mnie dziwnym że palma choruje.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

PostNapisane: 22 paź 2010, o 20:18
Andres74
Coś je ukłuło i teraz w tym miejscu robi się grzyb / zasycha tkanka.
Nie wydaje mi się, by w takich ilościach było to groźne.

Jeżeli to dolny liść to może będzie zasychał...

PostNapisane: 22 paź 2010, o 22:24
n023ert
Witam, mialem podobne plamki na waszyngtonii i na palmie krolewskiej kilka lat temu. Podczas pobytu na zewnatrz palmy byly narazone rowniez na rozne niesprzyjajace auty, intensywne deszcze, silny wiatr itd. Wlasnie w okresie jesieni wystapily mi takie plamki i wiecej ich bylo na dolnych lisciach. Po przeniesieniu do domu juz sie ich wiecej nie pojawilo i faktycznie kilka lisci trzeba bylo przyciac po kilku miesiacach bo uschly. I tak jak kolega powiedzial wygladalo to na uszkodzenia od uklucia, Czasami przy mocnym wietrze liscie wzajemnie sie kalecza, rowniez krople wody po deszczu i nagle ostre slonce powoduje podobne uszkodzenia. W tym roku u mnie nic takiego sie nie pojawilo. Mysle, ze pod dachem Twoja roslina dojdzie do siebie. Aha, przypomnialo mi sie, ze spotkalem dorodne okazy w Hiszpani, z tym, ze akurat nie nitkowate i tez mialy takie plamki.
Pozdrawiam

PostNapisane: 24 paź 2010, o 22:30
arche83
Dziękuję za odpowiedzi :wichtig: ;)

Chyba macie rację z tymi ukłuciami, przez całe lato po moich palmach chodziły mrówki i przypuszczam że to ich spawka :unsicher:
Myślałem o tym żeby się ich pozbyć ale nie robiły nic złego, bynajmniej wtedy nic nie było widać, a teraz dopiero wyszło przy gorszej pogodzie. Nie ma co człowiek uczy się przez całe życie ;) Palmy stoją w domu, opryskam je środkiem przeciwgrzybicznym i będę uważnie obserwował co będzie się dalej działo.

Pozdrawiam

PostNapisane: 24 lis 2010, o 16:34
MonikaB
witam!
w sierpniu nabylam przepiekna palme archontophoenix cunninghamia, niestety nie jest z nia dobrze :(
zaraz po zakupie przesadzilam ja do nowej, wiekszej doniczki (tzw. palmowki) do mieszanki ziemi ogrodowej, piasku i torfu, niestety nie widac u niej wzrostu :( a do tej pory obcielam juz 4 uschniete liscie :(
podlewalam ja dosc obficie ( woda przelewala sie na spodek) ale jakis czas temu przestalam bo wydaje mi sie ze to jest przyczyna kiepskiej kondycji tej rosliny :rolleyes:

w szkolce w ktorej zakupilam palme powiedziano mi ze nie jest to zbyt wymagajaca roslina :rolleyes:
sama nie wiem co robic :(

ma ktos z Was doswiadczenie w uprawie archontophoenixa?
prosze, pomozcie

PostNapisane: 26 lis 2010, o 22:30
n023ert
Hej
Wydaje mi sie, ze jest to sprawa swiatla, a raczej jego braku. Znajoma, ktora ma archontophoenixa twierdzi, ze palma jest stosunkowa tolerancyjna i latwa. Roslina, ktora rosla w szkolce "nauczona" jest innego oswietlenia, tj. padajacego naturalnie swiatla slonecznego, pod roznym katem w zaleznosci od godziny czesto tez jest doswietlana w celu przyspieszenia wzrostu Jak sie domyslam palma ma teraz do dyspozycji okno, nawet jesli duze, to swiatla ma duzo mniej i tylko z jednego kierunku. Mysle, ze od momentu kiedy Twoja palma znalazla sie w domu udala sie na spoczynek jednoczesnie przechodzi adaptacje. Palma ma za soba przeprowadzke i przesadzanie. Na Twoim miejscu dalbym jej odpoczac do wiosny, zapewnil jak najbardziej naturalne oswietlenie, nie przysloniete okno, podlewaj oszczedniej. Czesto zapominamy o roslinach zostawiajac zaluzje na noc i odslaniamy, gdy juz jest w pelni widno. Jesli mozemy sobie na to pozwolic, to warto roznicowac temperature w nocy i w dzien (w nocy nawet 14st.) Nawet jesli teraz stoi, to sadze, ze na wiosne, kiedy roslina poczuje zmiane w temperaturze i ilosci swiatla zacznie wypuszczac liscie.
Zycze powodzenia w uprawie:)

trachycarpus fortunei- ciemne plamy, schniecie liści

PostNapisane: 15 maj 2011, o 12:51
luks6
Proszę o pomoc, na moich wszystkich palmach (a mam ich wiele szt) pojawiły się czarne plamki, widoczne na zdjęciach, stosowałem preparat Topsin oraz Bravo ale nic nie pomogło, co może być przyczyną wysychania liści i pojawienia się tych plam? Problem pojawił się zimą i nasila się coraz bardziej.

Łukasz

PostNapisane: 15 maj 2011, o 14:04
rozmaryn
Napisz gdzie je trzymasz , do jakiej ziemi wsiałeś nasionka . Wydaje mi się że wystarczy rośliny wystawić na słońce i problem zniknie . Zrób to w miarę delikatnie nie od razu na pełne słońce , tylko powoli hartuj z warunkami zewnętrznymi . . Trachom nic tak dobrze nie robi jak cały sezon ciepły na dworze . . Na mój pierwsdzy rzut oka palemki były trzymane w zimie w zbyt ciemnym pomieszczeniu , może się mylę . Powodzenia .

PostNapisane: 15 maj 2011, o 16:26
luks6
W zimie palmy były w piwnicy ale przy oknie skierowanym na zachód, teraz od kwietnia stoją na dworze na południowej stronie. Podlewam w słoneczne dni codziennie. Palmy zostały przesadzone tego roku na wiosnę ale problem występował już wcześniej przed przesadzeniem. Ziemia to mieszanka Substral osmocate- ziemia do palm oraz uniwersalna, piasek i trochę ziemi zwykłej z ogródka.

PostNapisane: 15 maj 2011, o 16:46
Oleander
Luks, następnym razem proszę umieszczać jedynie czytelne zdjęcia.

Starajmy się nie zaśmiecać forum.

Przepraszam ale po co podlewasz rośliny należące do grupy całkiem odpornych na suszę codziennie?!

Palmy z Twoich zdjęć - to nie są rośliny bagienne jak np rosiczka i nie muszą mieć stale wilgotnej ziemi.

PostNapisane: 15 maj 2011, o 17:38
luks6
No fotki nie za dobrej jakości ale nie miałem dobrego aparatu przy sobie i tak wyszły jak wyszły.
Palmy są podlewane dziennie tylko w upalne dni, wtedy gdy ziemia jest bardzo sucha z wierzchu. Zimą raz na 1-2tyg.

PostNapisane: 15 maj 2011, o 18:58
Oleander
Kilka plamek na liściach roślin tego gatunku trzymanych w warunkach które opisałeś nie jest niczym nadzwyczajnym, szczególnie że dotyczy to dolnych liści. W sezonie wegetacyjnym rośliny wytworzą nowe liście, a po pewnym czasie starsze liście i tak obumrą. Nie ma się więc czym przejmować.

Radzę jednak raczej unikać wysoko-organicznych mieszanek. Najlepiej gdy torf nie jest dominującym składnikiem mieszanki. Sprawia bowiem wiele problemów zimą zwiększając prawdopodobieństwo uszkodzeń wywołanych przez grzyby. Torf zimą wysycha szybciej, co wymusza częstsze podlewanie (nie wskazane dla roślin przy uprawie zimowej).

PostNapisane: 15 maj 2011, o 19:39
luks6
Ok dzięki za pomoc, bałem się czy to nie jakaś plamistość liści itp.

Trachycarpus problem :3 Listki w liściu dłoniastym się zginają w pół

PostNapisane: 24 cze 2011, o 21:43
Orendz
Mam taki problem . W moim trachycarpusie w jednym liściu dłoniastym 3 listki zginają się w połowie przy byle podmuchu wiatru jakby brakowało im szytwonści .Listki nie są fizycznie złamane tylko co jej poprawie to po byle podmuchu zginają się w pół.

PostNapisane: 24 cze 2011, o 22:24
Oleander
Orendz, prawdopodobnie Twój trachycarpus wytworzył ten trefny liść w niesprzyjających warunkach świetlnych (zimą) i liść ten jest nienaturalnie wyciągnięty. Nic na to nie poradzisz, ten liść już taki pozostanie. Aby kolejne liście były mniej wiotkie należy ustawić roślinę w sprzyjającym miejscu (dobrze doświetlonym) a problem wiecej się nie powtórzy.

PostNapisane: 25 cze 2011, o 15:31
Orendz
Kąt nachylenia tego liścia nie jest jakiś szczególny ,jakieś 30 stopni względem pnia . Listki w środekowej częsci liścia dłoniastego tak się zginają, a reszta w normie.Zauważyłem ,że gdy w sadzełem takie było ,potem pół kwietnia ,maj ,czerweic był spokój i dopiero to zginanie nasiliło się od ponad tygodnia gdy sie ochłodziło i dużo pada.

PostNapisane: 22 sty 2012, o 13:51
motoko
Witam serdecznie

Mam prośbę o pomoc w uratowaniu palmy, nie wiem dokładnie jaka to jest odmiana, załączam zdjęcia. Jakiś czas temu palma zaczęła mieć dziwny biały nalot, masę białych kropeczek, które powodowały częściowe wysychanie liści. W sklepie ogrodniczym polecono nam preparat grzybobójczy, (niestety nie pamiętam nazwy, ale w razie czego mogę sprawdzić).
Preparat pomógł na tyle, że po długim czasie stosowania i mycia liści plamy zniknęły . Jednak po tym palma zaczęła schnąć, wysychają całe liście i niestety wygląda na to że za chwilę cała uschnie. Mam podejrzenie że to ten preparat zniszczył grzyba, ale niestety niszczy też samą palmę.
Dlatego zastanawiam się czy może przesadzenie jej coś pomoże. Sporo preparatu mogło dostać się do ziemi. A może jest inna przyczyna tej choroby?
Palma jest u nas już ponad prawie 2 lata i do tej pory nie było z nią żadnych problemów, rosła i wyglądała pięknie, a teraz niszczeje w bardzo szybkim tempie dlatego bardzo proszę o pomoc.


(Zdjęcia wygasły, admin).

PostNapisane: 22 sty 2012, o 19:42
Oleander
Motoko, z tego co widzę na zdjęciach niszczeje jedynie 1 palma, druga ma się w miarę dobrze.

Przyczyną takiego stanu rzeczy jest niewłaściwe stanowisko (zbyt ciemne) a ponadto niewłaściwa gleba (wykwity świadczą o dużej liczbie grzybów). W doniczce jest ponadto zbyt mało ziemi aby utrzymać 3-5 roślin które się w niej znajdują. Rośliny rosną w zbyt dużym zagęszczeniu.

Rozwiązanie dla Ciebie:

Usunąć ukodzoną lub martwą palmę (część nadziemną oraz obumarłe korzenie), rozdzielić ostrożnie pozostałe palmy i przesadzić je do oddzielnych doniczek. Należy to wykonać w taki sposób aby w jak najmniejszym stopniu uszkodzić pozostałe, żywe korzenie. Największą palmę posadzić do nieco większej donicy (wysokiej - gdyż palmy tworzą długi, głęboko sięgający system korzeniowy).

Jeśli miejsce w którym stoją rośliny jest całkowicie zacienione to należy przestawić je w nieco jaśniejsze miejsce lub doświetlać rośliny z góry.

PostNapisane: 9 lut 2012, o 23:39
motoko
Oleander, dziękuję za rady. Palma już przesadzona, jednak niestety liście dalej obsychają. Zauważyłem, że wciąż pojawiają się białe plamki grzyba na liściach i chyba to je niszczy. Czy możesz poradzić czym można go usunąć?
Jeśli chodzi o nasłonecznienie to drzewko stoi w bardzo słonecznym miejscu więc światła na pewno mu nie brakuje.

PostNapisane: 12 lut 2012, o 20:18
Oleander
Szkoda że nie doświetlasz roślin, mam nadzieję że nie jest już na to za późno.

Bardzo częstym problemem jest kwestia zrozumienia, że choroba liści to tylko objaw i wskaźnik ogólnego stanu rośliny.

W większości przypadków główna kwestia to warunki w jakich uprawiamy rośliny. Jeśli są one nieodpowiednie to pojawiają się szkodniki i choroby.

Motoko, Twoja roślina jest wyniszczona przez:

1) ustawienie jej zimą - w niewłaściwym miejscu (brak naturalnego światła lub naświetlanie niedostatecznie długo),
2) nieodpowiednie podlewanie,
3) obumierająca roślina oraz pozostające w ziemi gnijące korzenie powodują problemy dla pozostałych roślin.

Rozwiązanie:

doświetlać roślinę (jeszcze 1-2 miesiące co najmniej będzie miała niadobory światła), podlewać wtedy gdy wierzch ziemi wyschnie, przesadzić rośliny do oddzielnych doniczek (to już wykonano), czekać na wiosnę (jeśli rośliny dożyją do niej - słońce pobudzi je do życia).

Jak rozumiem część rzeczy zostało wykonane, osobiście od razu po obumarciu 1 liścia bym rośliny doświetlał. Niestety żywe rośliny wymagają znacznie więcej światła niż nam się wydaje. Jeśli chodzi o to co można jeszcze zrobić, od razu odpowiem w kwestii leczenia plam na liściach. Większość ludzi rozumie tutaj konieczność wykonania oprysku przeciwko konkretnej chorobie. Pryskanie na tego typu rośliny środkami chemicznymi (nie obojętnymi dla ludzi) jest zupełnie bezcelowe (problem tych roślin leży w warunkach uprawy, choroby liści są tylko objawem wymienionych wyżej niedoborów i popełnionych błędów).

Proszę zwrócić również uwagę że:

koszt zakupu podobnych (nowych) roślin to ok 10-30 zł, koszt środka chemicznego (5-10 zł), ewentualne uszkodzenia zdrowia wywołane działaniem środka chemicznego - trudne do oceny!!!

Najczęściej takiego środka chemicznego nie da się zastosować bez skażenia siebie i otoczenia (skażenie górnych dróg oddechowych, wnikanie środka przez skórę, skażenie przedmiotów codziennego użytku itd)!!!

W warunkach uprawy domowej (przy roślinach o niewielkiej wartości rynkowej i łatwo dostępnych) nie warto stosować środków chemicznych wcale!

Koszt ewentualnego doświetlania żarówką 7 W (6 godzin dziennie przez 120 dni) = niecałe 4 zł (jeśli zwiększymy czas doświetlania do 10 godzin dziennie koszt nie przekroczy 7 zł! (120 dni). 6-10 godzin na dobę doświetlnia zimowego dla tego typu roślin w zupełności wystarczy. Oczywiście zastosowanie mocniejszego doświetlania na pewno poprawi sytucję i nieco zwiększy koszty.


REASUMUJĄC: nie opłaca się oszczędzać prądu jeśli chcemy mieć ładne rośliny bez większych problemów. Po prostu warto je doświetlać a one na pewno za to się odwdzięczą - swoim ładnym wyglądem.

PostNapisane: 14 lut 2012, o 19:20
Orendz
Ściągnąłem dzisiaj włókninę z trachycarpusa takila.Liście nie są zżółkłe ale są zwężone .Czy to objaw suszy fizjologicznej ?
Co zrobić ? Podlać w dzień ? Zrosić liście w dzień ? Czy może po kilku dnaich plusowej temperatury w dzień jak ziemia się rozmrozi to wtedy wszystko wróci do normy ?