Strona 1 z 1

PostNapisane: 1 kwi 2006, o 13:01
Adi
Jak po zimie? u mnie wytrzymała lawenda choć troche podmarzła tak samo jak omżyn( dziś go musiałem przyciąć). Bez szwanku przeżyła trytoma ale wrzosy trochę pomarzły a moim borówkom amerykańskiem połamały się pędy (akurat te największe z masą pąków) ;(( zimą temp sięgała do -25*C w dzień a nocą do -30*C ale to tylko tydzien lub dwa

PostNapisane: 1 kwi 2006, o 15:17
gilliam
Jak na razie tylko 3 zgony- cyprysy goldcrest wilma. Można powiedzieć, że mój pies stworzył odmianę płożącą tejże rośliny, tak więc wina nie tyle zimy, jak Deksiaka. Hortensja zrzuciła wszystkie liście, ktoś połamał róże. Coś mi się pomyliło w lutym, że już wiosna i obcięłam dwie wierzby przed kwitnieniem ;)

A mi się wydawało, że wrzosy są odporne na mróz... (?) W każdym razie moim nic się nie stało. W lutym, jak przekwitły, trzeba było je obciąć.

Co najciekawsze, wśród wszystkich roślin, które mam w ogrodzie, całkowicie bez szwanku wyszła z zimy juka ogrodowa. To naprawdę znakomita roślina, wnosząca trochę życia, energii ognia do ogrodu. Często wypuszcza nowe rośliny, i w ogóle jest niezniszczalna ;)

PostNapisane: 1 kwi 2006, o 20:03
Adi
No tak wrzosy są niby odporne, ale w gazetach nie raz czytałem by okrywać a ja ich nieokrywałem> Rok temu 2 mi wypadły a teraz tylko niektóre gałązki podmarzły pewnie dlatego że była gruba warstwa śniegu, która chroniła przed mrozem. A tak po za tym to rozerwało mi kilka ozdób z gliny lub porcelanowe misy w których latem miałem kwiaty.

PostNapisane: 2 kwi 2006, o 10:34
gilliam
Okrywać wrzosy? Przecież większość kwitnie w zimie. Ja jedynie dałam ściółkę z torfu (miał być kompost, ale nie wyszło). Mi padł na mrozie ceramiczny wazon, wkopany poziomo w ziemię. Niby był mrozoodporny, ale nawet złota farba zeszła.

PostNapisane: 2 kwi 2006, o 12:00
Adi
"Wrzosy, a szczególnie wrzośce, są wrażliwe na mrozy i mroźne wiatry. W naszym klimacie powinno się je przed zima okrywać gałęziami drzew iglastych "
wrzosy kwitną latem lub jesienią z tego co widze po moich roślinach

PostNapisane: 2 kwi 2006, o 19:38
alicja
W naszym ogrodzie na razie nie zauważyliśmy szkód. Zastawiam się tylko nad magnolią i brzoskwinią, czy nie przemarzły im paki kwiatowe - to okaże się później. Wrzosów nigdy nie okrywam i nic się nie dzieje. W tym roku nawet perukowiec wygląda jakby nie przemarzł - mam nadzieję, że pięknie zakwitnie. Dzisiaj na skalniaku widziałam jaszczurkę!!! jeszcze zaspaną ale zawsze.

PostNapisane: 2 kwi 2006, o 22:12
gilliam
U mnie tylko gołąbki.

Ps. Moje wrzosy przekwitły w lutym. Pewnie zależy od odmiany.

PostNapisane: 3 kwi 2006, o 13:47
Adi
Pewnie tak (co do odmian). Jaszczurki są fajne sam mam gekony w domu:D a latem zamierzam trochę jaszczurek żyworódek osiedlić na mojej działce.

PostNapisane: 7 kwi 2006, o 12:50
gilliam
Odradzam zagęszczania ogrodu drobną populacją zwierzęcą, jeśli posiadacie wyrodnego psa. Mój porządnie się zatruł, jak połknął w całości krecika.
Powyższe napisane pół żartem, pół serio. Barbarzyńskei zachowanie psa nie podlega dyskusji.

Z drugiej strony, jeśli ktoś nie ma psa, fajnie mieć kilka króliczków, co by zjadały chwasty z trawnika...

PostNapisane: 8 kwi 2006, o 19:45
Adi
No ale psa nie mam :) więc moge sobie przynieść różne jaszczurki

PostNapisane: 9 kwi 2006, o 07:31
Adi
No ja też patrze kiedy zaczne coś robić na ogródku bo jeszcze nic nie zrobione (miałem sprawy rodzinne). Kilka lat temu to pod koniec marca sadziłem kartofle, a teraz najbliższe prace związane z przeoraniem grządek nawożeniem, doprowadzeniem oczka do stanu uzytkowego siewu itd planuje dopiero na tydzień od 24-28 kwietnia( bo wtedy nie ide do szkoły bo mam jakiś tydzień kultury) no i nie moge się doczekać kiedy wreszcie zaczne coś robić
pozdrawiam

PostNapisane: 11 kwi 2006, o 21:43
Lucyna57
Nie martwcie się,wszystko zdąży wyrosnąć.Ja już posiałam marchew z rzodkiewką{zawsze tak sieję], pietruszkę z sałatą, groszek, cebulę, buraczki podłużne, koperek.To wszystko przykryłam agrowłókniną i to jest najlepszy sposób aby wszystko ładnie powschodziło.Co do iglaków to jedynie tuja troszeczkę z jednej strony podmarzła( igiełki poczerniały, więc je podciełam),pnącza powoli puszczają pączki, więc napewno nie zmarzły. Gorzej będzie jak póżniej przyjdą przymrozki.Tak było jednego roku, azalie były blisko rozkwitu, przyszedł mróz i wszystko zmarzło. Mało mi serce nie pękło!!
Pierwszy rok mam ,,Meta sekwoję". Obawiałam się, że przemarznie, bo nie zabezpieczyłam jej. Na szczęście nic się jej nie stało.

co padło?

PostNapisane: 19 maj 2006, o 12:00
renia
W mniejszych roślinach prawie nie mam strat, żadne byliny mi nie padły tylko liatra. Poza tym rododendron taki z zielonobiałymi liśćmi myślałam że mi przemarzł więc trochę za szybko obcięłam mu suche badyle, ale odbija od dołu. Z czego bardzo się cieszę. Całkowicie straciłam 2 drzewka śliwkę i czereśnię, ale nie wiem czy zawiniła zima czy kot sąsiadki. Poza tym pigwa :( nie będzie nalewki :(
Reszta roślin dobrze się czuje.

PostNapisane: 1 cze 2006, o 22:42
rozmaryn
Hej. Tę zimę wolę zapomnieć . Ostatnia o takich mrozach była dokładnie 19 lat temu ale to już przeszłość.Zmarzła mi 10 letnia brzoskwinia, będę ją wycinał . Przemarzły dolne gałęzie gruszy (młoda 4 letnia) .Przemarzł do poziomu zalegania śniegu 15 letni krzak winorośli, coś tam niemrawo próbuje odbić od gruntu ale chyba nic z tego nie będzie. Krzak ten wspinał się na żywopłot utworzony z tuji.Przemarzły górne pędy ketmi syryjskiej- poobcinałem je i teraz bardzo silnie odbijają pędy boczne.
Zmarzła jedna z gałęzi laurowiśni . Gałaź ta była najcieniej przykryta warstwą śniegu. Przemarzły mi moje kiwi a miały już stare parometrowe pędy .
A teraz coś co mnie mile zaskoczyło .
Bardzo pięknie przezimowała lawenda , rośnie jak oszalała i ma już pędy kwiatowe, pięknie przezimował krzak borówki amerykańskiej ( stary 15 letni) bez uszczerbku są również moje dwie jodły koreańskie .Winorośl która rosła na rusztowaniu przy budynku gospodarczym jest okazem godnym pozazdroszczenia, ma niesamowitą ilość zawiązków owoców. Pięknie przezimowała figa ale była zabezpieczona słomą . Bez żadnych uszkodzeń mrozowych wyszedł tulipanowiec amerykański , bedzie kwitł za 2 tygodnie i na koniec bez szwanku wyszedł karczoch ma już wykształcony jeden kwiatostan na razie zamkniety. A jeszcze zapomniałbym o moim pupilku ginko miłorzębie japońskim dla niego też nie straszna nasza polska zima , jest pieknie obsypany liśćmi w zasadzie zmodyfikowanymi igłami zlanymi w formę wachlarzyków. I to by było wszystko

PostNapisane: 2 cze 2006, o 08:54
Adi
Moj omżyn też przemarzł ale już ma 50cm grube pedy. A jak wasze drzewa owocowe np brzoskwinie u mnie 0 owoców ani kwiatow nie bylo. Jablek gruszek porzeczek sliwek malutko po kilka na drzewie. Duzo mam truskawek agrestu i wisni winogrona zaczna kwitnac zaniedlugo. Jak u was??pozdrawiam