Strona 1 z 1

PostNapisane: 29 lis 2006, o 12:01
Biedny Miś
Czy ktos z was orientuje sie jaka trwałość maja nasiona palm?. Przywiozłem w sierpniu z Chorwacji nasiona Chamaerops humilis i zastanawiam sie czy warto je jeszcze wysadzać.

PostNapisane: 29 lis 2006, o 17:10
rozmaryn
Witaj
Misiu i to do tego biedny , ha ha ma nowy domek i zdrowie , nie masz się co obawiać tego czy nasionka mają parę miesięcy czy parę lat.
W przypadku karłatki i szorstkowca jest chyba tak samo. Ja swoje nasionka szorstkowca posadziłem 1,5 roku od ich zerwania i wszystkie poschodziły .
Mam pytanie .
Jak można rozróżnić szorstkowca szeged od innych szorstkowców .
Mam jednego w donicy od prawie 28 lat i mam dwa małe , pozyskane z nasion przywiezionych z palmy rosnącej w Pallatynacie Nadrenii. Mnie się wydaje że są one identyczne , ale musi istnieć jakiś szczegół budowy liścia , kolor , ząbkowanie łodyżek liścieni itp.
Wiem że siedzisz w temacie palm po zęby . Jeżeli czegoś się dowiesz to skrobnij parę zdań
Z poważaniem rozmaryn

PostNapisane: 30 lis 2006, o 10:30
Biedny Miś
Witaj Rozmaryn

Nie będe udawał,że wiem jaka jest różnica,ale wiem kto nam pomoże. Znam takiego gościa w Czechach u którego byłem po sadzonki. On ma Trachycarpusy i fortunei i szeged. Napewno wie jak je odróżnić. Istnieje jednak taka mozliwośc ,że nie będa sie różniły niczym oprócz odporności na mrozy, tak jak ma to miejsce w przypadku Trachycarpusa z Bułgarii. Spróbuję sie jeszcze zapytac na forum internetowym w USA, ale nie sądzę aby ktoś z tamtąd słyszał kiedykolwiek o domianie Szeged, gdyz jest to odmiana węgierska, a oni pewnie nie wiedza gdzie sa Węgry. W stanach setki ludzi zajmuje sie hodowlą palm mrozoodpornych, szkoda,że u nas tak mało. Jesli cos sie dowiem to napewno dam ci znać. Zaczynam działać

Pozdrawiam
Biedny Miś

PostNapisane: 30 lis 2006, o 15:36
rozmaryn
Witaj Misiu i do tego biedny
Ja tak sobie myślę , że te dwa szorstkowce z Niemiec mogą być szorstkowcami szeged . Może się mylę? W tamtej okolicy , regionie widziałem kilka dosyć dużych palm rosnących w gruncie . Podobne rosną w Badenii Wirtembergi nad jeziorem Badeńskim ale tam pomaga im skumulowane ciepło wód tego jeziora. W tym roku chciałem wysadzić tę starą 28 letnią do gruntu ale trochę się bałem . Kolega Krzycho słusznie zauważył że jest ona troszkę za stara i mogłyby zaisnieć kłopoty z aklimatyzacją . Ponoć najlepsze efekty uzyskuje się sadząc rośliny trzy lub czterolatki. Na pewniaka posadzę w przyszłym roku jednego z moich maluchów . Co prawda nie będzie jeszcze miał 3 lat tylko 2,5 ale to szczegół .

PostNapisane: 4 gru 2006, o 10:52
Biedny Miś
Witaj Rozmarynie

Wiadomośc sprawdziłem u żródła. Trachycarpus Szeged na wygląd niczym się nie różni od Fortunei. Chodzi tylko o większą mrozoodporność. Szeged wytrzymuje do -20 bez okrycia gdyż wychodowany jest na Węgrzech. Wiadomośc jest od hodowcy, więc pewna

Pozdrawiam

Witam Palmowiczów

PostNapisane: 4 gru 2006, o 11:11
Krzych
Już jestem zdecydowany w maju sadzę do gruntu Szorstkowca Funei i Sabal Minor. Niema, co czekać dłużej a może coś z tego będzie? Wtedy rozmaryn napisze nasiana szorstkowca z okolic Warszawy. Muszę tylko pomyśleć nad zimowym zabezpieczeniem tych roślin, ale mam na to cały przyszły sezon.

PostNapisane: 18 paź 2007, o 21:20
Demon
Ja mam takie male pytanko do Oleandra. Skoro twierdzisz ze nie nalezy pzrywiazywac wiekszej uwagi do tego co kiedys tu napisalem by traktowac nasiona palm dymem, to dlaczego kazda szanujaca sie firma nasienna (na zachodzie Europy oczywiscie) posiada w ofercie tzw. Smoke Primers (sa to bibulki nasaczone roztworem zwiazkow chemicznych znajdujacych sie w dymie), ktore to stymuluja kielkowanie nasion??????? Odkryto to kilka lat temu, ze nasiona "lubia" dym. Odymianie to dla nasion sygnal, ze sa dla nich korzystne warunki do wzrostu. Tak jak to dzieje sie w naturze, po pozarze lasu, nasiona kielkuja masowo bo zwiazki zawarte w dymie daja sygnal, ze czas na kielkowanie. Nie wiem czy to tylko chemia, czy moze rosliny sa inteligentne................
Takze doradzilbym uzupelnienie wiadomosci z zakresu nasiennictwa.
Na pewno wielu z was sie ze mna nie zgodzi, albo pomysli co ze mnie za wariat piszacy o inteligencji roslin.... Jestem magistrem inzynierem ogrodnictwa w dziedzinie roslin ozdobnych; przeprowadzilem juz wiele eksperymentow na wielu gatunkach roslin takze dziele sie tu tylko swoimi spostrzezeniami i wynikami.
Aha, hormony roslinne (gibereliny, cytokininy) nie przyspieszyly kielkowania nasion palm, natomiast dym (tytoniowy) skrocil ten czas do tygodnia.
Pozdro dla wszystkich

PostNapisane: 19 paź 2007, o 14:09
Biedny Miś
Witam

Bravo dla Demona. Uważam,że skoro ktoś jest fachowcem w swojej dziedzinie to powinien sie swoimi informacjami i spostrzeżeniami jak najbardziej dzielić z innymi

Dziękujemy ci DEMON

Pozdrawiam

PostNapisane: 19 paź 2007, o 18:38
katrin22
Witam serdecznie,

Demon, to co piszesz jest bardzo interesujące. Proszę Cię o bardziej szczegółowy opis metody, którą stosowałeś, ponieważ chciałabym jej spróbować.

W Twoim wcześniejszym poście przeczytałam, że namoczone nasiona szorstkowca położyłeś na waciku i traktowałeś dymem kilka razy dziennie. Brakuje mi tam informacji nt.: temperatury w jakiej trzymałeś nasiona, czy i jak często zwilżałeś watę oraz jakiej była grubości?, czy nasiona położyłeś na wierzchu, czy były trochę nakryte, czy pojemnik/ szklarenka/ w której je trzymałeś zakryty był szybką? czy odymiałeś je mocno, czy tylko trochę?
Ciekawa też jestem czy metodę tę wypróbowałeś z dobrym skutkiem również na innych roślinach (jakich?).

Będę wdzięczna za te informacje. Trzy miesiące temu wysiałam nasiona kilku palm, sagowca, oliwki, mirtu i cedru- kupione w Oleandrze. Stoją w jasnym miejscu na ogrzewanym akwarium w stałej temperaturze 30st. C. Do tej pory wykiełkował 1daktylowiec i 2 Nannorrhopsy. Nie mogę się jednak doczekać na sagowca (wg literatury powinien już wykiełkować) i pozostałe gatunki palm a także na cedr i oliwkę. Po zakupie posiałam połowę nasion, drugą połowę zostawiłam na póżniej i teraz zamierzam na nich wypróbować Twoją metodę.

Pozdrawiam,
Katrin

PostNapisane: 19 paź 2007, o 22:41
Demon
Hej
dzieki Biedny Misiu za wparcie mojej tezy.
Katrin, nasionka moje kupilem w anglii w 2004 (byly to Trachycarpus fortunei, T. wagnerianus, T. latisectus, T. takil, Nannorrhops ritchiana, Chamaerops humilis i jego odmiana cerifera; sporo nasion T. fortunei nazbieralem zwiedzajac ogrody angielskie). Nasina trachycarpusow to polozylem na plaskich talerzykach, nalalem troche wody tak, ze prawie cale byly zanurzone i postawilem na parapecie (byl to koniec wrzesnia). Za kazdym razem jak palilem fajke przy oknie to dmuchalem dym na nasionka (a pale duzo bo okolo 20 fajek dziennie) i o dziwo po kilku dniach zaczely pojawiac sie kielki. Najpozniej w grudniu skielkowalo mi kilka nasion. Niektore nasionka byly martwe i w sumie uzyskalem ok 50 Trachycarpusow. Podkielkowane nasionka umieszczalem w tubkach po papierze toaletowym wypelnionych zwykla ziemia uniwersalna z kwiaciarni, tubki postawilem na tacy i podlewalem glownie "od dolu", woda sama podsiakala. O dziwo do wiosny rosliny wypuscily po 2-3 normalne (niewybiegniete) listki. W marcu roslinki poprzesadzalem do malych doniczek (razem z papierowymi tubkami, wiec korzeni nie naruszylem). No a jeszcze w tym roku przed wyjazdem do Anglii wysadzilem 2 Trachycarpusy (takil i fortunei) do gruntu, a opiekuja sie nimi rodzice.
Chamaeropsy to mi skielkowaly w 60 % tzn. 6 z 10 nasion bez traktowania dymem w ciagu 2 miesiecy. Niestety w 2005 pojechalem na wakacje na 2 tyg. i mama zapomniala niektore podlac i teraz mam 5 Ch. humilis i tylko 1 var. cerifera.
Nannorhopsy mam 4 ( 2 padly wtedy co chamaeropsy). Aha jeden z nannorhopsow jest albinosem i nie wiem jak dlugo pozyje.
Chamaeropsy i nannorhops to podkielkowywalem w przezroczystym pudeleczku po patyczkach higienicznych. Na spodzie polozylem husteczke higieniczna wysypalem na nia nasiona i przykrylem husteczka. Husteczki zraszalem jak trzeba bylo. Calosc trzymalem na kaloryferze,tyle ze odizolowalem nasiona od goraca drewniana deseczka , na nia postawilem szklanke i dopiero na szklance umiescilem pudeleczko. Tylko 1 nannorhops mi skielkowal w ciagu miesiaca (w 2004, a wszystkie zrodla podaja, ze kielkuje latwo i szybko w temp. pokojowej). No i nasiona nannorhopsa , ktore nie chcialy kielkowac tak trzymalem w pudeleczku do poczatku tego roku. Rozkroilem 2 nasionka by sprawdzic czy sa zywe, traktowalem hormonami i nic, az do czasu gdy w styczniu tego roku podmuchalem im dymem. W takim pudelku po patyczkach hig. sa otwory w dnie i w taki sposob dostarczalem im dymek kilkanascie razy dziennie. Od pierwszego dnia zadymiania minal tydzien i pojawily sie kielki w odstepach jednodniowych. Nie wiem czemu tego wczesniej nie zrobilem. I tak to po dwoch latach czekania, dzieki temu paskudnemu nalogowi przyspieszylem kielkowanie nasion.
Nie probowalem tej metody na nasionach innych roslin, ale moge stwierdzic ze inne rosliny pokojowe wprost kochaja dym tytoniowy. Takie rosliny jak Tetrastigma przestaja rosnac zima, moja urosla o jakies 3 metry, a przyrosty mimo krotkich ciemnych dni byly ja te letnie, jedrne i zdrowe. Filodendrony kwitly, a inne rosliny (a mam ich w pokoju ok 50) rosly jakby ciagle lato bylo.
Smailo wuprobuj ta metode szczegolnie na sagowcu, bo to roslina rosnaca tam gdzie pozary ja czesto dotykaja (no zalezy jaki to gat).
Jak czytacie to i cos nie ma sensu to wybaczcie, ale pisze to rozchorowany (grypa).
Pozdrawiam

PostNapisane: 19 paź 2007, o 22:46
Oleander
Witajcie. Odpowiadając na Twoje pytanie: należy to sprawdzić. Jeśli dym faktycznie ma takie zbawienne działanie, a nie tylko jest kolejnym chwytem jak ekstra nawozy, polepszacze mrozoodporności i inne wynalazki dzięki którym wyciąga się więcej pieniędzy od klientów to czemu nie. Jeśli zobaczę w tym wątku masową ilość wpisów potwierdzających skuteczność tej metody to na pewno sam ją wypróbuję lub zastosuję. Tymczasem traktuję tą metodę z przymróżeniem oka.

PostNapisane: 20 paź 2007, o 10:35
Andres74
Co do odymiania to wiem np. o płonących lasach eukaliptusowych w Australii, gdzie pożar powoduje odnowienie lasu i australijskie sagowce często tracą w ten sposób liście.
Zatem nie neguję potencjalnie zbawiennego wpływu dymu, ale też nie zamierzam stosować takich metod, choćby dlatego, że nie palę ;)

(edit: część o sagowcach przeniosłem do innego tematu, pozdrawiam)

PostNapisane: 20 paź 2007, o 10:41
Demon
Witam,

w tej sytuacji rozumiem Twoje stanowisko Oleandrze. Co do samego dymu to nie musi byc dym tytoniowy, wazne by byl to dym uzyskany z palenia czegokolwiek pochodzenia roslinnego : lisci, patyka itp.

PostNapisane: 21 paź 2007, o 17:43
katrin22
Witam,

Demon, Wielkie dzięki za szczegółowy, naprawdę pomocny opis.

Od dziś zaczęłam eksperymentować z dymem. Jako osoba niepaląca mam trochę utrudnione zadanie. Wymyśliłam, więc że będę dymić rzadziej,1 raz dziennie ale solidniej. Przygotowałam glinianą doniczkę z dużym okrągłym otworem w który wsadzam papier A4 zwinięty w długi papieros. Do tej doniczki wkładam kolejno mniejsze plastikowe doniczki (z dużą liczbą otworów), w krórych na cienkiej mokrej warstwie bawełnianej waty leżą nasiona. Od spodu podpalam "papieros", urządzenie trzymam pod kuchennym wyciągiem dzięki czemu "boczny" dym ucieka do wentylacji a w doniczce zostaje "środkowy". Potem doniczki z nasionkami stoją w ciepłym miejscu przykryte szybkami aby dym nie uciekł za szybko. Oczywiście zwilżam watę, a za Twoją radą przykrywam też chusteczką. Pobawię się tak ze 3 tygodnie i zobaczę czy cokolwiek zacznie się ruszać. Jeśli nie, to wrócę do metod tradycyjnych, bo niestety palić się nie nauczę- szkoda zdrowia ;)

Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka, też walczę teraz z jakimś wirusem paragrypy,
K

Jak zasadzić palmę?

PostNapisane: 10 lis 2007, o 00:40
tomek7000
Witam wszystkich forumowiczów.

Jak w temacie, mam nielada problem. Otóż przywiozłem z Grecji kilka owoców zerwanych z palmy, nie mam pojęcia jaki to gatunek palmy. Owoce były zerwane z wyschniętej gałęzi (koloru żółtego). Wyglądem przypominają żołędzie, też są żółte i wyschnięte.
Jestem laikiem w tych tematach. Chciałbym zasadzić taką palmę narazie w doniczce w domu ale poprostu nie wiem jak się do tego zabrać i czy coś wogóle z tych owoców da się zasadzić.
Czy ktoś mógłby dać jakąś receptę jak sie do tego zabrać?
Z góry dziekuję i pozdrawiam.
Tomek.

PostNapisane: 10 lis 2007, o 12:00
Oleander
Witaj Tomek, przywiezione nasiona pochodzą od palmy Phoenix (prawdopodobnie canarensis). Nasiona należy obrać z osłonek a następnie posadzić do mieszanki ziemnej (składającej się z 2 miarek torfu, 0,5 miasrki piasku i 0,5 miarki cięższej ziemi brunatnej - kompostowej lub jak kto woli liściowej). Nasiona posadzić na ok 2-3 cm głębokości, podlać i ustawić w ciepłym (min +20 stopni, nie więcej niż +30) i jasnym miejscu (najlepiej okno południowe). Podlewać wtedy gdy wierzch ziemi bardzo dobrze wyschnie. Za parę miesięcy powinny wykiełkować. Życzę powodzenia i proszę napisać na forum - czy nasiona wykiełkowały...

PostNapisane: 11 lis 2007, o 01:29
tomek7000
Witam.
Wielkie dzięki Oleander. Jak coś się urodzi to napewno dam znać.



Pozdrawiam, Tomek.

PostNapisane: 6 lut 2008, o 11:48
Michał19
Do Demona
Jeżeli masz już zeskanowaną tą książkę to wyślij mi na adres playman22@op.pl byłbym bardzo wdzięczny.

dym a kiełkowanie

PostNapisane: 19 lut 2008, o 22:55
lucy23-61
Witam. Katrin, a może potraktować nasiona kadzidelkiem długo się pali i kopci isą tanie

kiełkowanie

PostNapisane: 15 maj 2009, o 21:44
Marc1n
Czy macie doświadczenie w kiełkowaniu tej palmy?
Wysiałem nasiona do donicy i trzymam w temp. 27C
Jak długo się czeka nim wykiełkuje?
Uprawia ktoś z Was tę palmę?

Ta palma zwana Mazari jest pustynnym gatunkiem z Iranu i Pakistanu. Przy suchym i przepuszczalnym podłożu może, według różnych źródeł internetowych, wytrzymać -12C nawet do -20C. Dlatego też zaciekawiłem się tą palmą rzadko spotykaną w uprawie w Polsce.

PostNapisane: 19 maj 2009, o 09:34
Oleander
Marc1n, informacje o mrozoodporności tej palmy -12 czy -20 to kompletna bzdura. Młode rośliny wymarzną przy dużo mniejszym mrozie.

Należy także pamiętać, że uprawa całoroczna palm w gruncie to kompletne nieporozumienie. Rośliny na zimę należy przenosić w cieplejsze miejsce. Jest to tańsza, skuteczniejsza i od dawna z powodzeniem stosowana metoda.

Dodano nieco później: Więcej na ten temat napisałem tutaj: "Dlaczego nie warto sadzić palm do gruntu w Polsce i warto przenosić je na zimę w cieplejsze miejsce?"

dlaczego-nie-warto-sadzic-palm-w-gruncie-w-polsce-t2189.html

ponadto tutaj:"Zanim posadzisz palmę w gruncie - przeczytaj koniecznie!"

zanim-posadzisz-palme-w-gruncie-przeczytaj-t2188.html

Rozmnażanie palm, wysiew nasion palm, warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 21 paź 2009, o 19:21
julian232
Witam. Wyczytałem ,że palmy powinny kiełkować w całkowitym cieniu. Od momentu gdy wkładamy nasionko do ziemi, kłądziemy doniczke np. pod stołem i dopiero jak wyskoczy liść przekładamy do miejsca jasnego. Czy to prawda?

PostNapisane: 21 paź 2009, o 20:15
Andres74
Chodzi raczej o to, że światło nie jest niezbędne, jak to ma miejsce w przypadku wielu roślin.
I nie oznacza, że musi być ciemno (w naturalnych warunkach to raczej nierealne).

PostNapisane: 22 paź 2009, o 11:27
WASHI
Tu bardziej chodzi nie o to, że ma być ciemno tylko, że tak jest lepiej bo wtedy światło nie pada na glebę a ta szybko nie wysycha.Jak wiadomo dla nasion lepiej aby ziemia cały czas była wilgotna.

Palma i pęd odroślowy

PostNapisane: 2 cze 2012, o 20:34
Patryk
Witam,

Hoduję palmę karłatkę, która posiada jeden pęd odroślowy, taki jak na zdjęciu. W ostatni okresie pęd ten zaczął intensywnie rosnąć. Czy powinienem przesadzić ten pęd do innej doniczki. Jeżeli tak, to prosiłbym o wasze wskazówki jak to najlepiej zrobić aby nie uszkodzić rośliny.

Obrazek

pozdrawiam,
Patryk

PostNapisane: 3 cze 2012, o 18:21
Oleander
Patryk,

karłatki naturalnie rosną w skupiskach po kilka szt. więc nie ma wskazań do rozsadzenia roślin (szczególnie że odrośl jest bardzo mała i trudno powiedzieć czy jest już ukorzeniona).

W przyszłości należy jedynie pomyśleć o większej i wyższej donicy.

PostNapisane: 4 cze 2012, o 20:49
Patryk
Dziękuję Oleander za informację.

Pozdrawiam,
Patryk

Nasiona palm - przeciętny czas kiełkowania

PostNapisane: 13 lut 2013, o 20:08
Oleander
Wiele osób pyta o czas kiełkowania palm. Odpowiadając należy zaznaczyć, że czas kiełkowania jest ściśle powiązany z warunkami w jakich kiełkują nasiona. Zdecydowanie szybciej będą kiełkować nasiona w podwyższonej w stosunku do pokojowej temperaturze +25/+30 stopni. Dla wielu gatunków temperaturę ok +30 stopni można uznać za optymalną.Temperaturę +15/+20 można uznać za minimalną do kiełkowania wielu nasion palm natomiast w przedziale 0 lub mniej/+15 nasiona nie będą kiełkować wcale i mogą ulegać uszkodzeniu.

W warunkach optymalnych (czyli +25/+30) na przykład palma washingtonia wykiełkuje w ciągu kilku do kilkunastu dni. Na drugiej osi jeśli chodzi o czas kiełkowania znajduje się między innymi Jubaea chilensis, której nasiona o twardej i grubej łupinie kiełkują nawet 2 lata. Istnieją metody przyspieszenia kiełkowania np poprzez nacięcie nasion lub zdjęcie osłon, jednak może się to skończyć w wielu przypadkach uszkodzeniem nasion. Pomimo istnienia tak dużych skrajności, większość nasion palm kiełkuje nie później niż po 20-60 dniach od posadzenia. Pisząc "posadzenia" cały czas mam na myśli posadzenie i przechowywanie kiełkujących nasion w temperaturze +25/+30 stopni.

Proszę o opisywanie (w odpowiedzi na ten post) Waszych doświadczeń jeśli chodzi o kiełkowanie nasion palm poprzez podanie nazwy, czasu jaki zajęło nasionom wykiełkowanie oraz przeciętnej tempratury w jakich kiełkowały nasiona.

Re: Rozmnażanie palm, wysiew nasion palm, warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 17 mar 2021, o 23:10
gosc
Mam pytanie odnośnie kiełkowania nasion palmy chilijskiej (jubaea), po jakim czasie od wypuszczenia korzonków pojawią się liście? Korzonki są już od dwóch lub trzech tygodni, a liści wciąż brak i trochę mnie to martwi.

Re: Rozmnażanie palm, wysiew nasion palm, warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 18 mar 2021, o 08:30
Senior
Skąd wiesz, że korzonki nadal rosną? Wyciągnąłeś nasiono z kiełkiem z ziemi i ponownie posadziłeś. Taka operacja jest bardzo szkodliwa dla kiełkującej rośliny.

Re: Rozmnażanie palm, wysiew nasion palm, warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 18 mar 2021, o 13:52
Senior
Zapomniałem napisać, że jeżeli nasiona były dojrzałe i świeże to powinny wypuścić listki do 6-ciu miesięcy.

Re: Rozmnażanie palm, wysiew nasion palm, warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 18 mar 2021, o 17:45
gosc
Pierwszy raz siałem palmy i się na tym za bardzo nie znam. Nasionko rzeczywiście wyciągałem jakieś 2 tygodnie temu, bo już byłem pogodzony z tym, że nic nie wyrośnie (po ponad miesiącu w ziemi) i mocno się zdziwiłem widokiem korzonków, że jednak coś rośnie. Wyciąganie nasionku tym razem nie zaszkodziło, gdyż od spodu doniczki widać nowe przerastające korzenie, więc jest żywe i rośnie, ale tylko korzenie, góry wciąż nie widać.

Re: Rozmnażanie palm, wysiew nasion palm, warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 18 mar 2021, o 18:47
Senior
Nie odkryję nic nowego jeżeli napiszę, że im wyższa temperatura tym szybciej pojawią się listki.

Re: Rozmnażanie palm, wysiew nasion palm, warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 11 kwi 2021, o 15:51
mmareczek_o2
Witam jestem posiadaczem karłatki i mam pytanie jak oddzielić odrost i jak go wsadzić proszę o pomoc wtym temacie bo nigdy tego nie robiłem

Re: Rozmnażanie palm, wysiew nasion palm, warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 22 maj 2021, o 15:44
gosc
Wysiałem nasiona palm w marcu/kwietniu do doniczek, doniczki były na parapetach lub w pobliżu grzejników, do tej pory jeszcze nic nie wzeszło, i mam pytanie co zrobić z doniczkami po sezonie grzewczym: czy zostawić w nieogrzewanym mieszkaniu (temperatura ok. 22 stopnie), czy może lepiej byłoby wynieść je na balkon lub do ogródka?

Re: Rozmnażanie palm, wysiew nasion palm, warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 22 maj 2021, o 17:25
Domnik
Cześć Gość. Pozostaw nasiona w domu, temperatura domowa, szczególnie podczas takiej chłodnej wiosny jak mamy obecnie jest sumarycznie podczas doby dużo wyższa niż na zewnątrz. Jedynie w ciągu dnia można wynieść je na balkon, ma to sens jedynie jeśli w domu, gdzie stoją na parapecie, nie dosięga do nich słońce.

Re: Rozmnażanie palm, wysiew nasion palm, warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 4 lip 2021, o 20:11
gosc
Przyszły ciepłe dni i w końcu coś wyrosło z wysianych nasion. Po ok. 3 miesiącach od wysiania pojawiły się zielone listki sabal palmetto "Lisa", zobaczymy później czy siewki powtórzą cechy rośliny matecznej.

Re: Rozmnażanie palm, wysiew nasion palm, warunki uprawy, jak uprawiać, zdjęcia, opisy

PostNapisane: 26 maj 2023, o 22:28
ro_os
Butia odorata ma zazwyczaj w skorupie nasiona kilka zarodków. Na zdjeciu kiełkujące nasiono z którego wyrastają dwie palemki.