Strona 1 z 3

PostNapisane: 2 lut 2006, o 10:16
Oleander
Witajcie, ostatnio otrzymałem takie oto pytanie:

Napisał: Gość
mam parę 3-4-letnich pinii, sama w domu sadziłam.Mają ok. 15 cm wysokości. Czy z takich roślin można zrobić bonsai?? dodam,ze cały czas rosły w zwykłych doniczkach glinianych (głębokość ok. 6-10 cm)


Tak, pinia nadaje się na bonsai. Im wcześniej zaczynamy kształtować roślinę w formę bonsai tym lepiej - młoda daje nam bowiem większe pole do popisu - można ją przecież łatwiej wyginać w przeróżne kształty lub "z mniejszą stratą i bólem serca"przyciąć.

PostNapisane: 1 mar 2006, o 19:15
alicja
:unsicher: Mam 5 nasion Pinii z roku 2005, przywiezionych przeze mnie z Chorwacji. Czy jest jeszcze szansa na wykiełkowanie?
Tak na marginesie Bonsaj????? raczej Bonsai.

PostNapisane: 1 mar 2006, o 21:18
iza
Ja myślę że jest szansa na kiełowanie nasion z roku 2005, mamy od niedawna dopiero 2006.
Musisz spróbować bo inaczej sie nie przekonasz.
Ja wysiweałam nawet starsze nasiona wprawdzie nie sosny ale kiełkowały.
Czasem w naturze nasiona dośc długo czekają na swój kawałek ziemi.
Ważne tylko by nasiona wczęsniej były dobrze przechowywane w suchych miejscach. Jeśli były narażone na działanie wilgoci po czym przeschły, wówczas mogły stracić zdolność kiełkowania.

pozdr iza

PostNapisane: 4 mar 2006, o 13:43
mkoziarz19
Mam 9 młodych Pinii wyhodowanych z nasion z Rzymu. Zastanawiam się czy są szanse aby rosły w Polsce na Śląsku. Oczywiście za kilka lat podejmę się próby wsadzenia kilku roślin do gruntu z zabezpieczeniami, ale proszę kogoś kto ma już jakieś doświadczenie w tym temacie o odpowiedź :)

PostNapisane: 16 cze 2006, o 20:38
lastanet
Mam takie pytanko... W jakiej temp. w zimie trzeba przechowywać pinium armandium (chcę sobie z niej zrobić bonsai indoor)? Na stronie oleandra jest napisane, żeby uprawiać w domu, ale mam centralne ogrzewanie i nie wiem czy w temp. na parapecie ok. 18-20 stopni nie będzie za wysoka :unsicher: .

PostNapisane: 3 lip 2006, o 00:09
rozmaryn
Sorki że tak późno odpowiadam na tak interesujący temat .
Z tego co wiem raczej nie próbuj wysadzać pini do gruntu bo po nawet lekkim mrozie będzie po niej.
Jeżeli ci nie szkoda spróbuj jedną wysadzć ale z moich wieloletnich obserwacji meteo nawet jeżeli zima wydaje się łagodna to zawsze przynajmniej w jednym z zimowych dni temperatury spadają poniżej 15 stopni co stanowi o być albo nie być w przypadku pini.
Trochę podróżowałem i nawet w miejscach gdzie dawał sobie radę szorstkowiec ( taka palma mrozoodporna) nie widziałem pini.
Ta sosna śródziemnomorska jest bardziej wrażliwa na mróz aniżeli kaki, oleander , rozmaryn, laur ,nieszplik japoński i wiele innych roślin z tego obszaru.
Ale do odważnych świat należy........spróbuj , zobaczymy co będzie.
Pozdrowienia i sukcesów,hej.

sosna

PostNapisane: 16 paź 2006, o 00:08
Yashou
oczywiscie ze mozesz sadzic do gruntu pinie, ale zalezy jaka. To tak jakby sie zapytalo, czy moge sadzic trawe do gruntu w Polsce ;) Sa trawy ktorych nie mozna nawet w palmiarniach wyhodowac;). Ale tak na powaznie najlepiej zasadzic ja do doniczki i poczekac co sie z tego wykluje pod przykryciem
Ja tak wykluwam iglaki wszelkiego rodzaju i w pomiesznaiu 60:40 ziemie sadzonkowa + piasek, i wszystko pod przykryciem az do skutku.
poza tym zapraszam rozniej na moje strone yashou.cba.pl i forum ciekawerosliny.fora.pl

PostNapisane: 16 paź 2006, o 13:37
rozmaryn
Witaj
Kolega wyraźnie napisał o piniach przywiezionych z Rzymu . Tam rosną przede wszystkim sosny z rodzaju pinus pinea bardzo wrażliwe na jakikolwiek mróz.
Każdy gatunek sosny ma w swoim pierszwym członie nazwy łacińskiej pinus ( pinia) .
Popularna kosówka , kosodrzewina też jest sosną rosnącą sobie w skrajnych warunkach klimatycznych.
Ja osobiście nie ryzykowałbym z sadzeniem tego gatunku w grunt.

PostNapisane: 20 sty 2007, o 01:20
madzzzik
Witam, jestem laikiem jeśli chodzi o uprawę roślin. Kilkakrotnie wysiewałam nasiona Pinii przywiezionej z Rzymu (tzn. chyba jest to Pinia) do doniczki. Siewki kiełkowały bez problemu, ale zawsze jak wyrosły na jakies 10cm dlugosci to padały. Czy wiecie może czy możliwa jest uprawa Pinii w domu (bo na działce to mróz)? Bardzo proszę o jakieś wskazówki. Temat ten dręczy mnie od wakacji, kolejne siewki obumierają. PS. A może możliwe jest, że nasiona ze tej szyszki są słabe genetycznie i dlatego obumierają? Jestem bezradna.

PostNapisane: 20 sty 2007, o 12:27
rozmaryn
Witaj
Piszesz że zawsze padały jak uzyskały około 10 cm.Hm wydaje mi się , że wysiewasz je do złej ziemi.
To że wyrastała do 10 centymetrów jest zasługą materiałów zapasowych zgromadzonych w samym nasieniu.Później zaczynało czegoś brakować ( tylko czego) . Na pewno ziemia jaką stosujesz jest pozbawiona jakiegoś składnika niezbędnego do prawidłowego rozwoju rośliny. Pinie preferują stanowiska o podłożu luźnym , niezbyt związanym i oczywiście ciepłym .Ziemia powinna mieć odczyn obojętny lub zasadowy , nigdy kwaśny. Nie sadź nasionek do byle torfu , zakupionego w sklepach ogrodniczych. Najlepiej by było przywieźć z Rzymu trochę ziemi w jakimś pojemniku , ale to nierealne.Spróbuj zrobić sobie swoją mieszankę w proporcjii 1 część piasku 1 część drobnej gliny 1 część ziemi kwiatowej i 1 część drobnych wapiennych kamieni. To wszystko wymieszaj i do tak przygotowanej ziemi wsadź nasiona.
Powodzenia
Acha i zapomnij o wysadzeniu pinni do gruntu . Byle mróz załatwi ją na pniu.

PostNapisane: 20 sty 2007, o 19:18
madzzzik
Dzięki za fachowe rady, spróbuję z tą mieszanką ziemi:) Może coś wyjdzie. Pozdrawiam serdecznie

PostNapisane: 21 sty 2007, o 00:22
GosiaM
Madzzzik, daj nam znać, jak poszło z tymi piniami.

PostNapisane: 21 sty 2007, o 00:55
madzzzik
jasne, że dam. Musze najpierw załatwić sobie mieszankę:) Pozdrawiam

PostNapisane: 21 lis 2007, o 09:02
lukasz wlodarczyk
u mnie pinie rosną ładnie. to bedzie ich druga zima w gruncie no i zobaczymy co z tego wyjdzie. teoretycznie marzną przy -15C no ale to sie okaze jak bedzie u mnie wiekszy mroz. zeszlej zimy bylo -11C.

Łukasz W.

PostNapisane: 21 lis 2007, o 11:01
Oleander
Z moich obserwacji wynika, że Pinia jest bardziej odporna na mróz niż np palma trachycarpus:) Mało tego, u mnie pod nieogrzewaną osłoną wszystkie rośliny przeżyły ponad 20 stopniowy mróz (w tamtym czasie straciłem oliwkę, 50% trachycarpusów i wszystkie nie zdrewniałe pędy fig. Nadmienię, że pinie nie były zbyt wysokie co mogło wypaczyć "rezultat". Tylko część roślin straciła "igły". Miarodajnym było by umieścić ok 50 - 100 cm rośliny i takie próbować zimować bez osłony i ewentualnie część z osłoną. Mam już przygotowane 60 cm sadzonki także zobaczymy po zimie jak sobie poradzą... Od jednego z forumowiczów lub klientów słyszałem, że miał w ogrodzie 5-7 metrową pinię ale wymarzła przy ok -25 (ponoć na wiosnę wypuściła jakieś pojedyncze świeże gałązki ale właściciel postanowił ją ściąć - gdyż brzydko wyglądała). Z tego co wiem przy -10/-15 może stracić pinia wszystkie igły, ale to nic strasznego - bowiem w ciągu lata odbuduje je i będzie wyglądała jeszcze piękniej...myślę że warto spróbować prób - szczególnie że parasolowaty pokrój korony pinii jest niezwykły.

PostNapisane: 22 lis 2007, o 15:38
lukasz wlodarczyk
zobaczymy...będziemy próbwać.......biorąc pod uwagę ocieplenie klimatu mamy duże szanse na powodzenie........

Łukasz

PostNapisane: 7 lut 2008, o 12:02
sev
Witam
Moja próba uprawy tej sosny w gruncie zakończyła się niepowodzeniem. Wysadziłem ok 0,5 m roślinę, wychodowaną z nasiona. Niestety po pierwszej zimie cała zbrązowiała i uschła. Mieszkam na Roztoczu, gdzie zimy są surowe, może w cieplejszych rejonach Polski jej uprawa jest mozliwa.

PostNapisane: 21 lut 2008, o 00:58
Oleander
A jaka była najniższa temperatura podczas zimy kiedy padła? czy była okrywa śnieżna? jak gwałtowny był spadek temperatury, jaki to był okres, jaki miesiąc (gdy był ten największy spadek temp???). Pinia przede wszystkim nie lubi nadmiaru wilgoci (źle zdrenowana ziemia jest dla niej zabójcza - tak samo jak dla cytrusów). Zabójczy może się dla niej okazać także dzień podczas którego nastąpi silny spadek temperatury (szczególnie jeśli jeszcze nie zakończyła fazy wzrostu) to dotyczy także innych roślin (np oliwki, figi, lauru). Pinia po zimie potrafi niemalże cała zbrązowieć (wygląda wtedy bardzo brzydko, co nie znaczy że nie żyje), czy przeżyła - można ocenić dopiero w maju lub czerwcu - gdy naturalnie wytwarza świeże przyrosty. Czy możemy prosić zdjęcie pnia pinii (dokładne ostre zbliżenie - szczególnie na końcówki oraz mniej zdrewniałe części pędów, po ich wyglądzie można ocenić czy roślina jeszcze żyje). Moje pinie w tym roku przezimowały w komplecie.

PostNapisane: 21 lut 2008, o 19:31
sev
Niestety nie potrafie teraz udzielic takich szczegółwych informacji.To było z 3 lata temu i poprostu nie pamietam jaka temperatura wtedy panowała. Pamietam że stan rośliny pogarszał sie systematycznie przez całą zimę a na wiosnę drzewko było prawie czarne i całkiem suche. Dodatkowo mój pies upodobał sobie "podlać" go czasem. Od tamtej pory nie próbowalem wysiewać ani sadzic nowych. Niestety nie mam też zadnych zdjęć.

PostNapisane: 23 lut 2008, o 02:45
rozmaryn
Witam
Uważnie przeczytałem posty powyżej i jestem naprawdę zdumiony wynikami Dominika Nikielskiego.Ja w dalszym ciągu z uporem maniaka będę powtarzał ,że pinia pinea absolutnie nie da sobie rady w naszym klimacie. Zdeptałem prawie pół Nadreni i Badeni Wirtembergii i naprawdę nigdy nie natknąłem się na to drzewo . Dla osób w temacie wiadomą rzeczą jest to ,że rosną tam bez zabezpieczenia trachycarpusy , wiekowe mamutowce , araukarie chilijskie i wiele innych egzotyków , które w naszym klimacie czesto wymarzają , ale naprawdę nigdy nie natknąłem się tam na to prześliczne drzewo.....................Może źle szukałem ?.........

PostNapisane: 23 lut 2008, o 17:42
Łukasz Kozub
Czytałem, że Pinus pinea rośnie w którymś arboretum w Czechach. Niestety nie potrafię podać w którym ale źródło było dość wiarygodne. Chodzi o okolice Brna.

Myślę, że często pewnych roślin nie sadzi się, gdyż zakłada się, ze są nieodporne, albo po prostu nie ma na na nie mody...
Trachycarpusy, araukarie i mamutowce czy cedry atlaskie glauca zawsze były i będą modne i ogrody są "wysycone" nimi aż do klimatycznych granic możliwości uprawy natomiast inne rośliny mniej popularne i nie sprzedawane nie są odpowiednio dobrze przetestowane.
Nawet tak przecież znane cyprysy wieczniezielone widziałem w gruncie w Berlinie gdzie ani araukarii ani trachykarpusów nie ma a będąc w Nadrenii się na żadnego nie natknąłem. Tak jak u nas nie ma w prywatnych ogrodach cedrów libańskich mimo, ze rosną w arboretach tak daleko jak Warszawa i Przemyśl....
Podobnie może być z pinią.

Pozdr

Łukasz

PostNapisane: 25 lut 2008, o 09:58
warsawyak
Napisał: rozmaryn
Może źle szukałem ?.........

Zdecydowanie.

Zajrzyj do archiwum Exoten und Garten i wrzuć hasło Pinus pinea. Trochę się zdziwisz.

Na zachętę:
http://exoten.dyndns.org/cgi-bin/archiv.cgi?function=2&index=C8F8AB508A54CCDB

PostNapisane: 25 lut 2008, o 16:52
rozmaryn
Witam
No i kompletna konsternacja. Faktycznie przepiękne prawie takie jak nad Adriatykiem. Tylko większość rośnie w pradolinie Renu w miastach Frankfurt , Kolonia . Są to najcieplejsze miejsca w Niemczech.Podobną enklawą klimatyczną są okolice Manhajmu i tereny wokół jeziora bodeńskiego.Niemniej jestem pod wrażeniem . Jak się chce to się ma, to co wydawałoby się za niemożliwe.

PostNapisane: 26 lut 2008, o 13:36
warsawyak
Tylko większość rośnie w pradolinie Renu w miastach Frankfurt , Kolonia

Większość tak. Ale nam chodzi przecież o wyjątki wyłamujące się od reguły, które dają nadzieję na powodzenie aklimatyzacji w bardziej surowym klimacie.

Optymistycznie nastraja choćby to foto i doniesienie o pinii w Austrii:
http://exoten.dyndns.org/cgi-bin/archiv.cgi?function=2&index=14348071656F6367

Niewielkie uszkodzenia przy spadku temperatury do -18,5°C. I niemożliwe staje się wyobrażalnym.

PostNapisane: 8 mar 2008, o 00:04
Oleander
Poczekajcie jak zacznę obsadzać teren pod nasz przyszły mini ogród:)) to dopiero będą egzoty:))

Na razie planujemy wyrównanie terenu (przyszły tydzień) o budowę ogrodzenia (za miesiąc).

PostNapisane: 9 mar 2008, o 12:37
lukasz wlodarczyk
witam

nadeszła już prawdziwa wiosna a więc mogę powiedzieć czy coś stało się z moimi piniami - w tym roku również nie zostały uszkodzone przez mróz. zobaczymy co będzie na wiosne bo słońce któe mocno zaczyna przypiekać w kwietniu jest gorsze nieraz niż mróz....zrobię zdjęcia i zamieszczę.
Ł.

pinia śródziemnomorska

PostNapisane: 26 maj 2008, o 23:38
VeX
Witam! Dawno sie nie odzywalem, ale nie oznacza to, ze nie dzialam;) Tak wiec: w Poznaniu, gdzie mieszkam, zauwazylem ostatnio ok 2 metrowa Araucarie chilijska bezproblemowo rosnaca na jednym z osiedli. Ale co mnie bardziej zaskoczylo; jezeli mnie oczy nie mylily, to w moim wspanialym miescie rosnie ok 15, 20 letnia pinia! Niebawem zrobie zdjecia to sami bedziecie mogli ocenic. Nie wiem, czy u was normalnym jest sprzedaz T.Fortunei w kazdym sklepie ogrodniczym, ale w Poznaniu ta palme sprzedaja jako "palma ogrodowa". W jednym ze sklepow sprzedano juz ok 30 egzemplarzy, wiec tyko czekac, az w PZ zaroi sie od palm. U mojego znajomego zauwazylem rowniez ok 3, 4 letni okaz laura szlachetnego rosnacego w gruncie...

Co to sie dzieje? Pieknie:)

PostNapisane: 27 maj 2008, o 17:52
lukasz wlodarczyk
a moze to nie pinia tylko pinus pineaster - bardziej odporna na mróz i łudząco podobna. takie podobno rosną w Powsinie.....
araucaria to nic nadzwyczajnego na zachodzie polski i nad morzem natomiast laur bardzo interesujący......
pozdrówki
Ł

PostNapisane: 27 maj 2008, o 21:42
sev
Witam!
Pozwólcie że dorzucę moję 3 grosze. Co prawda jak tu już pisałem mój eksperyment z uprawą Pinii w gruncie nie powiódł się, ale złożyło się na to wiele czynników... W ogóle wydaje mi się, że moja była jakaś niewydarzona tzn pomimo iz miała z pół metra wysokości to wciąż miała młodociane igły - gęste i króciutkie (coś jak szczotka do mycia butelek).

PostNapisane: 17 lis 2008, o 21:43
lukasz wlodarczyk
Pinia po sezonie.
Witam. Poniżej zamieszczam fotki mojej pinii po tym sezonie wegetacyjnym. w tym roku w końcu po 3 latach - 2 zimach wypuściła właściwe igły ( na zdjeciu) zobaczymy jak sobie poradzi w zimę.
Moja sadzonka od pierwszego roku po wykiełkowaniu rośnie w gruncie bez okrywania i jak na razie nie wymarzła, lecz najniższa temperatura zimą to było około -11C więc na prawdę chrztu nie przeszła.....
Ł

PostNapisane: 10 sty 2009, o 09:41
warsawyak
Jako że przez Niemcy przechodzi obecnie fala dawno nie widzianych tam mrozów, jest świetna okazja do weryfikacji mrozoodporności posadzonych tam w ostatnich latach egzotów.

Na zdjęciu pinia w Langen (Hesja), gdzie 9 I 2009 odnotowano temperaturę -18,9°C:

http://members3.boardhost.com/Exoten/msg/1231543975.html

PostNapisane: 10 sty 2009, o 16:47
lukasz wlodarczyk
u mnie było -18 maksymalnie przy gruncie około -20C i na pinii nie widać po odwilży żadnych uszkodzeń. zobaczymy jak będzie się drzewko zachowywało na wiosnę.
Ł

kłopoty z pinią

PostNapisane: 14 sty 2009, o 19:06
rozi
Mam w doniczkach dwuletnie dwie pinie wychodowane z nasion, rosły do tej pory wspaniale,ostatnio w przeciągu trzech tygodni obie z niewiadomego mi powodu zaczęły brązowieć. Wszystkie igły zrobiły się rdzawe i część z nich zaczęła opadać.Nie są zbyt obficie podlewane. Stało się to wtedy, gdy do pokoju wstawilismy żywą choinkę, na święta. Pinie stoją na parapecie południowo -wschodnim w pobliżu tej choinki. Wokół doniczek na parapecie pojawiło się kilka martwych, szarych muszek, a na piniach nic nie zauważyłam. Te same muszki( na pewno nie są to ziemiórki, są większe i jasno szare) pojawiły się też na suficie przy żyrandolu(zwłaszcza wieczorem są aktywne przy sztucznym świetle). Czy moje pinie są już stracone, czy odbiją na wiosnę? Pozdrawiam.

PostNapisane: 14 sty 2009, o 21:16
Oleander
Poprosimy o zdjęcia roślinek. Stan `pnia` i najwyższej części rośliny (igieł wierzchołka) pozwoli bezbłędnie ocenić czy one są żywe, jednak zdjęcie musi być bardzo dokładne. Ewentualnie proszę przesłać zdjęcia na email biuro@oleander.pl

poza tym w Twoim poście Rozi napisano że: `nie są obficie podlewane`, co to dokładnie znaczy?

Jeśli były tylko `polewane` to w zasadzie będzie przyczyna ich stanu. Rośliny tego typu (śródziemnomorskie) ciężko znoszą okres zimy i należy podlewać dokładnie - wtedy gdy wierzch ziemi dobrze wyschnie). Podlewanie wykonujemy w taki sposób aby zmoczyć całą bryłę korzeniową. Polewanie (polanie małą ilością wody) powoduje gnicie rośliny w rejonie przypowierzchniowym.[/quote]

PostNapisane: 15 sty 2009, o 15:19
rozi
Niestety nie mam możliwości przesłania zdjęcia moich roślinek. Opiszę je zatem dokładnie.Czubek głównego pędu ma igiełki u nasady gałązki szaroniebieskie przechodzace w brunatne i lekko zwisa, igiełki trzymają się jednak mocno i są lekko sprężyste. Na dolnych odgałęzieniach jest podobnie z tym, że im blizej głównego konaru tym igiełki są bardziej szaroniebieskie wpadajace w zielony . najniższe odgałęzienia, tuż przy samej doniczce, mają igiełki najjaśniejsze i najbardziej zielonkawe a na wierzchołkach tych gałązek igiełki są sterczące i lekko zielonkawe. Są to cztery gałązki od dołu. Główny konar nad powierzchnią ziemi jest brązowy i przechodzi im wyżej w kolor szaroniebieski aż do płowo szarego im blizej czubka, podobnie jest z konarami bocznymi.Na dwóch wierzchołkach i kilku igiełkach dolnych gałazek zauważyłam kropelki wilgotnej żywicy. Podlewałam je wtedy gdy przeschła wierzchnia warstwa podłoża, dość obficie, aż woda wypływała na podstawek, po czym tę wodę wylewałam i do następnego przeschnięcia wierzchniej warstwy podłoża. Podobnie postepowałam ubiegłej zimy. Obawiam się, że coś je jednka zaatakowalo, ponieważ choinka bożonarodzeniowa, która stoi obok, jest też czymś zaatakwana, bo ma ledwo widoczną pajęczynkę z bialymi pęczkami na niej i pojawiły się szarawe muszki, których wczesniej nie było, a które są szczególnie widoczne na suficie, wieczorem przy sztucznym świetle. Nie wyjmowałam roślinek jeszcze z ziemi aby sprawdzić stan korzeni. Obie roślinki wyglądają podobnie, tylko mniejsza jest w gorszym stanie:( Pozdrawiam. Rozi.

Kto ma rację??

PostNapisane: 10 kwi 2009, o 11:24
agava
Witam.Ja również mam sosne pinię,około czteroletnią,wys.około 40 cm.Zastanawiam się również nad zrobieniem z niej drzewka bonsai.W tym celu napisałam m.in.do Polskiego Stowarzyszenia Miłośników Sztuki Bonsai w Warszawie z zapytaniem, czy sosna pinia nadaje się do tego.Odpisano mi, że zrobienie z niej drzewka bonsai nie wchodzi w grę, ponieważ ma zbyt długie igły 14-18 cm.Co mam o tym sądzić??

PostNapisane: 10 kwi 2009, o 16:00
Oleander
Agava - zależy co chcesz osiągnąć. Jeśli bonsai ma być mały to rzeczywiście może być kłopot jeśli do tego celu przeznaczysz akurat pinię. Starsze rośliny faktycznie tworzą dłuższe igły (ok 10 cm). Powiedzmy że pinia nadaje się na bonsai ogrodowy (1 m lub większy) jako roślina domowa nie za bardzo - także ze względu na to, że zimą wymaga okresu spoczynku i niższej temperatury. W warunkach domowych jest zbyt ciepło i zbyt mało światła do uprawy pinii.

Dzięki za odpowiedź

PostNapisane: 21 kwi 2009, o 11:01
agava
Co mógłbyś mi doradzić odnośnie dalszej uprawy pinii.Wczoraj ją przesadziłam pierwszy raz do nowej donicy,wybrałam większą oczywiście,ale jednocześnie bardziej wąską,niż szeroką. Na spodzie zrobiłam drenaż z kamyków,a podłoże zrobiłam z mieszanki ziemi,drobnych kamyczków i piasku.Zamierzam jak co roku trzymać ją jak najdłużej na balkonie,ale co dalej??Niektórzy ryzykują i trzymają pinie cały rok na balkonie,ale ja chyba się na to nie odważę,zwłaszcza,że do tej pory w zimie była w domu(to też nie za dobry pomysł).Pozdrawiam

PostNapisane: 21 kwi 2009, o 21:09
Oleander
Pinia jest w stanie przeżyć mróz do ok -15/-20 (może krótkotrwale odrobinę więcej). Natomiast korzenie są bardzo wrażliwe i niewielki przymrozek może je uszkodzić. Dlatego na pewno nie odważył bym się uprawiać pinii cały rok na balkonie:)

Rośliny są wybitnie światłolubne, nawet najostrzejsze słońce im nie szkodzi (słonko operuje na balkonie naprawdę mocno - taki efekt występuje - gdyż dużo promieniowania odbija się od ściany i powtórnie ogrzewa przedmioty - ak by z drugiej strony;)

Agava - uważać aby nie przelać i nie przesuszyć pinii. Podlewać wtedy gdy wierzch ziemi dobrze przeschnie, ale i uważać aby nie uschła (o co bardzo łatwo na balkonie;)

PostNapisane: 3 maj 2009, o 23:13
100lat
witam

chciałbym się poradzić, co do nawożenia i pięlęgnacji pinii. Mam obecnie półtoraroczną, ok 20 cm pinię wyhodowaną z nasiona, umieszczoną w doniczce o wysokości ok 20 cm zawierającą mieszankę torfu (kupiona ziemia do iglaków), piachu i gliny. Bez żwiru na dnie donicy. Pinia rośnie, wypuszcza nowe igły. Ale w końcu składniki pokarmowe się skończą i co dalej?

PostNapisane: 4 maj 2009, o 07:12
Oleander
100lat, a dalej? do gruntu i osłaniać:)

Pinie rosną szybko, jak wymarźnie posadzisz sobie drugą;) Zresztą najlepiej posadzić kilka roślin. Nasiona kiełkują niezawodnie i są bardzo tanie (np w naszym sklepie).

VeX czekamy na obiecane zdjęcia pinii (15 - 20 letniej) która rośnie w Poznaniu:)

PostNapisane: 5 maj 2009, o 01:16
100lat
zasiałem ją z przeznaczeniem posadzenia do gruntu ale trochę nastraszyliście mnie tą małą odpornością pinii na mróż, więc sie waham. Jakby nie było, to ozdabia mój parapet już spory kawałek czasu dlatego nie chcę jej łatwo stracić. Na kilka prób wyhodowania pinii udały mi się tylko 2, większość po mniej więcej miesiącu obumierała.
W każdym razie chciałbym ją jeszcze trochę potrzymać w doniczce toteż proszę o radę czy można zasilać ją zwykłym nawozem do iglaków, przysypać korą na zimę itp

PostNapisane: 14 lip 2010, o 19:35
Ania J.
może ktoś się orientuje-mieszkam w Lublinie, zamówiłam sobie 10 nasionek i czekam az dostanę. czy jest szansa na przezimowanie roślinek pod Lbn w gruncie? jeśli tak-to od jakiego momentu? a tak w ogóle-czy trzymać te nasionka teraz w lodówce? kiedy zasiać do doniczek? teraz czy na wiosnę? czy ktokolwiek doczekał się szyszek na swojej pinii? jeśli tak-w doniczce czy w gruncie? jestem zawzięta-będę próbowała :)
jest jakaś palma mrozoodporna-i się jeszcze nad nią zastanawiam :)

PostNapisane: 15 lip 2010, o 08:13
Oleander
Ania, Pinie wysiej czym prędzej aby jak najwięcej urosły do zimy. Nie radzę wysadzać tak młodych roślin do gruntu. Można to zrobić nie wcześniej niż po 1 roku uprawy, ale lepiej w 2 lub 3 roku. Pinie mogą wymarzać w naszym kraju. Szczególnie w rejonach w których temperatura spada na dłuższy okres poniżej -20.

W naszym klimacie nie ma zbyt wielkich szans na uzyskanie dużej rośliny i to w dodatku wytwarzającej nasiona (szyszki). Jest to prawdopodobne jedynie na północ od Szczecina, w rejonie wyspy Wolin, na półwyspie Helskim, w najbliższym sąsiedztwie Bałtyku, w niektórych zakątkach Śląska i w rejonach wzdłuż zachodniej granicy kraju. Pozostałe części kraju są raczej zbyt zimne.

Palmy (w tym najbardziej odporna na mróz - palma trachycarpus) nie nadają się do uprawy w gruncie bez osłony. Jeśli zdecydujesz się na ich uprawę należy wybrać możliwe najcieplejsze stanowisko, najbardziej nasłonecznione a następnie wykonać odpowiednią osłonę na czas zimy.

Proszę zwrócić uwagę, że najodporniejsza palma jest zarazem bardziej wrażliwa niż pinia. Zatem ta ostatnia ma teoretycznie większą szansę na udaną aklimatyzację niż palmy. Szczególnie że z biologicznego punktu widzenia - pinia jest bliskim krewniakiem naszych sosen i świerków...

PostNapisane: 15 lip 2010, o 08:56
Ania J.
dziękuję :) nadzieja jest tym bardziej że z tego co już tu doczytałam-sporo osób ma palmy :). czekam na nasionka w takim razie :) co sobie przygotować? piasek podobno ma być jakiś specjalny? a torf-kwaśny czy zasadowy/neutralny? i co jeszcze? glina/ziemia-uniwersalna czy do iglaków? od jak dużej doniczki zacząć? i jaki kształt?

zastanawia mnie kwestia zimowania-co z taką malutką pinią zrobić w najbliższą zimę? bo na balkonie to chyba za duże ryzyko-mimo 4 piętra :) od przyszłego roku może już cały sezon. docelowo do gruntu-i pytanie do kogoś kto się zna na tym-czy jako osłona wystarczy jakaś szklarenka? jak wykonać dobra osłonę na zimę? zarówno na balkon jak i w gruncie.

PostNapisane: 16 lip 2010, o 21:55
Oleander
Ania, mieszankę ziemi należy wykonać samodzielnie. Najlepiej wykonać ziemię skłądającą się z torfu, ziemi brunatnej (ziemia klasy III - IV), piasku i odrobiny gliny. Proporcje dobieram na oko - uzyskując ziemię o odpowiedniej strukturze. Pinię nie można zostawić na zimę na balkonie. Zmarźnie na 100% gdyż korzenie są znacznie bardziej wrażliwe niż wierzchnia część rośliny (na korzenie nie może oddziaływać większy przymrozek)..

PostNapisane: 25 lip 2010, o 19:33
Ania J.
Widzę w OLEANDRZE że moje nasionak już wysłane czyli na dniach je dostanę :)
teraz zastanawiam się co z nimi zrobić... tak myślę że może z miesiąć przetrzymać w lodówce w wilgotnym piasku a później właśnie nie wiem... wyczytałam gdzieś że ktoś część wysadził w doniczkach a część w gruncie i o ile dobrze pamiętam w gruncie wykiełkowała gdzieś w lipcu dopiero. kiedy w naturze spadają nasionka z dorosłych pinii?

PostNapisane: 25 lip 2010, o 23:06
Oleander
Ania, otrzymane nasiona wysiej od razu (w doniczkach) w domu. Uprawa nasion w gruncie jest zbyt ryzykowna,

PostNapisane: 26 lip 2010, o 10:21
Ania J.
Wysiałam właśnie wszystkie 10 nasionek pinii oraz 6 nasionek albizi :) a na balkonie 2 sadzonki kasztana jadalnego. odliczanie czas zacząć :)