Strona 1 z 1

PostNapisane: 25 lip 2006, o 13:09
renia
Budleja davidii
Roślina wieloletnia, krzew wysokości i szerokości do 3 metrów o drobnych pachnących kwiatach zebranych w kłosy. Kwitnie od lipca do pażdziernika. Najlepiej rośnie na glebie żyznej, przepuszczalnej w miejscu nasłonecznionym. Ten duży krzew w tamtym roku na wiosnę był siany z nasion. Bywa w kolorach białych, różu , bordowym i całej gamie odcieni fioletu.

Na drugim zdjęciu jest inna odmiana budlei waleryana ( chyba dobrze napisałam?), kwiaty ma jasno pomarańczowe - a ponieważ jest kupna to dlatego jest taka licha.

PostNapisane: 26 lip 2006, o 09:52
Adi
Ja mam 2 odmiany jasny i ciemny fiolet. Co roku mi przemarza (mam go 2 lata), ale ładnie odbija od ziemi w tym roku mam przyrosty wysokości 190cm. Czy obrywać przekwitłe kwiatostany??
Słyszałem też że jeśli rośnie na uboższej glebie to lepiej przetrzymuje zime. Moja ciocia ma juz ogromny okaz, ale mieszka bardziej na południu... Europy. Bardzo lubie omżyn zawsze obsiada go pełno motyli :)

PostNapisane: 26 lip 2006, o 18:05
renia
Gdzieś czytałam by obcinać przekwitłe kwiatostany więc to robię. Gałązki przemarzają, więc trzeba na wiosnę je obciąć i tak odbije. Poza tym nie przycinany gorzej kwitnie i gorzej wygląda. Więc nie ma problemu. Chyba też pokuszę się by zmierzyć wysokość krzewu.

PostNapisane: 28 lis 2007, o 20:35
Bacich
Motyli krzew jako chyba jedyny jak zacznie kwitnąć latem to do mrozów wypuszcza nowe kwiaty. Jeżeli obcina się przekwitłe kwiaty , to wypuszcza więcej pędów bocznych, kwitnących. Rozmnożyć można z patyka wczesną wiosną. Warunek - nie może być przemarźnięty. Wszystkie krzewy można tak rozmnożyć (oprócz zimozielonych - to inna bajka).

PostNapisane: 29 mar 2009, o 00:35
Joanka
Moje budleje są właśnie od "patyka" ;) Bardzo łatwo się ukorzeniają i szybko rosną.Cieszą wspaniałymi kwiatami i całymi rojami motyli i innych owadów

PostNapisane: 3 maj 2009, o 10:38
AdrianS.
budleja to wspaniała roślina obficie kwitnie aż do późnej jesieni oto jeden z moich krzewów

Obrazek

PostNapisane: 11 sie 2009, o 19:03
wiechu
A to motylek na mojej budlei ,Royal Red,; niesamowity krzew naprawdę zjawiskowy, a poza tym ten zapach no i te piękne motyle odwiedzające go, polecam.

Pozdrawiam.

PostNapisane: 14 sie 2009, o 15:24
Rataja
Ładne motyle... xP Roślinka również xD

PostNapisane: 18 sie 2009, o 10:10
SLIMI
Witam! Proszę o info jak duża musi być budleja aby przetrwać zimę. Czy na zimę ją jakoś przycinacie czy zostawiacie taka jaka jest. Ja mam klika małych budleji powstałych z nasionek i na razie największa ma około 1,2m i z tego ci widzę w tym roku już nie zakwitnie.

PostNapisane: 18 sie 2009, o 23:22
wiechu
Jeśli o mnie chodzi to dopiero zaczynam przygodę z Budleją mam dwie, Pink Delight, i,Rogal Red,. Tę ostatnią udało mi się łatwo rozmnożyć po wysadzeniu na wiosnę do gruntu przyciąłem ją i pół zdrewniały kawałek wsadziłem do donicy; zadołowałem w ziemi, przyjął się i będzie kwitł.
Z informacji, jakie posiadam zaleca się okryć nasadę krzewu korą lub liśćmi, a na wiosnę krótko przyciąć. Generalnie nawet, jeśli trochę przemarznie to odbije od korzenia, a i tak kwitnie na pędach jednorocznych.
No, ale niech się wypowiedzą ci, co zimowali już Budleję i mają wiedzę praktyczną w tym zakresie.
Ja osobiście posadziłem ją odrobinkę głębiej; jakieś 3cm i na włókninie wyściółkowałem kamyczkiem; nie zamierzam okrywać niczym; ani ściółkować niczym więcej; relację zdam na wiosnę.
;)

Re: Budleja

PostNapisane: 13 gru 2021, o 18:08
emilljana
Witam, zasadziliśmy w tym roku po raz pierwszy budleję i tak teraz wyczytałem i w sumie nie wiem, czy powinienem tak robić, czy już jest za późno? Wyczytałem, że gdy powierzchnia ziemi podmarznie, glebę wokół krzewu należy grubo wyściółkować, a nasady pędów zasypać na wysokość 30 cm kopczykiem ziemi lub kory. Młodym okazom warto też okryć pędy białą agrowłókniną. Robić to wszystko, czy już za późno? :(

Re: Budleja

PostNapisane: 14 gru 2021, o 12:08
Domnik
Cześć emilljana, kopczykować jak najbardziej ma sens, także teraz. Natomiast jeśli pędy Budlei są sztywne i twarde to zostaw je tak jak są, a jeśli można je przygiąć bez ryzyka złamania, to oczywiście można to zrobić. Pędy przygięte do ziemi i przykryte łatwiej przezimują w przypadku dużego spadku temperatury, wiosennego przegrzewania słońcem itp niż jeśli pozostawisz je luzem. Jeśli pędy są sztywne, stojące, ale dość cienkie, to lepiej je zostawić, bo owinięte będą mogły być łatwo złamane przez wiatr (kombinacja z tyczką nie wchodzi w grę ze względu na ryzyko uszkodzenia korzeni). Sama osłona nadziemna z agro - nie zabezpiecza przez mrozem, a jedynie do pewnego stopnia przed wiatrem i przegrzewaniem. Życzę dobrego zimowania Twojej budlei. Pozdrawiam

Re: Budleja

PostNapisane: 25 lut 2022, o 08:59
Belinka
Kurczę, ja mojej nie przykryłam przed zimą. A zasadziłam latem. Mam nadzieję, że przetrwała.

Re: Budleja

PostNapisane: 26 lut 2022, o 00:22
Domnik
Może przetrwa, szczególnie jeśli posadziłaś dobrze rozwiniętą, silną roślinę. Zima była bardzo łagodna jak na nasz rejon. Było na tyle ciepło, że duże budleje w mojej okolicy prawie non stop są ulistnione (obecnie częściowo). Rośliny mają świeże przyrosty które pojawiły się w styczniu/lutym. Grudniowy epizod zimowy zniszczył bowiem liście budlei z ubiegłego sezonu, ale później było na tyle ciepło że wyrosły nowe (nie są w pełni rozwinięte, ale widać że są świeże). Raczej osłabiają duże rośliny których nie można już osłonić. Osłony mogły by zatrzymać lub ograniczyć przedwczesne rozpoczęcie wegetacji. To jest co najmniej trzeci lub czwarty raz na przestrzeni ostatnich 40 lat gdy mamy tak łagodną zimę. Mimo wszystko zdecydowanie lepiej by było, gdyby rośliny pozostały w uśpieniu do pełni wiosny.

Re: Budleja

PostNapisane: 30 maj 2022, o 12:22
walis
ja też się zastanawiam bo mieliśmy takie piękne w tamtym roku - oby przetrwały... u was zawsze były przykrywane, co roku? czy różnie z tym bywało?

Re: Budleja

PostNapisane: 30 cze 2022, o 22:12
Belinka
Na szczęście przetrwała, ledwo bo ledwo, ale przetrwała. Odkryłam w tym roku (albo to nowość, tak mi się wydaje) nawozy z mączką bazaltową i dużo dało mi ich użycie, na szczęście wszystko pięknie odżyło. Jestem szczęśliwa a rośliny uratowane abb-a