Strona 4 z 5

PostNapisane: 23 mar 2010, o 21:53
Polandfirst
Napisał: Andres74

W każdym razie to interesujący sagowiec, dbaj o niego ;)


Muszę zacząć dbać. Jak na razie to słabo sie starałem. Kupiłem go w dość wysokiej plastikowej doniczce. Na jesieni postawiłem go na pergoli, w miejscu gdzie słońce najdłużej operowało w ciągu dnia. Chciałem aby jak najdłuzej stał na świeżym powietrzu. Niestety nie przewidziałem pewnej wichury, która zrzuciła go z pergoli. Spadł na ziemię miedzy taras a pergolę. Był za to dobrze osłonięty od wiatrów i przymrozków (bliskość muru). W pździerniku mieliśmy kilka dni intensywnych opadów śniegu. Po tym jak stopniał robiłem ostatnie porządki i ... znalazłem biedaka. Na szczęscie nic mu nie było.

Za chwilę wrzucę jego fotkę.

PostNapisane: 23 mar 2010, o 21:57
Polandfirst
Na razie to tylko malutka sadzonka.

PostNapisane: 23 mar 2010, o 22:06
Andres74
Nio,
można powiedzieć, że to weteran survivalu ;)

postaw go na parapecie, byle nie północnym
teraz jest już jasno, a w domu cieplej niż na dworze

podlewaj, za 2-4 tygodnie powinien coś wypuścić
(czego oczywiście nie mogę obiecać)

PostNapisane: 23 mar 2010, o 22:20
Polandfirst
Coś tam się przy kłodzince dzieje ale trzeci listek jeszcze się nie pojawił. Liczę, że może w maju się ożywi.

PostNapisane: 3 kwi 2010, o 13:10
rozmaryn
Witam
A mój weteran po przejściach ruszył z kopyta. W zeszłym roku po tym jak go przywiozłem puścił jednego liściorka . W zimie trzymałem go na parapecie południowo zachodnim w temperaturze pokojowej . Wiem że to niedobrze dla niego , ale o dziwo ruszył . Będzie miał kilka liści , conajmniej 4 bo tyle już widać . W całości rozwiną się pod koniec maja . Następnie wystawię roślinę na zewnątrz i mam cichą nadzieję , że pod koniec lata myknie jeszcze jedne pięterko.

PostNapisane: 3 kwi 2010, o 18:28
Andres74
No to ładnie :)

W pogodne dni słońce świeci dosyć mocno, za szybą jest ciepło.
U mnie ok. 20 siewek wypuszcza nowe liście (różnych gatunków).

Za 3 tygodnie będziesz miał już rozwinięte liście o pełnej długości. Potem będą już tylko twardnieć.

Dlatego możesz np. w ciepłe dni (i godziny, gdyż w cieniu jest zimno) stawiać go na pełnym słońcu na zewnątrz albo wieczorem przenosić na wschodni parapet, a w południe na zachodni. W ten sposób będzie więcej światła.
Oczywiście wymaga to czasu i można się bez tego obejść.

Lepiej nie kręcić za dużo rośliną, żeby liście się nie powykręcały.
Z tego powodu pobyt na dworze dobrze by mu zrobił.
Ale na wieczór koniecznie do domu.
;)

PostNapisane: 3 kwi 2010, o 18:50
rozmaryn
Andres 74 dzięki za rady . Jesteś niekwestionowanym autorytetem nie tylko na tym forum w sprawach sagowców . Bardzo szczegółowo czytam wszystkie twoje posty dotyczące tych pięknych roślin . Sam też połknąłem bakcyla sagowcowego i dziwię się sobie dlaczego tak późno .


W tamtą jesień zupełnie przebudowałem konstrukcję dachu na garażach ( w gospodarczym trzymam swoje rośliny) .Taka przebudowa okazała się strzałem w dziesiątkę. Gdy istniał stary dach to w duże mrozy wewnątrz bywało czasami minus 9 stopni Celsjusza . Maxymalną temperaturę jaką zanotowałem podczas tegorocznych nazimniejszych dni to minus 5 stopni Celsjusza . W mrozy rzędu minus 15 na zewnątrz w środku było góra minus 1 do 2 stopni. Taki stan rzeczy pozwoli mi na przezimowywanie cykasa w garażu

PostNapisane: 5 kwi 2010, o 10:35
rozmaryn
Andres 74 wczoraj była przepiękna słoneczna pogoda i swojego cykasa przeniosłem na okno południowe. Wcześniej miałem tam sadzonki papryk , ale one były już tak duże ,że postanowiłem je przenieść do garażu gospodarczego ( jest tam chłodniej i taka temperatura nieco spowolni ich wzrost) Zmierzyłem też czas przebywania rośliny na tym oknie w pełnym słońcu. Trwał on od 9:00 do 18:15 . Wydaje mi się że ponad 9 godzin w pełnym słońcu da pozytywne efekty ( kwestia niewybiegania nowych liści). Zresztą będę skrupulatnie archiwizował poszczególne etapy rozwoju nowych liści i za jakiś czas wkleję zdjęcia.

Pozdrawiam i mokrego dyngusa ( akurat pada)

PostNapisane: 5 kwi 2010, o 12:17
patrykgiel
Andres zwracam się do ciebie bo wiem że jesteś specjalistą od sagowców, powiedz mi proszę jaki gatunek rośnie najszybciej i przede wszystkim jak tam twoje sagowce po zimie !

PostNapisane: 5 kwi 2010, o 18:13
Andres74
Można mówić o szybkości.
Ale w przypadku sagowców jest to raczej kategoria żółwia ;)

Cycas revoluta nie bez powodu jest najpopularniejszy.
W miarę łatwy do utrzymania, odporny na chłód i na szkodniki.
W korzystnych warunkach potrafi też dosyć szybko rosnąć (pień o ok. 2 cm rocznie, hehe).
W dodatku jest bardzo ładny.
Dla mnie to jeden z najciekawszych gatunków.
To, że pospolity nie oznacza, że nieciekawy.
Wręcz odwrotnie ;)

O moich sagowcach po zimie pisałem na poprzedniej stronie. Nic się od tego czasu nie zmieniło.

PostNapisane: 8 maj 2010, o 13:15
rozmaryn
Witam
Swojego rewolucjonistę trzymam już od 2 tygodni na stanowisku letnim. Rośnie sobie ładnie i myślę ,że pod koniec lata myknie jeszcze jeden okółek liści .Coraz bardziej ta roślina mi się podoba .

PostNapisane: 21 cze 2010, o 17:21
Andres74
Zdjęcie mojego c. panzhihuaensis z ok. 10 czerwca:
Obrazek

Liście jeszcze rosną i twardnieją.

Najmniejszy cycas revoluta wypuścił małe liście płonne, ale na właściwe liście nadal czekam.

Dwa największe stoją w ziemi, przykryte podstawkami.
W dużym coś na pewno żyje, gdyż na brzegach rany pojawiły się kłębki takiej brązowej wełny, którą wytwarzają duże sagowce (na małych jej nie ma).

Wykopałem sagowca, który przeżył poprzednią zimę w gruncie i na jego miejsce wstawiłem waszyngtonię w donicy (z darmowych nasion oleandra, heh). Stoi teraz w donicy i zobaczymy, czy coś z niego będzie.
W ciągu 2 lat pobytu w ziemi jego kłodzina bardzo ładnie urosła, pogrubiała. Był na dobrej drodze, by ruszyć do solidnego wzrostu. Niestety zima go zatrzymała.


Te dwa największe prawdopodobnie wykopię na jesień.
Są bardzo duże szanse, że wyjdą odrosty na pniu lub u podstawy pnia. W ciepłym domu na pewno ewentualna regeneracja pójdzie lepiej.
Do października zostawię je jednak w gruncie.

PostNapisane: 24 lip 2010, o 14:22
rozmaryn
Witam
Wakacje urlop i po urlopie . W tym roku wybrałem się do Czarnogóry. Jeden dzień spędziłem w Albanii. Widoki i klimaty tylko do pozazdroszczenia . Z ciekawostek wklejam zdjęcie ładnego cykasa który rośnie sobie na starym mieście w czarnogórskiej Budvie

PostNapisane: 25 lip 2010, o 19:53
Andres74
Takie widoki chciałoby się podziwiać codziennie.

PostNapisane: 25 lip 2010, o 21:59
WASHI
Pewno posadzony zaraz po zakończeniu II Wojny Światowej.Kawał historii.
Osoba która handluje nieruchomościami na wprost ma super widok.

Andres74
Od razu zapytam, pewno będziesz wiedział.
Do jakiej maksymalnie wysokości one rosną?

PostNapisane: 26 lip 2010, o 10:10
Biedny Miś
Ja też w czasie urlopu nie próżnowałem. Zamieszczam fotkę z plantacji cycasów

PostNapisane: 13 sie 2010, o 22:51
arche83
Witam,
Czytając to forum i patrząc na zdjęcia Waszych sagowców nabrałem ochotę żeby też sobie kupić jeden egzemplarz.
Korzeń już wystaję poza doniczkę więc jutro go przesadzę do większej doniczki ;)
To mój cycas revoluta:

PostNapisane: 3 mar 2011, o 19:51
Oleander
Arche, cycasy są tak piękne że wielu z nas wiele by oddało aby mieć je w swoim ogrodzie.

Teraz dzięki między innymi doświadczeniu i przykładowi Andresa myślę że uprawa tych roślin z zabezpieczeniem w gruncie stała się bardziej możliwa niż kiedykolwiek.

Jeśli chodzi o moje doświadczenie z tymi roślinami to mogę powiedzieć że są to rośliny wyjątkowo odporne na złe warunki. Zadowalają się nawet bardzo ciemnym stanowiskiem przy czym mogą rosnąć również w miejscu silnie nasłonecznionym. Podobnie jeśli chodzi o temperaturę i wilgotność - są bardzo elastyczne.

Wszystkie te cechy sprawiają że to idealne rośliny do naszych celów (uprawa w ogrodzie z porządnym zabezpieczeniem na zimę).

Należy jedynie dbać o kondycję kłodziny (nie dopuszczać do rozwoju chorób grzybicznych i łagodzić zimowe spadki temperatur, z resztą rośliny sobie poradzą). Oczywiście mówię o gatunkach odporniejszych;) DO naszych celów nadaje się tylko kilka.

PostNapisane: 4 mar 2011, o 22:51
arche83
Witam,

Zgadzam się z Tobą Oleandrze są to piękne rośliny. Około dwa miesiące temu nabyłem jeszcze 2 szt dużo większe niż ten za zdjęciu powyżej. Na pewno w tym roku jednego wsadzę do gruntu. Od stycznia przebywam we Francji w mieście St. Raphael na Lazurowym Wybrzeżu. Rośnie tu dużo pięknych palm oraz całkiem sporo sagowców, przeważnie cycas revoluta. Temperatura zimą spada tu w nocy do ok -5stopni nad morzem a w głębi lądu nawet więcej i rośliny spokojnie dają radę. Także myślę że bez problemu przezimuje sagowca w moim ogrodzie ;)

Pozdrawiam

PostNapisane: 5 mar 2011, o 22:31
arche83
Witojcie ponownie Forumowicze ;)

Dzisiaj miałem trochę czasu więc postanowiłem przejść się po mieście i zrobić fotki sagowców.
Rosną tu 2 odmiany tych że roślin:
1. ENCEPHALARTOS GRATUS / CYCADACEAE

Obrazek

Obrazek

Obrazek

To co zobaczyłem na tym sagowcu trochę mnie zaskoczyło a mianowicie miał szyszkę taką jak na drzewach iglastych.
Czy ktoś z was wie czy z tej szyszki będą nasiona i czy szyszki mają wszystkie sagowce??
Jestem juz oczywiście w jej posiadaniu :P

Obrazek

2. CYCAS REVOLUTA
Tych roślin jest tu zdecydowanie więcej i one tu królują jeśli chodzi o sagowce.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

PostNapisane: 6 mar 2011, o 10:01
Andres74
No, nie mów, że ukradłeś z publicznego parku szyszkę tego chronionego gatunku?

PostNapisane: 6 mar 2011, o 13:44
Oleander
Arche, zbieranie nasion lub czegokolwiek z gruntu którego nie jesteśmy właścicielem - wymaga BEZWZGLĘDNIE zgody właściciela lub zarządcy terenu i roślin, czy taką zgodę posiadałeś?

Skoro już posiadasz szyszkę co jest niestety naganne to aby sprawdzić czy zawiera nasiona można ją ostrożnie rozłupać. Jeśli nie będziesz pewny co jest w środku wklej zdjęcie zawartości na forum to ocenimy czy nasiono lub nasiona są wykształcone (i czy to wogóle są nasiona)

PostNapisane: 6 mar 2011, o 18:45
arche83
Hehehe....

Anders jak to ukradłem?? Park jest dostępny dla wszystkich wiec szyszka należy do każdego kto sobie ją weźmie :P

Oleandrze zrobię tak jak mówisz, jestem tu do 17 kwietnia wiec kolo 20 postaram się to zrobić.
Niestety nigdy nie łupałem jeszcze szyszki, wiecie może czy to nasiono powinno być duże czy takie malutkie??

Zastanawia mnie jeszcze jaka ma mrozoodporność ten gatunek, ponieważ koniecznie chcę zostać posiadaczem jednej takiej roślinki :P Wytwarza ona całkiem ładny pień ;)

PostNapisane: 6 mar 2011, o 19:01
Andres74
Nawet we Francji encephalartosy są roślinami wyjątkowymi i rosną tylko w nielicznych parkach.
Gdyby ktoś z obsługi parku Cię na tym złapał miałbyś spore kłopoty, zaręczam.
Encephalartosy są chronione Konwencją Waszyngtońską, która ściśle opisuje co wolno, a co nie.
Chroniony jest nawet ich pyłek. To tak, jakbyś chciał zabrać kły słonia.
A nawet gorsze, gdyż pozbawiłeś ogród cennego pyłku, na który obsługa być może czekała.

Zabieranie nie swojego - nie popłaca.
Do wytworzenia nasion potrzeba jednoczesnego zakwitnięcia kwiatów męskich i żeńskich.
W dodatku na 90% masz szyszkę męską, która tworzy pyłek, a nie nasiona.
Nasion zazwyczaj jest po kilkadziesiąt. Nie spotkałem się z wiadomością, by powstawało jedno nasiono.
Tak więc szkody narobiłeś, a pożytku z tego miał nie będziesz.

Nawet jeżeli ta szyszka (terminy szyszka, kwiat przyjmujemy tu umownie, gdyż są na to inne określenia) nie miała wartości rozrodczej to są to na tyle cenne i rzadkie rośliny, że dla zwiedzających obejrzenie szyszki też ma dużą wartość.

Kilka tygodni temu na francuskim forum była dyskusja o encephalartosach w jednym z sąsiednich miast St. Raphael.
Posadzono kilka sztuk na pasie działowym między jezdniami.
Wiele osób zastanawiało się, jak długo tam postoją, bo wandali i złodziei nie brakuje.

Wiesz nie chcę nikogo obrażać, ale zajmując się tymi roślinami od dawna zdaję sobie sprawę jaką wartość przedstawiają.
Obyś nie spotkał straży granicznej, która przeszuka bagaże.

PostNapisane: 6 mar 2011, o 19:15
arche83
Anders nie ciśnieniuj się tak, jakbym wiedział ze ta roślina z szyszka jest pod ochrona to bym jej nie zerwał. A co się stało to się nie odstanie.

PostNapisane: 6 mar 2011, o 20:13
rozmaryn
Witam
Mój cykas ruszył z kopyta i wypuści conajmniej 5 liści w tym wiosennym rzucie ( tyle na razie widać ). Roślina żłopie wodę jak gąbka . Jest to pewnie zasługa rozbudowanego wyżu rosyjskiego z piekną słoneczną pogodą . Na razie cykas stoi na południowym oknie . Potem w kwietniu wyląduje w ogrodzie

PostNapisane: 7 mar 2011, o 00:27
Oleander
Arche, to co jest publiczne nie jest niczyje. Praktycznie wszystko ma gdzieś jakiegoś swojego właściciela.

Najlepszą metodą i złotą zasadą jeśli chcesz cokolwiek zbierać jest zapytać właściciela o zgodę. Wtedy być może dowiedziałbyś się tego samego co mówi Andres a mianowicie że jest to kwiat męski i nie należy go zabierać.

Dawniej gdy zdarzało mi się zbierać materiał z parku zawsze starałem się pozostawić miejsce w nienaruszonym stanie. Największa tragedia to jest zniszczyć coś bezpowrotnie. Jeszcze pół biedy że roślina za rok czy dwa wypuści nowy kwiat. Arche postaraj sobie wyobrazić że być może zerwałeś coś na co ktoś czekał i co ktoś pielęgnował.

Obecnie krew mnie zalewa gdy widzę nawet ludzi na polach - którzy depczą czyjąś pracę (a jest to można powiedzieć niewinna zabawa). Ktoś jednak dba o rośliny na rabatach i o wysiewy na polach - dlatego zawsze należy podchodzić do tego z szacunkiem.

Uwieżcie mi że takie podejście otworzy przed Wami wiele miejsc które są zamknięte dla innych.

PostNapisane: 7 mar 2011, o 11:11
SLIMI
Nie wiem po co to całe zamieszanie. Wg mnie zbieranie szyszek czy nasion w parkach to żadne wykroczenie i na prawdę są poważniejsze rzeczy które można by potępiać. Kolega trochę zaszalał i nie wiedział że to chroniony gatunek - cóż za rok będzie nowa szyszka. Gdyby ktoś wyrwał lub połamał te cycasy to byłoby to naprawdę naganne i karalne.

PostNapisane: 7 mar 2011, o 12:13
Oleander
Slimi, Andres ma rację. Powiedzmy sobie szczerze, szary Kowalski może o tym nie wiedzieć, ale my (w jakimś stopniu znawcy) powinniśmy stosować pewne zasady i przede wszystkim szanować cudzą własność i przy okazji niczego nie niszczyć. Dodam jeszcze od siebie że z naukowego i moralnego punktu widzenia - taki czyn jak urwanie kwiatu męskiego z gatunku zagrożonego wyginięciem - jest barbarzyństwem. Jeszcze gorsze może być tylko zniszczenie rośliny (np poprzez urwanie czy połamanie gałęzi).

Dla niszczycieli nie ma u nas miejsca na forum. Natomiast to zdarzene wynika raczej z niewiedzy i tak chciałbym je zakwalifikować. Co o tym myślą pozostali forumowicze?

Ogrody botaniczne przywiązują ogromną wagę do wszelkich szczegółów (są one odnotowywane). Dobrze że o tym wspominasz Andres gdyż sprawa jest nie znana szerszej publiczności.

Arche, mam nadzieję że otrzymałeś tutaj sporą porcję wiedzy i pewną naukę. Tak jak napisałeś nie zrobiłbyś tego gdybyś wiedział wcześniej to co już wiesz, a to co się stało to się nie odstanie. Jeśli już posiadasz ten zakazany kwiat to może postarasz się w ramach pewnego rodzaju publicznego odkupienia grzechu wykonać coś co naprawi szkodę?

Tym sposobem ostatecznie - przekujemy nieco złego na dobre i zostanie coś z tego nieszczęsnego kwiatu - dla potomnych.

PostNapisane: 7 mar 2011, o 13:57
Bawoli
Oleandrze, przygladam sie rozmowie i szczerze mowiac (piszac) nie spodziewalem sie takiego zakonczenia sprawy. Gdy przeczytalem pierwsza czesc zdania skierowanego do nieszczesnego (nieswiadomego) sprawcy zdarzenia " ...to może postarasz się w ramach pewnego rodzaju pblicznego odkupienia grzechu..." bylem przekonany, ze przekonasz Arche do odniesienia skradzionej " szyszki " na swoje miejsce. Tak sie jednak nie stalo... :-/

PostNapisane: 7 mar 2011, o 14:02
Oleander
Bawoli, dajmy sprawie trochę czasu aby nabrała finalnie właściwego biegu. Poczekajmy na to co zrobi Arche.

Twoja sugestia Bawoli aby oddać szyszkę jest właściwa i najbardziej słuszna, jednak odstąpiłem od bezpośredniego zasugerowania takiej możliwości gdyż obawiam się że szyszka może być zniszczona (kwiat nie dość wykształcony) a próba majstrowania przy roślinach poprzez odkładanie jej tam - może się skończyć dla Archego znacznie gorzej niż publiczna krytyka na forum (np wysokim mandatem) - czego pomimo winy mu nie życzę.

Jednakże czyta nas wiele osób w tym bardzo młodych których światopogląd, sposób bycia, obyczaje dopiero się kształtują. Z pewnością warto być odpowiedzialnym i uczyć innych właściwych zachowań nawet jeśli trzeba czasami ponieść jakieś (np moralne) konsekwencje swojego czynu.

Po dokładniejszym przemyśleniu - muszę zauważyć że istnieje szansa że kwiat na coś się jednak roślinom przyda. Pozostając w posiadaniu Arche na pewno nie przyda się na nic. Szyszka może się otworzyć pomimo odłączenia od rośliny. Tak czy inaczej Arche jest dorosły i powinien wiedzieć co można zrobić aby częściowo naprawić swój czyn. Decyzję musi podjąć on sam. Mam nadzieję i myślę że nie jest to nadzieja i pragnienie odosobnione i płonne iż w tej sytuacji postąpi zgodnie ze swoim sumieniem.

PostNapisane: 7 mar 2011, o 14:05
WASHI
Bardzo fajnie że wszystko tak opisaliście bo któż w Polsce zna się na cycasach i wie co ma i jaką wartość.
To nie jest przecież roślina która u nas rośnie więc wiedza praktycznie żadna.
Przypuszczam że sam będąc na miejscu Arche też miałbym ochotę na tę szyszeczkę :D a teraz będę juz wiedział że nie powinienem.

PostNapisane: 7 mar 2011, o 23:06
arche83
Witam Wszystkich,

Nie spodziewałem się że z tego wyniknie taka afera na forum, jak i tego że przy ulicy w mieście może rosnąć roślina która jest zagrożona wyginięciem i pod ochroną. Chciałbym żebyście wszyscy wiedzieli że nie byłem świadom wielkiej wartości tego gatunku.
Chętnie bym cofnął czas i nie zrywał tej szyszki ale jak już pisałem wyżej co się stało to się niestety nie odstanie.
Jeśli chodzi o samą szyszkę to jest to raczej kwiat żeński ponieważ widać takie bardzo małe białe kuleczki które są zapewne nasionami. Szczerze mówiąc nie wiem co mam teraz zrobić z tą szyszką. Chyba faktycznie wezmę i ja odniosę z powrotem na jej miejsce, może ktoś ją weźmie i zrobi z niej pożytek.

Co o tym myślicie??

Pozdrawiam

PostNapisane: 8 mar 2011, o 13:39
Oleander
Arche to bardzo dobry pomysł aby ją odnieść.

To trudne do wykonania - ale najlepiej było by ją oddać komuś kto się zajmuje tymi roślinami. Nie musisz przecież mówić że sam ją zerwałeś. Wtedy o ile pyłek jest dojrzały - byłby na 100% spozytkowany. Niektóre rodzaje szyszek można pobudzić do otwarcia a pyłek przechować. No ale przy tych okolicznościach nie wiem czy jest to wykonalne dla Ciebie rozwiązanie. Być może nie musisz oddawać szyszki osobiście. Zapytaj w okolicy kto się zajmuje tymi roślinami (bo chciałbyś prosić o zgodę na zrobienie im zdjęć) i odnieś ją tam (np wrzuć do skrzynki - opisując miejsce `znalezienia` obok tej i tej rośliny). Obawiam się że gdy ją jedynie umieścisz obok roślin osoby sprzątające mogą ją po prostu wyrzucić. Umieszczenie na roślinie spowoduje że nie będzie jej widać (będzie imitować naturalną sytuację).

Jest też łatwiejsze rozwiązanie: po prostu umieść ją na środku rozety częścią którą była przytwierdzona - do góry tak aby była dobrze widoczna na środku - tam gdzie roślina wytwarza liście:))

Wtedy nie powinna się wyturlać i zostać zabrana przez sprzątających, a osoba która się opiekuje roślinami na pewno stwierdzi że coś jest z nią nie tak i tym sposobem ona do tej osoby trafi:)

Poza tym szyszka na nic Ci się nie przyda, a jedynie stracisz reputację na tym forum. Co innego mieć łatkę parkowego złodziejaszka a co innego człowieka który popełnił błąd, zreflektował się i później prawie całkowicie błąd naprawił.

Na poparcie tezy o tym, że szyszka którą urwałeś - jest to kwiat męski wklejam zdjęcie rośliny oblepionej owocami. Jest to wprawdzie nieco inny gatunek, ale w celu poglądowym powinien wystarczyć. Jak widać roślina jest oblepiona owocami dookoła a nie tylko w 1 miejscu. (UWAGA! nie udzielam zgody na kopiowanie tego zdjęcia na warunkach opisanych w podpisie na forum, w przypadku chęci skopiowania proszę o kontakt emailowy).

Jak widać kształt i kolor (szyszek) zupełnie inny, prawda?

Jeszcze raz powtarzam - nasion nie należy zbierać bez zgody właściciela - niezależnie czy jest to park publiczny czy ogródek bez płotu za miastem Zbieranie nasion może spowodować bardzo dużą karę finansową lub coś gorszego. Naprawdę nie warto ryzykować za kilka zł szczególnie że nasiona bardzo często są płonne. Poza tym zdobywając nasiona bez pytania o zgodę - jest się po prostu złodziejem a to brudzi sumienie.

owocesagowca2_3.JPG


ps. Wprawdzie dawno już nie zbierałem nasion osobiście gdyż łatwiej (taniej i szybciej) jest mi zaopatrzyć sie u sprawdzonych dostawców, jednak gdy to robiłem - to odbywało się to zawsze i bezwzględnie za zgodą właściciela. Jeśli natomiast fotografuję miejsca prywatne to również pytam o możliwość zrobienia zdjęć. Niektórzy (co faktycznie zdarza się niezwykle rzadko) nie życzą sobie uwieczniania ich ogrodu i trzeba to uszanować.

PostNapisane: 11 mar 2011, o 20:33
HalinaJ
Czytam to forum od niedawna ale postanowiłam zabrać głos w tej sprawie.

U mnie na osiedlu w zeszłym roku ktoś ukradł śliczną różę i dwa miskanty.

Nie powinno być litości dla złodziei. Kradzieże z miejsc publicznych muszą być tak samo karane jak każde inne.

Admin powinien dla przykładu wyrzucić arche83 z forum jeśli szyszka nie wróci na swoje miejsce.

PostNapisane: 12 mar 2011, o 01:04
WASHI
A ja mam propozycję aby skończyć już biczować Arche83.
Tak jak sam napisał to się już nie odstanie.
Po jego poście widać że wie co zrobić.
Nawet podejrzewam że szyszka jest już z powrotem tam gdzie była.

I piszę to jako osoba której ukradziono sprzed domu dwie śliczne palmy.
Widzę tu jednak zasadniczą róznicę. To była szyszka a nie sagowiec, a jaką wartość ona prezentowała - to kolega Arche dowiedział się właśnie między innymi od Oleandra (i to jest pożytek z tego całego zdarzenia ) i zrozumiał że popełnił bład.
To wynikało z nieświadomości a nie z ochoty zabrania czegoś wartościowego.

PostNapisane: 12 mar 2011, o 22:32
Oleander
Myślę HalinaJ że nie jesteśmy Urzędem podatkowym ani Sądem aby karać za to że ktoś zbłądził.

Washi, czytających na pewno interesuje jak ta sprawa się skończyła, stąd zapewne takie ostre propozycje jak HalinyJ - w sytuacji gdy nie wiadomo co się ostatecznie stało z szyszką.

PostNapisane: 13 mar 2011, o 07:58
rozmaryn
Witam
Dzisiaj zrobiłem swojemu cykasowi zdjęcie , a jak wygląda zobaczcie sami

PostNapisane: 13 mar 2011, o 18:29
arche83
Witam,

Szyszka została odniesiona i położona na górę rozety. Jest bardzo dobrze widoczna więc jeżeli ktoś dba o zieleń przy tej ulicy i zna się na tej roślinie to na pewno tę szyszkę zabierze.

Dzięki WASHI że chociaż Ty na mnie nie najeżdżasz. Z ta szyszką było dokładnie tak jak piszesz. Nigdy nie był bym w stanie zniszczyć żadnej rośliny, ponieważ za dużo radości mi sprawia patrzenie jak rosną i podziwianie ich piękna. W zeszłym roku jak musiałem obciąć większość liści u moich palm z powodu choroby grzybiczej, to nie mogłem tego przeboleć przez ponad miesiąc, a co dopiero miałbym niszczyć jakaś roślinę. To była szyszka do której podszedłem tak jakbym znalazł ładną szyszkę w lesie. A że się okazało że jest ona trochę bardziej wartościowa to wynikło z mojej niewiedzy. Bo przecież gdybym wiedział i zrobił to z chęci pozyskania czegoś wartościowego to nie napisałbym o tym na forum.

Co do Pani HalinaJ to nie będę komentował postu osoby która zarejestrowała się tylko po to żeby to napisać czy kogoś obrazić.

Pozdrawiam

PostNapisane: 13 mar 2011, o 19:45
patrykgiel
Witaj, masz tak samo jak ja, też nie mogę przezyć straty swojej palmy, mój sagowiec, niedługo wypuści nowe listki, ale jest mały :D, co do szyszki to dobrze, ze ją odniosłeś, każdy popełnia błędy, ale jesteś teraz na właściwej drodze.

PostNapisane: 13 mar 2011, o 22:59
Oleander
Arche, ja również cieszę się że szyszka trafiła na swoje miejsce. Mam podobnie tak jak Ty i wielu forumowiczy - po prostu przywiązuję się do roślin emocjonalnie i czasami trudno jest mi rozstać się z niektórymi (poprzez sprzedaż). Nigdy nie wyrzucam żywych roślin. A te których nie mogę utrzymać i muszą naturalnie odejść wzbudzają mój wielki smutek. Bezwględnie unikam sprzedaży i odradzam zakup gdy widzę że klient nie ma warunków do utrzymania rośliny u siebie. Czyli oprócz biznesu liczy się także materia ożywiona, ze szczególnym naciskiem na słowo ożywiona (czyli rośliny) jako niczego nie ujmując prawie członkowie rodziny.

Nie miej proszę nikomu za złe że wyrażał słowa krytyki. Wielu forumowiczy po prostu złości taka sytuacja w której najbardziej poszkodowana jest roślina (nie ważne jaka).

Mimo tego najważniejsze że wszystko dobrze się skończyło i udało się z kiepskiej sytuacji zrobić wskazówkę dla innych jak należy i nie należy postępować.

Jak dla mnie zasługujesz na szacunek skoro przyznałeś się do błędu i sprawę naprawiłeś. Nie każdego na to stać i za to należą Ci się słowa pochwały.

Temat szyszki uważam za zamknięty.

Rozmaryn, czy dobrze widzę, Twój cycas podobnie jak to opisywał Andres w jednym ze swoich postów - wytwarza od razu całe piętro rozety liści (w tym przypadku to jest 5 liści). Proszę wybaczyć moje zdziwienie ale nie uprawiam większych roślin tego gatunku i cieszę się że mogę się czegoś nauczyć od Was :)

Rozmaryn, ile takich fal wzrostu (pięter, zestawów liści) wytwarza tego typu roślina u Ciebie w ciągu naszego sezonu?

PostNapisane: 13 mar 2011, o 23:35
rozmaryn
Oleandrze wszystkiego najlepszego z okazji urodzin , dużo zdrowia i tradycyjnych stu lat . Cykas jak przyjżysz się zdjęciu wypuścił aż 6 liści w jednym piętrze . Na sezon w warunkach polskich cykas przeważnie wypuszcza jedno piętro i to powinno wystarczyć . U mnie w zeszłym sezonie wypuścił pierwsze piętro wczesną wiosną ( 4 liście ) i późnym latem drugie pietro ( 3 liście ) z tym że liście z drugiego piętra były znacząco mniejsze od tych wiosennych . Wydaje mi się ,że nie należy przemęczać rośliny i nie dopuszczajmy do dwóch rzutów liści ponieważ osłabia to roślinę . Lepiej jedno pożądne z dużą ilością liści.

PostNapisane: 13 mar 2011, o 23:49
Oleander
Dzięki za pamięć Rozmarynie:) Jestem już po obchodach związanych z urodzinami, a że w życiu jakoś tak jest że nigdy nie rozstaję się z roślinami (nawet na urodzinach był soczek z % powstałymi z owoców:) zatem i zdolności poznawczo analityczne mniejsze:)
Rzeczywiście jest 6 liści a nie 5 tak jak napisałem. 6 liści to znacznie lepszy wynik niż poprzednio 4 i 3 liście. Zatem roślinę masz w coraz lepszej kondycji.

Dwa piętra przyrostowe w ciągu sezonu czyli ok 1-2 cm kłodziny więcej każdego roku. To całkiem przyzwoity wynik, a gdyby dać im solidną porcję nawozu (np rozcieńczonej gnojowicy) i większą przestrzeń życiową (większe donice). Jak myślisz czy te 2 fale przyrostów były by obfitsze i zamiast 2 pojawiły by się 3 lub 4?

PostNapisane: 13 mar 2011, o 23:56
rozmaryn
Zamierzam roślinę przesadzić na początku kwietnia do większej donicy i potraktować jakąś naturalną miksturą . Jestem pewien, że wykształci jeszcze jedno piętro . Dodatkowo roślina będzie rosła w foliaku obok granata , czyli poprawię jej komfort termiczny .

PostNapisane: 14 mar 2011, o 23:47
patrykgiel
Mój cycas, wypuszcza 2 rozety pełnych liści, a ostatnio było ich 7 teraz czekam na kolejną "falę" :D

Brązowe liście cycasa, czy roślina usycha?

PostNapisane: 8 lut 2013, o 21:28
skoku1906krk
Witam mam pewien problem juz od dluzszego czasu poniewaz moja palma usycha;/
a wiec tak mieszkalem w starym mieszkaniu wszystko bylo okej rosła wygladała dobrze od momentu przeprowadzki zaczela stopniowo chyba usychac jak widac na zdjeciach
widzialem ze kazdy opisuje"teren" a wiec i ja opisze stoi na parapecie południowy wschód podlewana co drugi dzień

Re: Brązowe liście cycasa, czy roślina usycha?

PostNapisane: 8 lut 2013, o 21:32
skoku1906krk
zapomnialem dodac ze palma jest podlewana woda ze studni wczesniej byla woda miejska

Re: Brązowe liście cycasa, czy roślina usycha?

PostNapisane: 8 lut 2013, o 21:37
Gethar
Nie można wyświetlić zdjęcia:( ale chyba za często ja podlewasz i możliwe, że jest przelana (mało światła dużo wody - nigdy dobrze się to nie kończy, sam się przekonałem). Podlewaj wtedy jak dobrze przeschnie wierzchnia warstwa ziemi (najczęściej raz w tygodniu )
Mam nadziej, że pomogłem:)

Pozdrawiam

Re: Brązowe liście cycasa, czy roślina usycha?

PostNapisane: 9 lut 2013, o 11:46
skoku1906krk
hmmm to niewiem czemu sie nie wyswietla;/

Re: Brązowe liście cycasa, czy roślina usycha?

PostNapisane: 9 lut 2013, o 13:10
Gethar
Z tego co widzę po zdjęciach to nie jest palma tylko cycas(sagowiec) dodano przez Admina(dziękuję, za podanie poprawnej nazwy, zmieniono nazwę wątku z usychająca palma, na aktualny), koniec dodania.

Zimą tego typu cycasy potrzebują jasnego miejsca ze stalą temperatura 5-15'C, przeżyje tez krótkotrwałe przymrozki( ale nie zawsze i nie wszystkie odmiany). Nie można jej zima przelewać radze ograniczyć podlewanie. Może odbije na wiosnę:)

Powodzenia i trzymam kciuki za twoją roślinkę.
Pozdrawiam