Strona 3 z 5

PostNapisane: 19 paź 2009, o 17:53
roland601
Witam, 2 tygodnie temu kupiłem cycasa w castoramie bo po prostu wpadl mi w oko, a nie mialem pojecia o wymaganiach tej palmy. W tym czasie 3 liscie juz zdazyly zżółknąć. Palma stała na biurku niedaleko okna, teraz powedrowala na parapet bo jesienia w sumie slonce jest lagodne. Stoi nad kaloryferem, temp ok 23-24 stopni. Palmy nie przesadzalem. Podlewam raz na tydzien, ma troche wilgotno. Dlaczego te liscie żółkną?

Przy okazji, jak obchodzic się z tą rosliną zimą? W jakich warunkach ją przezimowac, jesli nie padnie za tydzien?

Oto zdjecia:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

PostNapisane: 19 paź 2009, o 19:13
Andres74
Wygląda na to, że ma za sucho.
Na grzejniku trzeba uważać. Ziemia bardzo szybko przesycha.
Nie masz podstawka, więc pewnie lejesz w małych ilościach.
W ten sposób ziemia na dole doniczki ciągle jest sucha.

Widzę, że sagowiec rośnie w torfie.
Należałoby go przesadzić do ziemi do palm zmieszanej ze żwirkiem.
Podłoże powinno być przepuszczalne.

Na zimę najlepiej dać je w chłodne miejsce.
Moje są nadal na dworze oprócz jednego, który zaczął wypuszczać listki.


Co do nawozów:
Najlepsze byłby jakieś organiczne, ale wiadomo, że w domu ciężko stosować suszony krowieniec ;)
Ja podlewam biohumusem forte (biohumus + azot, potas i fosfor).

Do marca należałoby trzymać sagowce w chłodnym, jasnym miejscu, mało podlewać.
(chłód = mało wody).
A nawóz podać właśnie na początku / w połowie marca.

PostNapisane: 19 paź 2009, o 19:40
roland601
Dzieki za szybka odpowiedz

Podstawek jest tylko przy robieniu zdjec jak przestawilem rosline to sie gdzies zapodzial, ale i tak za duzo tej wody nie lałem. Ok czyli cycas wraca na biurko niedaleko okna, temp bedzie mial cala zime pokojowa, gdzies kolo 21, ewentualnie jesli to konieczne (?) to moze zawioze go na 2 miesiace do rodzicow zeby w garazu posiedzial do wiosny. A tymczasem przy tych 21 stopniach z dala od kaloryfera jak czesto i ile mniej wiecej podlewac (pol szklanki?) Mieszkam w Poznaniu teraz wiec woda nie jest najlepszej jakosci, mozna podlewac mieszanka przegotowanej i kranowki? Niedlugo go wsadze do ziemii palmowej, a co do nawozów to mam pokon do palm syntetyczny, slyszalem ze dobry, nadaje sie do cycasa? Jesli nie uda mi sie zapewnic mu chlodniejszej temperatury przez chociaz te 2 miesiace, to na wiosne nie ruszy? A i jeszcze jedno, doniczka moze zostac tej wielkosci na razie prawda?

PostNapisane: 19 paź 2009, o 19:52
Andres74
Może stać na biurku. Bez chłodu też ruszy.
Doniczka - trochę większa.
(zobacz, czy od spodu wystają korzenie, możesz spróbować wysunąć całość z doniczki)
Na razie nie dawaj nawozu. Nowa ziemia na razie wystarczy.
Ziemia powinna być lekko wilgotna: ani bardzo mokra, ani przeschnięta.

PostNapisane: 15 lis 2009, o 11:36
AdrianS.
kto pyta nie błądzi, ciekawi mnie jak on tak szybko urósł wg książki cykas rośnie bardzo wolno jak w końcu z tym jest?

PostNapisane: 17 lis 2009, o 11:36
Andres74
AdrianS,
Nie bardzo wiem, czego dotyczy Twoje pytanie ?
Ile czasu sagowcowi na zdjęciu osiągnięcie obecnej wielkości ?

PostNapisane: 21 lis 2009, o 12:14
AdrianS.
chodzi mi o to że w książce pisze iż wolno wypuszcza liście 1-2 rocznie

PostNapisane: 21 lis 2009, o 13:01
Andres74
O sagowcach piszą dużo różnych rzeczy.
Małe wypuszczają po 1-2 liście.
A potem, im większa roślina tym więcej liści.

Ponieważ większość osób traktuje je jak kaktusy to rosną powoli.
A po kilku latach usychają ...

PostNapisane: 21 lis 2009, o 19:00
AdrianS.
hmm ciekawe dzięki za odpowiedź

PostNapisane: 9 gru 2009, o 14:12
ewelinka2009
mam pyanie i bede bardzo wdzieczna za odpowiedz.
od 1.5 roku mam cycasa revoluta, w ostatnim czasie mocno pozółkły mu liscie... odkad go mam tylko raz wypuscil nowe liscie, ktore przez przypadek zostaly obciete, od tego czasu tj. od roku nic nie wypuścił, tak więc zostało starych siedem/ osiem liści, z ktorymi juz zostal zakupiony. boję sie ze go strace, co robic....?

PostNapisane: 9 gru 2009, o 20:26
Andres74
A w jakich warunkach rośnie ? jakiej jest wielkości ? przesadzany ?

Sagowce wypuszczają liście 1-2 razy w roku, nie mają więc stałego widocznego wzrostu.
Jeżeli zgromadzą odpowiednie zapasy to wypuszczają liście.
Najczęściej dzieje się to wiosną-latem (gdy wydłuża się dzień, robi się ciepło).
Jeżeli są bardzo słabo podlewane to zapadają w stan oczekiwania na poprawę warunków.

Zimą najlepiej trzymać je w chłodnym pomieszczeniu, skąpo podlewać.
Na wiosnę ciepło, słońce i wilgoć (zwiększone podlewanie) powinny pobudzić go do życia.

Jeżeli wypuści liście stojąc w pokoju to najczęściej będą one wyciągnięte, niezbyt ładne.
Dlatego najlepiej wiosną jest go wystawić na słońce.

PostNapisane: 19 gru 2009, o 14:53
reptile23
Witam forumowiczów!Chciałem pochwalić sie nie dawno zakupionym okazem sagowca,i w związku z nim mam pytanie ,ile może mieć lat bo bardzo mnie to ciekawi.Niedawno mój drugi sagowiec zaczął wypuszczać 4 nowe liście ,choć to troche dziwne bo powinien je wypuścić na wiosnę.Oba sagowce zasilam nawozem do paproci,czy to dobry wybór?Prosiłbym o odpowiedż na pytania.Pozdrawiam!

PostNapisane: 19 gru 2009, o 19:26
Andres74
Ładnie wygląda ten duży sagowiec.
Myślę, że ma co najmniej kilkanaście lat.
Widać też, że przez ten czas rósł w warunkach domowych, niekoniecznie bardzo dobrych:
gdyż pień się rozszerza i zwęża. Ale to nic nie szkodzi.

Moje sagowce podlewam biohumusem.
Musiałbym sprawdzić skład nawozu do paproci, żeby coś o nim powiedzieć.

Ten mniejszy sagowiec wypuści teraz długie liście.
Nawożenie najlepiej zacząć w marcu, a zakończyć ok. września.
Nawożenie o tej porze roku, gdy roślina praktycznie nie rośnie to nie jest najlepszy sposób.

PostNapisane: 19 gru 2009, o 20:51
reptile23
Dziękuję za fachową odpowiedż,to mały sagowiec jest chyba jakimś sensie" przestawiony" skoro teraz wypuszcza liście ,więc jest trochę za wcześnie.A co do nawozu do paproci to nie mam podanego składu na butelce,ale kupiłem go bo sagowce są z rodziny paproci,i obserwując po stosowanu nawozu nie zauważyłem żadnych niepokojących objawów.nabyłem też ostatnio nasiona min sagowca dioon edule,ale mam pewien kłopot bo nie wiem do jakich palm należa 4 nasiona,myślę że jedno znich należy do rodzaju daktylowca,a drugie to chyba Butia capitata ale nie mam 100%-owej pewnośći a pozostałe 2 nie mam pojęcia do jakich gatunków należa więc może Andres74 będzie wiedział?Pozdrawiam go.

PostNapisane: 20 gru 2009, o 12:48
Andres74
Niestety, mało co widać na fotce z nasionami.

Zrób coś dokładniejszego, wtedy może z kolegami coś wymyślimy.

PostNapisane: 20 gru 2009, o 13:25
reptile23
Witam!wstawiam zdjęcie z aparatu lepszej jakości już nie mogę uzyskać.

PostNapisane: 21 gru 2009, o 16:10
MonikaB
jedno z nasion ( to po lewej stronie) wyglada mi na karlatke, ale pewnosci nie mam :rolleyes:
co do tego najmniejszego, to jakis czas temu tez takie wsadzilam nie znajac jego nazwy, niestety do tej pory nic z niego nie wyroslo :( wiec nie pomoge niestety
co do nasion daktylowca, to ja tu niestety takich nie widze :rolleyes: ( krztaltem powinny przypominac ziarno pszenicy, tylko wieksze) pozdrawiam

PostNapisane: 21 gru 2009, o 16:23
reptile23
Witam i dziękuję za informację.Pozdrawiam!

PostNapisane: 21 gru 2009, o 17:22
Andres74
to małe wygląda na licualę
co do karłatki to się zgadzam,

a wiesz coś o pochodzeniu tych ziaren ?
jeżeli zebrano je w jakimś konkretnym kraju to łatwiej okreslić

to ciemne może być jakimś daktylowcem
a to duże okrągłe może być braheą
albo butią (czy widać na ziarenku 3 czarne kropki ? stamtąd wychodzi kiełek)

PostNapisane: 21 gru 2009, o 17:37
reptile23
Nie wiem skąd pochodzą,a kupiłem je jako zestaw nasion palm na internecie .Co do tego większego nasionka to nie dostrzegam żadnych kropek z których wychodził by kiełek.Dzięki za ino.Pozdrawiam!

PostNapisane: 27 gru 2009, o 11:31
reptile23
Witam po świętach!Mam nowe fotki mojego małego cycasa wypuszczającego teraz liście i z dnia na dzień stają się coraz dłuższe,jest ich 4 i zauważyłem że zaczynają się formować małe listki.będe wstawiał fotki z przebiegu tego zdarzenia,a na dzień dzisiejszy prezentuje się tak:

PostNapisane: 27 gru 2009, o 12:09
Andres74
Postaw jak najbliżej okna, żeby liście nadmiernie się nie wydłużyły.

PostNapisane: 27 gru 2009, o 12:12
reptile23
Wiem!stoi on na parapecie.

PostNapisane: 28 gru 2009, o 15:09
Andres74
Osłony moich sagowców:
- liście związane
- liście owinięte 1-2 warstwami agrowłókniny
- kłodzina (u mniejszych) obsypana korą
- opony od 14 do 17" wypełnione wełną mineralną
- na oponie okrągła szyba
- na to czasami duży worek na śmieci, związany u dołu
- po zwinięciu górnej części agrowłókniny nakładam "czapę" z wełny

Teraz, w cieplejsze dni, na górze jest tylko szyba, więc światło dociera do liści
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Na szczycie liści płonnych (czyli w górnej części pnia) największego sagowca umieściłem czujnik temperatury.
Najniższa temperatura wyniosła - 6,5°C pod osłoną, a na zewnątrz -18,9°C
Od pierwszego dnia temperatura na zewnątrz spadała dosyć szybko, natomiast pod osłoną stopniowo malała, ok. 0,5 lub 1°C dziennie, czasami wzrastała.
Czasami różnica temperatury na zewnątrz/pod osłoną wynosiła 13°C.
(gdyż najniższa temperatura pod osłoną przyszła już po fali mrozu - ze względu na powolne przenikanie zimna)
Można powiedzieć, że mróz odszedł w odpowiednim czasie.
-6°C nie zagraża jeszcze liściom, ale temperatura graniczna jest blisko
Do wiosny jeszcze sporo czasu, część listków zżółknie, ale ogólnie jestem bardzo zadowolony.

Dzisiaj wygląda to tak:
Widać jak bardzo palmy dostały popalić od mrozu
Obrazek

PostNapisane: 28 gru 2009, o 18:07
AdrianS.
Podziwiam Cię, ja bym wolał wnieść je do domu mniej roboty :D

Sagowce

PostNapisane: 31 gru 2009, o 08:53
Wojtek1974
Brawo Andres! Mam nadzieje ze dzieki Tobie doczekamy sie w Polsce takich okazow jakie mialem okazje sfotografowac na florydzie ;)
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

PostNapisane: 31 gru 2009, o 11:29
Biedny Miś
Hello Andres

Bardzo mi się spodobał twój pomysł z sadzeniem cycasów w polskich ogrodach, na 100% posadzę swojego na wiosnę obok palm. Powiedz tylko czy nie lepiej było by posadzić Cycas panzihuaensis zamiast zwykłego revoluta, Cycas panzihuaensis jest dużo bardziej wytrzymały na mróz oraz wilgoć w zimie. Napisz co ty o tym sądzisz w końcu to ty jesteś ekspertem w temacie cycasów

POzdrawiam

PostNapisane: 31 gru 2009, o 15:10
Andres74
Witam,
Po tej zimie będę mógł powiedzieć coś więcej na temat zimowania c. revoluta ;)
Panzhihuaensis miał być super sagowcem, dającym po 5 rzutów liście rocznie, osiągającym 60 cm pnia w ciągu 5 lat.
Okazuje się, że siewki rosną równie wolno jak inne sagowce (a próbuje przynajmniej 10 moich znajomych we Francji i ja też ma kilka siewek).
Zobaczymy jak to będzie z odpornością na mróz.
W ubiegłym roku na Zachodzie sprzedano całą partię c. panzhihuaensis pochodzącą z Kostaryki.

Roślina jednego ze znajomych wygląda tak, czyli bardzo korzystnie:
Obrazek

Będąc we Francji też przywiozłem jednego.
Oto fotorelacja z wsadzania:

Obrazek

Widoczne korzenie koraloidowe
Obrazek

Obrazek

I końcowy wynik
Obrazek

Obrazek

Obrazek

A to część moich siewek:
Obrazek

Liście panzi mają granatowy połysk i dosyć suche w dotyku, co może prognozować ich wysoką odporność na mróz.
W moim przypadku liście wyglądają nieszczególnie, część przyschła od jazdy samochodem (południe Francji...)
Dlatego czekam na wiosnę i wysyp nowych liści.
Zastosowałem taką samą osłonę jak w przypadku c. revoluta.

Co by nie mówić, c.revoluta to u nas roślina nadal bardzo egzotyczna.
(w porównaniu z południem Europy, gdzie rośnie w bardzo wielu miejscach).
Dla mnie c. revoluta ma ładniejszy, elegancki wygląd.
I na szczęście odporny na zimno.

C. panzihuahensis z pewnością stanowi ciekawą alternatywę.
Ale c. revoluta wygląda znacznie lepiej.

Powolny wzrost sagowców może być ich zaletą.
Gdybyśmy chcieli osłaniać np. phoenixa canariensis to po 15 latach musielibyśmy go oddać na łaskę losu, gdyż byłby za duży do osłony (choć jak ktoś się uprze...)
Natomiast raz przygotowana osłona sagowców wystarczy na wiele lat.

PostNapisane: 31 gru 2009, o 15:35
wiechu
To ciekawe, co piszesz. Fotki bardzo ładne! Choć nie przymierzam się na razie do sagowców zawsze podobały mi się. Faktycznie na południu Europy szczególnie Hiszpania i Italia jest ich dużo. Z zaciekawieniem będę śledził wątek dalej. Życzę powodzenia i pozdrawiam.

PostNapisane: 31 gru 2009, o 19:27
Kris_Kros
Witam, cycasy revoluta rosną w Szwajcarii nad jeziorem Maggiore w Tessinie, widziałem je w miejscowościach Locarno i Bellinzona w wielu publicznych miejscach i w prywatnych ogrodach. Ale prognoza pogody dla tego rejonu na jutro to +9 C w dzień i około -2 C w nocy. Bez opadów. Nie powiem, zazdroszczę. Mimo śniegu, mrozu i wiatru życzę jednak wszystkim hodowcom tej prześlicznej rośliny w Polsce wielu sukcesów i bacznie przyglądam się Waszym poczynaniom. Mi nie wystarczyło na razie odwagi na przeniesienie z doniczki do ogrodu moich egzemplarzy. Pozdrawiam Krzysiek

PostNapisane: 12 sty 2010, o 17:18
roland601
Mój sagowiec znowu postanowił nieco zżółknąc, jest to objaw przelania, czy przesuszenia, bo już sam się gubie? Gdy go kupiłem miał 8 liści, teraz ma 5, a podejrzewam że za 2 tygodnie przestanie mieć jakiekolwiek. Stoi w pokoju niedaleko okna, temp 21 stopni, czasem zraszam, podlewam raz na tydzien "do pełna"

PostNapisane: 12 sty 2010, o 18:50
Andres74
W takim razie pewnie przelania.

PostNapisane: 23 sty 2010, o 16:00
reptile23
Witam!Obiecałem pokazać zdjęcia mojego sagowca wypuszczającego iście ale niestety starsze liście zaczęły żółknąć ale pewnie dlatego że sagowiec skupił swoją energię na wypuszczenie nowych.A oto zdjęcia!

PostNapisane: 23 sty 2010, o 16:12
rozmaryn
Witam
Liście są nienaturalnie wybujałe Jest to spowodowane niedoborem światła , a nadmiarem ciepła . Żółknięcie starych liści nie ma nic wspólnego z tym co gdzieś wyczytałeś. Sagowiec nie skupia energii. Oczywista oczywistość sagowiec gromadzi w kłodzinie skrobie , które są jakąś formą gromadzenia zapasów , ale dalsza egzystencja i rozwój sagowca to tylko i wyłącznie nasza ingrencja .

PostNapisane: 24 sty 2010, o 11:40
Andres74
Wybujałość liści liści wynika z niedostatecznego oświetlenia.
Nadmiar ciepła nie jest tu przeszkodą.

Powiedziałbym inaczej: trzymanie w ciepłym pomieszczeniu pobudza roślinę do wzrostu.
Dlatego lepiej zimować w chłodnym pomieszczeniu i wystawiać na ciepło i światło na wiosnę.

Magazynowanie skrobi jest formą magazynania enegrii, gdyż inaczej roślina nie byłaby w stanie wypuścić 50 liści w ciągu 2-3 tygodni.
Żółknięcie jest spowodowane nadmiarem lub niedoborem wody.

PostNapisane: 24 sty 2010, o 13:24
reptile23
Witam!Niestety nie poiadam chłodnego pomieszczenia z oknem aby zapewnić dostateczną ilośc światła i przez kilka dni nie było u mnie słońca dopiero od wczoraj pięknie świeci.A co się z tym wiąże to niska temp.na zewnątrz dziś w nocy było u mnie -25stopni i muszę dosyć dobrze palić w piecu i temp.pokojowa wynosi 23stopnie a więc sagowiec ma ciepło chociaż jak wiadomo suche powietrze mu szkodzi.

PostNapisane: 21 lut 2010, o 10:43
Erik
Andres jak tam Twoje sagowce?
Może rzucisz jakies zdjęcia.

PostNapisane: 21 lut 2010, o 11:45
Andres74
Zdjąłem wczoraj osłony.
Dwa małe c. revoluta i 1 c. panzhihuahensis wyglądają bardzo dobrze. Liście są pożółkłe i z pewnością przyschną, ale wszystko jest OK.

Natomiast te dwa największe mają miękkie podstawy liści i trzeba poczekać 2-5 mcy, by zobaczyć co tam się dzieje.
Liście jednego z nich (tego bardziej pośrodku) nie zdążyły w pełni stwardnieć na jesieni i pewne wypadną.

Ponieważ noce są jeszcze zimne (dzisiaj -4,5°C było), pod koniec dnia ponownie założyłem opony (czyli wyjęty jest środek, została osłonka).

Opony ponownie zdejmę we wtorek i wtedy zrobię zdjęcia.

Na razie opony zostaną w pobliżu.
Wystarczy 10 minut by zdjąć/założyć opony + szyby na wszystkie 5 sagowców.

PostNapisane: 21 lut 2010, o 12:23
Oleander
Andres, podstawy liści zwykle zawierają najwięcej wody, dlatego są szczególnie wrażliwe na przemarznięcie.

Mam jednak nadzieję, że w środku (wewnątrz kłodziny rośliny) wszystko jest dobrze.

Trzymam kciuki!

Z niecierpliwością i ogromnym zainteresowanem czekamy na wieści od Ciebie.

PostNapisane: 21 lut 2010, o 18:39
Andres74
Dzięki, Oleandrze.

Takie (ewentualne) uszkodzenie stożka wzrostu na sporym pniu może mieć ciekawe konsekwencje, np. wytworzenie dwóch stożków wzrostu w miejscu uszkodzonego.

W przypadku definitywnego zamarcia stożka wzrostu na sporym pniu (małe bulwy po prostu gniją i nic z nich nie ma) mogą wytworzyć się odrosty (na bokach lub na bocznej krawędzi szczytu.

Oczywiście tego nie chcę, ale gdyby się zdarzyło będzie się z czego cieszyć. Rozdwojone sagowce są szczególnie atrakcyjne.

Za kilka m-cy będziemy wszystko wiedzieć.

PostNapisane: 18 mar 2010, o 17:22
Andres74
Dzisiaj zdjąłem osłony z sagowców.
Stoją obok, pod domem, gdyż w razie mrozu założę je ponownie.

Te dwa małe są OK, choć liście suche
Obrazek

O losie większych przekonam się w maju-czerwcu.
W razie deszczu będę je okrywać workiem foliowym.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tendencje na rok 2010: ogród suszony
Obrazek

Cycas panzhihuaensis:
On również jest OK. Łodygi nie popękały.
Obrazek

PostNapisane: 18 mar 2010, o 17:28
patrykgiel
Chyba w Polsce jeszcze jest za zimno na takie eksperymenty, ciekawe, czy wypuszczą, mój oleander chyba padł, bo liście są żółte, od gruntu gdzieś tak 10 - 15 cm w górę jest twarda łodyga a wyżej jest miękka, czy jest szansa że wypuści od korzenia lub z tego twardego kawałka łodygi ??

PostNapisane: 18 mar 2010, o 18:08
WASHI
Andres74

Czy Twoje palemki mają cosik zielonego po zimie, chociaż końcówki łodyg?
Wygladaja podobnie jak moje.U mnie troche zielonego jest ale trzeba sie ostro przyjrzeć żeby znaleźć.
Chyba też ich niczym nie okrywałeś całą zimę?

P.S. Na odbicie sagowców trzeba tak długo czekać - nie dają się długo sobą nacieszyć, a szkoda!

PostNapisane: 18 mar 2010, o 18:16
Andres74
Napiszę o palmach w osobnym wątku.
Były przykryte śniegiem do górnej wysokości pnia, góra owinięta agrowłókniną i folią bąbelkową.
Na razie wszystko się trzyma, nowe liście jeszcze 3 tygodnie temu były zielone.

Patryk, o oleandry zapytaj tutaj: http://www.oleander.pl/index.php?p=showforum&fid=30&area=1

PostNapisane: 23 mar 2010, o 17:04
Andres74
Napisał: Polandfirst
Andres74

Pytanie całkiem poważne: czy jest szansa, że z tych cacasów cos jeszcze będzie? Nie mam z nimi praktycznie żdnych doświdczeń. No może poza małym epizodem, gdzie mój jeden cycas wyglądał po zimie dokładnie jak Twój, z tym że uznałem że przemarzł i go wykopałem.


Co do dwóch małych revoluta i jednego panzhi jestem pewien, że najpóźniej w czerwcu wyrosną nowe liście.

Co do tych większych na razie sam nie wiem. Może wypuszczą normalnie liście. Może wypuszczą odrosty z boku pnia. Trzeba czekać. Są w oponach, pod szybą. Nie pada na nie deszcz, mają ciepło.

A co z Twoim ? Jak wygląda ? Co z nim zrobiłeś?

PostNapisane: 23 mar 2010, o 17:59
Michał19
Mam nadzieje ,że twoje sagowce odbiją. Idąc twoim śladem, posadziłem dzisiaj swojego sagowca ;) ,karłatkę i waszyngtonie do gruntu. Zobaczymy co z tego wyjdzie..

PostNapisane: 23 mar 2010, o 18:30
Polandfirst
Napisał: Andres74


A co z Twoim ? Jak wygląda ? Co z nim zrobiłeś?


Wykopałem go z ziemi i wyrzuciłem. Uznałem, że skoro jest brązowy tzn, że mróz go spalił i nic z niego nie będzie. Nie znam tych roślin. Nie wiem do czego są zdolne, czy potrafią się zregenerowac itd.

Mam jeszcze jednego w doniczce. Dostałem go od osoby, która go prawie zasuszyła. Podjąłem próbę reanimacji tzn bez przerwy go podlewałem i trzymałem latem w najbardziej gąrącym miesjcu w ogrodzie, czyli na metalowym parapecie od połdniowo zachodniej stronu. Cycas odżył. Jednak na jesieni pierwsze poważniejsze przymrozki załatwiły mu liście. Obecnie jeszcze nie wiem co z nim zrobić. Jak będzie ciepło to wystawie go na zewnątrz. Może uda mu się wznowić wzrost.

PostNapisane: 23 mar 2010, o 21:21
Andres74
A dawno go wyrzuciłeś ?
Jeżeli możesz to idź po niego.

Sagowce zachowują się inaczej niż np. palmy i paprocie. Warto je poznać zanim rzucimy się na głęboką wodę. ;)

PostNapisane: 23 mar 2010, o 21:34
Polandfirst
Hmmmm wyrzuciłem go jakieś dwa lata temu :D :D :D :D

Ale tak jak napisałem mam jeszcze jednego. Jak wypuści nowego liścia to może przesadzę go do gruntu.

Mam jeszcze coś takiego jak cycas panzhihuaensis (ma dopiero dwa liście). Myślę że na razie jest zbyt mały aby go umieszczać na zewnątrz.

PostNapisane: 23 mar 2010, o 21:42
Andres74
Ahha, faktycznie, mogą być trudności ze znalezieniem go.

Sprzedawcy nasion obiecywali, że panzhihuaensis jest szybkorosnącym sagowcem,ale zapomieli dodać, że w azjatyckim, ciepłym klimacie.
Siewki rosną dosyć wolno.
Możesz od czasu do czasu podlewać np. biohmusem, wkopać doniczkę w ziemię (do jesieni).
Chodzi o to, że zbytnie przegrzanie doniczki niezbyt im służy.

Mam chyba z 9 siewek panzhihuahensis i rosną tak sobie, pokazywałem je na poprzednich stronach.

W każdym razie to interesujący sagowiec, dbaj o niego ;)