Strona 1 z 3

PostNapisane: 22 sty 2009, o 20:07
lukasz wlodarczyk
witam
ja wysiewałem rok temu kilkanascie gatunków yucca i agave mrozoodpornych.
Ziemia kupiona w sklepie zmieszana z duża ilością z piaskiem. nasiona wysiane na ziemię i dosłownie przyprószone lekko ziemią, ziemia lekko podlana nie mokra, całość z doniczką przykryte folią śniadaniową i co jakiś czas wietrzone. nasionka kiełkują po około 3 tygodniach, agawy kiełkują w 100% a juki tak gdzieś w połowie.
życze powodzenia
Ł.

PostNapisane: 23 sty 2009, o 07:47
julian232
A przez te trzy tygodnie co kiełkują mogą stać na parapecie okiennym czy musza być cieniowane?
Czy podlewamy tak mocno aż woda pojawii się w podstawku a następne czekamy az podłoże lekko przeschnię?

PostNapisane: 23 sty 2009, o 13:19
lukasz wlodarczyk
ja swoje trzymałem w temeperaturze pokojowej na parapecie okiennym, ziemia cały czas wilgotna ale nie mokra, po prostu musisz uważać żeby ziemia nie wyschła całkowicie.
Ł

PostNapisane: 2 lut 2009, o 17:29
sev
Czy ktoś z forumowiczow próbował uprawy takich roślin jak Beschorneria i Puya? ( Mam na myśli w gruncie).

PostNapisane: 3 lut 2009, o 21:03
maraban
witam serdecznie, mam w gruncie drugi rok yucca rostrata pień około 50 cm, są niczym niezabezpieczone również tgej zimy jedynie opryskane kombinacja śreodka przeciwgrzybiczego z prezeciwwysuszającym- sa w doskonałym stanie po minionych mrozach. Yucca baccata 4- letnie zasadzone tego lata w grunt również mają się dobrze- okryte były jedynie workiem jutowym. Yucca gloriosa variegata wyglądają tez dobrze. Mam nadzieję, że obędzie się bez problemów tej zimy. Zachęcam wszystkich do uprawy tych roslin!

PostNapisane: 3 lut 2009, o 21:05
maraban
czy ja się mylę czy czytelnik ma opunię w gruncie? jak zimuje w naszych warunkach? Która to jej zima? Parzę i podziwiam:)

PostNapisane: 3 lut 2009, o 21:25
sev
Było by fajnie gdybyś wrzucił jakieś fotki tych jukk. Co do opuncji to w temacie o kaktusach jest sporo informacji na temet kaktusów zimotrwałych.

PostNapisane: 3 lut 2009, o 21:36
maraban
zamieszczam zdjęcia z lata yucca rostrata, obecne zamieszczę w tym tygodniu razem ze wspomnianymi małymi baccata. Pozdrawiam

PostNapisane: 3 lut 2009, o 22:36
sev
Mi też te juki od jakichś 2 lat po głowie chodzą ale zawsze miałem wątpliwości czy one rzeczywiscie przetrwają zimę , poza tym cena rynkowa jest dość znięchecajaca.

Yucca - pomocy

PostNapisane: 8 maj 2009, o 11:52
martyn
Czy może mi ktoś powiedziec co się dzieje z moimi roślinkami ?Jak widać na zdjęciach opadają ,żółkną i usychają im liscie ,wczesniej nie mialo to miejsca. Dla porównania na ostatnim zdjęciu jest zdrowa Yucca która stoi u siostry w pokoju i nic złego się z nią nie dzieje .Może ktoś powiedziec oco kaman ;) ???

Zdj

Zdj

Zdj

Zdj

Zdj

PostNapisane: 8 maj 2009, o 12:39
kill17
u mnie w domu tak samo było z juką tylko że zimą, za często ją prawdopodobnie podlewasz, przesusz ją trochę a liście przestaną żółknąć

PostNapisane: 8 maj 2009, o 13:00
Andres74
Poza tym ta jukka ma sporo liści (kilka "pięter") i to normalne, że dolne usychają.

PostNapisane: 8 maj 2009, o 13:11
Demon
Tyle, że na pierwszych czterech fotkach jest dracena wonna. U niej to normalne takie zrzucanie dolnych liści w czasie gdy intensywnie produkuje nowe.

PostNapisane: 8 maj 2009, o 13:51
martyn
na każdej fotce jest ta sama roślina , bo każda jest odszczepem tej największej...

PostNapisane: 8 maj 2009, o 13:56
Andres74
Dla mnie to jest jukka

PostNapisane: 8 maj 2009, o 14:16
martyn
To jest juka , na wszystkich zdjęciach...tylko czemu na pierwszych czterech żółkną i usychaja liście a na ostatnim zdjęciu(u siostry w pokoju) jest wszystko OK ? :/

PostNapisane: 8 maj 2009, o 14:21
Andres74
Już Ci napisaliśmy: że za dużo wody i że to normalne.

PostNapisane: 8 maj 2009, o 15:49
martyn
Niewiem czy za dużo wody , bo podlewałem ostatnio miesiąc temu tą juke ...wątpie zeby to była wina nadmiaru wody :/

PostNapisane: 8 maj 2009, o 18:02
Andres74
Mam jukki od 15 lat i dłużej i takimi sprawami jak usychające dolne liście za bardzo się nie przejmuję ;)
Gdyby usychały liście na całej roślinie byłoby czym się martwić.

PostNapisane: 28 sty 2010, o 18:43
wiechu
Od kilku lat mam w gruncie Filamentosy i Zwisłolistne. O nie się nie boję. Zastanawiam się jak przeżyje swoją pierwszą zimę moja yucca gloriosa Variegata? Jest częściowo naturalnie obsypana śniegiem. Na wystających liściach nic nie widać. Na razie ma się chyba dobrze.
Ale to jeszcze nie koniec zimy. ;)

PostNapisane: 28 sty 2010, o 18:57
Andres74
dobre pytanie,
latem zasadziłem 2 gloriosy variegata

w porónaniu z j. filamentosa mają grubsze, mięsiste liście
od dłuższego czasu obie są pod śniegiem

PostNapisane: 30 sty 2010, o 17:06
cacti
Witam!
Patrząc na powyższe zdjęcie, zastanawiam się, czy dobrym pomysłem jest, aby do sukulentów dodawac korę drzewną. Jak dla mnie, kora utrzymuje wilgoć i jak każde drzewo, jest doskonałym miejscem powstawania zarodni grzybowej, czyli np. pleśni. A największym wrogiem sukulentów jest pleśń i wilgoć.

Moim zdaniem, zamiast tej kory, powinny być jakieś kamienie, piasek i glina - na pewno by było to zdrowsze.

PostNapisane: 30 sty 2010, o 18:39
sev
Stosuje korę z kilku powód
1. cały czas coś przesadzam i dosadzam wiec nie muszę się martwić że żwir zmiesza mi się z ziemią, jak trochę kory znajdzie się pod ziemią to ulega rozkładalni i nie pozostaje po niej śladu (w przeciwieństwie do żwiru)
2. Szybko się ogrzewa i nie akumuluje zimna tak jak kamienie.
i po 3 nie zauważyłem żeby miało to jakiś wpływ na zdrowotność kaktusów itp.a nawet wydaje mi się ze zimują lepiej (poprzednio uprawiałem je na wysypanym żwirem "skalniaku")

PostNapisane: 30 sty 2010, o 20:58
cacti
A dlaczego się martwisz, że ziemia Ci się zmiesza ze żwirem? Przede wszystkim, sukulenty nie powinny rosnąć w ziemi, tylko właśnie w żwirze z domieszką ziemi, pisaku itp.
A skalniak, nie ma być posypany żwirem, tylko powinien się głównie z niego składać - tym właśnie się różni od zwykłej rabatki na kwiaty.

Sukulenty są roślinami pustynnymi ( lub półpustynnymi ), więc zwykła ziemia na pewno nie jest idealnym podłożem. ( no chyba, że się pędzi handlówkę - ale to w tedy jeszcze najlepiej zainwestować w doświetlanie, bo w naszej szerokości geograficznej mamy bardzo liche światło i rośliny też będą liche )

Oczywiście każdy może we własnym ogródku robić, co zechce.

Pozdrawiam, Jarek

PostNapisane: 30 sty 2010, o 21:45
Erik
sev moje juki goriosy,variegata, maja za soba już 6 zim,przez co z jednej zrobiłem 4szt.
część naziemna dostała w kosc zimą 2005/2006 tem.-25C.
Nigdy nie były okrywane jedynie związane dla ochrony "serca"rośliny ,jutro prześle zdjecia juk po obecnych mrozach u mnie przez 5 dni tem.dzienna nie podnosiła sie -16C(2 noce z rzędu z tem -20C)

POZDR.

PostNapisane: 30 sty 2010, o 22:16
wiechu
Fotka mojej gloriosy

PostNapisane: 30 sty 2010, o 23:57
sev
cacti
to nie jest rabata z samymi sukulentami a pośród tych kaktusów rosną nawet narcyze oraz rośliny kwasolubne. Poza tym ja mam przepuszczalną, piaszczysta ziemię i nie potrzebuje stosować dodatkowego drenażu, moim sukulentom to nie przeszkadza,
Obrazek
Obrazek
Erik
Pocieszyłeś mnie, moja jukka jest przykryta namiotem z folii, mam nadzieję ze przyje zimę bo na prawdę byłoby mi jej szkoda.

PostNapisane: 23 lut 2010, o 22:34
wiechu
Moja gloriosa.

PostNapisane: 28 lut 2010, o 16:54
lary
Witam ! Jestem tu jakiś czas i przeglądam wpisy i zdjęcia i myślę że też dopiszę coś od siebie.Ja mam dość spore doświadczenie z kaktusami zimotrwałymi oraz różną roślinnością powiedzmy subtropikalną typu śródziemnomorskiego(kilka lat w Italii) i zauważyłem że wiele daje sobie znakomicie radę u nas.Gloriosa jest kapryśna i nie służy jej długotrwałe zamarzanie ,bo nawet szczelnie okryta zacznie gnić przy braku światła.Pień obumrze ale roślina odbije z korzenia.Dwie zimy przetrwała a tej po roztopach korona po prostu odpadła chociaż najniższa temperatura jaka była to -14st.(płd-zach.Polski) inne rośliny jak cortaderia pampasowa,figa,lawęda francuska oraz różne rozchodniki(nie znam nazw )przetrwały spokojnie.Wiem na pewno że ta juka spotykana w Alpach na wysokości ponad 1ooom.n.p.m da sobie radę z mrozem,śniegiem ale musi mieć ziemię bardzo przepuszczalną,bez zastoisk wodnych i mrozowych,z dużym nasłonecznieniem i co ważne promieniowaniem UV .Wiem to ponieważ obserwowałem te rośliny mieszkając tam w alpach.Według mnie najważniejsze były jednak amplitudy temperaturowe(noc na minusie a w dzień na plusie) nie dochodziło do głębokiego zamarzania.Noce były nawet z 20st.mrozem.Moja była w ładnym żwirku ale zaniedbałem drenaż to chyba było powodem. Pozdrawiam

PostNapisane: 18 mar 2010, o 17:30
Andres74
Zdjęcie jukk wsadzonych we wrześniu 2009.
Zimę przetrwały pod śniegiem.

Pośrodku rośnie gloriosa variegata
Za nią i przed nią kolorowe odmiany jukki flacida (są miękkie, lejące się, zatem nie są to filamentosy).

Obrazek

Po lewej stronie rośnie jeszcze klasyczna filamentosa.
Za świerkiem rośnie też baccata, wygląda idealnie.

Nie mam dzisiaj zdjęć reszty jukk, widać je tylko w tle:
Po lewej na górze druga gloriosa variegata
Po prawej na górze stara kępa filamentosy
Po prawej na dole filamentosa bright edge i golden sword
Obrazek

PostNapisane: 23 mar 2010, o 11:51
Andres74
Minęło kilka dni i jukki zakwitły ;)
Obrazek

Lary, czy Twoja jukka to nie jest przypadkiem recuvrifolia ?

PostNapisane: 23 mar 2010, o 13:46
wiechu
Twoje jukki Pięknie zakwitły krokusami! :P

PostNapisane: 23 mar 2010, o 15:52
Polandfirst
Andres74

Pytanie całkiem poważne: czy jest szansa, że z tych cacasów cos jeszcze będzie? Nie mam z nimi praktycznie żdnych doświdczeń. No może poza małym epizodem, gdzie mój jeden cycas wyglądał po zimie dokładnie jak Twój, z tym że uznałem że przemarzł i go wykopałem.

Wysoka Jukka w gruncie w Polsce, czy to możliwe?

PostNapisane: 13 kwi 2010, o 19:46
lary
prezentuję Jukkę o fenomenalnym wzroście ok.1,5m wys , oraz szer.ok. 1.3m,liście wybarwiają sie na sino zielono zimotrwała w 100 % .Sam liść jest szeroki i jakby z podłużnymi prążkowaniami ,obserwuję ją od 3 lat ,niestety nie wiem jak ją zklasyfikować .Może to podgatunek filamentozy lub jukki karolińskiej ?

PostNapisane: 13 kwi 2010, o 20:30
Andres74
Ta juka wygląda bardzo ładnie.

Filamentosa i karolińska to to samo.
Yucca filamentosa to nazwa łacińska.
Juka karolińska to nazwa polska (od nazwy stanu USA)

Liście ma jak karolińska, ale u mnie karolińska osiąga ona maksymalnie 0,8 m.
1,5 m w przypadku karolińskiej nie jest możliwe, gdyż ta juka wytwarza pień płożący się. No, i nie widać włókien.
Czy masz możliwość obejrzenia jej pnia ?
Może rośnie na jakiejś usypanej ziemi. ?


Gloriosa ?
Lub recuvrifolia, którą bardzo chciałbym mieć :)

PostNapisane: 13 kwi 2010, o 21:00
lary
Gloriosa odpada i bo jej liście nie są takie mieczowate i z czasem opadają w kształcie fontanny ,początkowo widziałem sadzonkę wielkości 30 cm w ogródku kiedyś mojego kolegi z Jaworzyny Śląskiej teraz jest tam nowy właściciel .Po zimie 2008/2009 byłem pewny że jej nie przetrzyma i ku mojemu zdziwieniu nie miała prawie żadnych uszkodzeń a do jesieni urosła gigantycznie,jak to zobaczyłem to aż osłupiałem i .Z moich obserwacji wynika że nie widać aby tworzyła pień ,ma liczne rozłogi korzeniowe ale sama podstawa to prawie jak nie małe drzewo.Rośnie w gołej ziemi normalnie przy furtce wejściowej w parze po przeciwnych stronach wejścia na wysokości terenu nie jest wyniesiona.druga podobna jest w Świdnicy w żwirze ok.1.2m ale nie ma takich szerokich liści i są one bardziej zielone.Postanowiłem w przyszłym tygodniu pojechać tam i zaproponować kupno z 2 rozłogów zapłacę nawet 100 pln. bo nawet we Włoszech nie widziałem takiego gatunku ,wszystkie inne to pikuś przy niej robi oszałamiajace wrażenie i może być centralnym punktem ogrodu Zadaję sobie pytanie gdyż juki kwitną i zamierają do poziomu ziemi po czym odbijają silnie rozkrzewione ,czy ta też nie zamrze.Poinformuję jak już będę ją miał.

PostNapisane: 13 kwi 2010, o 23:07
sev
Taką samą wielką jukkę widziałem w zeszłym roku w Zamościu, nie wiem jak wygląda po zimie ale jeśli będę w tamtej okolicy to zrobię zdjęcia.

PostNapisane: 17 kwi 2010, o 21:17
sev
Oto jak wygląda moja jukka gloriosa po zimie, (obumarłe liście już obciąłem).
Obrazek

PostNapisane: 17 kwi 2010, o 21:33
lary
Gratuluję wszystkim szczęśliwcom ! Moja jukka -perełka i oczko w głowie -niestety tej zimy przemarzła i efekt jest tragiczny .Ta sama jukka została wykopana u znajomych (prezent ode mnie ),i wygląda fantastycznie.Mieszkają w Świdnicy górnej a tam mrozy są nieraz o 10 C niższe.Tak było tej zimy,ale pokrywa śnieżna też była o ok. 15 cm większa.Liczę na to że odbije z korzenia ale potem wykopię ją na dobre.

Andres 74 nie wiem dokładnie czy to gloriosa ponieważ był to prezent od przyjaciół z Włoch , twierdzących że to Gloriosa ale pewności nie mam.

Powiem tak że gdy cała korona odpadła - w jeden dzień- to aż wypiłem półówkę z żalu i ogłosiłem żałobę domową .Niestety nie zostało to dobrze przyjęte więc musiałem sam zostać ze swoim problemem.

PostNapisane: 13 maj 2010, o 23:47
allan
Witajcie , ja na chwile obecna eksperymentuje z Yucca glauca , filamentosa bright edge , oraz z Yucca gloriosą , wszystkie dobrze przeżyly zime , Gloriosie pożólklo troche liści ale juz jest ok , również opuncja przeżyla dobrze ( przykryta folią przed śniegiem - wilgocią )



Zamierzam tez zaczać uprawiać w tym roku pozostałych roslin Yukke Rigide , Yucce Thompsoniana , Yucca madrensis , Yucca Elata , Yucca Constricta , Yucca Brevifolia , Yucca Brevifolia var Jageariana , Yucca Baccata , Dasylirion Texanum , Dasylirion neomexicana , Hesperaloe Parvifolia , Trachycarpus fortunei Szeged , Trachycarpus wagnerianus , Trachycarpus takil Bageshwar , Rhapidophyllum hystrix , Sabal minor Northern Texas , Nannorhops ritchiana Silver Iran , oraz pare mrozoodpornych agaw

Wiekszosc mam po kilka sztuk , jak ktos chce moge odstapic jakas rosline lub sie wymienic za jakas Ciekawa odmiane .

np Aciphylla Aurea itp której nigdzie niemoge znaleźć

allan.chabior@gmail.com

PostNapisane: 14 maj 2010, o 10:58
SLIMI
Napisz gdzie mieszkasz i jakie miałeś temperatury tej zimy...

PostNapisane: 15 maj 2010, o 22:20
allan
Hej , ja jestem z Małopolski - Okolice Tarnowa

W porównaniu np z krakowem to u mnie Suwalki ;) dosc zimno

- 25 bylo najzimniej , dozo sniegu , silne wiatry , ogulnie nieciekawie

a np zima 2005/2006 to bylo - 35 C tak dla porównania

PostNapisane: 16 maj 2010, o 22:00
lary
Jukka gloriosa to jednak mocna roślina pomimo utraty pnia ok.50 cm już mam dwa odrosty korzeniowe ok.3cm ,więc jestem optymistom i czekam na więcej.

PostNapisane: 17 maj 2010, o 08:46
SLIMI
No to ja mieszkam około 100 km dalej od Ciebie w kierunku Rzeszowa. U mnie minimum - 22 C ale wg mnie podkarpacie i małopolska to teraz jedne z najcieplejszych rejonów w Polsce.

Napisał: allan
Hej , ja jestem z Małopolski - Okolice Tarnowa

W porównaniu np z krakowem to u mnie Suwalki ;) dosc zimno

- 25 bylo najzimniej , dozo sniegu , silne wiatry , ogulnie nieciekawie

a np zima 2005/2006 to bylo - 35 C tak dla porównania

PostNapisane: 2 cze 2010, o 23:12
lary
Moja jukka gloriosa odbija z odrostów korzeniowych.Bardzo mnie to cieszy..c.d.n.

PostNapisane: 3 cze 2010, o 21:57
wiechu
Świetnie!!! To dobra wiadomość! :P ;)

PostNapisane: 3 cze 2010, o 22:47
lary
Wiechu mnie też bardzo to ucieszyło bo to prezent od moich sąsiadów z Włoch .Jest nadzieja na to iż te obecne będą o wiele silniejsze, a wiesz czego tak twierdze bo w Świdnicy był okaz wielkości ok.1 m i po zimie 2005/2006 padł jak ten mój teraz,ale o dziwo przez 4 sezony dorósł z odrostu do ok.70 cm. i po tej zimie nadal się trzyma tylko obciął mu ktoś 80 % liści ale sam stożek jest w dobrym stanie i dodam że nie była osłaniana w ogóle niczym (zamieszczę zdjęcie nie długo ).Ja naiwnie myślałem że mając łagodny klimat bo jest tu znacznie cieplej niż ogólnie w mieście taki mikroklimat w prom. ok2 km ,że da radę a tamta zima jeszcze mnie w tym utwierdziła .Ostatnio przeczytałem publikacje o jukkach z jaka siła korzenie zaciągają wodę to byłem w szoku,więc teraz wykopie je i na metr przekopię z piachem ,grysem i włóknem kokosowym i tak jak Polandfirst ? użyję kabla grzejnego w b.mroźne dni .

PostNapisane: 4 cze 2010, o 01:58
sev
Moja jukka nawet ładnie się zregenerowała zdjęcie nie jest najnowsze ale widać ze rośnie.
Najzimniej było u mnie -28 C
Obrazek

Ratunku , jukka przelana lub cos innego

PostNapisane: 4 mar 2011, o 14:59
mrousse
Blagam pomozcie ,
nie bylo nas dwa miesiace w domu, kwiatki zostawilam pod opieka tesciowej, ( nie obawialam sie zbynio o nie , gdyz wszystkie raczej proste w obsludze, kaktusy, zamioculcasy itd, i palma)
wczoraj wrocilam, i rece mi opadly , z palmy nic nie zostalo praktycznie, tesciowa nawet liscie poobcinala, a to co zostalo, nie wyglada dobrze , jest albo zolta albo juz zgnite brazowe ,
pierwsze zdjecie jest jak wygladala kiedys, a od tamtego czasu pieknie latem sie rozrosla,
nastepne teraz,
dodam ze bardzo zalezy na jej uratowaniu, w rodzinie byla od kilkunastu lat, jak nie wiecej !!!
dodam , ye od razu go przesadzilam, ziemia do palm, korzenie wygladalaly raczej sucho, ziemia nie byla mokra, ale pod donica byla sucha ogromna plama po wodzie, co swiadczylo, ze wczesniej byl dobrze zalany, a w innych kwiatkach bylo ponad pol doniczki wody !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

PostNapisane: 4 mar 2011, o 15:11
Oleander
Mrousse, moje wyrazy współczucia.

Na przyszłość: lepszą metodą zabezpieczenia roślin jest podlanie ich (po uprzednim przesuszeniu) tuż przed wyjazdem. Następnie uprzedza się osobę która ma się opiekować domem aby NICZEGO NIE PODLEWAŁA. Można na tą okoliczność (dla bardziej opornych jednostek) zawiesić na każdym ważniejszym kwiatku karteczkę (proszę nie podlewać).

A bardziej na poważnie:

W przypadku jukk i kaktusów w zasadzie miesiąc czy dwa bez podlewania nie powinno stanowić większego problemu.

Jeśli ma się do czynienia z osobą która i tak robi po swojemu - najlepiej nie pozostawiać jej domu do opieki bo kończy się to tak jak widać na zdjęciu.

Teściowa być może chciała dobrze, ale przedobrzyła. Roślin sucholubnych zimą się nie podlewa. Niestety uprawa fiołków czy gerberów to nie to samo co roślin sucholubnych.

W tej chwili - przede wszystkim nie panikuj:)

Rośliny raczej są do odratowania choć ta z 3 zdjęcia wygląda rzeczywiście makabrycznie (jakby przeżyła tajfun i przejechał po niej czołg)..

Możesz próbować przyspieszyć osuszanie korzeni. Można np wyciągnąć rośliny z donic i usunąć widoczne z zewnątrz gnijące korzenie (jeśli jest ich dużo). Przy okazji ocenisz czy zgniło ich dużo i czy chociaż część mniejszych korzeni jest do uratowania.
.