Witaj na przyjaznym forum ogrodniczym! Rośliny tropikalne i egzotyczne to nasza pasja

Witam. Czy ktoś ma doświadczenie w wysiewie Dioscorea elephantipes - Roślina żółw.

pozdrawiam Ania

Ja nie mam doświadczenia w wysiewie ale u mnie wykiełkowała . Położyłem nasiono na ziemi i przysypałem kilkumilimetrową warstwą ziemi.

U mnie to samo

A po jakim (mniej więcej) czasie wykiełkowało :frage:

Nie pamiętam dokładnie, ale chyba po miesiącu mi wykiełkowało.

Jak Wam rośnie ta roślinka?
Bo mi wykiełkowała po ok. 3 tygodniach. Pojawiła się taka cienka łodyżka z listkiem. Teraz ma już ponad 10cm, listek trochę się rozwinął i nadal rośnie. Martwi mnie tylko jedno, ta łodyżka jest cieniutka jak żyłka wędkarska i boję się, że niedługo (pomimo dostawionej drabinki) po prostu się załamie.
Czy to tak powinno wyglądać??

Witam, czy możemy poprosić o zdjęcia tego cudeńka?

Skąd (jeśli wolno spytać) pochodziły nasiona?

No więc nasiona pochodzą stąd: http://www.allegro.pl/my_page.php?uid=3311067 )
a roślinka, która wyrosła wygląda, jak na zdjęciach...

mocno się wyciągnęła. Przyczyną może być to, że źródło naturalnego światła (okno) lub jeśli jest doświetlana (to żarówka) jest zbyt wysoko w stosunku do powierzchni ziemi w doniczce. W takim przypadku roślina próbuje "dorosnąć" do strefy w której występuje światło (i co za tym idzie wyciąga się).

Proszę opisać trochę warunki świetlne w jakich rośnie roślinka.

Roślinka rośnie sobie przy oknie wychodzącym na zachód, więc słońce ma od ok. 12tej(o ile można mówić o słońcu o tej porze roku). A powierzchnia ziemi w doniczce jest mniej więcej na takim poziomie, jak zaczyna się szyba w oknie. Roślinki nie doświetlam. A powinnam:)?

Zimą to ja doświetlam wszystko:) O ile dla dorosłych roślin to nie jest niezbędne (lepiej lub gorzej ale przeżyją zimę) o tyle dla siewek najczęściej to być albo nie być. Zresztą w mojej instrukcji ogólnej wysiewu, którą zawsze każdemu wysyłam jest wyraźnie napisane że od września do marca należy doświetlać siewki

Witam
Zostałem szczęśliwym posiadaczem nasionka Rośliny Żółw. Posadziałem je jakieś 2 miesiące temu i nareszcze mi wykiełkowało. To jest chyba ta roslina chodż nie jestem pewien :frage: . Chciałbym się dowiedzieć jak mam ją pielęgnować żeby wyrosła na zdrową i piękną roślinę? Wzeszłą już około 3 dnitemu. Kupiłem ją właśnie na aukcji allegro Firmy OLEANDER.
Oto zdjęcia tej rośliny:

Witam. Widzę, że niektórzy próbują podobnie jak ja hodowli tej pięknej roślinki. Mi również udało się dochować jej z nasionka. Obecnie po 4 miesiącach od wykiełkowania, bulwa nabiera powolutku "żółwiego" wzoru:

Hmm... moje roślinki mają 1,5 roku i kaudeks malutki jak paznokieć u kciuka, ale nie mają jeszcze źółwiej skórki. Jak podlewasz i zasilasz roślinki?

Po pierwsze - podłoże dla sukulentów bardzo dobrze przepuszczalne. Ja raz na tydzień gdzieś podlewam wlewając wodę do podstawki i czekam aż wciągnie przez dno doniczki. Czytałem żeby nie polewać kaudeksa i najlepiej odlewać tym sposobem o którym mówiłem, ale czasem podlewam też od góry z tym że po brzegach doniczki żeby nie moczyć "żółwia". Był czas że za mocno przesuszałem i usychały liście więc nie przemoczyć ale nie przesuszać jak kaktusa czy innego sukulenta. Roślina stoi na parapecie południowego okna - nie ma jeszcze roku i kaudeks wielkości owocu kiwi (mniej więcej). Obecnie nie nawożę wcale przez zimę ale raz na jakieś dwa tyg w okresie wzrostu dodawałem nawozu blusana do hydroponiki. Wychodzę z założenia, że jeśli roślina nie ma widocznych niedoborów to lepiej mniej nawozów niż przenawozić. I tyle. W lato na parapecie jest bardzo ciepło - teraz w zimę ma jakieś 18 - 20 stopni.

Caine gratuluję przepięknego żółwika. Będę za niedługo wysiewać nasiona tej niezwykłej rośliny i pozostaje mi modlić się o równie piękne przyrosty. Miałam kiedyś żółwika i dawałam sobie z nim dobrze radę [padł mi podczas przeprowadzki - jak ponad 300 innych roślin ], mam nadzieję, że teraz pójdzie mi równie dobrze....

mój niestety nie przeżył. Przelałem i nie zauważyłem że woda stoi w podstawce

Caine właśnie dlatego bardzo wrażliwe na stojącą wodę podlewam na stole - po podsiąknięciu wodą wracają na parapet... bez podstawki. Dopóki nie zaczęłam ich trzymać "bezpodstawkowo" też regularnie mordowałam sobie roślinki przelaniem .
Może mieć to coś wspólnego z faktem, że moje ukochane fiołki dość ciężko przelać - one lubią dużo wody, a to na nich uczyłam się jak dbać o kwiatki . W efekcie przy orchideach i sukulentach muszę się bardzo pilnować i zabezpieczać .

ja też zawsze tego pilnuje a tym razem zonk.. Na drugi dzień odstawiłem wszystko ale to zs późno pociesza mnie ze w tym samym czasie wykiełkowal inny sukulent CYPHOSTEMMA JITTAE

Potwierdzam to co napisaliście. Rośliny żółw są suchoroślami. W okresie zimowego spoczynku przy temperaturze +10+40 stopni nie powinny być podlewane więcej niż kilka razy przez całą zimę, ewentualnie jeśli stanowisko jest bardzo ciepłe podlewać nieco częściej, ale obowiązkowo zanim podlejemy ziemia musi wyschnąć na wiór. Warto do podlewania stosować odstałą deszczówkę o temperaturze pokojowej.

Żółwiki podczas zimy mogą zupełnie stracić liście. Dzieje się tak gdy za bardzo wydłużymy okres pomiędzy podlewaniem. Nie należy się jednak tym przejmować, bo wiosną wyrosną nowe liście.

W tym roku udało mi się utrzymać ulistnienie przez całą zimę i pędy wyglądają tak:

Słyszałam też, że żółwiki mogą stracić liście BO TAK... no, taka kobieca roślinka .

Przy moich faktycznie, 2 razy stracił liście. Postał sobie ok. miesiąca bez liści i z powrotem wybijał pięknymi pędami.

Parę zdjęć mojego nieodżałowanego żółwika

Skorupka roczniaka



Oraz cały pędzik [później nawet "zawracał" na tej rozciągnięte lince!]



Czemuś nie mogę wstawić zdjęcia (EDIT: dodałem Twoje zdjęcia po skompresowaniu, pewnie były zbyt duże, Admin)

Właśnie kupiłam nasionka żółwika, ale z ciekawości zapytam: próbowaliście rozmnażać żółwiki z odrostów pędowych? Czy jest to w ogóle możliwe?

Oryginalne masz roślinki Cane. Z jednej strony fiołki, które zadowolą się minimum światła i od czasu do czasu nadmiarem wody. Z drugiej strony żółwik, światłolubny suchorośl. Patrząc na takie połączenie na jednym stanowisku stwierdzam, że udało Ci się pogodzić ogień z wodą

Kiko jeśli chcesz mieć piękne fiołki to... żadne "minimum światła" tylko porządna, staranna opieka... i dużo światła, zwłaszcza jeśli hodujesz fiołki o kolorowych listkach, a chcesz mieć pięknie wybarwione rozetki. A moje doświadczenia pokazują, że większość "sucholubów" dość lubi wilgotne powietrze - w nogach lubią sucho, w nogach . Jedynie obecnie - na parapecie "wilgotnym", gdzie mam storczyka wymagającego 80% wilgotności w powietrzu [więc często włączam nawilżacz] sukulenty nie czują się zbyt dobrze, za to fiołki doskonale dają radę. Dla nich ważne jest tylko, żeby im rosa na listkach nie osiadała - może zalać środek rozety, a to źle.

A wracając do twojego pytania - pędzik może i się ukorzeni [nie próbowałam], ale nie powstanie "skorupka"! Ponieważ pęd zamiera jak roślina zaczyna "zimować" [przy czym żółwie zimują jak im się podoba - parę razy do roku albo raz na parę lat... ich fanaberia] to bez kaudeksu roślinka nie ma szans przetrwać.

Pochrzynu (rośliny żółw, dioscorea elephantipes) niestety nie można rozmnażać przez sadzonkowanie pędów. Dla szukających potwierdzenia tego faktu umieszczam adres forum na którym przerabiano ten temat:

http://www.bcss.org.uk/foruma/viewtopic.php?f=1&t=77152

Według tej relacji pęd niestety nie ukorzeni się. Jeden z piszących wspomina że próbował kilka razy.

Niektóre rośliny z tej rodziny rozmnażają się przez podział kaudeksu. Trudno powiedzieć czy to możliwe w przypadku pochrzynu. Chyba jest zbyt ładny by próbować tak drastycznej metody?

Po 1-2 sezonach od wysiewu "żółwiki" wyglądają mniej więcej tak. Kaudeks z roku na rok robi się coraz większy...



Osobiście jako owocowy łasuch nie jestem specjalnie zakochany w sukulentach, ale wiele gatunków z rodziny dioscorea jest jadalnych więc chcąc nie chcąc wpisałem roślinę żółw na krótką listę ulubionych roślin.

Dla tych którzy chcą spróbować rozmnażać pochrzyn: warto mieć co najmniej 2 roślinki bo pochrzyn jest rośliną dwupienną.

Moją niestety zabiłem miala złą ziemię (długo trzymala wilgoć) i podlewając od podstawki zapomniałem po tym wylać nadmiar wody trudno - uczymy się na błędach.

u mnie minęły blisko 2 miesiące zanim wykiełkowała